W sejmie procedowana jest obecnie sprawa tak zwanych związków partnerskich. Zalicza się do nich przede wszystkim konkubinaty lecz również związki homoseksualne. Podstawową intencją lewicy jest troska o tych, którzy żyjąc przez całe lata w nieformalnym związku nie mogą po sobie dziedziczyć na przykład mieszkania i nie mają prawa do informacji szpitalnej na temat stanu zdrowia partnera. W wersji „ad usum Delphini" brzmi to bardzo przekonywująco. Oto wierny partner pana czy pani żyjący z nią czy z nim w nieformalnym związku nie jest informowany przez szpital o stanie zdrowia partnera, a po jego śmieci zostaje wyrzucony ze wspólnie zajmowanego mieszkania. To wszystko są argumenty i scenariusze kłamliwe. Przede wszystkim do informacji o stanie zdrowia chory może upoważnić kogo tylko chce. Na przykład dozorcę czy sąsiadkę. Własność, w tym własne mieszkanie, może przekazać testamentem. Natomiast mieszkanie kwaterunkowe nie podlega jak wiadomo dziedziczeniu. Ważniejsze jest jednak co innego. Wielu panów wybiera związki bez zobowiązań, praktykując częstą zmianę partnerek. Wśród pań jest to również coraz częstsze. Które z kolejnych konkubin czy konkubentów powinno mieć zatem prawo do odziedziczenia mieszkania? Ta osoba, która była w związku najdłużej, czy ostatnia z kolei? Wyobraźmy sobie zamęt prawny jaki powstanie w sądach gdy panie czy panowie będą przedstawiać świadków na okoliczność czasu pozostawania w kolejnym związku. Dotyczy to również związków pomiędzy panami lubiącymi odmiany w tej dziedzinie życia. Oczywiście można by takie związki rejestrować i wyrejestrowywać bez procedury rozwodowej. Wtedy do dziedziczenia upoważniony byłby ostatni zarejestrowany. Uświadommy sobie, że taka rejestracja to też forma ślubu tylko mniej uroczystego. Dlaczego zresztą państwo ma się zajmować rejestracją konkubinatów i przygód erotycznych? Państwo w zgodzie z Konstytucją chroni związki heteroseksualne w trosce o demografię i bezpieczeństwo przyszłych pokoleń. Państwo nie zajmuje się i nie powinno zajmować ułatwianiem życia hedonistom. Sama rejestracja byłaby groteską, parodią ślubu, a walka o sukcesję sparaliżowałaby do końca nasze niewydolne sądy.
Zauważmy, że w walce o usankcjonowanie eutanazji stosowane są te same łzawe argumenty przeznaczone dla naiwnych Julek. Mamy sobie wyobrażać nieuleczalnie chorą osobę, która nie mogąc już znieść bólu nie do opanowania przez medykamenty, błaga o dobrą śmierć, a wredni katolicy każą jej cierpieć męczarnie w imię ich chorej ideologii. To teoria. Rzeczywistość jest zupełnie inna. Znudzona opieką nad starą czy chorą osobą rodzinka, która ma ważne sprawy, bo chce się na przykład wybrać na narty, zaczyna naciskać na chorą aby zdecydowała się na eutanazję. Czasami, gdy chora jest niezdolna do wyrażania swego stanowiska, rodzina po uzyskaniu opinii dwóch czy trzech lekarzy podejmuje decyzję o eutanazji w jej imieniu. Słyszałam kiedyś wypowiedź ordynatora szpitala onkologicznego. Powiedział, że w jego wieloletniej praktyce tylko raz spotkał pacjenta, który naprawdę chciał umrzeć. Reszta pomimo świadomości swego beznadziejnego stanu walczyła o każdy dzień swojej bolesnej egzystencji. Mierzyli ciśnienie, dopytywali o eksperymentalne terapie, szukali terapii alternatywnych. Tak więc eutanazja zachwalana jako dobrodziejstwo dla nieuleczalnie chorych stała się sposobem pozbywania się ludzi bezużytecznych społecznie, których nie rokujące powodzenia leczenie generuje ogromne koszty. Prawo sankcjonujące eutanazję jest po prostu kryminogenne. Nie bez przyczyny wielu Holendrów usiłowało osiąść na starość w Polsce dopóki nie wprowadzono tak zwanego „protokołu terapii daremnej” Każdy ma prawo odmówić terapii uporczywej jak to uczynił Jan Paweł II. To zupełnie co innego niż „protokół terapii daremnej”, który zabrania leczenia objętego nią pacjenta nie pytając go o zdanie w tej sprawie. Wszyscy przez całe życie płacimy podatek zdrowotny więc system ochrony zdrowia jest naszym dłużnikiem. Tymczasem coraz częściej odmawia się nam pod różnymi pretekstami należnego nam leczenia. Takim pretekstem była prawdziwa czy wydumana pandemia. Rezultatem stało się 200 tysięcy tak zwanych nadmiarowych zgonów czyli zgonów ludzi, którym odmówiono na przykład operacji rozlanego wyrostka. Programy lewicowe zawsze cechuje rozbieżność pomiędzy teorią i praktyką. Komunizm w teorii miał być rajem na ziemi a w praktyce okazał się łagrem. Jak mawiał słynny Kisiel czyli Stefan Kisielewski komunizm – a właściwie realny socjalizm, z którym mieliśmy do czynienia - z najwyższym trudem rozwiązywał problemy, które sam stwarzał. Dokładnie to samo dzieje się obecnie. Świat stoi na krawędzi Iii Wojny Światowej, brakuje broni, schronów, strategii postępowania wobec narastających napięć i konfliktów. Tymczasem nasze władze zajmują się organizacją skupu butelek. Skup opakowań ma oczywiście sens. Władze niektórych stanów USA płacąc bodajże 50 centów za puszkę od piwa sprawiły że przy szosach nie poniewierały się stosy puszek wyrzucanych z samochodów. Z drugiej strony zwracano uwagą że puszki zbierają najczęściej biedne dzieci, które narażają się w ten sposób na potrącenie przez samochód. Nie pamiętam szczegółów bo ta dyskusja, która toczyła się w USA chyba 50 lat temu znudziła mnie i przestałam ją śledzić. Wynikało z niej jasno, że zawsze jest coś za coś i trzeba dostosowywać priorytety do aktualnej sytuacji. A przede wszystkim nie czynić z rzeczy słusznych lecz nie koniecznie najważniejszych zastępczej świeckiej religii. W 2007 roku ekologowie z Warszawy przyjeżdżali do Augustowa protestować przeciwko budowie obwodnicy przez Dolinę Rospudy, która miała zagrażać miodokwiatowi krzyżowemu czy jakiejś żabie Tymczasem ciężarówki przejeżdżające ulicami Augustowa zabijały dzieci. W tej sprawie osiągnięto kompromis lecz ekologiści się rozhulali i chcą przejmować zarząd nad całym naszym życiem. A przetrwanie miodokwiatu krzyżowego (Herminium monorchis) nie jest ważniejsze od życia jednego dziecka.
Czy najnowszy bon mot wymyślił Pan? Świetne.
Świetne, ale nieprawdziwe.
autorka pomija to, co niewygodne - dziedziczenie po mężu/żonie nie jest obciążone podatkiem, dziedziczenie po (formalnie obcej) osobie, z którą się przeżyło wiele wspólnych lat - to dość duży podatek i obciążenie finansowe (nawet, jeśli ta osoba została jednoznacznie wskazana w testamencie); dzięki takim przepisom "pozbyliśmy się" z polskiej rzeczywistości co najmniej kilku par homoseksualnych (piszę o osobach mi znanych), bardzo nawet majętnych, płacących wysokie podatki - wybrały one sąsiednie kraje, gdzie mieszkania/domy odziedziczą wieloletni partnerzy, którzy (jako rodzina) nie zostaną słono opodatkowani
to tylko jeden z niewygodnych argumentów, o jakich tu nie wspomniano, przemawiający za tym, by uregulować związki partnerskie...
@lalunia pomija to co niewygodne, bo się na tym nie zna, mąż czy żona dotyczą tylko i wyłącznie kobiety i mężczyzny połączonych węzłem małżeńskim, jakikolwiek związek osób tej samej płci, takiego związku nie tworzyli i nie tworzą.
Nasze piękne bociany, dobierają się w pary różnopłciowe, raz na całe życie, nie ma w świecie zwierząt ani jednego związku jednopłciowego, a już szczególnie o charakterze seksualnym, nie rozumiejąc tego, wiedzą instynktownie, że jest obrzydliwy.
To że jacyś homosie sobie pojadą do innego kraju, niczego nie zmienia i nikogo to nie obchodzi, choćby z powodu samej skali tego "problemu" rzędu ułamka %% promila.
Podobnie ma się zbrodnia aborcji, podobna lewacka argumentacja, bo aborcjoniści pojadą sobie do kliniki zbrodni w innym kraju i TAM zostawią swoje pieniądze za zabicie poczętego dziecka!
Taki argument może się zrodzić tylko w głowie lewackiego psychopaty, a szczyt bezczelności to
żądanie by ten zbrodniczy proceder, podobnie jak in vitro, był finansowany przez cały naród !
Never !
Całe lewactwo do wora, a wór do "zmieszanych".
"Całe lewactwo do wora, a wór do "zmieszanych"."
Wyborcy Hitlera podobne mieli pomysły.
Konfederacja chciała znieść podatek spadkowy, ale rząd się nie zgodził. Tu wyniki głosowania: https://www.sejm.gov.pl/Sejm10.nsf/Glosowanie.xsp?posiedzenie=30&glosowanie=25
To by rozwiązało problem. Prawo pozwalające zarejestrowanie kopulacji doodbytniczej w urzędzie nie jest do tego potrzebne.
@ GPS
Trafione w 10
@ lala
Inni obdarowani testamentem też płacą podatki. Znam przypadek dziewczyny, która bezinteresownie opiekowała się parą leżących staruszków ( było to w górach) i którą podatek zmusił do sprzedania na jego cel odziedziczonego po nich domku. Staruszkowie nie mieli następców. Proszę zatem walczyć z podatkami.
Z tomiku Ja tu zostaję" (2015r)
SODOMA
Gdy rodzicom staruszkom spłacasz odwieczny dług,
Mówisz „nie!” eutanazji... Dbasz do kresu ich dróg...
Gdyś jest wyrozumiały, tolerancyjny – lecz
Wierzysz wciąż, że małżeństwo to damsko-męska rzecz,
Gdy nie chcesz być poprawnym „rodzicem numer dwa”
(Ubierać syna w kiecki, gdy córka rąbie drwa...)
Jeśli niezmiennie twierdzisz: „Gender to nie jest to!”,
„Kazirodztwo jest grzechem!”, „Pedofil – samo zło!”
Siłą broń swej rodziny! Zerwij sodomii garb!
Młodzież należy chronić. To nasz największy skarb...
Nie wstydź się o tym mówić. Czemuż się wstydzić masz?
Barbarzyńcom z salonów wykrzycz to prosto w twarz!
Nie pozwól krzywdzić dzieci dewiantom godnym kpin...
Wspomnij, jak potraktował przekupniów Boży Syn!
Niech i dziś wola nasza spadnie na nich jak miecz:
Za Chrystusa przykładem – przegnajmy łotrów! Precz!!!
W obronie normalności:
MÓJ DOM , MÓJ ŚWIAT
http://www.youtube.com/w…
@ Lech Makowiecki
Jak zwykle dziękuję
Co te plemie zrobilo z Niemcami fajna parodia.
Tym bardziej nasi wasale lub falszywi Poliniacy napewno wprowadza gender jako normalnosc bo beda zazdroscic Niemcom. Tym samym udawadniajac placacym im fundacja Sorosa czy Rothschild ze sa ich zaufanymi kontrolerami nad naiwnym, glupim i latwowiernym narodem slowianskim. My swiadomi nazywamy takich zdrajcow sprzedawczykami dusz swoich wlasnych za mamone.
https://www.youtube.com/…