Wprowadzenie: mit samoregulującej się gospodarki.
Od lat wmawia się nam, że gospodarka działa jak zbilansowany układ naczyń połączonych. Że wystarczy pozostawić rynek w spokoju, a wszystko samoczynnie się wyrówna: popyt spotka się z podażą, dochody pokryją wartość produkcji, a zysk będzie naturalną nagrodą za inicjatywę. Jednak rzeczywistość pokazuje coś zgoła innego. Współczesna gospodarka, oparta na pieniądzu dłużnym i imperatywie zysku, nie jest w stanie utrzymać się w równowadze bez ciągłego zasilania z zewnątrz. Jest systemowo niewydolna.
1. Pracownik nie może wykupić własnej produkcji
Podstawowy paradoks polega na tym, że pracownik, otrzymując wynagrodzenie za swoją pracę, nie jest w stanie nabyć całości wartości towarów, które wyprodukował. Przedsiębiorstwo, aby być rentowne, musi sprzedać produkt za więcej niż suma kosztów, w tym płac. Oczekuje zysku. Zatem suma wypłaconych wynagrodzeń jest z definicji niższa od wartości produkcji.
2. Zysk właściciela nie wypełnia tej luki
Można argumentować, że to właściciel, konsumując zysk, zamyka lukę popytową. Ale to tylko pozór:
- Zysk nie jest nowym pieniądzem, tylko przesunięciem części wartości od pracowników do kapitału,
- Właściciele zazwyczaj nie konsumują całego zysku, lecz go reinwestują, oszczędzają lub przenoszą do aktywów finansowych,
- Nawet jeśli konsumowaliby wszystko, to nadal produkcja nie zostałaby w pełni wykupiona.
Dlaczego?
3. Systemowa luka: pieniądz znika szybciej niż się pojawia
Są trzy kluczowe powody, dla których gospodarka nie może się zbilansować, nawet przy pełnej konsumpcji zysków:
a) Odsetki od kredytów
Większość pieniądza w gospodarce powstaje jako dług. Bank emituje kapitał kredytu, ale nie tworzy pieniędzy na odsetki. Aby spłacić całe zobowiązanie, trzeba zdobyć więcej pieniędzy, niż zostało wyemitowane. To tworzy systemowy deficyt, który można uzupełniać tylko nowym długiem.
b) Amortyzacja i inwestycje trwałe
Część przychodów jest odkładana na wymianę środków trwałych. Te pieniądze nie uczestniczą w bieżącej konsumpcji.
c) Eksport i oszczędności
Jeśli produkcja trafia za granicę lub jest oszczędzana w formie aktywów finansowych, to nie zasila krajowego popytu. Nawet najlepszy bilans handlowy nie gwarantuje wewnętrznej równowagi.
4. Dług i wzrost jako protezy
Ponieważ system nie może sam siebie wykarmić, potrzebuje protez:
- kredytu konsumpcyjnego,
- zadłużenia publicznego,
- ekspansji eksportowej,
- lub niekończącego się wzrostu gospodarczego.
Ale te narzędzia mają ograniczenia. Dług rośnie do momentu niewypłacalności. Eksport jest grą o sumie zerowej. Wzrost nie może trwać wiecznie. Każda z tych ścieżek prowadzi do momentu krytycznego: kryzysu finansowego, recesji lub załamania społecznego.
5. Co należy zmienić
Jeśli chcemy, by gospodarka mogła działać w stabilny sposób, trzeba wprowadzić zasadnicze zmiany:
- Emisja pieniądza bez długu – np. przez bank centralny w oparciu o wzrost produkcji i populacji,
- Redystrybucja popytowa – np. dochód obywatelski lub inwestycje publiczne finansowane pieniądzem suwerennym,
- Ograniczenie roli sektora finansowego na rzecz gospodarki realnej.
Podsumowanie
Współczesna gospodarka nie może się zbilansować, bo systemowo tworzy więcej wartości niż pieniędzy zdolnych do jej wykupienia. Pracownicy zarabiają mniej, niż wynosi wartość ich pracy. Zysk nie wyrównuje tej luki. Odsetki, amortyzacja, eksport i oszczędności tylko pogłębiają deficyt popytu. To nie błąd systemu – to jego logika.
Bez zmiany fundamentów monetarnych i redystrybucyjnych, każdy kolejny cykl wzrostu będzie poprzedzał głębszy kryzys. System, który nie może działać samodzielnie, nie jest trwały. Czas, by gospodarka służyła ludziom, a nie odwrotnie.
Praeterea, puto Kaczyński discedere debere et Sakiewicz veniam petere.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1075
Żebym mógł ci coś przesłać to musisz do mnie napisać bo nie mam twojego adresu.
[email protected]
Notkę skomentuję później jak dokładne przeczytam.
Nie mam pojęcia co z tym zrobić.
Poszło.
Tu jest dużo nieścisłości. Każdy pieniądz to dlug bez wyjątku. Czy to bank centralny czy komercyjny. To co piszesz to wczesny Gomulka i jego autarkiczna gospodarka. Napisz jakie sa konta gospodarki narodowej i które - jest ich pięć - się nie bilansuje.? Powtarzam do znudzenia to nie pieniądz dłużny jest problemem tylko brak kontroli nad jego kreacją.
Widzę, że nie rozumiesz tematu.
Masz rację, że teraz każdy pieniądz to dług (gospodarka oparta o kredyt oparty na długu).a to prowadzi do bankructwa, bo system się nie bilansuje co wykazałem w tym wpisie.
W poprzednim napisałem jak to zmienić.
Napisz jakie konkretnie są nieścisłości w tym, względnie w poprzednim wpisie, to obiecuję, że do każdej się odniosę.
Nie wiem co rozumiesz przez konta narodowe. Jak sprecyzujesz, też postaram się wyjaśnić, jeżeli będę potrafił..
Z tą gospodarką Gomułki, to możesz mieć trochę racji. Kiedyś zadałem tu na tym portalu pytanie o gospodarkę Gomułki właśnie. Na pytanie oczywiście nie odpowiedział nikt a brzmiało tak:
Jak było możliwe odbudowanie i rozbudowanie stoczni w PRL bez pożyczek z Europy Zachodniej i USA (tutaj muszę wyraźnie zaznaczy, że nie tylko bez pożyczek na procent, ale w ogóle bez pożyczek) skoro po wojnie: – Stocznia Gdańska była zrujnowana, – stoczni północnej nie było, – gdańskiej stoczni remontowej nie było, – stoczni Wisła nie było, – stocznia Nauta nie istniała – stoczni marynarki wojennej nie było – stocznia szczecińska zbombardowana, – stoczni Wulkan nie było, – stoczni Gryfia nie było, – stoczni Parnica nie było, – stoczni rzecznej nie było – ponad setka kooperantów przemysłu okrętowego nie istniała Czyżby rząd Gomułki po spłaceniu długów za utrzymanie polskiej armii w Anglii i spłaty własności amerykańskiej w Polsce ograbił ludność, która po przegranej wojnie była zapewne bajecznie bogata i z tego wybudował nowoczesny przemysł stoczniowy, flotę handlową (PLO, PŻM, PŻB), dalekomorską flotę rybacką w Gdyni i Szczecinie, bałtycką flotę rybacką w Świnoujściu, Kołobrzegu, Władysławowie. Tylko flota obsługująca statki na łowiskach liczyła kilkadziesiąt jednostek. Stocznie budowały statki dla ZSRR (główny kupiec), Brazylii, Egiptu, Wietnamu, a nawet Chin i Albanii.
Powinieneś odpowiedzieć, jeżeli rozumiesz moje ostatnie teksty.
Czy taki pieniądz, czy inny. To w gruncie rzeczy nie ma az takiego znaczenia w przypadku państwa peryferyjnego jakim jest nasza Pl. Nie raz o tym piszę, ze bogactwo bierze się z pracy a nie z drukowania pieniędzy. Nic się samo nie zrobi. I stocznia północna tez się sama nie wybudowała. To sa proste rzeczy, których nikt nie chce zrozumieć .
Odpowiedz na twoje pytanie jest trywialna.
Setki tysięcy niewolników pracowały , by kilku tysięcy aparatczyków w Warszawie żyło w zbytku. Jak bylo mozliwe , by Korea Północna zbudowała bron jądrowa. ? Jak bylo możliwe wybudowanie kolei transsyberyjskiej czy odwrócenie biegu rzek syberyjskich, zeby na stepach rosła bawelna?
Ja nie napisałem o takim, czy innym pieniądzu. Ja napisałem dokładnie o systemie pieniądza dłużnego i jego konsekwencjach i do tego powinieneś się odnieść. Gdzie w moim rozumowaniu jest błąd, nieścisłość, albo przekłamanie?
Nie ma najmniejszej wątpliwości, że bogactwo bierze się tylko i wyłącznie z pracy. Tego nigdy nie negowałem i nie o tym są moje wpisy!!!
Pytanie o stocznie było konkretne: skąd Ci aparatczycy wzięli pieniądze na te stocznie, jeżeli nie zaciągnęli kredytów?
Za co kupili materiały, sprzęt? Z czego opłacili pensje tym tysiącom niewolników, jeżeli nie zaciągnęli amerykańskich kredytów?
Z Moskwy dostali, czy Angole im złoto zwrócili?
To są proste pytania.
Skąd wzięli pieniądze? Pieniądze wzięli z WPW.
Innym słowem drukowali ile wlezie.
Popatrz a dzisiaj wmawiają nam, że bez kredytu, to nawet psiej budy nie można postawić.
Gomułka wybudował stocznie a Gierek doprowadził do dziesiątej potęgi gospodarczej, bez zachodnich pożyczek. Jakoś dali radę.
Dalej nie wykazałeś ani jednego błędu w moich wpisach.
Twoje propozycje są ok. Mnie się nawet podobają ale są utopijne. Trzeba opuścić UE, zamknąć granice i wprowadzić zamordyzm. Wtedy wprowadzimy jeden pieniądz, jeden naród i jeden wódz. Zbudujemy Cpk w dwa lata a dziesięć elektrowni jądrowych w 5.