Nie pozwól Panie !
By ze wschodu
Przyszła znów hańba
Dla Narodu
By nas jak ziarna
Wśród kamieni
Wdeptali obcy
W pył tej ziemi
By już nie myli
Nigdy więcej
Nad Wisłą obcy
Krwawe ręce
Proszę Cię Panie !
Bądź łaskawy
Gdy dojdą znowu
Do Warszawy !
Gdy raz kolejny
Nas osaczą
By dolą gnębić
Nas sobaczą
Bądź wola Twoja
Ciężar krzyża
Naszej wolności
Nie ubliża
Ale nie pozwól
Dobry Panie !
Byśmy błagali
Przez kaganiec !
Przyjmij mój Naród
Panie Boże !
Z całym dobytkiem
Z grzechów morzem
Naszą historią
Pogmatwaną
Nie zagojoną
Wieczną raną
Nie pocieszoną
Czarną Wdową
Ponad mogiłą
Wiecznie nową
Naszym zapałem
Co jak Słoma
Buchnie płomieniem
I już kona
Albo odwagą
W czas zwątpienia
Co budzi wiarą
Pokolenia
Co nie uwierzy
Że ukrzyżowane
Póki nie włoży
Ręki w ranę
Póki sam piekła
Nie zobaczy
To nie uwierzy
W dno rozpaczy
Co jak żelazne
Serce trwogi
Stawia uśpiony świat
Na nogi
Gdy go Historia
Szorstkim sznurem
Kołysze w dół
A potem w górę
Przyjmij mój Naród
Panie Boże !
Z całym dobytkiem
Z grzechów morzem
Gdy znów żelazo
Czy pożoga
Będą po naszych
Chodzić drogach
Jedynie Ty !
W popielnym żarze
Ocalisz nasze
Ludzkie twarze !
Kiedy przyjdą podpalić dom,
ten, w którym mieszkasz – Polskę,
kiedy rzucą przed siebie grom
kiedy runą żelaznym wojskiem
i pod drzwiami staną, i nocą
kolbami w drzwi załomocą –
ty, ze snu podnosząc skroń,
stań u drzwi.
Bagnet na broń!
Trzeba krwi!
Są w ojczyźnie rachunki krzywd,
obca dłoń ich też nie przekreśli,
ale krwi nie odmówi nikt:
wysączymy ją z piersi i z pieśni.
Cóż, że nieraz smakował gorzko
na tej ziemi więzienny chleb?
Za tę dłoń podniesioną nad Polską-
kula w łeb!
Ogniomistrzu i serc, i słów,
poeto, nie w pieśni troska.
Dzisiaj wiersz-to strzelecki rów,
okrzyk i rozkaz:
Bagnet na broń!
Bagnet na broń!
A gdyby umierać przyszło,
przypomnimy, co rzekł Cambronne,
i powiemy to samo nad Wisłą.
Broniewski.
Ledwie tydzień pozostał do haniebnej rocznicy napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę.
Pamiętamy, nie zapomnimy!
Czerwone mordy szubrawców
Szczują dziś na Niezłomnych
Synowie katów, oprawców
Lżą teraz nam potomnym
Plwam w te czerwone ryje
Pogardą je otaczam
Dopóki Polska żyje
Czerwonym nie wybaczam
Wyklęci poszli bojem
Ich czci nie wolno kalać
A wam czerwone gnoje
Odpowiem: Wypierdalać!
adam bajcy
https://x.com/retusz/status/1959157163311407549
Panie Prezesie jest pan nieomylny, nie popełnia błędów widzi na siedem ruchów naprzód i zawsze ma pan rację, panie premierze jest pan najlepszym premierem w naszej historii, panie prezydencie cały naród za panem stoi.
nnnno i pozostało to co ruskie onuce przewidywały: łolaboga laboga, Boziu nie pozwól żeby nam zły jakiś krzywdę wyrządził i żebyśmy my naród Boży na zgubę jakowąś poszli.
Ten naród(?) ma zdrowo pod deklem pojechane.
Witam!
A co z tą hańbą co to przyjdzie z zachodu - a bywało, że przychodziła
a tą co z północy ...
a tą co z południa ... jakby przyszła