Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

O pogaństwie agresywnym

Coryllus, 29.07.2012
Pierwsze nowożytne igrzyska olimpijskie odbyły się w roku 1896. Tamte lata to ważny okres z politycznego punktu widzenia. Kształtować zaczyna się bowiem coś, co było do tej pory nie do pomyślenia – sojusz brytyjsko-francuski. Do pełnego porozumienia jeszcze daleko, ale pierwsze kroki są już czynione. Co ma do tego sport? Pozornie nic, poza tym że sport we Francji to rozrywka plebsu, a sport w Wielkiej Brytanii i USA to kuźnia elit. Daje to Brytyjczykom i Amerykanom wielką przewagę nad pozostałymi krajami, stanowe uniwersytety w USA, kluby sportowe i uczelniane w Anglii działają jak klej. Ludzie, którzy są w ich działalność zaangażowani popierają się później przez całe życie, nawet jeśli oficjalnie przyjdzie im czasem wystąpić przeciwko sobie. Sport jest początkiem porozumień o charakterze nieoficjalnym, porozumień poza więzami rodzinnymi i kontrolą wpływowych klanów, sport to obszar na którym nie działają wpływy inne poza państwowymi. Na razie nie działają. Mówimy o sporcie elitarnym i sporcie uczelnianym. Francuskie elity polityczne, firmując rzecz całą baronem de Cubertin postanawiają odświeżyć ideę olimpijską, w nadziei, że powszechność sportu, jego ponadnarodowy charakter zniweluje choć trochę siłę jaką ma brytyjskie i amerykańskie wychowanie poprzez sport. Taki był początek nowożytnych igrzysk, które z czasem przekształciły się w misterium pieniądza i festiwal dopalaczy. Zanim do tego doszło próbowano wprzęgnąć je do polityki. Adolf Hitler był tym człowiekiem, który pierwszy postanowił wskrzesić ideę przenoszenia świętego ognia z Olimpii do miejsca gdzie mają się odbyć igrzyska. Olimpiada berlińska była pierwszą, na której zapłonął znicz rozpalony świętym ogniem. Zupełnie jak w czasach starożytnych. Zwyczaj ten z entuzjazmem kontynuowany jest również dzisiaj. Obecne zaś igrzyska otworzył sir Kenneth Branagh, który w filmie „Conspiracy” zagrał nomen omen Reinharda Heydricha. To oczywiście żart z mojej strony, gdyby komuś przyszła ochota się oburzać na to zdanie.
Trudno powiedzieć co dokładnie spowodowało, że sport stał się czystą komercją, sport olimpijski i wyczynowy, ale najpewniej była to rywalizacja mocarstw. Każdy musiał zaznaczyć swoją przewagę i nie było możliwości, by z tego zrezygnować. Oczywiście istniały takie dziedziny sportu, gdzie komercjalizacja  nie miała tak upiornego charakteru jak w sporcie olimpijskim, ale one rozwijały się tam gdzie dawniej, czyli w amerykańskich kampusach i brytyjskich klubach. Funkcja tych organizacji pozostała nie zmieniona. Idea olimpijska zaś została skutecznie zdyskredytowana przez ludzi, którzy sport traktują bardzo serio i widzą w nim przede wszystkim środek służący  integracji społeczeństw – przez Amerykanów i Brytyjczyków. Rosjanie w czasie zimnej wojny wygrywali wiele zawodów olimpijskich podobnie jak Niemcy z NRD, ale nie miało to żadnego znaczenia, bo w kontekście najważniejszym – wspólnotowym było czystą fikcją.
Tak więc Amerykanie i Brytyjczycy uprawiają dwa rodzaje sportu – poważny – na własnym podwórku i pokazowy – na olimpiadach. Czynią to skutecznie i wytrwale już od wielu lat.
My zaś ciągle wierzymy, że przez sport można wychowywać młodzież. Tak jak przez opowieści o bohaterach powstania. Wystarczy zorganizować zawody i już młodzież wychowana, wystarczy zorganizować wystawę pod tytułem „Morowe panny” i mamy to samo – sprawa załatwiona. W tym czasie firmujące to wszystko struktury mogą być skorumpowane, oszukane, złodziejskie i złe do szpiku. Nie ma to dla nas znaczenia, bo my wierzymy w czystość idei olimpijskiej, która działa samoczynnie i samoczynnie czyni dobro.
Dziś co prawda wydaje się, że czasy agresywnego dopingu minęły, nikt już tak ostentacyjnie nie kantuje jak Florence Griffith Joyner, która zwyciężała, zwyciężała, aż umarła od koksu, ale wszyscy i tak mają świadomość, że sport nie jest czysty i prędzej czy później wypłynie jakaś afera. Pozostaje pytanie – na ile będzie miała ona związek z załatwianiem jakichś politycznych i gospodarczych porachunków.
Wróćmy na chwilę do genialnych amerykańskich sportowców lat osiemdziesiątych. Wtedy właśnie rozpoczęło się sprzedawanie sportu poprzez seks i show inny niż sam wysiłek pokazywany na zawodach. Dziewczyny zaczęły pokazywać się w bikini, w różnych pozach, a faceci prezentowali się nie tylko na bieżni, ale także pozowali w kolorowych magazynach. Być może ten sposób promocji znany był już wcześniej, ale jak zapamiętałem go z lat osiemdziesiątych i kojarzę bezpośrednio z tym co nazywamy upadkiem sportu, z rozmontowaniem i degradacją idei olimpijskiej. Dziś, jak powiedzieliśmy, wszystko odbywa się nieco bardziej dyskretnie. Co nie znaczy, że nie zmieni się kiedy trzeba będzie kogoś skompromitować na arenie międzynarodowej.
Pogadajmy jeszcze chwilę o strukturach w jakie ujęty jest sport w dzisiejszych czasach. Kapusy amerykańskie i stadiony uniwersyteckie spełniają tę samą rolę co dawniej, ale w USA oczywiście. W Polsce sport uniwersytecki także istnieje, ale jest po pierwsze dużo uboższy, po drugie pozbawiony tej najważniejszej dla sportu amerykańskiego cechy – nie wychowuje liderów wspólnoty. Sport akademicki w Polsce służy temu by zawodnicy mogli zdobywać medale na olimpiadzie. Medale, które nie są nikomu do niczego potrzebne i stanowią tylko pewien coraz mniej ważny symbol zwycięstwa. Co cztery lata na każdych igrzyskach przesypywane są tony medali ich widok spowszedniał, a waga przestała się liczyć już dawno. Inne poza uniwersyteckimi struktury sportowe w Polsce to po prostu mafia taka jak PZPN. Gdyby ktoś tym facetom zaczął opowiadać o wychowywaniu liderów wspólnoty kazaliby mu się odpieprzyć w najlepszym razie, a w najgorszym zadzwonili po swoich kolegów z komendy powiatowej policji. Patologia ta jest różnie diagnozowana, a ja dorzucę tu jeszcze swoją wykładnię. Otóż w państwach poważnych, nie może istnieć żadna organizacja, która znajduje się całkowicie poza wpływami i polityką państwa. To jest oczywiście wbrew zdrowym zasadom demokracji, ale takie są fakty, które skrzętnie się maskuje różnymi rozbudowanymi nieraz eventami. W państwach niepoważnych organizacje pozostające całkowicie poza kontrolą państwa, a taką właśnie organizacją jest PZPN, narzucają państwu politykę w kontrolowanych przez siebie dziedzinach. I nie ma na to żadnej rady, póki państwo uległe wobec takich organizacji nie stanie się państwem poważnym, czyli póki nie zrozumie, że demokracja to pewien rodzaj fasady. Podporządkowanie zaś sobie tworu takiego jak PZPN nie dokona się w warunkach demokratycznych. Trzeba to zrobić z zastosowaniem środków nadzwyczajnych. I tyle.

Zapraszam wszystkich na stronę www.coryllus.pl I zachęcam do kupowania książek. Moich i Toyaha. Zapraszam także do księgarni „Tarabuk” w Warszawie przy ul. Browarnej 6, do księgarni „Ukryte miasto” w Warszawie przy Noakowskiego 16, do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy i do księgarni Karmelitów w Poznaniu przy Działowej 25. Oraz na stronę www.ksiazkiprzyherbacie… Zachęcam także do odwiedzenia strony http://vod.gazetapolska…; gdzie można obejrzeć rozmowę pomiędzy Grzegorzem Braunem i autorem tego bloga.  Informuję również, że moje książki dostępne są na stronie www.multibook.pl Okazało się również, ku mojemu niejakiemu zaskoczeniu, że moje kawałki są dostępne w Inetrecie w formacie mp3. Nie wiem co o tym myśleć. Na wszelki wypadek zamieszczam linki: http://www.4shared.com/m…

http://www.4shared.com/m…

http://chomikuj.pl/rych1…;
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4619
Domyślny avatar

Zdenek Wrhawy

29.07.2012 10:08

To miał być komentarz,ale mi sie wkleiło nie tam :-(
Ma Pan prawo usunąć...przepraszam jeszcze raz,ale miałem takie skojarzenie na temat poczatku sportu w Europie...
Coryllus

Coryllus

29.07.2012 10:16

Dodane przez Zdenek Wrhawy w odpowiedzi na Przepraszam....

Jak mam to niby usunąć? To nie jest salon24.
Domyślny avatar

Zdenek Wrhawy

29.07.2012 10:33

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na zdenek

Jedynie ingerencja moderacji niezaleznej.pl moze pomóc.
Jeszcze raz przepraszam...ale zdjecie ładne i chyba Pana nie razi?
Błagam o wybaczenie,jakis diabeł mnie podkusił :-))
Domyślny avatar

Logos

29.07.2012 13:00

Dodane przez Zdenek Wrhawy w odpowiedzi na Ja też próbowałem,ale nie działa "usuń"

to zdjęcie tak fajne, ze aż tu nie pasuje. Nie ma za co przepraszać, za to ma kto za to dziękować!
Domyślny avatar

Logan3331

29.07.2012 10:35

Dodane przez Zdenek Wrhawy w odpowiedzi na Przepraszam....

Do coryllusa per "Pan" ??? Ta poprawność portalowa Cie sprowadza na manowce xD I to "przepraszam" ... Chyba że tu wszedłeś, całkowicie przez nieuwage xD Bo żeby komentować? Tego steku bzdur nie da sie skomentowac inaczej niż własnie - stek bzdur. Oczywiście ten pseudoartykuł nocnikarza powinno sie w dużo bardziej dosadny sposób określić, ale niestety strażnik Morus czuwa xD
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

29.07.2012 10:47

Dodane przez Logan3331 w odpowiedzi na ???

zazdrość czy zawiść ;-)
Coryllus

Coryllus

29.07.2012 11:03

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na ZAWIŚĆ czy ZAZDROŚĆ

No co Ty? To czysta nienawiść.
Domyślny avatar

Zdenek Wrhawy

29.07.2012 17:27

Dodane przez Logan3331 w odpowiedzi na ???

Wlazłem Coryllusowi w gumiakach...i to nieproszony!
Nie jestesmy na ty,wiec piszę per Pan...
Poprawność netowa nakazuje "tykać się w necie"...ale ja to ~~~~~~
Wychowanie i kultura nakazuje mi przeprosic za najście.
Moge się z Coryllusem nie zgadzac,krytykowac jego notki i odzywki do internautów,ale mnie obowiązuje...kindersztuba.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

29.07.2012 17:47

Dodane przez Zdenek Wrhawy w odpowiedzi na Skoro zapieprzyłem,to przepraszam!

Tak trzymaj ;-)
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

29.07.2012 10:39

Głosuję w ciemno na tego, kto wykopie PZPN ;-)
Domyślny avatar

fritz

29.07.2012 11:46

W polaczenieu z assocjacjami nie majacymi sensu. Cytat: ... a sport w Wielkiej Brytanii i USA to kuźnia elit. Cytat: ... My zaś ciągle wierzymy, że przez sport można wychowywać młodzież. *** Fajne, no nie? cytat: ...Tak jak przez opowieści o bohaterach powstania. *** Obled àla coryllus. PW jest przykladem, emocjonalnym impulsem tworzacym elity. Narod bez emocji jest narodem zombis, jest trupen nie narodem. I dalszy ciag obledu: W tym czasie firmujące to wszystko struktury mogą być skorumpowane, oszukane, złodziejskie i złe do szpiku. Nie ma to dla nas znaczenia, bo my wierzymy w czystość idei olimpijskiej, która działa samoczynnie i samoczynnie czyni dobro. I pomyslec, ze takie historyjki polakofobiczne, bo tak to trzeba nazwac, sa w postaci bajeczek czy basni przekazywane.
Domyślny avatar

fritz

29.07.2012 12:09

Dodane przez fritz w odpowiedzi na Paradox coryllusa: przeczenie samemu sobie.

Z tektstu tuz obok. EMOCJE sa absolutnie wszystkim. Niszczenie pozytywnych, silnych, narodowych, patriotycznych emocji jest zbrodnia. Ta zbrodnie przeciwko Polakom popelnia coryllus. To jest polakofobia, oikofobia. Heinrich Himmler, d-a Armii Rezerwowej III Rzeszy, (21 wrzesnia’44-przemówienie do d-ców i komendantów szkół oficerskich: „Od pięciu tygodni toczymy walkę o Warszawę(...)Jest to najcięższa walka jaką prowadzilismy od początku wojny. Porównywalna jest tylko z walkami w Stalingradzie. Tak jest ciężka.” Dalej powoływał się na „walkę w Warszawie pod dowództwem Polaka Bora (...) której przykładem moglibysmy się sami podbudować i w tej postawie nieulegania nigdy, nawet w najcięższych warunkach i niezłomnej wiary w zwycięstwo powinnismy wychowywać naszą młodzież”. http://naszeblogi.pl/310…
Domyślny avatar

MegaGościówa

29.07.2012 13:47

Dodane przez fritz w odpowiedzi na Paradox coryllusa: przeczenie samemu sobie.

pseudo-oryginalnością by zaistnieć w błogosferze, apotem ach te marzenia w mediach, jest ważniejsza od meritum. Wtedy sprzeczności to normalka, a niezgodność z faktami to efekt uboczny.
Coryllus

Coryllus

29.07.2012 17:53

Dodane przez MegaGościówa w odpowiedzi na Bo tak jest gdy silenie się na obrazoburczość, epatowanie

Witam szanownego wielbiciela mojego talentu.
Coryllus

Coryllus

29.07.2012 17:53

Dodane przez fritz w odpowiedzi na Paradox coryllusa: przeczenie samemu sobie.

Nie ma takich słów, które pozwoliłby opisać twoją głupotę. Jeszcze nie zostały wymyślone.
Domyślny avatar

fritz

29.07.2012 18:26

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na Frtizt

to nie jest glupota, to jest albo choroba albo przestepstwo. Adam Konrad bardzo ladnie omowil temat.
Domyślny avatar

ks.Jacek

30.07.2012 00:25

Jesteś Pan znawcą sportu? a może nie będąc zauważyłeś Pan coś ciekawego i chcesz Pan nam o tym powiedzieć? guzik parę danych wyguglowanych ubrane w minoderyjny słowotok. Nie pisałbym, ale zezłościło mnie pozowanie na wieszcza faceta, który nienajgorzej pisze, ale już jeśli chodzi o wiedzę i umiejętność analizy to jest słabiutki. Przeciętny bloger i tyle Ponawiam apel - nie kupujemy książki

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,930,898
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności