Na czyich sznurkach tańczy Putin czyli dlaczego ta wojna

No tak. Pomyślałem że może wreszcie wyjaśnię co nieco o co chodzi w tej wojnie. Która, dochodzę do wniosku, jest rozumiana może przez garstkę ludzi na świecie. Bo wiadomo, masy mają pojęcie zerowe. Karmione albo kretyńskimi bajeczkami o złym demonie z którym walczą ci dobrzy. Albo podobnie głupimi teoriami geopolitycznymi, gdzie w rolach głównych występują jakieś państwa, najwyraźniej obdarzone zdolnością myślenia i przeprowadzania planów.  Myślą te państwa stale o tym samym (przykładowo Niemcy o zajęciu Polski) nie mając rządów żadnych, premierów czy prezydentów, partii politycznych, służb specjalnych czy innych stowarzyszeń tajnych. Po prostu! Jak państwo (czyli jakiś tajny, nigdy nie sprecyzowany duch tego państwa) coś postanowi to się dzieje. Wyżej wymienieni tylko realizują. Taka jest w istocie esencja geopolityki. Chiny to. USA tamto. Niemcy siamto, Polska sramto, Rosja zabijamto - oto geopolityka w skrócie. I w całości bo więcej w niej niemal nie ma. Nie przeszkadza to jednak tysiącom ekspertów od geopolityki budować tysięcy teorii. A to dlatego że przykładowo sramto może oznaczać wiele. Zawsze się coś wymyśli i jest to proste gdyż geopolityka ma słowo wytrych na wszystko. Interes! Więc każdy ekspert zawsze dumnie ogłasza: Niemcy robią dupamto (czyli dają dupy) bo jest to w ich interesie! Cokolwiek by to było. Zalew imigrantów, pozbawienie się źródeł energii itp. Druga więc definicja geopolityki to: Oni robią dupamto bo na tym polega ich (wciąż nie wiadomo kogo) interes (podobnie traktowany całkowicie powierzchownie uzasadniany za pomocą garstki oderwanych, kompletnie wybiórczo wybranych faktów).
Jednak ciekawsze jest co innego. Bo przecież są też ci, którzy w tym siedzą. Politycy. Oni wiedzą że państwa to w dużej części fikcja dla mas. Stąd więc że geopolityka to idiotyzm. Gdyż politycy nie rozmawiają z państwami ale mają do czynienia z realnymi ludźmi, którzy mówią najróżniejsze rzeczy niezależnie od państwa z jakiego podobno pochodzą. Politycy rodzą się zwykle w różnych szkołach szczególnych, stowarzyszeniach, think tankach, fundacjach itp. Mają swoich „mistrzów”, sponsorów i innych takich, których teorie mogą być różne ale mają jedną ważną rzecz: bazują na namacalnych faktach. Pieniądzach, szantażach, wpływach jakie owi „mistrzowie” mają i udowadniają że je mają w kluczowych strukturach państw, mediów, biznesu itp. Więc są te teorie raczej przekonujące. Podobnie mistrz, który wyjaśnia: Zrobisz to i to. Albo... okazji do robienia mieć nie będziesz.
Tkwi w tym tak swoją drogą pewien paradoks. Gdyż zwykli ludzie nie wierzą że to tak wygląda. Mimo że często wierzą w istnienie demonicznych sił pociągających za sznurki. Ale jakoś nie przeszkadza im to w wierze w proste geopolityczno demoniczne historyjki gdzie wszystko jasne a to dlatego że te demony są głupawe zupełnie. Takie demony niedemoniczne z bajek dla dzieci. Gdzie każdy wie o co chodzi Putinowi, który jest carem rządzącym Rosją jak każdy wie. Tak samo że Niemcy dogadują się Ruskami. Dlaczego? Otóż dlatego że Niemcy są źli. Dlatego. Nieważne że przykładowo w XXw. nie ma praktycznie śladów rzeczywistej współpracy. No ale. Skoro wiadomo że Ruskie są złe i Niemce są złe to muszą współpracować - to chyba jasne? Tak samo jak jasne jest że Chiny cierpią, mają kompleksy w które wpędziły ich USA więc tylko marzą żeby się wreszcie postawić. Ale też, każdy wie, USA jest dobre. Choć ... mają interesy. Więc mają swoją ciemną stronę. Dominacji. Która sprawia że nie lubią Chin. Ale lubią Ukrainę bo Putin jest zły...
Trochę się powtórzyłem ale chodzi o to że ludzie węszą za ciemnymi siłami. Przewrotnymi, sprytnymi i diabelskimi. Ale wynikiem ich węszenia są zwykle jedynie głupawe teoryjki geopolityczne i podobne. Dziecinne, ogólnikowe, tępo uproszczone, pozbawione wielu faktów, przyczyn. Ludzi z krwi i kości. Czyli pozbawione tego właśnie czym jest polityka. O czym doskonale wie każdy polityk, każdy kto trochę liznął tamtego świata wielkich wpływów i władzy.
Tylko że właśnie. Tamten świat, realny świat. Też tworzy swoje kolejne iluzje. Kłamstwa. Manipulacje. Będące narzędziami walki w tym świecie. W którym przecież nikt wszystkiego nie powie. Bo wiedza, ta prawdziwa, to prawdziwa władza, prawdziwe możliwości.
Nie zostanie marionetką ten, kto rozumie co się dzieje!
Więc, w świecie w który jest zarządzany za pomocą marionetek, politycznych marionetek realna wiedza jest towarem bardzo deficytowym i tajnym.

Mimo wszystko jednak oczywiście nie znaczy że niedostępnym. Jest jak w sprawie kryminalnej. Gdzie zwykle zawsze da się dojść do prawdy gdyż wszystkich dowodów, poszlak zatrzeć się nie da. Tym bardziej się nie da im bardziej skomplikowana sprawa. A ta, światowa, skomplikowana jest nieźle! Więc dowody są. Ale mieszają się w ogromie faktów. I w ogromie fałszu. Który ma wprowadzić na manowce. Bo skoro dowodów zatrzeć się nie da. Trzeba sprawić by nie były brane poważnie albo znalazły się w ramach historyjki, która nawet nie tyle nie tłumaczy niczego. Co tłumaczy w sposób wygodny temu, kto je produkuje.
Zrobię tutaj kolejną małą dygresję. Otóż śmiałem się gdy wyczytałem w sieci o 200 szkołach, 200 szpitalach zatopionych w ostatniej powodzi. O nie wiadomo ilu ofiarach, jakie pochłonęła. O manipulacjach przekazu medialnego nie pokazujących ile to zostało zalane! Ale ... ludzie naprawdę w to uwierzyli! Sam się spotkałem w realu z tym a nie w sieci. Co tylko pokazuje jak łatwo jest stworzyć świat kompletnego absurdu i odlotu. Jeśli tylko da się ludziom podrzucić parę tropów. Motywów. Tutaj przykładowo motyw że Tusk to (dosłownie!) niemiecki demon nasłany by zniszczyć Polskę. Uwierzysz w to - uwierzysz we wszystko!
I właśnie tak to działa. Oczywiście dla trzeźwych ludzi podrzucane są historie o mniejszym odlocie. Bez odlotu. Czyli takie gdzie naprawdę wydaje się że wszystko gra.
Tylko że nie gra.
I to właśnie także w świecie polityków, którzy najwyraźniej dostają do przemiału swoje, inne historyjki. Ktoś mógłby powiedzieć że oni ich nie potrzebują gdyż wyłączają sumienie i inne takie żeby zostać politykiem. Owszem. Ale to nie wszystko. Gdyż często, zwłaszcza ostatnio, misje polityczne są samobójcze. Eliminujące cię z gry. Albo, co gorsza, w ogóle. Więc oni też, potrzebują swoich historyjek, które im wytłumaczą że skok w przepaść nie będzie zły gdyż tam głęboko w ciemności nie skały twarde za to wielki stos poduszek jest, który ktoś ułożył. I mimo że logika mówi że technicznie i finansowo te poduszki kupy się nie trzymają, to taki kolo skacze i tak. W swojej ostatniej misji.

Dobra. Może to było przydługie ale istotne! Ludzie się łudzą. Bo mają te swoje podrzucone historyjki. Wiarę w polityków. I dobro które reprezentują. Jak im mówią. Podczas kiedy zamiast politycznej gadki lepiej wybrać trzymanie się faktów. Bezwzględnie i zimno jak zimny jest trup w badanej sprawie! Bo prawda w takich sprawach też jest zwykle bezwzględna i zimna!

Tak więc spróbujmy w ten sposób. Taki trudny! Dojść o co biega w tej wojnie. W której właśnie nic nie gra!
I z tego powodu mamy zalew tych właśnie wyżej opisanych historyjek. O Putinie, który myślał że zajmie sobie Ukrainę, bo tak sobie zamarzył (bajka o demonie) albo miał swój mniej lub bardziej tajny interes więc musiał (teoria geopolityczna). A że był głupim carem to wyszło jak wyszło.
Nie będę tutaj nadmiernie przynudzać. Wszystko co istotne zostało przeze mnie zawarte w moim ostatnim tekście oraz pod nim.
Wybór jest prosty. Albo łykamy Putina jako cara idiotę. Albo staramy stworzyć wyjaśnienie, które bazuje na wiedzy kim był. Co czynił. Czyli przykładowo wiemy że był agentem. Dobrze przeszkolonym. Że miał sztab myślących ludzi wokół siebie. Ludzi służb. Czyli ludzi żyjącym w świecie mającym bardzo dużo styku z rzeczywistością. Ludzi, którzy co kluczowe, stali wyżej niż sam Putin. Który za pomocą tego zespołu osiągnął wiele sukcesów. Do roku 2014 właściwie wszystko czego zapragnął!
Używając przy tym całego arsenału sztuki politycznej. Od zachęt gospodarczych, poprzez naciski polityczne, czy wręcz użycia wojny (w Gruzji). Ale wszystko to naprawdę umiejętnie. Sprawnie, szybko, stanowczo. Budując wizerunek silnego, zdecydowanego polityka. Brutalnego, wywodzącego się ze służb i używającego metod służb. Ale nie przekraczającego pewnych granic. Czyli trzymającego się metod politycznych a w przypadku wojny w Gruzji, zorganizowania wszystkiego tak żeby do Putina formalnie przyczepić się nie dało.
Czy w roku 2014 ktoś mógł brać Putina za cara idiotę? Jakoś kojarzę coś wręcz przeciwnego.
Mimo to tamtym roku, oraz później zaczął robić głupotę za głupotą. Tak jako to właśnie ostatnio opisałem. Miał Putin Ukrainę pod całkowitą kontrolą. Ale mamy wierzyć że na wskutek Majdanu, musiał się uciec do zorganizowania band zielonych ludzików by odzyskać jakieś tam skrawki Ukrainy!
Serio. Totalny odlot.
Ale ludzie w to wierzą!
Co więcej! Nikt nad tym się nie zastanawia. Nad skalą bezsensu. Ani bezsensu postępowania Putina ani przebiegu Majdanu. Polecam ten tekst o tym co się wtedy działo. Oczywiste jest że Majdan nie był żadną oddolną inicjatywą. Oraz że nie miał szans na powodzenie gdyby nie potężne wsparcie od wewnątrz: ludzi z pieniędzmi i wpływami. Czyli ostatecznie gdyby nie wsparcie od Janukowycza, który miał dość pretekstów i okazji by towarzystwo przepędzić ale zamiast tego pozwolił by bunt się rozwijał, eskalował, wzbudzał emocje. Po czym nie stawiając większego oporu po prostu uciekł.
Mamy tutaj wybór. Wiarę że nagle najważniejsi ludzie w Ukrainie porzucili Janukowycza albo że zasadniczo cała ta akcja była ukartowana.
Ciekawe że chyba każdy wierzy że faktycznie Janukowycz został opuszczony i zdradzony. Bez przyczyny właściwie. Czegoś co skłoniło oligarchów do poparcia Majdanu a porzucenia Janukowycza. Bo przecież przykładowo skoro Putin mógł kaskę piękną tłuc dogadując się z Zachodem, tak samo robiła Ukraina. A skoro nie kasa to co?
Ludzie wierzą, w szczególności PiSowcy że w Polsce do dzisiaj rządzą układy rodem z PRL sprzyjające Ruskom, ale w zupełnie niesamowity sposób uznają że wtedy na Ukrainie doszło do rzeczywistego przewrotu, w kraju otoczonym wręcz przez ludzi Putina, kraju, który jeszcze niedawno był zwykłą częścią kraju Putina. Który z kolei ówcześnie był u szczytu swojej kariery. Z Rosją, której pozycja była silna pod każdym względem. Z Rosją zarządzaną przez zespół ludzi, który wiedział czego chce i nawet tego nie ukrywał: odtworzenia ZSRR. Niekoniecznie formalnego, ale rzeczywistego jeśli chodzi o ośrodek sprawowania władzy. Przy czym każdy także wiedział że Ukraina jest kluczowa. I dosłownie, oficjalnie, przez Putina zadeklarowana jako Rosyjska strefa wpływów. Dodatkowo była to Ukraina, która przeszła wcześniej etap „Pomarańczowej Rewolucji”, która uczuliła Putina na jej sprawy. Przez co właśnie, by nie dopuścić do utraty kontroli mieliśmy wypowiedzi Putina w Bukareszcie oraz interwencję w Gruzji.
Mamy więc oczywisty i spójny obraz. Putina i jego zespół. Świetnie rozgrywający na arenie międzynarodowej. Realizujący swoje cele. Pilnujący zdecydowanie swojego podwórka. Mamy Ukrainę z Janukowyczem. Z tymi wszystkim służbami i ludźmi, o których „dbać” musiał Putin, którego środowisko, KGB zostało przecież do tego stworzone! Mamy więc Ukrainę dokładnie taką jaką mógł chcieć mieć Putin!
Ale wierzymy że wtedy w 2014 Putin i Janukowycz stracili kontrolę. Bo jakieś ludki w jakiś niewyjaśniony sposób, zabrały się za robienie Majdanu. Nie przejmując się ani Gruzją ani KGB ani niczym innym w imię nie wiadomo czego. Bo, jak to geopolityka wytłumaczy, zaczęli robić interesy z zachodem! Bo Zachód zaczął przejmować Ukrainę. W jakiś magiczny, charakterystyczny dla geopolityki sposób. Czyli Zachód (czyli kolejne geopolityczne coś nie wiadomo co), wyciągnął swoją brudną łapę (kolejny geopolityczny byt) po Ukrainę. Takim to sposobem powstał Majdan. Przed grupką obszarpańców zadrżały służby, Janukowycz uciekł a Putin zdobył się jedynie na organizację band zielonych ludzików.
Wierzymy w to? No tak bo czy jest alternatywa? W końcu dosłownie wszyscy tak uważają!
Tym lepsza jest ta historia gdy się czyta wypowiedzi Girkina o Zielonych Ludzikach. To była zwykła farsa! Musiał się chłop naprawdę natrudzić by to zorganizować a ... i tak o włos niemal nie zdobyłyby te ludziki kupy Ukrainy gdyby nie pospolite wojskowe ruszenie które zorganizował Kołomojski. Czyli gdyby Putin wykonał wtedy jakiekolwiek, naprawdę minimalnie bardziej zdecydowane ruchy, podesłałby paru prawdziwych żołnierzy zamiast pijaków z łapanki, Donbas czy Ługańsk zostałyby zajęte. No ale postawili tam w Moskwie na taką absurdalną pseudo akcję i znów nikogo to nie dziwi.
Dlaczego Putin zorganizował Zielonych Ludzików o których każdy na świecie będzie przekonany że to Ruskie ale nie przyszło mu do głowy sprawić by te ludzki były profesjonalnymi żołnierzami z sensownymi planami działań. A przecież sprawa była banalna. To były tereny ciążące ku Rosji, która ówcześnie była postrzegana jako kraj bogatszy i lepiej zarządzany niż Ukraina. Dodatkowo już wtedy masa ludzi ogólnie na świecie uważała że praktyce jest tam więcej Rosjan niż Ukraińców. No naprawdę, wystarczyłaby grupka profesjonalistów żeby szybko i sprawnie przejąć kontrolę nad tymi regionami. Ludzie by tam tylko wiwatowali.
Zamiast tego jednak Girkin i spóła wprowadzili terror. I stali się postrzegani jako terroryści.
Taki był początek, potem było tylko gorzej jeśli chodzi postępowanie Putina. Który do Majdanu rozgrywał jak rasowy szachista.
A od niego jak tępy głupek, car rosyjski. Z coraz to głupszymi posunięciami. Tak jak to opisałem pod swoim poprzednim tekstem.
Przy czym, oczywiście, ta przemiana nikogo nie zadziwiła. No bo czemu się dziwić? Putin to przecież tępy car, rosyjski demon z KGB no nie? Wysyła Zielonych Ludzików, bo Majdan zabrał mu Ukrainę, więc przestraszony, improwizując, ratuje co się da, za pomocą bandy jełopów.
Czy ktoś wierzy w Putina demona, czy Putina geopolityka - widzi to niemal tak samo! Nagła reakcja obronno atakująca przed wrażymi siłami Zachodu!

Dzięki której to reakcji Putin w jednej chwili zepsuł wszystko. Co od 15 lat budował. Przestał być efektywnym politykiem. Co gorsza przestał być w ogóle politykiem! Wybierając drogę agresji w stylu kacyka z bantustanu. Dzięki czemu dał światu pretekst do nakładania sankcji gospodarczych na Rosję. Sprawił że Rosjanie z największych przyjaciół dla Ukraińców stali się największymi wrogami. Sam odepchnął od siebie Ukrainę!
A przecież to nie wszystko. Ale o tym może w kolejnej części. Bo jak się okazuje ten wstęp rozrósł się za bardzo.
Tylko że jest kluczowy.
Bo trzeba ustalić co się stało wtedy, żeby dojść do tego co się dzieje dzisiaj.
W jakiego Putina wierzymy? W tego, którego rysuje nam propaganda wykorzystująca motyw człowieka służb, agenta KGB. Bezwzględnego, życie ludzkie mającego za nic? Czyli nowego cara nie patyczkującego się na drodze realizacji swoich interesów? Nie przejmującego się opinią motłochu, świata itp. Po prostu realizującego swoje kaprysy, za pomocą carskich ruskich metod?
Czy ... w dokładnie tego samego agenta KGB, Bezwzględnego.
Tylko że zimnego. Wyrachowanego. Przebiegłego w politycznej grze, świetnie obeznanego z realiami tej gry dzięki środowisku agentów nad nią czuwających. Będącego częścią większego zespołu. Potrafiącego realizować swoje cele po cichu. Czasem grającego otwarcie, jednak zawsze sprawnie i skutecznie? Mimo wszystko jednak wciąż wolącego działać na modłę służb. W tle, po cichu, mylącego tropy, posługującego się agentami, marionetkami, wymuszeniami?

W jaką Ukrainę i Majdan roku 2014 wierzycie? Lekceważącą Janukowicza i Putina, ruskiego cara?
Czy może całkowicie obezwładnioną przez świetnie działający zespół KGB, który wstawił swojego człowieka na stołek prezydenta Rosji?
Co by właściwie na ten temat sugerowały fakty? ;) Logika znana choćby z naszego podwórka...
Co jest bardziej przekonujące: niesprecyzowane siły, które zorganizowały Majdan za pomocą nigdy nie wyjaśnionych wpływów na najważniejszych oligarchów Ukrainy? Czy może te siły były całkiem sprecyzowane. Wiedzące czego chcą, świetnie się mające no i których wpływ na oligarchów był bliski, jasny i konkretny?
Wybór wersji determinuje dalsze działania. To znaczy daje odpowiedź czy warto działać i pytać dalej czy też uznajemy że wiemy jak było. Czyli tak jak to nam mówią.
Wiemy kim był i jest Putin... Oraz czym woja, którą prowadzi.



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Siberian Husky Dog

07-10-2024 [00:04] - Siberian Husky Dog | Link:

Wiemy kim był i jest Putin/?

Oczywiście że wiemy
Był,jest i będzie tylko penisem
Tak jak i Tusk

Obrazek użytkownika Pers

07-10-2024 [00:50] - Pers | Link:

@smieciu
Się rozpisałeś ale w sumie nic nie napisałeś. 
Poprzednie teksty były lepsze.

Obrazek użytkownika smieciu

07-10-2024 [15:45] - smieciu | Link:

@Pers Trochę tak. Plan był inny ale skończyło się na wstępie. Mimo wszystko to co napisałem jest istotne. Ludzie szukają prostych wytłumaczeń ale takich często nie ma. W tym wypadku powinno nawet być to z góry oczywiste gdyż jasne jest że wojna na Ukrainie jest skomplikowaną historią. Choćby patrząc na pozycje jakie wobec niej zajęli światowi gracze.
Musiałem więc zrobić taki szerszy wstęp żeby to co napiszę potem nie wydawało się dziwne czy nadmiernie zakręcone. Ale wręcz przeciwnie. Raczej logiczne w obliczu faktów nawet jeśli te prowadzą do zakręconych wniosków.

Obrazek użytkownika Tezeusz

07-10-2024 [17:57] - Tezeusz | Link:

@ Pers
I znowu wali..głupota twoja.

Obrazek użytkownika Pers

08-10-2024 [16:12] - Pers | Link:

@fekaliusz
//@ Pers
I znowu wali..głupota twoja.//

Mądruś się odezwał :)))))))

Obrazek użytkownika Jabe

07-10-2024 [10:09] - Jabe | Link:

Nie rozumiem, skąd to prze­­konanie o „całko­witej kontroli” Putina nad Ukrainą.

Obrazek użytkownika smieciu

07-10-2024 [16:12] - smieciu | Link:

Oczywiście, to kluczowe pytanie. Konkretnie odpowiedź co kto mógł zrobić na Ukrainie. Stąd właśnie kolejny raz przewałkowałem ten temat.
Ogólnie muszę tutaj zrobić mały krok do tyłu. I stwierdzić że zasadniczo nie istnieje coś takiego jak całkowita kontrola. Ten brak całkowitej kontroli, dzierżonej przez kogoś nad przykładowo danym państwem, jest zresztą fundamentalnym motywem na którym będę opierać resztę tekstu. Ten brak kontroli właśnie pozwala na wyjaśnienie różnych zaskakujących zakrętów politycznych dokonywanych przez państwa. Np. w kwestii imigracji ale też wielu innych - np. stosunku do Rosji, Putina itp. Przykładowo Trump prowadził raczej twardą politykę wobec Putina kiedy był prezydentem, podczas kiedy obecnie wydawałoby rzuciłby się mu w ramiona.
Tak więc tak - zgadzam się! Nie ma czegoś takiego jak tego typu kontrola. Co tak swoją drogą także wskazuje na to teorie geopolityczne są błędne. Gdyż one zakładają bardzo dużą stałość bytów - kontrolujących właśnie. Kontrolujących państwa i inne takie. Przez co zakłada się że chcą te byty z grubsza tego samego. Czyli mają stałe te swoje „interesy”.
Rzeczy jednak oczywiście są bardziej skomplikowane z tej prostej przyczyny, co znów wyżej przewałkowałem, gdyż istnieje całe polityczne życie na które składa się masa elementów.
Z drugiej jednak strony oczywiście są pewne dominujące siły i układy które głównie nadają bieg tej grze. I celem moich tekstów będzie dojście do tych sił. W celu wyjaśnienia efektów.

No więc jest ta Ukraina. I tam jest podobnie. Są frakcje, strefy czyichś (nieznanych nam wpływów). Ale to nie znaczy zaraz że nie może tam zaistnieć coś w rodzaju całkowitej kontroli. Na tym właśnie ta historia polega! Polityka. Że jest różnie! Że jest zupełnie odwrotnie niż w prostych tłumaczeniach, które się nam serwuje. Czyli że rzeczy są się mieszają, gmatwają i przez to właśnie nikt właściwie nie wie o co chodzi.
Bywają więc byty gdzie ciężko dojść co i jak. Ale bywają i takie, zwykle są to różne zamordyzmy polityczne, gdzie łatwiej przyjąć istnienie dużej zwartej kontroli.
No ale jak w końcu było na tej Ukrainie?
Pociągnę to później gdyż chwilowo jestem zajęty ale rzeczywiście trzeba to ustalić. Gdyż bez tego dalej ani rusz!
Ale też ładnie układa się w całość prowadząc (mam nadzieję) do celu.

Obrazek użytkownika sake3

07-10-2024 [10:19] - sake3 | Link:

@smieciu......A pan w którego Putina wierzy? Osobowość każdego satrapy mierzy się nie tylko jego zdolnościami przywódczymi, ale przede wszystkim wielkością stanu posiadania.To wielkość imperium nad którym panuje wyznacza również i jego wielkość. Bezwzględność, wyrachowanie, okrucieństwo to tylko nieodzowne cechy pozwalające te imperia utrzymać.Tak jest od wieków a satrapów otacza kult nie przemilczanie. Czy ktoś dziś nie zna imienia Czyngiz-Chana? Nie jest ważne jak wielkim okrucieństwem się oznaczał, ważne jak wielkie imperium po sobie zostawił. Czy dziś Putin różni się zasadniczo od nich? Po co te jego wszystkie zabiegi jeśli nie o powiększenie imperium obojętnie czy nazwiemy to denazyfikacją czy tworzeniem np,Eurazji.? Z tą Eurazją to pan mnie kilkakrotnie wyśmiał, ale pożyjemy ,zobaczymy.

Obrazek użytkownika smieciu

07-10-2024 [16:17] - smieciu | Link:

A pan w którego Putina wierzy?
To właśnie jest najciekawsze w tej historii. Stąd wsadziłem go do tytułu... Którego Putina?
Może faktycznie nie jest jeden? A nawet więcej, nie tylko nie jest jeden (czy tam paru) ale dodatkowo jeszcze...
O tym w dalszej części tej historii.

Obrazek użytkownika sake3

07-10-2024 [17:09] - sake3 | Link:

@smieciu.....Skoro pan zapowiada dalszą część historii proszę starać się raczej przewidzieć ruchy gracza Putina niż starać się być jego biografem.