Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Jeszcze Gmyz u Lisiewicza. I Niemcy
Wysłane przez Bogdan Jan Lipowicz w 14-01-2025 [09:49]
W trakcie „Wywiadu z chuliganem” u Lisiewicza, na temat Niemiec (Gmyz: "Musimy wyrzucić wszystkich niemieckich wydawców prasy", tvrepublika, 05.01.2025), Cezary Gmyz wspomniał m.in. także, że po 20 latach w Unii Europejskiej, Polacy to już są nie tylko robotnicy, ( w Niemczech, B.L.) ale już czasami „nawet majstrowie” itd. (41,30 min.). I tu niechcący Gmyz określił pewien realny górny pułap możliwości i kariery Polaka w Niemczech, po 20 latach w Unii Europejskiej.
https://www.youtube.com/watch?...(link is external) ( min.14-33 niemieckie media, 33-38 min. stosunek Niemców do Polaków, itd)
Majstrowie są dość ważnym ogniwem niemieckiej kultury pracy i gospodarki. Mają poważanie, a inżynierowie, kadra zarządzająca i właściciele zakładów się z nimi liczą, cenią ich wiedzę, doświadczenie i przygotowanie w zakresie chyba życiowej „psychologii pracy”. Zaryzykuję twierdzenie, że „Polak majstrem”, ten górny pułap kariery w Niemczech ( po 20 latach Polski w UE !) to może jednak może jednak bardziej tam, gdzie jest w większości polska (np. na budowach?) lub „międzynarodowa” załoga. Nie tam gdzie w całości niemiecka.
Mała migawka rodzajowa. Z życia. Niemcy. Jest lato, kilkanaście lat temu, zaraz po otwarciu niemieckiego rynku pracy dla Polaków (2011).W Polsce rządzi PO/PSL wysokie bezrobocie, a już dla osób powyżej 55 r.ż. znalezienie pracy, „szkoda gadać”. Y ściąga znajomego Xa do pracy na Bawarii. Dla firmy pracy czasowej. Sezon urlopowy, a ktoś może także np. zachorować, takie troszkę „gaszenie pożarów”, „łatanie dziur”, dzwonią firmy i zgłaszają zapotrzebowanie na pracownika. Tu tydzień, tam dwa, najdłużej miesiąc, razem 3 miesiące. Różne zakresy prac, ciągle nowi ludzie i relacje. U Xa język niemiecki mocno „średni”, chociaż przed przyjęciem przeegzaminowany, więc, nie okazuje tego, czasami jest lekko stresowo. Doświadczenie dość specyficzne ale poznawczo ciekawe. Najczęściej mniejsze firmy i zupełnie niemieckie środowisko. Rzeczowo, taki a taki zakres pracy, wiadomo że pracy rąk. X nie może narzekać na tzw. „zwykłych” ludzi ani na majstrów, liczy się praca. Przecież wie, czego mu i tak nie powiedzą, a czego są od dziecka uczeni. Że jako Niemcy są lepszą nacją. Jest pod ich niewidoczną , ale i vice versa „obserwacją”. Zresztą osoba „nowa” jest zawsze i wszędzie pod obserwacją. :)
A teraz clou tematu. Stosunek Niemców do Polaków. X mieszka w pokoju z prawie równolatkiem, który do niedawna prowadził jednoosobową firmę rzemieślniczą, („przewijanie silników elektrycznych”?) Coś poszło nie tak, wiadomo, PO z PSL rządzi, małe firmy padają, zadłużony, ZUSy trzeba płacić bo komornik. Szybko i doraźnie potrzebna jakaś gotówka. Przejrzał ogłoszenia, firma pracy czasowej , potrzebny jakiś niemiecki. A ci wysłali go jako pomocnika elektryka do małej, niemieckiej firmy usługowej ( sic!, miał firmę, teraz pomocnik). Jego niemiecki odpowiednik na urlopie. Po pracy zdają sobie relację z dnia, trochę gotowania, poczytanie, rozmowy, normalka.
W trakcie rozmów wychodzi intrygujące, że syn współlokatora pracuje w Niemczech, jako prezes w znanej niemieckiej firmie. ( On, ojciec, nie chce jego pomocy, trochę ambicja, „trochę głupio”). Od razu lekko to Xa rozbawiło. Polak, prezesem w „znanej niemieckiej firmie” na terenie Niemiec? To niemożliwe, rzuca nie odwracając wzroku od gazety. (Trochę zna zasady, „podludź”, a tego są uczone elity, nie może być ich głównym szefem). Współlokator zaklina się, że to prawda. X się żartobliwie śmieje. Że prędzej by popełnili harakiri. Nawet sama taka propozycja spowodowała by milczący gniew i agresję, wzburzenie i obstrukcję kadry zarządzającej. Przecież prezes wydaje dyspozycje, nakazuje, trzeba to wykonać. A to oni, Niemcy, są od rozkazywania i nakazywania. Cała kadra przestała by spać. No, jeden dzień. Ale to wariactwo. Po kilku… Właściciele to przecież wiedzą, znają swoją kadrę, są tacy sami. Remoncnik, by zaoszczędzić parę euro tak, przystrzyżenie ogrodu. Ale nie prezes. To Niemcy. „Pomocnik elektryka” upiera się : „Ale syn perfekt zna niemiecki, angielski i inne języki !. Ciągle lata samolotami w klasie biznes!” X już łagodnie i z troską proponuje, by było konstruktywnie: „Zadzwoń do syna, ciepło pogadaj, przecież dajesz sobie radę, trzymasz fason, nie dzwonisz po pomoc tylko tak, jak ojciec, wypytaj, pochwal go za coś, jutro zdasz mi relację”. Zadzwonił. Pogadali.
Syn rzeczywiście był prezesem, ale do spraw sprzedaży. A firma była…. amerykańska, z centralą na Europę w Niemczech, w Zagłębiu Ruhry. Po prostu był dobry w tym co robił najpierw w Polsce, potem w byłych demoludach, w końcu dostał od amerykańskiego szefostwa propozycję na prezesa d.s. sprzedaży na całą Europę. Od Amerykanów. I rzeczywiście podlegają mu jacyś Niemcy w biurach, pomniejsi w strukturze społecznej, zwykli ludzie, każdy przecież chce pracować, a to „praca biurowa”. Pracę biurową cały świat kocha i „poważa” *.
To jest zasadnicza różnica między Niemcami i Amerykanami. Dla Amerykanów, Polak jest jak inna nacja (oczywiście szkodzą nam tam bardzo ci od 447, dużo złego nam w świecie robią, ale to inny temat) . Dla niemieckich elit jesteśmy podludźmi, ( zwykli ludzie są do tego przyuczani), i tu nic się nie zmieniło. Można traktować to jako zwykłą normę. Tak mają. ( Gmyz o niemieckich środowiskach elit kulturalno - politycznych : [...] "W momencie kiedy się tylko przysłuchiwałem, to traktowali, że są w swoim gronie, mówili co wtedy myślą, prawdę, a były to rzeczy może nie nazistowskie, ale naprawdę pokazujące taką wyższość z poziomu Kulturkampfu"[...], 33,30 min.) A indywidualne odstępstwa od normy rzadko, ale zdarzają się w każdej dziedzinie. Są znane chyba nawet 2 przypadki SBków którzy pomagali Solidarności. 2 na 30 tysięcy. No, dodajmy jeszcze 2 może nieujawnione. Bądźmy hojni. Ale „wyjątek” to też „norma”.
Przypominam sobie jak przy wejściu do UE, mój ojciec, już wiekowy, który ich jako państwo znał nieźle, ( studiowieza.pl ) stwierdził spokojnie nie odwracając głowy od ekranu telewizora: „Otworzyli sobie drogę do wykończenia polskiego rolnictwa”. (!). No i realizują teraz wobec naszego rolnictwa „ostateczne rozwiązanie”, to już końcówka tego planu, ojciec temat trochę zawęził, bo gospodarczym i politycznym elitom niemieckim chodzi przecież o wykończenie nie tylko „rolnictwa”, ale i przemysłu, energetyki i wielu innych branż, całego naszego państwa i upodlenie narodu. Mają „karbowych”.
I tu zacytuję zdanie z książki Hannah Arendt „Eichmann w Jerozolimie”, jak oni nas widzieli. A teraz wygląda to tak, że Żydzi i Rosjanie to dla nich ważni, równorzędni partnerzy, zmienił się też sztafaż i metody.
Więc fragment książki H.A. : (s.194)
>[…]”...porozumienie pomiędzy O.T., ministrem sprawiedliwości i Himmlerem, na mocy którego ten pierwszy (listownie, B.L.) zrzekł się jurysdykcji nad „Polakami, Rosjanami, Żydami oraz Cyganami” na rzecz SS, gdyż „Ministerstwo Sprawiedliwości jedynie w niewielkim stopniu może przyczynić się do eksterminacji tych narodów”. (zazn. B.L) Jak pisze Arendt : „Warto zwrócić uwagę na ten nazywający rzeczy po imieniu język listu datowanego w październiku 1942 roku…)”<
A młodzi polscy mężczyźni , stają przed alternatywą, czy z racji samego tylko urodzenia jako Polacy, chcą , używając terminu sportowego, grać w pierwszej lidze polskiej, zaznaczam, z racji tylko urodzenia, czy też chcą funkcjonować, może na swoim terenie, ale w życiowej czwartej lidze niemieckiej, bo takie są niemieckie plany, a może nawet nie grać, ale być chłopcami do podawania piłek. Wybór będzie należał do nich. Co wybiorą? Czas pokaże.
* Pewien znajomy mi człowiek, swego czasu prowadził ze wspólnikiem nie najgorzej prosperującą firmę na obrzeżach Nowego Jorku. Dali 2 ogłoszenia o pracę, jedno na pracę biurową, drugie na pracę fizyczną. Na pierwsze ogłoszenie przyszło ponad 1300 aplikacji. Na drugie ponad 20.
Komentarze
14-01-2025 [10:22] - Bogdan Jan Lipowicz | Link: abc
abc
14-01-2025 [12:31] - u2 | Link: ***Polak, prezesem w „znanej
***Polak, prezesem w „znanej niemieckiej firmie” na terenie Niemiec?***
Też znam z dzieciństwa takiego gostka, który dzięki znakomitemu opanowaniu języków został zatrudniony przez Amerykanina, a teraz jest szefem na całą Jurop, w tym Niemcy.
Jako że ma korzenie niemieckie to pewnikiem rozumie się z Niemcami perfekt. Jego ojciec to tzw. dziecko wojny, czyli urodził się z ojca niemieckiego żołnierza i polskiej matki :-)
PS. Stereotypowe pojęcie o Polakach w Niemczech jest niezmienne od lat. Właśnie przeczytałem info z granicy polsko - niemieckiej. A tam o śmierci drezdeńskiego policjanta, który próbował zatrzymać polskiego złodzieja samochodów:
https://www.zgorzelec.info/news/28826
Z komentarzy:
~janek 2025-01-09
"kaum gestohlen schon in Polen" albo „Reisen Sie nach Polen, Ihr Auto ist schon da" te zdania lat 90-tych powracają. A było już tak dobrze. Polacy są docenieni przez innych za granica, ale pojawi sie taki jeden incydent i od razu mowa o wszystkich Polakach.
pokaż odpowiedzi (2)
~do janek 2025-01-09
I tu masz zupełną rację, że od razu rzutuje to na wszystkich Polaków. Ale w naszym przypadku również tyczy się to co do Niemców. Jeden Niemiec okaże się świnia to, już gadamy że Niemcy to świnie :)
~Janusze biznesu 2025-01-09
Co wszystkich Polaków? Dużej części tak...Ale wracając do tej sprawy także proponuję obstawić wszystkie granice, te w Radomierzycach też, na każdej piesek od narkotyków ale by się działo..W Zgorzelecu też tego ścierwa jest, duo ludzi wie o.kogo chodzi i czym się zajmują.
PS2 Dla obalenia tego stereotypu warto wspomnieć, że często Niemcy robią ustawkę ze złodziejami, aby wyłudzić ubezpieczenie. Ponadto nadal jest aktualne powiedzenie:
Jedź do Niemiec na wakacje zwiedzać niemieckie muzea, pałace, zamki i dworki. Skradzione polskie dzieła sztuki już tam na was czekają :-)
PS3 Ten gostek od języków był u mnie przed swoją maturą. Sprawdziłem jego przygotowanie matematyczne. Znał wszystko perfekt, Więc zrobiłem mu wykład na zaś o liczbach zespolonych i wzorze Eulera, który łączy liczbę pi, liczbę Eulera e i liczbę i - jednostkę urojoną, w jeden wzór. Ponoć najpiękniejszy wzór w matematyce, bo łączy trzy fundamentalne stałe matematyczne :-)
Nie mówiłem o zastosowaniach w elektrotechnice, bo gostek poszedł w kierunku ekonomicznym, choć widzę zastosowania teorii elektrotechniki w ekonomii :-)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wz%C3%B3r_Eulera
14-01-2025 [14:52] - Bogdan Jan Lipowicz | Link: u2 : Rozczulające jest to :
u2 : Rozczulające jest to zdanie : "Wciąż trwają czynności mające ustalić, czy kierowca celowo uderzył w policjanta?". Bandzior zabił policjanta na służbie w trakcie aktu bandyckiego a tu dzielenie włosa na czworo "czy celowo" walnął go samochodem. I tu przypomina mi się relacja mojego ojca, sprzed II w.św., miasto wojewódzkie. Na ulicy na której mieszkał rozegrała się pogoń za uzbrojonym przestępcą, jak się okazało recydywistą. Ów przestępca oddal strzał do policjanta ale nie trafił, po czym będąc w ruchu potknął się i upadł, w efekcie końcowym został ujęty. Lokalne bulwarówki sprawę oczywiście szeroko komentowały. Po krótkim procesie, jako recydywista który zamachnął się na życie policjanta na służbie, dostał karę śmierci i z pełną akceptacją społeczeństwa, które nie chce strzelanin na ulicy, został powieszony. Za samą próbę zabójstwa policjanta na służbie , jako recydywista. Tak mi to ojciec relacjonował. Czy były jakieś inne okoliczności , nie wiem. A tu przestępca dokonał zabójstwa w trakcie aktu przestępczego i analizują, "czy celowo" :). W USA posiadanie broni jest normą, ale wyroki w miarę możliwości tu i ówdzie się wykonuje ( no, lewactwo oburzone, a Biden na odchodnym "skorzystał z prawa łaski" dla dziesiątków zabójców).
14-01-2025 [17:37] - u2 | Link: ***Biden na odchodnym
***Biden na odchodnym "skorzystał z prawa łaski"***
Musiał czymś przykryć akt łaski wobec swojego syna Huntera. No takie ma podejście. Jak ojciec do syna. Ale moim zdaniem 3WŚ jest nie do uniknięcia, nawet przy twardym kursie USA.
https://www.rp.pl/polityka/art41613491-usa-37-wiezniow-uniknie-kary-smierci-tak-zdecydowal-joe-biden
Joe Biden niedawno skorzystał ze swojego prezydenckiego przywileju i ułaskawił 39 osób skazanych za przestępstwa bez użycia przemocy oraz zmniejszył wyroki prawie 1500 innym osobom. Żaden prezydent USA w jednym dniu nie obdarzył aktem łaski tak wielu osób. W poniedziałek polityk poinformował o kolejnej swojej decyzji podjętej niedługo przed końcem kadencji. Prezydent Stanów Zjednoczonych postanowił złagodzić wyroki 37 z 40 więźniów federalnych.
Biden zamienia kary śmierci na dożywocie. Jego decyzja ma zablokować plany Trumpa ws. egzekucji
W 2019 roku – a więc za pierwszej prezydentury Trumpa – po 16 latach Stany Zjednoczone wznowiły wykonywanie kary śmierci w więzieniach federalnych. Biden, który wcześniej ubiegał się o prezydenturę sprzeciwiając się karze śmierci, wstrzymał federalne egzekucje po objęciu urzędu w styczniu 2021 roku.
[...]
Kogo nie dotyczy decyzja Joe Bidena ws. kary śmierci?
Poniedziałkowa decyzja Bidena dotycząca wykonywania kary śmierci w więzieniach federalnych nie dotyczy spraw związanych z terroryzmem ani masowymi morderstwami motywowanymi nienawiścią.
[...]
Decyzja Bidena nie dotyczy także niemal 2200 więźniów skazanych na śmierć w sądach stanowych – prezydent nie ma bowiem decyzyjności ws. tych egzekucji.