Żywa karta klubów GP

Gdybym kiedykolwiek miał ocenić, co zdecydowało o tym, że z izolowanej przez mainstream „Gazety Polskiej” rozwinęła się największa w Polsce konserwatywna grupa medialna, z bijącą dzisiaj rekordy oglądalności Telewizją Republika, byliby to otaczający mnie ludzie. Do tego najważniejszego kapitału, którego nic nie jest w stanie zastąpić, należy zaliczyć takie postacie jak szef naszych klubów Ryszard Kapuściński, który odszedł właśnie do domu Pana. To dzięki niemu tysiące osób mogły spełniać swoje społeczne aspiracje, bez narzucania sposobu funkcjonowania z czyjejkolwiek strony. Zniszczone przez komunistów ruchy obywatelskie potrzebowały swobody, ale też pomocy w organizacji i wzorcach działania. Kluby „Gazety Polskiej” istnieją już około dwudziestu lat i stały się nie tylko trwałym elementem polskiego krajobrazu społecznego, lecz także inspiracją dla wielu innych ruchów obywatelskich – od lewa do prawa. Trzeba tu dodać, że nikomu nie udało się tego modelu skopiować, choć bardzo wielu próbowało. Przez te lata stworzyliśmy inicjatywę dającą ludziom swobodę działania, a jednocześnie motywację do ciężkiej pracy.

Nawet najlepszy wzorzec funkcjonowania nic by nie dał, gdyby wprowadzał go nieodpowiedni człowiek. Można pisać regulaminy i statuty, ale większość osób patrzy na każdą organizację przez pryzmat konkretnych osób: kim są, jak na co dzień funkcjonują, na ile są w tym wiarygodni. Kiedy zdecydowałem się w 2005 roku odtworzyć ruch klubów „Gazety Polskiej”, nie zacząłem od pisania karty klubów, lecz od znalezienia konkretnych ludzi. To oni przez swój sposób funkcjonowania mieli być żywą kartą tego ruchu. Trzeba było w tym żywiołowo rozwijającym się społecznym poruszeniu na kogoś postawić. Kogoś, kto na co dzień będzie przewodnikiem i doradcą dla wielu działaczy. Musiał łączyć w sobie świetnego organizatora, negocjatora i ciepłego, bliskiego wszystkim zaangażowanym w nasz ruch człowieka. Zły wybór oznaczałby wypalenie inicjatywy i zmarnowanie ludzkiego kapitału. Pan Bóg spotkał mnie z Ryszardem i to spotkanie okazało się tak bardzo owocne, że od tego czasu kluby – mimo zmian sytuacji – trwają i pączkują. Ryszard zapisał swoją osobowością pierwszą kartę i stał się jej czytelnym wzorcem. Tysiące ludzi są mu dzisiaj za to wdzięczne.

Tekst z najnowszego wydania tygodnika "Gazeta Polska" 

YouTube: 


Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

22-01-2025 [19:05] - u2 | Link:

***szef naszych klubów Ryszard Kapuściński***

Toczka w toczkę jak słynny pisarz, który opisywał wydarzenia m.in. na Czarnym Lądzie. Aby nie Rodzina? W sumie wszyscy jesteśmy Polakami. Jedną Wielką Rodziną.

R.I.P. Panie Ryszardzie!