Witam serdecznie! Dzisiejszy mój wpis jest sprostowaniem do tekstu Coryllusa opublikowanym na jego blogu dn. 20 maja 2012 w artykule: "Rzondzi pieniondz, rzondzi ksiondz" (To nie moja pisownia!!). Coryllus pisze m.in. "I ja tego komentatora wyrzuciłem z bloga." Jest to całkowite nieporozumienie. Coryllus pisze na różnych forach, wkleja teksty z innych artykułów i przypadkiem napisał o czymś, co na naszym portalu jest wykluczone. Bloger sam pisze tekst i zamieszcza odpowiedzi forumowiczom, co pozostaje w jego kompetencji, natomiast wypowiedzi forumowiczów (o ile nie naruszą naszego regulaminu) są święte. Kilkoro blogerów zwracało się do mnie z prośbą o usunięcie nieprzychylnego im wpisu, ale nigdy nie uzyskali naszej zgody. Pozdrawiamy - Morus z zespołem moderatorów.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5127
Z niejakim zaskoczeniem przyszło mi ostatnio wysłuchać opowieści o Tragedii Smoleńskiej z ust ludzi, którzy nie wierzą z zamach, nie wierzą w winę administracji Tuska, nie wierzą nawet w to, że samolot był rządowy. Wierzą natomiast w to, że wchodzący na pokład prezydent Kaczyński, przyjrzawszy się wszystkim twarzom, powinien zawołać – panowie i panie, nie możemy lecieć w tym składzie, bo ruscy coś mogą szykować. Ci sami ludzie, na tym samym niemal oddechu bronią hipotezy o katastrofie spowodowanej bałaganem na lotnisku i brakiem przeszkolenia pilotów. Uważają też, że nikt, a już najmniej Rosjanie, nie skorzystała na Tragedii. Poza oczywiście Jarosławem Kaczyńskim, który o mało nie wygrał wyborów, a był już przecież całkowicie skończony. Na szczęście zginął jego brat i Kaczyński mógł powrócić do polityki.
Siedziałem w niedzielę przy stole i słuchałem trójki dorosłych ludzi, z którymi dyskutować próbował mój kolega tłumacząc im szczegóły wykładu profesora Biniendy. Ja nie mogłem się w ogóle odezwać, tak byłem zdefasonowany. Nigdy bowiem wcześniej nie słuchałem ludzi o tak sprecyzowanych poglądach. Kiedy wspomniałem coś o samobójstwie Michniewicza, rozmowa zeszła na to, że jesteśmy głupim, bezrozumnym narodem, który nie potrafi zachować porządku, jeździ źle samochodami, wjeżdża na wysepki tramwajowe i w ogóle zachowuje się skandalicznie. Wszystko co więc ten naród dotyka, każda tragedia, jest w jakiś tam sposób zasłużona i nie można mieć pretensji do nikogo poza samym narodem. Potem jeszcze nasi rozmówcy zaczęli się zastanawiać o czym najpierw pomyśleli kiedy usłyszeli o Katastrofie. I jedna pani powiedziała, że ona pomyślała o tym jak na śmierć Kaczyńskiego zareagują rynki. Oraz co się stanie ze światową gospodarką. Czy nie ulegnie ona czasem destabilizacji. I powiem wam, że gdyby nie to, że byłem kierowcą, to w tym momencie mógłbym wypić ćwiartkę wódki z gwinta jednym haustem. Matka dzieciom, Polka, słysząc o katastrofie w katyńskim lesie, myśli o tym jak na nią zareagują rynki światowe. Najlepsze zaś było to, że ani ja ani mój kolega nie mamy najmniejszej potrzeby roztrząsać szczegółów Katastrofy przy stole czy gdziekolwiek. Nie rozpoczęliśmy tej rozmowy. Nasi interlokutorzy ją rozkręcili, bo liczyli na to, że będzie świetna zabawa, albo wszyscy razem poprzerzucamy się bon motami na temat Kaczyńskiego, który wiecznie stwarzał problemy. I w końcu się doigrał.
Nie wiem, czy ci ludzie zdawali sobie z tego sprawę, ale spod tej ich gadatliwości wyglądał bardzo ordynarny strach. I dziecięce zupełnie obawy, że trzeba jakoś to fatum odczarować, że kiedy będą mówić o głupim Kaczyńskim, który nie wygonił generałów z samolotu, to nic złego ich nie spotka. Skuś baba na dziada, kał nie wyjdzie ustami.
Ten wielki autor,laureat nagrody Nobla [ in spe] ,faktyczne opanował wiele portali.
Jest wszędzie, od Jankego,poprzez niepoprawnych.pl i diabli wiedza gdzie jeszcze,do niezależnej.pl
Sam miałem z nim kilka razy ostra polemikę,ale zawsze kończyła się chamskim tekstem Coryllusa.
Zamiast siły argumentu,argument siły...jak pod nocnym sklepem z alkoholem.
No i ustawiczna reklama swojej strony i niedocenionych dzieł literackich...za darmo!
Morus pisze,że "trzeba go zostawic na łamach,jako ciekawostkę przyrodniczą" ,a etyka mediów?!
O estetyce przekazu nawet nie wspominam,bo to nie istnieje w III RP!
Nie będe się wtrącał w polityke Redakcji,bo jeszcze sam oberwę :-)
Tylko to jest tak,jakby do nigeryjskiej kawy, bezposrednio palonej i zmielonej,zaparzonej w miedzianym
dzbanuszku,nalanej do porcelanowej filiżanki...ktos mi wlał kwasna śmietanę! Brrrrrr!
semper idem