Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Rząd Tuska wyda na prezydencję w UE 0,5 mld zł
Wysłane przez Zbigniew Kuźmiuk w 06-01-2025 [08:01]
Rząd Tuska wyda na polską prezydencję w UE 0,5 mld zł i nie zorganizuje szczytu w Warszawie
1. Tuż przed inauguracją polskiego półrocznego przewodnictwa w instytucjach europejskich, dowiedzieliśmy się, że nie będzie w tym czasie, posiedzenia Rady Europejskiej w Warszawie. Każdy kraj, który przez pół roku przewodniczy posiedzeniom instytucji europejskich, nie tylko przygotowuje priorytety na ten okres, w których stara się umieścić przedsięwzięcia, służące także realizacji swoich strategicznych interesów, ale także umieszcza w agendzie nieformalne posiedzenia Rady Unii Europejskiej ( ministrów krajów członkowskich) i jedno posiedzenie Rady Europejskiej ( premierów i prezydentów krajów członkowskich). Na tych nieformalnych posiedzeniach ministrów branżowych, łatwiej jest uzgodnić stanowiska w tych sprawach z agendy, na których szczególnie zależy krajowi, który ma prezydencję, a nieformalne posiedzenie Rady Europejskiej służy zarówno realizacji priorytetów, jak i promocji kraju.
2. Jak poinformowała brukselska korespondentka jednej z prywatnych stacji radiowych, Donald Tusk, świadomie zrezygnował z zorganizowania posiedzenia Rady Europejskiej w Polsce, bo to właśnie prezydent Andrzej Duda, byłby gospodarzem takiego spotkania, a więc nie tylko witałby premierów i głowy państw członkowskich, którzy przybyliby do Warszawy, ale także prowadził obrady takiego szczytu. Donald Tusk po raz kolejny okazał się więc na tyle „małym” człowiekiem, że tylko z tego powodu, zdecydował się aby taki szczyt, odbył się w Brukseli, a jego gospodarzem będzie w tej sytuacji, obecny przewodniczący Rady Europejskiej Portugalczyk Antonio Costa. W konsekwencji niestety za fobie premiera Tuska, po raz kolejny płacimy polskimi interesami, szczególnie, że w związku z tym, iż głównym punktem agendy tego posiedzenia, będzie bezpieczeństwo, a obrady w Polsce w sytuacji, kiedy za naszą granicą trwa regularna wojna, podkreślałyby realność zagrożenia Europy ze strony Rosji. Absurd tej decyzji pogłębia jeszcze fakt, że politycy Platformy za wszelką cenę, próbują bronić tej decyzji, a jeden z nich europoseł Michał Szczerba posunął się nawet do stwierdzenia, że Tusk nie chciał organizacji szczytu RE w Warszawie, bo ten spowodowałby dodatkowe korki w mieście.
3. Ale okazuje się, że rząd Tuska nie tylko nie starał się o zorganizowania nieformalnego posiedzenia Rady Europejskiej, ale także zdecydował, że polską prezydencją, będą kierować instytucje z siedzibą w Brukseli. W przygotowaniu tego rodzaju posiedzeń, będą więc uczestniczyli urzędnicy z polskiego przedstawicielstwa w Brukseli, ale największy wpływ na kształt ich agendy, przebiegu i konkluzji, będą mieli jednak unijni urzędnicy. Widać wyraźnie, że mimo tego, że w Polsce na każdym kroku sam premier Tusk i jego ministrowie sprawę naszej prezydencji, odmieniają przez wszystkie przypadki, to w Brukseli wybrali bycie zaledwie tłem, dla działań unijnej biurokracji.
4. Nie ma więc szans aby w czasie naszej prezydencji, udało się doprowadzić do zdecydowanie większego niż do tej pory zaangażowania finansowego UE w finansowanie unijnego bezpieczeństwa w tym w szczególności jej wschodniej flanki, fikcją jest także, że rząd Tuska doprowadzi zablokowania porozumienia UE-Mercosur. Premier Tusk parokrotnie publicznie mówił, że jego rząd jest przeciwny zatwierdzeniu tego porozumienia, ale jak już widać, że Polska nie blokuje podziału tej umowy na dwie części część handlową i polityczną, co umożliwia przewodniczącej KE, forsowanie krótkiej ścieżki jej ratyfikacji. Jeżeli do tego dojdzie, to ratyfikacji tej umowy potrzebna będzie tylko zgoda KE (ta w zasadzie już jest) i głosowanie na RUE ( ministrów rolnictwa), większością kwalifikowaną, a więc, żeby ją odrzucić, potrzebne jest przynajmniej 4 kraje, mające 35% ludności UE. Rząd Tuska nie robi nic aby taką mniejszość zorganizować, a atak na Węgry i Słowację, powoduje, że tracimy sojuszników nawet w ramach do niedawna świetnie działającej w takich sprawach, Grupy Wyszehradzkiej.
5. Na nasze przewodnictwo w UE, wydamy łącznie w poprzednim roku i obecnym około 0,5 mld zł, a więc ogromne pieniądze, nie osiągając nic w zamian, ba być może przyłożymy rękę do decyzji, które uderzają w nasze interesy, jak na przykład, zatwierdzenie umowy z krajami Mercosur. Ba żeby przykryć małostkowość i wręcz głupotę premiera Tuska jego partyjni towarzysze, stają na głowie, żeby jakoś uzasadnić tę decyzję i robią to w tak nieudolny sposób, jak wspomniany europoseł Szczerba, że tylko uwypuklają jej absurdalność.
Komentarze
06-01-2025 [08:29] - Tezeusz | Link: Po co nam Prezydencja Polski
Po co nam Prezydencja Polski jak są Niemcy, po co nam Warszawa jak jest Berlin po co nam Tusk jak jest Olaf Scholz......Może już czas na pobudkę..albo na kolejne Powstanie Wielkopolskie...