Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
prof.Jacek Trznadel MASKIROWKA W SMOLEŃSKU, A ZAMACH?
Wysłane przez sigma w 30-04-2012 [13:19]
Od początku śledziłem pilnie wszelkie doniesienia o katastrofie smoleńskiej, utwierdzając się w przekonaniu o przeprowadzonym zamachu i dokonanej zbrodni. Po pewnym czasie zdałem sobie sprawę, że sądy wyrażane w dociekaniach śledczych pozaurzędowych, a przede wszystkim w trwającej na ten temat już prawie dwa lata, pełnej argumentów, dyskusji w Internecie, zaczęły się, polaryzować w dwu nurtach: nazwę je nurtem Antoniego Macierewicza i FYM-a.
Macierewicz opiera się przede wszystkim na analizie uzyskanej z ocalonych zapisów przyrządów pomiarowych Tupolewa. Z nieubłaganą logiką pragnie ukazać zaistniałą, wywołaną? katastrofę-zamach w jej przebiegu aż po dwie trzy sekundy przed uderzeniem samolotu o ziemię. Wszystko by się zgadzało, jeśli mieć pewność że przyrządy pomiarowe Tupolewa nie zostały zmienione, sfałszowane. Że zapisy nie zostały po katastrofie ustawione. Teza o podrzucaniu szczątków samolotu nie jest nowa. Czarne skrzynki należą do szczątków.
Macierewicz raczej nie uwzględnia dowodów przeciwnych. A nawet zdarzyło mu się podejrzewać „fymowców” o agenturalność! Wierzy w wartość wywodu opartego na aparaturze pomiarowej Tupolewa, i w analizie dzieli go już tylko kilka czy kilkanaście sekund od prawdy (dwa wstrząsy!). Ale czy zapisy pomiarowe, na których się opiera, są prawdziwe? Obrazowi po katastrofie Macierewicz się nie przygląda.
FYM ogranicza się do ukazania prostych spostrzeżeń z opisów, bez wniosków całościowych, bez polemiki z innymi nurtami. Ukazuje sprzeczności w widzeniu Siewiernego, jako miejsca katastrofy (pokaźna książka FYM’a „Czerwona strona księżyca”). Jest tu logika różnych spostrzeżeń i proste, prawie nie interpretowane cytaty o zdarzeniach, urastające do rangi dowodów. FYM nie tworzy logiki doprowadzonej aż do rozbicia się samolotu. Jest jak strażak, który nie widząc, co się pali, wnioskuje o tym z barwy płomienia.
Ta różnica między dwoma zasadniczymi wywodami uzasadniającymi zamach na polską delegację posiada pewne odniesienie do sposobu postrzegania Polaków. Od 1944 roku (choć i wcześniej) nasiliło się komunistyczne owijanie mentalności polskiej w wielowarstwowe kłamstwo polityczne i społeczne. Od Wschodu szło to fałszywe światło. Społeczeństwo wkuwało na pamięć fałszywą prawdę, że – jak to powiedział Józef Mackiewicz – czarne bywa białe, a białe to czerń. Reakcją na to była skłonność do wiary tylko w rzeczy bezpośrednio namacalne. Żąda się naiwnie naocznego świadka lub ostatecznego dokumentu…
A każdy świadek boi się śmierci. Na świadkach takich, nawet po latach, choćby znajdowali się pod ochroną na Zachodzie, wykonuje się egzekucje. Zaraz po ostatniej wojnie los Krawczenki, czy niedawny los Litwinienki, czy bliższy naszej historii a mniej znany los Iwana Kriwoziercewa (powieszony w Anglii) – ukazują kruchość życia współczesnego świadka zbrodni. A dokument? Pewne zamiary i rozkazy nie są dokumentowane na piśmie. Tylko utopijna wiara w wieczną niedostępność rozkazu katyńskiego przyczyniły się do powstania, a później obnażenia takiego rozkazu. Dziś niczego już nie ma na piśmie.
Społeczeństwo skłonne jest powątpiewać w dowody nie bezpośrednie, ale nie można z nich rezygnować. Na plaży bezludnej wyspy, gdzie na pewno były tylko dwie osoby, znaleziono ofiarę z nożem wbitym w plecy. Nie było świadków. Sędziowie nie wierzyli jednak w duchy. Wystarczyły okoliczności. Jednak ciała ofiar są zawsze konieczne, by mówić o zbrodni. Gdyby Tupolew prezydencki utonął w Bałtyku lub Morzu Czarnym, być może prawie wszystkie dowody pośrednie by zniknęły. Natomiast miejsce o sto metrów przed pasem na Siewiernym jest dostatecznie „rozległe”, by szukać na nim i z powodu niego innych dowodów. Mocnych poszlak fałszerstwa, a fałszerstw dokonuje od początku świata sprawca zbrodni, nigdy ofiara.
Nie wyrokuję, która droga prowadzi do prawdy. Jednak wszystkie spostrzeżenia pośrednie o zachowaniu się Tupolewa 154 M, mogą być uzależnione od sfałszowanych danych na rejestratorach lotu. Spostrzeżenia FYM-a są zawsze pośrednie, ale pewne. Nie ma tu żadnej kalkulacji, matematycznych wzorów. Nie ukazują agresora naciskającego brutalnie na orczyk samolotu i każde z osobna dowodowo znaczy niewiele, ale zebrane razem, są wymowne.
Chciałbym podobne spostrzeżenia, zauważone przeze mnie a najczęściej skopiowane za tekstami FYM-a, po krótce wymienić. Nie odbudowuję tylko chronologii ich ogłaszania. Są tu i fałsze, ale fałsz może być poszlaką zbrodni lub świadczyć o jej zacieraniu. Z tych spostrzeżeń wynika dla mnie nieodparte przekonanie, że polska delegacja z Prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele zginęła w zamachu. Dodam tylko, że na tej samotnej wysepce, gdzie dokonał się polski dramat, spostrzeżono tylko tubylców dwu sąsiadujących szczepów.
NIEKTÓRE ELEMENTY NIE PASUJĄCE DO SIEWIERNEGO:
(większość uwag opiera się na zdjęciach)
Brak od początku ścisłego określenia chwili rozbicia się samolotu, choć stało się to tuż, nieledwie „na oczach”, a nie w odległym masywie górskim. A obok była wieża kontrolna! To gdzie indziej niespotykane.
Brak kokpitu Tupolewa.
Brak odnalezienia w pobliżu rozbitego tupolewa rozrzuconych ponad dziewięćdziesięciu zwłok i w tym właśnie miejscu zidentyfikowanych przez świadków (kordon służb rosyjskich).
Brak zdjęć (rzutu ogólnego i wybranych ujęć) zwłok koło rozbitego Tupolewa.
Brak zdjęć bagażu rozrzuconego wokół rozbitego samolotu.
Brak dowodu na wyciągnięcie z wraku lub znalezienie obok – bagażu z poświadczoną własnością któregoś z pasażerów.
Brak szczątków stu dwudziestu metalowych foteli, ewentualnie z przymocowanym do fotela indywidualnym pasażerem.
Ten brak zwłok i bagażu jest sprzeczny z całkowitym rozbiciem samolotu na drobne szczątki, nic przecież nie mogło pozostać „wewnątrz”.
Niedopuszczenie przez Rosjan do filmowania zwłok i rozbitego samolotu (casus Wiśniewski).
Bezsensowne opowieści personelu „ratunkowego” (pielęgniarki), o natychmiastowym oglądzie dziewięćdziesięciu zwłok.
Późne (odległe o wiele godzin) „dawkowanie” wiadomości o odnalezionych zwłokach (np. Prezydenta Kaczyńskiego). Czyżby nie znajdowały się „na miejscu” – i upływał czas „dowiezienia”?
Świeżo ucięte kołki, którymi podparte były niektóre szczątki Tupolewa.
Na fotografowanych szczątkach samolotu czasem kontrast mocno przytłumionego koloru czerwonego i fragmentów „świeżej”, ostrej czerwieni.
Mocno „odleżały” wygląd niektórych części wraku.
Bardzo liczne ogólnikowe relacje zewnętrznych świadków o spostrzeżeniu samolotu spadającego tuż obok Siewiernego. Analogia: relacja niemieckiego dokumentu o Katyniu (1943) zawiera zeznanie kilku świadków, relacja komisji Burdenki – około sześćdziesięciu. Z kolei komisja Burdenki okazała kilka dokumentów znalezionych przy zwłokach oficerów, międzynarodowa komisja powołana przez Niemców – wiele tysięcy dokumentów.
Niewydanie wraku przez Rosjan to nie tylko możliwa obawa przed stwierdzeniem na nim jakichś elementów wybuchu (poza paliwem), ale także takich cech wraku, że nie mógł on pochodzić z egzemplarza polskiego Tupolewa.
Dodajmy jeszcze:
Zauważam u publicystów i internautów wiele magicznej wręcz wiary, że Tupolew musiał się rozbić na Siewiernym (Macierewicz). Zwalczanie spostrzeżeń FYM’a.
Znane jest z literatury przekonanie rosyjskich władz, że na ogół dawana jest wiara najbardziej nieprawdopodobnym ich twierdzeniom (Mackiewicz).
Brak logicznego myślenia strategicznego u oceniających katastrofę, co było (i jest obecne do dziś) np. w spojrzeniu na zamach gibraltarski na gen. Sikorskiego. Historycy potrzebują jakiegoś dokumentu -podkładki. To wiara bardzo „wschodnia” (w Rosji usiłuje się teraz dowieść, że oryginał rozkazu mordu katyńskiego (odtajniony przez Jelcyna), podpisany przez Stalina, członków biura politycznego i rządu, jest fałszywką.
Na tle tego magicznego otumanienia ożywiona działalność publicystycznych łajdaków, nawet wśród pisarzy.
A jeśli była to MASKIROWKA!? Jeśli wylądowali gdzieś dalej? Chyba nie na Jużnym! Gdzie by to mogło być? Gdzieś na odległość posiadanej benzyny w baku? Nie wiemy.
Ale na pewno nie na jakiejś pustyni. Jest jednak jeszcze jedna możliwość, jeśli działano RAZEM I W POROZUMIENIU… Maskirowka mogła przecież mieć na celu tylko to: stworzyć iluzję, że Tupolew wyleciał z Okęcia i rozbił się w Smoleńsku!...
Więc upozorowanie katastrofy, której nie było? Przecież nikt nie był dopuszczony na pozorne miejsce katastrofy. Mijały godziny nim zostały zidentyfikowane poszczególne zwłoki. Dosyć czasu, aby dostarczyć je z Warszawy. Zapadał zmrok. Jeszcze raz: nie ma zdjęć zwłok rozrzuconych wokół szczątków tupolewa. Dziewięćdziesiąt sześć – to jest niemało. Ani jednego zdjęcia!!! Choćby z odległości 20-30 metrów. Zwłoki mogły być dostarczane z Warszawy do przystanku Siewiernyj w Smoleńsku, a potem do Moskwy...
Jacek Trznadel
30 kwietnia 2012
Komentarze
30-04-2012 [13:48] - Studentka: (niezweryfikowany) | Link: Studentka: Do rozumowania FYM'a
nie pasuje rozmowa telefoniczna braci Kaczyńskich tuż przed lądowaniem w Smoleńsku. Gdyby przyjąć ,że zginęli gdzie indziej i ciała dowieziono, to z kim rozmawiał Jarosław? Z duchem brata?!
30-04-2012 [14:03] - sigma | Link: Studentka
1/Jeżeli ma sie "parametry" głosu, można je podstawić
2/rozmowa odbyła się na 15 minut przed lądowaniem, kiedy samolot jeszcze był nad Białorusią
30-04-2012 [15:09] - Studentka: (niezweryfikowany) | Link: Studentka: Co jest nielogiczne ,nie jest prawdziwe.
Po co robić taką maskirowkę, kiedy lotnisko smoleńskie spełniało wszelkie oczekiwania i dawało takie możliwości i pogodowe i terenowe itp. Rosyjskie zamachy nie odznaczają się finezją wykonania,ani nie przywiązują specjalnej wagi do wyglądu na prawdopodobne. Oni nie mordują w białych rękawiczkach, wiedzą, że nikt im nie podskoczy. Czy teorie FYM,a nie mają na celu zasiać podejrzenia co do pracy P.Macierewicza? Zdyskredytować jego ustalenia?
30-04-2012 [15:30] - sigma | Link: Studentka: (nv) 30/04/2012 - 15:09.
Obie hipotezy powinny być brane pod uwagę, dopóki nie da się którejś wykluczyć dzięki dowodom bezpośrednim.
30-04-2012 [18:37] - godot (niezweryfikowany) | Link: Studentka: (nv) 16/04/2012 - 16:56.
Czy wersja FYMa wyklucza ustalenia ZP? zakładając że ZP pracuje na ''prawdziwych'' kopiach to masz pewność ze ten odczyt jest z tego Tupolewa?
A niemożna założyć że, startuje pusty Tupolew, albo podobny samolot który dokona pozornego lotu, aby nakarmić urządzenia /skrzynki/itp.. Dlatego rosjanie tak ochoczo dali je do odczytu do Wuja Sama? Sądzę że spokojnie dwie teorie połączy kiedyś zwornik, na razie obie są prawdopodobne.A jak FYM ma rację i Antoni Macierewicz? Niemożliwe? Jedno jest pewne zabicie 96 osób dzięki FYMowi i innym nie schowano pod dywan....dwa lata..i pamiętamy o tym. Pomocników rosjan jesteśmy w stanie sami wsadzić do więzienia...
Może znajdzie się jakiś smoleński ''Patyk''
01-05-2012 [08:58] - Jawa (niezweryfikowany) | Link: Studentka
Ja też mam takie podejrzenia, że zmierzają do dyskredytacji ustaleń zespołu sejmowego P.Macierewicza bo przecież w ciągu dwóch lat to FYM kręci się koło swojego ogona maskirówki i nic nowego nie przedstawił na potwierdzenie swoich teorii.
01-05-2012 [11:48] - Majka (niezweryfikowany) | Link: Po to właśnie,
żeby mieć pewność, że wszyscy, którzy mieli w tym zamachu zginąć - zginą na pewno. Jak piszesz - Rosyjskie zamachy nie odznaczają się finezją wykonania, po eksplozji dwóch ładunków istniałoby zbyt duże niebezpieczeństwo, że ktoś mógłby przeżyć. Nie było czasu na szukanie rannych pozakleszczanych w zmasakrowanych blachach samolotu, większość musiała być przypięta pasami do foteli. Foteli, których nie ma!! iIe było ich ani na Siewiernym, ani nie ma teraz w Rosji pod wiatką. F.Y.M. szuka, drąży, nie dyskredytuje pana Macierewicza, chętnie pomógłby zespołowi, sam tę chęć pomocy często deklarował. Problem polega na tym, że jak na razie nikt się do niego o tę pomoc nie zwraca.
30-04-2012 [15:20] - marcin87oszołom (niezweryfikowany) | Link: Po pierwsze, każdemu
Po pierwsze, każdemu zatwardziałemu proponuje przeczytać książkę "Czerwona strona księżyca", następnie pomyśleć i wyciągać wnioski. Czytelniku, jeśli myślisz, że inscenizacja na lotnisku Siewiernyj w smoleńsku nie może być prawdą bo NIE I JUŻ, bo nikt do takich rzeczy nie posunąłby się, ten być może spełnia wolę służb specjalnych, dla których takie postrzeganie sytuacji przez jednostkę jest odsetkiem sukcesu, zaś postrzeganie grupowe wymiernym, stuprocentowym sukcesem. Więc do wszystkich, zamkniętych w ciasnej klatce postrzegania rzeczywistości apeluję, aby przestać karmić umysłu fałszywymi relacjami i informacjami płynącymi z mediów w 'telewizorni', ponieważ wszystko wskazuje na to, że na lotnisku w smoleńsku nie miała miejsca żadna katastrofa lotnicza, ŻADNA. Natomiast widać jedną rzecz, zamach na Polską delegacje został wykonany NIEZDARNIE, ponieważ pozostawiono wiele poszlak. Posługując się starą prawdą można śmiało stwierdzić: Kłamstwo ma krótkie nogi. Oczywiście skutki ukazania prawdy będą zbawienne dla narodu Polskiego, zaś dla fasady państwa polskiego STRASZLIWE. Prawda o 10.04.2010r przyniesie reorganizacje państwa, uzdrowienie, polityczne i społeczne sprzężenie zwrotne. Dla każdego kto zna historię i choć trochę myśli jest to oczywiste, oczywistym jest też, że jeśli nie prawda zostanie przemilczana i zapomniana przez społeczeństwo polskie, skutki dla naszego kraju będą tragiczne. Z ciemnego zaułka w przestrzeni internetowej apeluję do Wszystkich mających coś wspólnego z tragedią 9-10.04.2010r, a tacy to napewno przeczytają. Ja i moja rodzina, szeroki krąg moich znajomych i inni, bardzo liczni, NIE ZAPOMNIMY NIGDY, wymusimy i dojdziemy do prawdy za wszelką cenę, zostaniecie pociągnięci do odpowiedzialności i zostaniecie moralnie i karnie osądzeni przez Polski Trybunał Stanu.
marcin, lat 26
30-04-2012 [15:30] - sigma | Link: marcin87oszołom (nv) 30/04/2012 - 15:20.
Amen
30-04-2012 [19:03] - Mirosław Dakowski (niezweryfikowany) | Link: dwie sprawy
Należy ODRÓŻNIĆ inscenizację, tJ. WCZEŚNIEJSZE USTAWIENIE niektórych rekwizytów od Maskirowki - tj. wymuszenia na analitykach, Polakach poglądu, że to tu była "katastrofa".
To pierwsze jest pewne: skrzydła (kawałki) wbite w ziemię pionowo, i nie z kierunku ew, wybuchu czy rozlatywania się części, omszałe kawałki blach, przemieszczanie sie kawałów złomu po "godzinie katastrofy" (nieznanej przecież zresztą) I tp.
To drugie to wniosek, że celem "pozorów katastrofy" jest odwrócenie uwagi od miejsca lądowania - i wymordowania Delegacji.
30-04-2012 [15:44] - men (niezweryfikowany) | Link: Tu akurat nie widzę problemu:
w/w rozmowa mogła odbywać się bez względu na ówczesne miejsce przebywania samolotu, wystarczy, że lot do tego momentu przebiegał bez zakłóceń, czy to dodo Smoleńska, czy na całkiem inne lotnisko... Wiedzieć to mogą ci którzy śledzili lot choćby z satelity.
Pasażer rzadko się orientuje, gdzie obecnie znajduje się samolot...
Jest jednak kilka innych trudnych kwestii, które zauważa FYM, a które nie są oczywiste po odrzuceniu jego teorii.
******************
Mnie natomiast intryguje kwestia ówczesnego czasu: według zapisów na portalach .ru sprawa przesunięcia czasu nie jest wcale taka oczywista: czy było to 2h, czy... 1h, między czasem PL, a czasem smoleńskim (nie moskiewskim).
I druga zbytnio pomijana kwestia: czy w tym dniu były przeprowadzone ćwiczenia antyterrorystyczne "odbijania porwanego samolotu" jak pisali na początku.
Dlatego wcale bym się nie zdziwił - zakładając, ze FYM ma rację - jeśli któryś z pasażerów... nadal żyje.
Dodając do tego fakt, że mieli spalić ~200kg ludzkich szczątków - a to jest masa ok. 3 ludzi - to co znajduje się w trumnach...?
30-04-2012 [22:32] - Paczula | Link: "Pasażer rzadko się orientuje, gdzie obecnie znajduje się samolo
"Pasażer rzadko się orientuje, gdzie obecnie znajduje się samolot..."
A pilot? Czy piloci byli w zmowie?
30-04-2012 [13:56] - bogus1200 (niezweryfikowany) | Link: -
Nie przesadzajmy, o ile wersja Macierewicza jest całkiem prawdopodobna, to wersja FYM jest kompletną bzdurą.
30-04-2012 [15:06] - sigma | Link: bogus1200 (nv) 30/04/2012 - 13:56
Bo Pan tak twierdzi? Bardzo ciekawy argument.
30-04-2012 [15:17] - synergia 2010 (niezweryfikowany) | Link: Czego brakuje mi...
...gdy czytam o ustaleniach A. Macierewicza i Jego ekspertów? Dokładnie jednego zdania, które pięknie sformułował M. Dakowski w wywiadzie FYM-a, a które powinno znajdować się na wstępie każdej ekspertyzy, opracowywanej przecież na bazie danych, jakie zawiera raport babci Anodiny.
„Jeśliby dane, na których się oparłem, były autentyczne, to...”
Brak tego jednego zdania powoduje, że przezacny A. Macierewicz utrwala Mak-owską narrację i uwiarygadnia zawarte w raporcie a wzięte "z kapelusza" liczby, wyniki skromnych obliczeń, wykresy itp. Lemingom, kłamliwym "żurnaliom" czyli żurnalistom-kanaliom, niedoinformowanym widzom i czytelnikom merdiów wystarcza to do wyprowadzenia wniosku, iż sam A. Macierewicz uznaje raport MAK, bo się nim posługuje!
30-04-2012 [15:27] - sigma | Link: synergia 2010 (nv) 30/04/2012 - 15:17
O, właśnie.
Jestem pełna uznania dla pracy ZP pod kierownictwem Antoniego Macierewicza, ale nie pojmuję, dlaczego z taką zawziętością zwalczają każdą inną hipotezę. Przecież mają tylko te pośrednie dowody, które Ruskie łaskawie im doręczyli. Już to samo powinno zwiększyć ich nieufność.
01-05-2012 [00:45] - ika (niezweryfikowany) | Link: Zamknij się durnowaty - wraka
Zamknij się durnowaty - wraka nie ma, skrzynek nie ma, już p. Wróbel mówił, że to nie tutka, sekcji nie robimy - dwa lata minęły i kłamstw coraz więcej. A wrak umyty - co jeszcze ruskie zrobią, by nas upokorzyć?
Nikt nie chce wojny z nimi, bo Putin to nie zwykli Rosjanie, ale wała z nas tusk z kagiebistą robić nie będzie. FYM i blogerzy mogą mieć rację, a dowodow coraz więcej. U nas jak najszybciej wszystkie sekcje, tylko najpierw popapranców odskrobać od koryta.
30-04-2012 [14:14] - HENRY (niezweryfikowany) | Link: Świetny
scenariusz na film ;-)
30-04-2012 [15:07] - sigma | Link: HENRY (nv) 30/04/2012 - 14:14.
Zapewne powstanie niejeden;)
30-04-2012 [14:17] - Gość XTX (niezweryfikowany) | Link: Moim zdaniem
Te tezy powinny być wzięte pod uwage,bo sam się zastanawiam nad podobną logika,Fotele,szczatki,dokumenty,itp jak narazie poszukiwanie prawdy jest w toku,ale jak mawiają Diabeł tkwii w szczegółach.Pozdrawiam
30-04-2012 [15:05] - sigma | Link: Gość XTX (nv) 30/04/2012 - 14:17
Każda hipoteza powinna być wzięta pod rozwagę, dopóki nie będzie jej można wykluczyć. Ażeby cokolwiek wykluczyć, nalezałoby mieć w ręku jakiekolwiek dowody. A na dowodach siedzą Ruskie.
30-04-2012 [14:56] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Co z rejestratorem TAWS?
Jego chyba badali Amerykanie. Jak to wytłumaczyć zakładając, że tam była maskarada połączona z upozorowaniem?
30-04-2012 [15:03] - sigma | Link: Gość (nv) 30/04/2012 - 14:56.
Nie badali, tylko sczytali i odesłali - twierdzą, że nikt ich nie prosil o badanie.
30-04-2012 [15:38] - Gość (niezweryfikowany) | Link: No właśnie.
I ten odczyt ma Zespół tak? Z danymi nie sfałszowanymi.
Tak to przynajmniej rozumiem.
30-04-2012 [16:48] - synergia 2010 (niezweryfikowany) | Link: Zero nadziei!
Rejestrator do Amerykanów wysłali czekiści więc im go zwrócono. Chyba, że potajemnie, nie proszeni o to, nasi amerykańscy sojusznicy dokonali odczytu i ZP wszedł w jego posiadanie. To byłby prawdziwy numer!
30-04-2012 [15:40] - HENRY (niezweryfikowany) | Link: do @SIGMA
Dlaczego GieWu zwalcza ustalenia Macierewicza a nie zwalcza FYMa ;-)
30-04-2012 [17:18] - sigma | Link: HENRY (nv) 30/04/2012 - 15:40.
To nie jest tak.
GieWu i łżemedia nie zauważają tematu, jak długo mogą. Kiedy on zaistnieje, zaczynają go zwalczać. ZP pod kierownictwem Antoniego Macierewicza istnieje oficjalnie i działa, wydał Białą Księgę, był w USA, zaangażował prof.Biniendę, Nowaczyka etc., ma konkretne wyniki, wobec których media muszą się ustosunkować. No i to robią po prostu dalej twierdząc swoje o pancernej brzozie.
Natomiast FYM jest tylko blogerem; jeżeli dobrze kojarzę, w dodatku obywatelem Australii - czyli najprościej po prostu go nie zauważyć.
30-04-2012 [22:07] - Paczula | Link: "Macierewicz raczej nie uwzględnia dowodów przeciwnych"
Co to są dowody przeciwne?
30-04-2012 [23:34] - Gość (niezweryfikowany) | Link: peer
jest jeden powód dla którego maskirowka jest wątpliwa. szczątki ciał głęboko w ziemi. Ten element raczej uniemożliwia maskaradę.
01-05-2012 [11:04] - Majka (niezweryfikowany) | Link: Głęboko w ziemi?
A ziemia przekopana na metr w głąb? Pan/Pani jest chyba na etapie wyznań pani Kopacz, o których od dawna wiadomo, że są kłamstwem.
01-05-2012 [11:46] - t_chr (niezweryfikowany) | Link: Szerszy obraz
Powyższy tekst Pana Profesora warto zestawić z następującymi wpisami:
http://bezdekretu.blogspot.com...(link is external)
http://naszdziennik.pl/index.p...(link is external)
01-05-2012 [20:33] - epitwo (niezweryfikowany) | Link: Dane
porządkujace fakty z 10 kwietnia są także w blogu www.zestawienia.salon24.pl(link is external)
Zwlaszcza pierwsza i ostatnia notka w tym blogu
01-05-2012 [23:29] - Gość (niezweryfikowany) | Link: polecam
jako nawiazanie do powyzszego tekstu Pana Profesora
polecam bardzo dobrze opracowany material w formie zestawien tematycznych dotyczacy tematu 10.04.2010
http://www.zestawienia.salon24...(link is external)