Skandaliczna wypowiedź szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN) Jacka Siewiery, który przyznał w programie "Trójkąt polityczny" TVP Info:
"Doszło do katastrofy lotniczej. Tam miała miejsce katastrofa lotnicza, nie zamach"
https://wiadomosci.wp.pl/niepokojace-slowa-szefa-bbn-nie-mozna-wykluczyc-scenariusza-ataku-rosji-na-polske-7104379205098208a
Na jakiej podstawie i to na antenie siłą(pałą i uchwała) przejętej TVP Info, wygłasza takie opinie, wpisując się w narrację Kremla i szkopsko kacapskiej Koalicji 13 grudnia?
Czy jego szef, czyli Prezydent A. Duda, który 10.04.2010 roku, tak informował J. Sasina przebywającego w Smoleńsku o sytuacji w Polsce i w Kancelarii Prezydenta, podziela opinię swojego podwładnego?:
"Tu już trwa zamach stanu"
Czy oznacza to, że Jacek Siewiera przygotowuje sobie miękkie lądowanie po zakładanym zwycięstwie Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6973
ty w nic nie wierzysz, rozumu też mało, dlatego biednyś i goły.
:))))
Samolot nie wybucha samoistnie, sam z siebie, kiedy leci. A dwie eksplozje miały miejsce kiedy Tupolew był w locie. Oczywiście nie wiadomo kto umieścił ładunki wybuchowe, i kto je odpalił. Ale bez udziału strony "polskiej" nie mogę sobię wyobrazić tego zamachu. Maskirowka po zamachu wskazuje na potencjalnych współsprawców :-)
A czy wyobrażasz sobie, że wywiady USA/NATO nie zaobserwowały przygotowań do tych wydarzeń/zamachu, trwających od początku 2009 roku, kiedy to USA/Niemcy/rząd Tuska, bardzo intensywnie prowadziły politykę resetu/miłości z Putinem?
Tak o tym pisała Anne Applebaum, żona Radka-Zdradka w 2010 roku
" Who knows? One day we may find ourselves helping Russia defend its borders against China, so we might as well start practicing. It looks as though Russia has tentatively agreed to join in a missile defense pact, whatever that means."
Czyli w przełozeniu na język polski:
"Kto wie? Pewnego dnia możemy znaleźć się w sytuacji, że będziemy pomagać Rosji bronić swoich granic przed Chinami, więc równie dobrze możemy już zacząć ćwiczyć takie sytuacje. Wydaje się, że Rosja wstępnie zgodziła się dołączyć do paktu obronnego obrony przeciwrakietowej, cokolwiek to znaczy."
http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/content/article/2010/11/22/AR2010112205558.html
Ja tam nie kiwnę nawet palcem, aby pomóc kacapskim ludobójcom. To jest najprawdopodobniejszy scenariusz 3WŚ, czyli Chiny odbierające Mandżurię, którą im kacapy zaiwanili w 19 wieku.
Chiny taką operację zaplanowały na około 2060 rok a oni są cierpliwi i zapewne cierpliwie będą prowadzić taką politykę, która w tej perspektywie uczyni z nich światowego hegemona w sferze gospodarczej i militarnej.
Mozna zrozumieć dyplomację, politykę, ale w tym przypadku, ten osobnik, nie wiemy, czy powiela zdanie Prezydenta, czy to jego opinia, jakby nie patrzeć, dochodzenie w sprawie katastrofy nie jest definitywnie zakończone, więc nadużyciem jest twierdzenie, że katastrofa nie była zamachem, tego zdania w jego wypowiedzi nie powinno być.
Czy któreś sponsorowane przez Polaków media zwróciły na to uwagę, czy przezornie milczały ?
Ze swej strony, na początku nie mogłem przyjąć, że Putin się odważył na taką zbrodnię.
Trochę nadziei na wyjaśnienie katastrofy dał na początku Tusk, zapewniając, że zrobi wszystko by to wyjaśnić.
Za niedługo zaczęły wychodzić różne sprawy i kłamstwa i te zapewnienia, że raporty Anodiny i Laska nie mogą być różne, włączyło "ostrzeżenie", a jak doszły te tajemnicze "samobójstwa", było pewne, że to nie była "zwykła katastrofa", jak któryś bęcwał to nazwał, a bezczelny zamach i zbrodnia, w którą jest umoczony Tusk ze swoim rządem, bo na nich spoczywała ochrona delegacji katyńskiej.
Jak zaczęły wypływać inne sprawy, w tym słynne zdjęcie "żółwiki Tuska z Putinem", które było przysłowiową "kropką na i", że to wspólnicy w zbrodni.
Każdy, kto ma olej w głowie, bez problemu stwierdzi, że to był zaplanowany zamach, wskazują na niezbicie prawa fizyki, które tam nie miały miejsca, poszlakami są przygotowania do wizyty, a szczególnie prowadzenie dochodzenia, zacierające dowody i ich pozbycie się, oddając zbrodniarzowi wrak samolotu - corpus delicti.
Tusk już dawno powinien gnić w kryminale i to tym najcięższym ze zbrodniarzami i zboczeńcami.
A które prawa fizyki nie miały miejsca na miejscu katastrofy?
te które miały doprowadzić do katastrofy.
Nie wiesz, że szczątki samolotu zbierano dużo wcześniej od miejsca "rozbicia" ??
Do tego bajka dla ciebie o cienkiej brzozie, co to 80 tonowy samolot powaliła.
Zaskakujesz mnie, dla humanisty sprawy techniki itp. są "czarną magią", ale dla inżyniera, który powinien kierować się wiedzą, i wyobraźnią, powinno być wszystko jasne, że sprawa jest "szyta drutem", a ty się pytasz?
Nie interesuje mnie którykolwiek raport, bo widać, że nie jest zgodny z faktami i to od startu samolotu, co już jest poważną poszlaką, że sprawa śmierdzi, a jak do tego dochodzą takie klocki jak brzoza, która łamie się wbrew prawom fizyki, że samolot robi na kilku metrach nad ziemią półbeczkę, z powodu braku kawałka skrzydła, to już więcej nie trzeba, by widzieć tu zamach.
No właśnie dlatego, że jestem inżynierem traktuję twoje słowa "brzoza powaliła samolot" jak emocjonalność dorastającej cipencji.
Nie, niczego nie powaliła tylko uszkodziła skrzydło wykonane z cienkiej, aluminiowej blachy, która prawdopodobnie nie była liczona na ścinanie drzew. Po drugie "szczątki zbierano dużo wcześniej " - czyli gdzie, jeszcze w Polsce? Szesnaście kilometrów przed brzozą? Czterdzieści centymetrów? Dużo, to znaczy ile?
Poza tym na stronie bodajże 136 raportu wstępnego są słowa, że w żadnym ekshumowanym ciele nie stwierdzono obrażeń powodowanych przez wybuchy (latające fragmenty tworzą charakterystyczne obrażenia na kościach) i podkomisja odstępuje od zbadania tej frapującej sprawy zakładając, że był wybuch tylko wszystkie odłamki (przypomnij sobie - liczone w dziesiątkach tysięcy) ominęły wszystkie osoby.
A przecież wystarczyło znaleźć JEDEN ślad na dowolnej kości uszkodzonej przez tnący ją metal i teza o wybuchu byłaby nie do odparcia.
Ale nie znaleziono ani jednego. Masz pomysł dlaczego? Proszę o odpowiedź.
to z ciebie czipa nie inżynier, skoro na wstępie już pisze bzdury o poszyciu z cienkiej blachy, jeżeli pamiętam to chyba 3 mm, dochodzą do tego dźwigary wewnątrz skrzydła. Te skrzydła MUSZĄ udźwignąć 80 ton samolotu + >100 pasażerów, a do obciążeń dochodzą jeszcze turbulencje, "dziury powietrzne", które dają efekt spadania samolotu, niektórzy nawet rzygają.
Brzoza ponoć została przetrącona-złamana na wys. koło 6 m, gdzie jest cieńsza, a fenomenem jest, że się przewaliła prostopadle do kadłuba, tego nikt wcześniej nie widział od kiedy skonstruowano samolot :))))
Co do sekcji zwłok, są dziwne od początku, miały być robione w Rosji "ramię w ramie" z polskimi patologami, dlaczego tak długo nie pozwalano na otwarcie trumien ?????
Dlaczego części ciała były pomieszane, zwłoki miały inny wygląd w Rosji, inny po otwarciu trumny.
Dlaczego nie pozwolono by sekcje robił światowej sławy patolog Biden, znam go z różnych dokumentów, na jego wiedzy uczą się inni na wszystkich znanych uczelniach, chciał przyjechać, był z nim wywiad.
Sekcje były robione "po łebkach", nie zgadzały się z tym co widzieli inni świadkowie na miejscu.
Gdzie ty byłeś, jak o tym było głośno, że teraz pytasz, jakbyś dopiero wstał.
Ja pierdzielę - jak do was, pisiaków, mówić?
Piszę wyraźnie o ekshumacjach, a ty, kurwa mać, o ruskich sekcjach? Nie ma innej możliwości, że jesteś albo ograniczony albo tak spartyjniony aż ograniczony.
Ekshumacje robiliśmy w Polsce, ta ćwierćkomisja Macierewicza i nie wykryła żadnego obrażenia, w żadnym ekshumowanym ciele (układzie kostnym) charakterystycznego dla wybuchu. Sami o tym napisali, że obrażenia takie powinny być, ale nie ma więc xuj z tym.
Pełna profesja.
ty nie pierdziel swojej k-maci, tylko puknij się swój czerep rubaszny.
Wskazałem ci jako inżynierowi techniczne aspekty tej "anormalnej katastrofy" a ty mi tu wyskakujesz z ekshumacjami.
Co do wybuchów, to mowa była o wybuchach na skrzydle, chyba ogonie, rozważany był wybuch termobaryczny, z racji wywiniętych blach poszycia, wyrwanych nitach.
Detektory wykryły na szczątkach ślady nie kiełbasy i pasty do butów, jak twierdził to jeden kretyn, a różne mat.wyb.
NIE o to chodzi, a opis przebiegu tej "katastrofy", który przeczy prawom fizyki, aerodynamiki, a szczególnie logiki.
Jeżeli nie masz o tym pojęcia, więc się tu nie obnażaj, tylko napisz że nie masz o tym pojęcia i się nie wypowiesz.
Ja śledziłem co się dało w tej materii, łącznie z setkami zdjęć miejsca katastrofy, jak i szczątków samolotu z opisem gdzie były jak wyglądały i one dowodzą zamach.
Jak to sobie wyobrażasz, że metalowy kadłub po eksplozji robi implozję i tnie ciała jak maczeta? :-) :-) :-)
Nie wyobrażam sobie, że między dwoma materiałami wybuchowymi, a setką sporych rozmiarów obiektów siedzących obok siebie nie znalazło się nic twardszego od powietrza, co by poruszając się z wielką prędkością ominęło te sto obiektów.
Co ty jeszcze nie napiszesz, bo sobie nie wyobrażasz :-) :-) :-)
"...że był wybuch tylko wszystkie odłamki (przypomnij sobie - liczone w dziesiątkach tysięcy) ominęły wszystkie osoby."
W tych stwierdzeniach nie ma nic nielogicznego, jeśli przywołamy fakty i poszlaki na następujący przebieg zdarzeń:
- samolot TU154M nr 101 z Delegacją na pokładzie nie dostał zgody na podejście do ladowania na Siewiernym i został odesłany na inne lotnisko zapasowe(prawdopodobnie w SIESZCZY w obwodzie briańskim
- do lądowania na Siewiernym podchodził samolot inscenizujący katastrofę, posługujący się znakiem wywoławczym Transaero 331(znak samolotu rzekomo należącego do firmy Anodiny, szefowej MAK-u), który pytał kontrolera na Korsażu o pogodę, rzekomo "Moskwa prosiła"(żartując: "dla kolegi pytam")
Wypowiedzi niektórych osób, w których wymsknęło im się słowo "Zamach"(freudowska pomyłka, czyli pomyłka będąca, zdaniem Freuda, wynikiem mimowolnego oddziaływania treści zepchniętych do nieświadomości):
Donald Tusk
"Zarówno termin, sposób i treść ówczesnej konferencji i zaprezentowanie raportu MAK-u był oczywiście próbą sformułowania rosyjskiej tezy, jeśli chodzi o ZAMACH."
Radosław Sikorski
"Władze rosyjskie po ZAMACHU były autentycznie wstrząśnięte, przypominam, że miało miejsce ileś decyzji, które były motywowane…"
Grzegorz Schetyna
"Robienie atmosfery wokół tego ZAMACHU, uważam, że jest haniebne"
Jacek Żakowski
"Po ZAMACHU wydawało się, że będzie mieli, mówiąc językiem obamowskim, reset w stosunkach polsko-rosyjskich."
Tomasz Turowski
"[...]bo mimo zaangażowania wszystkich środków, jakie mogliśmy włączyć, wciąż było nas zbyt mało - pracowała zaraz po ZAMACHU, tworząc między innymi centrum kryzysowe w administracji smoleńskiej."