Po decyzjach rządu Tuska o podwyżce cen na żywność i energię

Po decyzjach rządu Tuska o podwyżce VAT na żywność i uwolnieniu cen energii-inflacja prawie 5%

1. Wczoraj Główny Urząd Statystyczny (GUS), opublikował tzw. szybki szacunek inflacji konsumenckiej (CPI) za wrzesień, z którego wynika, że wyniosła ona aż 4,9% w ujęciu rok do roku. Według tych danych na taki wyraźny skok inflacji w stosunku do sierpnia (wtedy wyniosła 4,3% w ujęciu r/r), miały przede wszystkim wpływ ceny nośników energii, które wzrosły aż 11,4% w ujęciu r/r i ceny żywności , które wzrosły o 4,7% w ujęciu r/r. A więc wyraźny wzrost inflacji jest spowodowany przede wszystkim decyzjami rządu Tuska, czyli podwyżką stawek VAT na żywność z 0% do 5%, która obowiązuje od 1 kwietnia tego roku i uwolnieniem cen energii elektrycznej, gazu i ciepła systemowego, która obowiązuje od 1 lipca tego roku.
 
2.  Przypomnijmy, że rozsądna polityka Rady Polityki Pieniężnej i banku centralnego, a także rządu premiera Morawieckiego, doprowadziła do tego, że inflacja z najwyższego poziomu 18,4% w lutym 2023 roku, została sprowadzona do poziomu zaledwie 2% w marcu 2024 roku, a więc wręcz poniżej celu inflacyjnego. Co więcej to radykalne zmniejszenie poziomu inflacji, aż o 16,4 pkt procentowego w ciągu zaledwie 13 miesięcy, zostało wprawdzie okupione spowolnieniem wzrostu gospodarczego do 0,2% PKB w całym 2024 roku, ale poziom bezrobocia należał do najniższych w krajach Unii Europejskiej i oscylował w granicach 2,5% wg unijnej metodologii. Za wychodzenie z wcześniejszych kryzysów (np. w latach 2008-2009), płaciliśmy nie tylko ujemnym wzrostem gospodarczym (recesją), ale także gwałtownym wzrostem bezrobocia, które powodowało falę emigracji za granicę, szczególnie młodych ludzi.
 
3. Jak już wspomniałem inflacja konsumencka (CPI) wynosząca w marcu 2023 roku 2%, została sprowadzona wręcz poniżej celu inflacyjnego (2,5% +/- 1 pkt procentowy), ale następnie zaczęła rosnąć, a głównym impulsem inflacyjnym, była likwidacja  przez nowy rząd tarczy antyinflacyjnej związanej z żywnością, wprowadzonej kilkanaście miesięcy wcześniej przez rząd premiera Morawieckiego. Rząd Tuska zdecydował się przywrócić 5% stawkę VAT na żywność od 1 kwietnia tego roku, co zaowocowało wzrostem inflacji w kwietniu do 2,4% , w maju do 2,5% i w czerwcu do 2,6%. Od 1 lipca z kolei rząd Tuska zdecydował się na odstąpienie od mrożenia cen energii elektrycznej, gazu i ciepła systemowego, co z kolei zaowocowało gwałtownym wzrostem inflacji, aż do 4,2%, w sierpniu wyniosła ona 4,3%, a we wrześniu skoczyła aż do 4,9%. Niestety, potwierdza się, że to kolejny impuls związany z konsekwencjami wzrostu cen nośników energii, w następnych miesiącach ze względu na mechanizm przenoszenia tego wzrostu w koszty wytwarzania wszystkich towarów i świadczonych usług, pojawi się on w postaci  kolejnej fali wzrostu ich cen. Ta swoista spirala inflacyjna zostanie jeszcze spotęgowana prawdopodobnym całkowitym uwolnieniem cen nośników energii, przewidywanym  przez rząd Tuska od 1 stycznia przyszłego roku, więc inflacja będzie rosła także w I kwartale tego roku.
 
4. Tę sytuację dokładnie przewidzieli analitycy NBP w opublikowanym raporcie prezentującym tzw. lipcową projekcję inflacji konsumenckiej (CPI), w którym według jej centralnej ścieżki, inflacja będzie rosła, aż do 6,3% w I kwartale 2025 roku i dopiero od tego momentu zacznie się obniżać, ale znacznie wolnej niż to było w 2023 roku i na początku 2024 roku. Z kolei wg bardziej pesymistycznych wariantów tej projekcji NBP, inflacja  konsumencka w I kwartale przyszłego roku, może przekroczyć 8%, a w skrajnym wariancie sięgnąć nawet 10%. Gwałtowny wzrost inflacji aż o 1,6 pkt procentowego w lipcu, i kolejne 0,6 pkt procentowego we wrześniu, wskazuje jednak na to, że będzie się realizowała raczej, ta bardziej radykalna ścieżka wzrostu inflacji prezentowana w raporcie NBP.        
 
5.W tej sytuacji wszyscy ci Polacy, którzy w kampanii wyborczej, dali się nabrać na obietnice obniżenia cen rachunków za prąd i gaz, po wielokroć deklarowane przez Donalda Tuska, teraz doświadczą na własnych kieszeniach, skutków swojej łatwowierności. Nowa rządząca większość, tworzona przez Platformę ,Ruch Hołowni, PSL i Lewicę, ma świadomość, że „zaordynowała” Polakom od 1 lipca, wzrost cen prądu i gazu o ok. 20-25%, a także ciepła systemowego o kilkadziesiąt procent, co  ujawni się dopiero tej jesieni na rachunkach odbiorców ale jak widać specjalnie się tym nie przejmuje. Co więcej jest już jasne, że od 1 stycznia będziemy mieli do czynienia z kolejnym etapem podwyżek cen nośników energii, ponieważ zdaniem rządu Tuska, ceny te muszą zostać całkowicie uwolnione. Za to wszystko trzeba będzie „płacić”, także podwyższoną inflacją, w skrajnym wariancie nawet do 10% pod koniec I kwartału przyszłego roku, a jej wygaszanie potrwa co najmniej do I półrocza 2026 roku.



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

01-10-2024 [09:34] - u2 | Link:

***całkowitym uwolnieniem cen nośników energii, przewidywanym  przez rząd Tuska od 1 stycznia przyszłego roku***

Ciekawe jak Tusk zamierza wygrać wybory prezydenckie uwalniając ceny energii w roku wyborów?

PS. Ma oczywiście sprzyjające merdia, ma resorty siłowe, ma usłużnych prekuratorów banderowskiej proweniencji, ma rozgrzanych sędziów na telefon, ma adwokacką grupę "wejście", która rekonstruuje stan wojenny z 13 grudnia 1981 roku. Ba, nawet biedy nie ma jak za pierwszego Tuska. Polacy jeszcze nie wyjeżdżają na szparagi. Mogą więc uważać że lansowany Kaczor Donald jest dużo lepszy od tej strasznej Kaczki z Żoliborza. Bo nic się w ich statusie nie zmienia, ale przynajmniej nie rządzą ci straszni faszyści od Kaczyńskiego :-)

Obrazek użytkownika cognitos

01-10-2024 [19:31] - cognitos | Link:

to już nie ma putin-inflacji?