Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Paraliżujące właściwości arcydzieł literackich

Coryllus, 28.04.2012
„Nie miecz, nie tarcz bronią języka, lecz arcydzieła” - rzekł wieszcz, a myśmy mu uwierzyli. Otóż wcale nie. Arcydzieła nie bronią języka, arcydzieła – o ile można w ogóle mówić w ten sposób o książkach – język paraliżują. Wokół arcydzieł bowiem natychmiast tworzy się hierarchia badaczy arcydzieł, którzy pobierają pensję za to, by tłumaczyć nam, że „nie miecz, nie tarcz bronią języka, lecz arcydzieła”. Kiedy mamy państwo i hierarchia jest rodzima, a jej zamiary, głupie, bo głupie, ale jednak szlachetne, wszystko jest w porządku. Gorzej kiedy hierarchia tworzy się wokół arcydzieł wyznaczonych przez kogoś z zewnątrz. Na przykład przez Henryka Zeissberga z Wiednia, który przybył do Krakowa pod koniec XIX wieku i rozpoczął pisanie historii dynastii jagiellońskiej z przyległościami, co zaważyło i ważny na naszych dziejach do dziś. Wtedy wszystko może okazać się nie takie jak trzeba i w naszym przypadku takie właśnie jest. Pan ten był niekwestionowanym autorytetem dla krakowskich i lwowskich uczonych, członkiem Polskiej Akademii Umiejętności oraz – ni mniej nie więcej – tylko wychowawcą następcy tronu arcyksięcia Rudolfa, tak nieszczęśliwie zabitego wskutek samobójstwa w zamku Mayerling. Po śmierci swojego podopiecznego pan Zeissberg został oddelegowany do innych równie odpowiedzialnych zadań i wykonał je z całą starannością austriackiego pedanta. Z całym tym tetrycznym zacięciem właściwym ludziom przekonanym o własnej misji. Napisał on mianowicie naszą własną historię i my już nie potrafimy spojrzeć na nią inaczej niż przez jego monokl i okulary jego uczniów.
Wracajmy jednak do arcydzieł. Nie ma bardziej chyba strzeżonych w Polsce treści niż treść tychże właśnie arcydzieł. Nie ma mowy o tym by sobie cokolwiek dowolnie interpretować, ja już nie mówię, że dla żartu, jak to robią Anglicy z Szekspirem i jakimiś innymi swoimi wielkościami, ale choćby po to, by pokazać rzecz przez inne szkło niż tylko literacko-historyczne. Ta treść jest wręcz wyłączona z obiegu. Nie ma jej, bo traktowana jest od dawna jak jakaś pogańska świętość. Jeśli wierzymy, że ludzie, którzy tego pilnują mają szczere intencje i chodzi im o to by język polski przetrwał i żył, to wszystko jest w porządku, ja jednak tej pewności nie mam. Ja mam wręcz inną pewność, taką mianowicie, że w imię tego świętego ognia, który się pali przed całkiem fałszywymi ołtarzami poetów propagandystów, poetów durniów, poetów lichwiarzy, pisarzy wynajętych przez tajne kamery, awangardowych satanistów, ludzie którzy go strzegą gotowi są poświęcić wszystko. Byle tylko nie zgasł ten grzejący ich płomyczek. Pierwszą zaś rzeczą, którą poświęcą będzie komunikacja. Już dawno ją poświęcili. Polscy akademicy są tak komunikatywni jak biegające po podwórku kury, a strach w ich oczach kiedy zadaje im się jakieś pytanie wprost paraliżuje pytającego. Podobnie pogarda, która się tam pokazuje zaraz po tym kiedy uda się im jakoś wybrnąć z sytuacji. Myślę, że metoda ta przyszła z Niemiec. To Niemcy bowiem postawili na piedestale dziedziny humanistyczne i to oni zaczęli bić przed nimi pokłony. I oni nam to wszczepili przy pomocy wspomnianego tu już Henryka Zeissberag i jego kolegów oraz wychowanków.
Co w takim razie broni języka? Bo przecież nie akademia, która strzeże samej siebie i wypracowanych przez swoich funkcjonariuszy fantazmatów. Już to kiedyś omawialiśmy – wszystko co znajduje się w przekazie popularnym. Języka angielskiego strzegł przez długi czas Szekspir. Nędzny grafoman i producent taniochy, polityczny hochsztapler piszący na zlecenie swojego króla bajki o tym, że jednymi ratunkiem dla królestwa Danii i następców duńskiego tronu jest Anglia i jej szkoły oraz angielskie wychowanie. Teraz zastąpił go Tolkien, a właściwie jego ekranizacje, bo samego Tolkiena przecież nie da się czytać. No i oczywiście cała zgraja tak zwanych muzyków, którzy od pięćdziesięciu lat katują nas ciągle tym samym kawałkiem pod, który podkładają bez przerwy ten sam tekst. To jest proszę Państwa wielki sukces języka angielskiego i my go nie powtórzymy nigdy. Nie możemy tego zrobić, bo każde zmierzające w tym kierunku działanie jest natychmiast paraliżowane jeśli nie przez hierarchie akademickie to przez filmowców, przez  tak zwane środowiska czyli po prostu przez elity. Ludzie ci, niczego nie rozumiejąc, cieszą się jak dzieci ze wszystkich pop-pomysłów, które sprzedają nam Brytyjczycy i Amerykanie, na widok każdego kawałka najnędzniejszej propagandy zaczynają suszyć zęby i rozpoznawać konteksty. To dla nich prawdziwa frajda i to ich integruje.
Chcę być dobrze zrozumiany – nie uważam, że przedstawienia, które realizował kiedyś św. pamięci Adam Hanuszkiewicz typu Balladyna jeżdżąca na motorze to jest dobry pomysł. To jest pomysł fatalny. Uważam jednak, że uwolnienie treści zwanych potocznie „polskimi” spod wpływu akademii i elit jest warunkiem koniecznym dla przetrwania języka polskiego i polskiej kultury. Jeśli bowiem to się nie stanie, treści te, czy jeśli chcecie – tradycja - zostaną przy milczącej zgodzie poważnych pracowników uniwersyteckich przerobione na coś w rodzaju tej „Balladyny”. To się już dzieje na naszych oczach. Połowa autorów lansowanych przez GW zabiera się za interpretację poetów i pisarzy w taki sposób, by pokazać wszystkim jacy to byli durnie i jak źle pisali. Polakom zaś nie pozostało dziś nic innego jak zamienić się w takich trochę biedniejszych Czechów i śpiewać przy piwie piosenki o Kasi co wyganiała wołki o świtaniu. Nie łudźcie się, że ktoś zostawi te nasze arcydzieła w spokoju, one będą atakowane silnie, ale tego silnego ataku akurat nikt nie odeprze. Ze strachu i dla świętego spokoju. Na demontaż Sienkiewicza poloniści patrzą ze spokojem od wielu już lat i nawet nie próbują go bronić, bo i po co. Grantu od Niemców przecież na to nie dostaną, nie wespną się w swojej hierarchii ani o szczebelek wyżej. Z kolei Jana Kochanowskiego nikt krytykował nie będzie, bo nie ma na niego zapisu i w ogóle nikt nie zajmie się na nowo literaturą XVI wieku, bo wszystko jest już ustalone i zabetonowane. „Było dawno i nieprawda”. Tymczasem właśnie to jest warte przemyślenia, ze względu choćby na obecność w Krakowie pana Zeissberga pod koniec XIX wieku oraz na jego wybitnych uczniów.
Właśnie wędruje do mnie pocztą książka wybitnego badacza polskiej historii i literatury XVI wieku Henryka Barycza. „W blasku epoki Odrodzenia” - taki tytuł nosi ta książka. Czy pamiętacie może ile akademii założono w Polsce i na Litwie w tym błyszczącym wieku Odrodzenia? Nie pamiętacie, to oczywiste. Otóż nie założono ani jednej. Złoty wiek polskiej kultury, którego historię napisano w tajnej austriackiej kamerze rękami agentów stojących najbliżej dynastii nie dał Polsce ani jednego uniwersytetu. Czy ktoś w ogóle potrafi wyciągnąć z tego faktu jakiś wniosek? Przypuszczam, że wątpię. „Blask epoki odrodzenia”? O żesz....! A świstak siedzi i zawija w sreberka.

Kończy się Kochani coraz szybciej nakład pierwszego tomu „Baśni jak niedźwiedź”, kilka sztuk jest jeszcze w sklepie FOTO MAG, który w tym tygodniu jest nieczynny. Kilka jest w księgarni „Tarabuk” - Browarna 6. Są tam także wszystkie inne książki – moje i Toyaha. Są one dostępne także na stronie www.coryllus.pl
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 9154
Domyślny avatar

B6

28.04.2012 09:44

z mniej znanych (nie znaczy o mniejszym poziomie i zasługach) Lubrańskiego 1519. Nie licząc szkół średnich jak choćby św. Anny w Krakowie 1588. (renesans w Polsce trwał co najmniej do 1600). Ale skąd ktoś, dla którego istnienie w kulturze to zwykła strata czasu ma o tym wiedzieć?
Coryllus

Coryllus

28.04.2012 10:12

Dodane przez B6 w odpowiedzi na Akademia Wileńska 1579 Zamojska 1594,

Co to jest renesans? Renesans to jest pojęcie wymyślone w XIX wieku przez Niemców. Co ty pleciesz. Jagiellonowie nie założyli żadnej akademii, założył ją Kazimierz Wielki, a uposażyła królewna andegaweńska. Akademia Lubrańskiego miała status szkoły średniej, polski rektor Stobnicki został zamieniony w krótkim czasie na rektora ściągniętego z Wittenbergi. Szkoła św. Anny założona została już po śmierci Stefana Batorego, który założył także Uniwersytet w Wilnie. Zamojski założył akademię bo był kontynuatorem polityki Batorego, czyli uczciwej polityki państwowej. Napisałem ten tekst właśnie o takich jak ty i oczekiwałem, że ktoś taki da głos. I nie zawiodłem się. Bo najpierw było średniowiecze, potem renesans, a potem barok. I zadaniem uczonych humanistów jest właśnie wyznaczenie dokładnych dat kiedy kończy się jedno i zaczyna drugie, a także istnienie w kulturze. Dajesz niestety dowód głębokiego zidiocenia. Przykro mi.
Domyślny avatar

Gość1

28.04.2012 12:03

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na B6

Okresy zaborów, 2 RP, PRL, 3 RP są durnym wymysłem humanistów, a może wprost historykow? Średniowiecze nie istniało? Barok nie istniał? Rozumiem, że granice mogą być płynne i umowne, ale ktoś na podstawie jakiś cech tych okresów je wyróżnił? A nawet jesli nie nazwać czegoś Oświeceniem, zlikwidować to pojęcie, to okres w hitorii mu odpowiadający nie przestanie istnieć. A ten okres miał swoje zdarzenia, te daty, miał jakąś specyfikę i to daje podstawę do umownej klasyfikacji. Ale nie zmienia zdarzeń historycznych i zasadniczych cech tego okresu. A zwał jak zwał.
Coryllus

Coryllus

28.04.2012 12:18

Dodane przez Gość1 w odpowiedzi na Zaraz zaraz, czyli czas nie płynie? Zdarzenia nie mają dat?

sobie umownie dalej. Uważaj tylko z kim się na te klasyfikacje umawiasz mędrcze od siedmiu boleści i ósmego smutku.
Domyślny avatar

Gość1

28.04.2012 12:32

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na klasyfikuj

cecha ludzi plotących byle co. Klasyfikacja jest ważnym narzedziem poznania w wielu naukach, od biologii po fizykę (np. cząstek elementarnych). Ale ty tego nie zrozumiesz, a na moje watpliwości argumentów nie podałeś czyli nie masz.
Coryllus

Coryllus

28.04.2012 13:30

Dodane przez Gość1 w odpowiedzi na Biedny niedouczony człowieku, epitety zamiast argumentów oto

ho, ho, ho.....
Domyślny avatar

Gość1

28.04.2012 18:24

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na narzędziem poznania...

To byś nie wiedział człeku żeś ssak i różnisz się od gadów, no i co z takim dyskutować? Najpierw solidna wiedza, potem własne przemyślenia, a potem pouczanie innych, u ciebie jest na odwrót. inaczej bys dyskutował nie obrażał.
Coryllus

Coryllus

28.04.2012 20:22

Dodane przez Gość1 w odpowiedzi na Ha ha ha a nie?

I jeszcze dodaj: na piątkę umie Pan Bóg, na czwórkę nauczyciel, a uczeń może co najwyżej do trójki startować. To się u ciebie w domu nazywa erudycja? Współczuję.
Domyślny avatar

dziadunio

29.04.2012 01:50

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na oczywiście

na Twoim forum niezłe świrów zgromadzenie (włączając mnie) i pewnie o to też (częściowo) idzie. Zamówiłem niedźwiedzia i niecierpliwie czekam. Pozdrawiam i życzę jak najlepiej. Dziadunio z Krakowa. PS To Braun mnie przekonał.
Coryllus

Coryllus

29.04.2012 07:49

Dodane przez dziadunio w odpowiedzi na Drogi Coryllusie

Wszystkie zapłacone niedźwiedzie są już wysłane. Mam nadzieję, że po niedzieli zjawi się u Pana listonosz z paczką.
Domyślny avatar

Gość7

28.04.2012 20:25

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na klasyfikuj

Oswiec nas Mistrzu. I dlaczego rodzima klasyfikacja ma byc koniecznie lepsza od obcej? Do Polski epoki - w sztuce, architekturze, literaturze - juz scharakteryzowane przy pomocy jakichs kryteriow, przyjetych przez ogol klasyfikujacych i jakos tam nazwane przychodzily pozniej. Mialy tez rozmaite cechy swoiste (np. gotyk nadwislanski), ale przychodzily. Imitowanie to jeden z podstawowych sposobow rozwoju (mniejsza tu o ocene tego rozwoju), zwlaszcza w krajach slabo innowacyjnych. Mielismy klasycyzm czy romantyzm jak gdzie indziej i roznice miedzy tymi epokami sa dosc widoczne. Oginski jest inny niz Szopen. Zreszta - zaproponuj inny opis i jeszcze przekonaj do niego znawcow danego tematu.
Coryllus

Coryllus

28.04.2012 21:49

Dodane przez Gość7 w odpowiedzi na A z kim sie nalezy umawiac?

nie mam zamiaru proponować żadnych opisów i nikogo do nich przekonywać. Skąd ci się takie idiotyzmy lęgną w głowie. I czy łatwo z nimi żyć? Podziel się z nami wrażeniami.
Domyślny avatar

dziadunio

29.04.2012 01:37

Dodane przez Gość7 w odpowiedzi na A z kim sie nalezy umawiac?

jest inny, niż Ogiński, bo jeden był zawodowcem, a drugi amatorem. Każdy z nich używał tych samych 12 dźwięków z jakże różnym skutkiem. I tylko tyle. Epoka powstania dzieła nie ma nic do rzeczy. Dzisiejsi "tfurcy" nie wiedzą nawet, czego nie wiedzą. A Coryllus znów inteligentnie "zajątrzył" i ma pewnie niezłą zabawę z naszych wpisów. Po cóż by zresztą pisał. Zamówiłem dwie jego książki i być może coś z tego zrozumiem.
Coryllus

Coryllus

29.04.2012 07:47

Dodane przez dziadunio w odpowiedzi na Chopin

Dziękuję Panu bardzo.
Domyślny avatar

Gość7

29.04.2012 11:32

Dodane przez dziadunio w odpowiedzi na Chopin

Kosciol barokowy jest inny niz gotycki z tego samego powodu. Obraz Caravaggio jest inny niz Moneta z tegoz powodu. Itd. Kupuj pan dalej Coryllusa, nauczysz sie ""logiki Coryllusa". Cos jak Swiat Dysku, tylko z ujemnym IQ. Powodzenia w Swiecie Coryllusow.
Domyślny avatar

Supertramp

28.04.2012 13:47

Dla mnie za dużo uproszczeń myślowych. Właściwie nie wiadomo co autor chce przekazać, a tak na marginesie, przychodzi do głowy pytanie: lubisz nas czy nie? Tekst można rozbić na kilka wątków i zacząć polemizować, ale czy warto. I na koniec: Historia, język, sztuka, życie, ludzie, to wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane i o wiele bardziej proste. W obu wypadkach autor się gubi. Ale przecież mogę się mylić.
Domyślny avatar

kokodżambo

28.04.2012 14:47

Dodane przez Supertramp w odpowiedzi na hm

"Dla mnie za dużo uproszczeń myślowych. Właściwie nie wiadomo co autor chce przekazać" Zgadzam się. Widać, że autor wszystko ma przemyślane, ale nie chce się z nami podzielić tymi przemyśleniami. Podaje tylko gotowe efekty analizy. Jeśli autor faktycznie "chce być dobrze zrozumiany" to należałoby ździebko rozwinąć.
Coryllus

Coryllus

28.04.2012 15:18

Dodane przez kokodżambo w odpowiedzi na @supertramp

kokodżambo, wszystko w swoim czasie.
Domyślny avatar

kokodżambo

28.04.2012 15:55

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na cierpliwości

Czekam zatem cierpliwie.
Coryllus

Coryllus

28.04.2012 15:17

Dodane przez Supertramp w odpowiedzi na hm

to wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane i o wiele bardziej proste. 
To jest najlepsze. Naprawdę wysoko podniosłeś poprzeczkę.
Domyślny avatar

Supertramp

28.04.2012 15:59

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na supertramp

Najlepsze nie jest to co napisałem, bo to jest całkowicie zrozumiałe. Trzeba tylko trochę zgasić samouwielbienie i przyjąć, że inni też myślą... no i właśnie, pomyśleć. Najlepszy jest fragment o języku angielskim. Wymiękam.
Coryllus

Coryllus

28.04.2012 16:38

Dodane przez Supertramp w odpowiedzi na hm

ale najpierw zgaś swoje samouwielbienie.
Domyślny avatar

Supertramp

28.04.2012 17:00

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na wymiękaj

Oj słabo, słabo, Pan jednak udaje inteligentniejszego niż jest w rzeczywistości. Trudno, tylko po co się eksponować?
Coryllus

Coryllus

28.04.2012 20:20

Dodane przez Supertramp w odpowiedzi na hm

A skąd wiesz jaki jestem w rzeczywistości?
Domyślny avatar

Supertramp

28.04.2012 21:22

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na supertram

Po komentarzach. No i obecny tu filmik daje dużo do myślenia. Nie chodzi tylko o słowa, ale też o mowę ciała, mimikę, śmiech, oczy itd. Wydaje mi się, że znam ten typ. Oczywiście mogę się mylić, jednak sposób w jaki pan odpowiada na wszelkie komentarze jest typowy dla ludzi, którzy mają zbyt wielkie mniemanie o sobie. Nie wiem czy uprawnione, biorąc pod uwagę to co Pan próbuje przekazać w swoich tekstach.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,931,819
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności