Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Szaleństwo ludu Xhosa
Wysłane przez Wielki Wódz Apaczów w 22-12-2024 [18:29]
Nie wiemy, czy Państwo znacie tą historię - więc musimy ją przypomnieć.
Na terenie dzisiejszej Południowej Afryki mieszkał kiedyś lud Xhosa.
W roku 1856, w czasach gdy lud Xhosa już zetknął się z białymi kolonizującymi kontynent - ale jeszcze nie utracił niepodległości, i gdy wojownicy Xhosa w szeregu wojen dali po łąpach białym kolonizatorom mającym zakusy na ich ziemię - pewnej dziewczynce z tego ludu, nazywała się Nongquawuse - ukazał się anioł. Lub jakiś inny duch. Tak przynajmniej opowiedziała w domu.
Ta istota z zaświatów ujawniła jej, że ma ludowi Xhosa przekazać proroctwo: Wszyscy Xhosa muszą zabić całe swoje bydło i zniszczyć wszystkie posiadane zapasy żywności. Jeżeli tak zrobią o zaraz potem przyjdą do nich aniołowie czy jakieś duchy przodków - i dadzą im nieskończenie więcej najczystszej rasy bydła, i ogromne ilości ziarna, tak, że nawet nie będą w stania przechować tego bogactwa.
Ale wszystko pod warunkiem, że najpierw w akcie wiary, zabiją całe posiadane bydło i zniszczą wszelką posiadaną żywność. Jeżeli sobie coś zachowają - to magia nie zadziała i nie dostaną nowych krów.
Rodzina i starszyzna plemienna wysłuchała opowieści Nongquawuse - i uwierzyli jej. Wodzowie i szamani rozesłali rozkazy do podległych sobie wsi, że cała żywność ma być bezwzględnie zniszczona. Rozkazy zostały wypełnione. Poczekano na dzień, w którym, według Nongquawuse aniołowie mieli przysłać Xhosa nowe krowy - i nic.
Nowe krowy nie spadły z nieba.
Szamani szybko ustalili dlaczego: Wśród Xhosa byli ludzie niewierni, którzy nie uwierzyli w proroctwo i na wszelki wypadek swoją żywność i bydło zamiast zniszczyć - ukryli. Zaczęło się regularne polowanie na takich niedowiarków. Jeżeli u kogoś odnaleziono ukrytą gdzieś żywność - to go zabijano. A zapasy niszczono.
Minęła kolejna data kiedy aniołowie mieli przyjść do Xhosa z darami - i znowu nie przyszli. Tym razem mesjanistyczny zapał wyznawców owej prorokini zaczął słabnąć i wkrótce cały kult zanikł. Wszystko wróciło do normy, jeżeli nie liczyć tego, że po całkowitym zniszczeniu bydła i żywności na lud Xhosa spadła klęska głodu. Nikt nie prowadził oficjalnych statystyk, ale wygląda na to, że przynajmniej 3/4 narodu, a pewnie dużo więcej, klęski głodu wywołanej eksperymentem do jakiego ich namówiła Nongquawuse nie przeżyło. Królestwo Xhosa, które do teju pory skutecznie broniło się przed Brytyjczykami - przestało istnieć. Na jego wyludnione ziemie wkroczyli biali kolonizatorzy i zajęli je bez walki.
Dzisiaj historycy winą za całą tą historię obarczają białych. Nie o to, że wywołali cały ten fanatyczny kult - ale o to, że go nie spróbowali powstrzymać, licząc na to, że Xhosa wymrą i będzie można zająć ich ziemię. Nie wiemy, czy tak było - ale tak na poważnie: W jaki konkretnie sposób biali mieliby interweniować w królestwie Xhosa by powstrzymać kult wywołany przez Nongquawuse i popierany przez plemienną starszyznę? Tłumaczyć szamanom, że to wszystko to kit? Że nie wolno im słuchać jednej głupiej dziewczynki?
I co? Myślicie może że ci ogarnięci religijnym szałem słuchali by białych i ich racjonalnych wyjaśnień?
Nie kochani. Biali mogliby ten obłąkany kult powstrzymać w jeden i tylko jeden sposób: Poprzez wymordowanie jego prowodyrów. Lub przynajmniej zamykając tych prowodyrów w obozach i trzymając ich tam za drutami tak długo - aż wytrzeźwieją.
Innego sposobu na powstrzymanie tego szaleństwa nie było.
Śmiejecie się Państwo pewnie z głupich Murzynów, którzy nabrali się na takie zabobony. A wiecie z kogo się powinniście śmiać? Z siebie. Myślicie może że dwudziestopierwszowieczni mieszkańcy krajów Zachodu są mądrzejsi od dziewiętnastowiecznych Xhosa? Że u nas coś takiego na pewno nie miałoby miejsca?
Mylicie się. Właśnie na naszych oczach rozgrywa się niemal dosłowna powtórka histerii wywołanej przez Nongquawuse - tyle, że na dużo większą i bardziej niebezpieczną skalę.
Oto mieszkańcy Zachodu wpadli w zbiorowe szaleństwo i stali się wyznawcami kultu mówiącego, że jeżeli całkowicie zniszczą swoje źródła utrzymania, cały przemysł z którego żyją, całe rolnictwo, które ich żywi - wówczas w cudowny sposób nastąpi Transformacja Energetyczna. Energiewende. A po niej ludzie Zachodu będą żyć w rajsko czystym środowisku, bez potrzeby wykonywania pracy (bo panele fotowoltaiczne będą za nich produkować energię za darmo i bez ludzkiego udziału) i będą żyć długo, bogato i szczęśliwie.
Tylko najpierw muszą zniszczyć to wszystko co posiadają.
Oczywiście współczesny kult też ma swoją Nongquawuse w osobie chorej umysłowo Świętej Greci.
Wszystko inne stanowi dokładną powtórkę z historii ludu Xhosa. Tamci zabili swoje bydło - i gdy w ustalonym terminie nowe nie spadło z nieba zaczęli ścigać niewiernych którzy nie dość ściśle wykonywali polecenia aby wszystkie krowy zabić. A w dzisiejszej Europie gdy okazuje się że konsekwentne stosowanie obłąkanych norm ekologicznych nie tylko nie doprowadziło do żadnego Energiewenede - tylko do recesji, de industrializacji , bezrobocia i biedy. Jak na to reagują czciciele Świętej Greci? Dociera do nich, że cały ich Zielony ład jest technicznie nierealny, nie da się go wprowadzić w życie, nie da się kilkusetmilionowego kontynentu zasilać wiatraczkami i panelkami?
Nie - oni twierdzą, że obecne problemy wynikają z tego, że nie dość szybko niszczymy kopalnie i elektrownie konwencjonalne. Że gdy zamkniemy ostatnią elektrownię na węgiel to wszystkie problemy ze stabilnością turbin wiatrowych nagle rozwiążą się same. Że w odpowiedzi na trudności wywołane przez Zielony Ład musimy przyspieszyć realizację Zielonego Ładu.
Oprócz skali szaleństwa nie ma żadnej różnicy miedzy obłędem jakim był Ruch Zabijaczy Krów z plemienia Xhosa a dzisiejszym Kultem Globalnego Ocieplenia. To znaczy: jest różnica skali. Dzisiaj szaleństwo dotknęło nie jedno plemię na końcu świata ale setki milionów ludzi w najbogatszych krajach planety.
Wiemy jak się skończyła historia ludu Xhosa: Masowym głodem i całymi wsiami trupów. Jeżeli ktoś myśli, że obecne ekoszaleństwo nie skończy się tak samo - to jest w błędzie. Czeka nas masowy głód i depopulacja kontynentu europejskiego.
Co robić?
Napisaliśmy, że jedynym sposobem na powstrzymanie szaleństwa ludu Xhosa było wymordowanie, lub przynajmniej zamknięcie w obozach prowodyrów tej sekty. Nie było żadnych szans aby im wytłumaczyć perswazją, że to co robią jest głupie i że nie ma żadnych aniołów, którzy im przyślą krowy.
Dokładnie to samo musimy sobie uświadomić w stosunku do dzisiejszych czcicieli Globcia. Nie ma szans aby im cokolwiek wyperswadować na drodze racjonalnej dyskusji. Ot weźmy przykład. W Gazwybie pisze redaktorka, która o świętej Greci wypowiada się per "prorokini". Sądzicie że babce, która Grecię uważa za prorokinię zdołacie jakoś wytłumaczyć, że Grecia jest osobą chorą na umyśle a nie żadną prorokinią? No to powodzenia.
Jedynym sposobem wytłumaczenia babce opętanej kultem Greci że Grecia nie jest prorokinię jest: Zdjąć jej majtki, pytać "Czy Grecia jest prorokinią?" i po każdej odpowiedzi twierdzącej lać pejczem po gołej dupie. Aż stwierdzi, że Grecia prorokinią nie jest.
Innej dyskusji z wyznawcami kultu Globcia nie ma. Ten ruch będzie musiał być zniszczony siłą. Rozumiemy, że Państwa to może szokować, ale nie ma innej drogi. Perswazja na fanatyków nie działa. Będziemy musieli stworzyć listę polityków i działaczy jacy pojawiali się na konferencjach klimatycznych - i musimy sprawić, że ci ludzie zostaną definitywnie odsunięci od jakiejkolwiek władzy i wpływów.
Jeżeli się to uda zrobić bez przemocy - to dobrze, ale najprawdopodobniej oni nie zgodzą się odejść dobrowolnie. Będą musieli być usunięci siłą i - przynajmniej - uwięzieni, aby nie mogli szkodzić. Choć nie można wykluczyć, że będą stawiać opór i będą musieli zostać wymordowani.
Tak, wiemy, że to jest perspektywa nieprzyjemna. Ale: albo my albo oni. Albo się ich pozbędziemy albo czeka nas klęska głodu przy której Wielki Głód w Sowietach za kolektywizacji to tylko dieta zdrowotna.
Los ludu Xhosa niech będzie dla nas ostrzeżeniem.
Komentarze
22-12-2024 [18:51] - SilentiumUniversi | Link: I nikt w tym słuchaniu duchów
I nikt w tym słuchaniu duchów dziewczynce nie pomagał? Nie szkolił? Ci Anglicy to farciarze. Pomyśl pan, ile to się Niemcy musieli napracować i ile ta akcja ich kosztowała
22-12-2024 [22:17] - Adam66 | Link: @[18:51] - SilentiumUniversi
@[18:51] - SilentiumUniversi
No ale jak, przecież Anglicy to tacy gentlemansy są a tu takie podejrzenia? Oni (znaczy Anglicy) przecież tam tylko z tragarzami przypadkiem przechodzili... ;-)
22-12-2024 [19:02] - Chatar Leon | Link: Warto dodać, że Kult
Warto dodać, że Kult Globalnego Ocieplenia ma to do siebie, że jest chętnie przyjmowany przez wyznawców nie tak dawnego Kultu Najstraszniejszej w Dziejach Pandemii oraz Kultu Stuprocentowo Skutecznego Eliksiru Bez Skutków Ubocznych dającego Kowidową Nieśmiertelność.
A Zielona Transformacja to nic innego jak efekt, który ma zostać osiągnięty przez religijny obrzęd Odbudowy Po Najstraszniejszej Pandemii związany z całopaleniem małych i średnich firm.
Co prawda dzięki reformatorom religii kowidowej (jak pewien rabin wyprowadzający kozę z mieszkania) nie jest już do zbawienia niezbędne noszenie na twarzy świętej szmatki a także spacer do lasu nie grozi już zaciągnięciem rytualnej nieczystości.
22-12-2024 [19:08] - Kaper | Link: Na to całe zielone szaleństwo
Na to całe zielone szaleństwo patrzą Rosjanie i zacierają łapki.
Już oczami wyobraźni widzą idących na klęczkach pątników z Brukseli i pukających grzecznie do bram Kremla.
A po co to pukanie?
Ano po to, żeby dostać trochę taniego gazu i ropy a najlepiej jeszcze trochę nawozów sztucznych bo plony się nie udają.
Takie koszmary mnie nawiedzają.
22-12-2024 [19:17] - Marek Michalski | Link: Nie wszyscy uwierzyli w
Nie wszyscy uwierzyli w zabobon. Poradzili sobie z nimi biali szamani tak.
https://naszeblogi.pl/69382-bi...
To prekursorzy dzisiejszych sekt ekologicznych i klimatycznych.
22-12-2024 [19:36] - juur | Link: Zgoda "Będziemy musieli
Zgoda "Będziemy musieli stworzyć listę polityków i działaczy jacy pojawiali się na konferencjach klimatycznych..." nie może na niej zabraknąć Morawieckiego.
22-12-2024 [20:34] - Alina@Warszawa | Link: Niestety ten kult jest
Niestety ten kult jest najbardziej związany z CO2 - gazem trudno oznaczalnym, w śladowych ilościach w powietrzu.
Co ciekawe, ludzie, którzy do tej pory mieli w domach co najmniej 2 źródła energii - np. gaz i prąd, rezygnują z ogrzewania gazowego i wszystko maja na prąd. Co będzie kiedy przy -20 st.C wyłączą prąd na 2-3 dni nie muszę mówić nikomu zdrowemu na umyśle. Ludzie mieli tez ogrzewania na węgiel, drewno i jednocześnie na gaz, albo olej napędowy. Przez kretynów od "Zielonego Ładu" zostali zmuszeni (bo dopłaty!) do zlikwidowania sprawnych źródeł na paliwa stałe (piece kaflowe, kotły c.o. grawitacyjne)! To jest dokładnie to samo, co wymordowanie owych murzyńskich krów!
Z przerażeniem myślę o takim stanie, jaki był w zimie 1982, kiedy przy mrozach poniżej -20 st.C były częste i długie przerwy w dostawie prądu. Ci co dali się zrobić w elektrykę mogą wymrzeć z zimna...
22-12-2024 [20:40] - Kaper | Link: Alina@Warszawa
Alina@Warszawa
"albo olej napędowy."
Chyba olej opałowy.
Choć niektórzy stosowali ten olej jako napędowy.
22-12-2024 [21:24] - Alina@Warszawa | Link: Oczywiście, że opałowy,
Oczywiście, że opałowy, chociaż tak na prawdę różnią się tylko kolorem i akcyzą ...
22-12-2024 [21:36] - Kaper | Link: Tak nie do końca ale w sumie
Tak nie do końca ale w sumie niewiele się różnią.
Trzeba coś dolewać, żeby silnik nie wysiadł.
22-12-2024 [22:46] - Tomaszek | Link: Nic nie trzeba doleawć .
Nic nie trzeba doleawć . Różnią się tylko tym że dolewają barwnika jak zwalniają z akcyzy od paliw napędowych . Dokladnie to zimowy olej napędowy . Mniej parafiny i tyle . Filtry żyją dłużej .