Kochani do niedzieli jestem na Targach Wydawców Katolickich. Łatwo mnie znaleźć, bo stoję obok stoiska nowego miesięcznika "Na poważnie". Targi są świetne. Najlepsze z dotychczasowych. We Wrocławiu było nieźle, ale ciasno, dało się jednak zarobić. W Poznaniu było luźno, ale gdyby nie spotkanie z czytelnikami, to bym na tym interesie stracił. Tutaj jest super, przesteni w sam raz, klientów dużo i atmosfera fantastyczna. Jest ksiądz Andrzej Godyń, który ma tu bloga i sprzedaje swoje wydawnictwa. Moglibyście przyjść i go wspomóc. Jak ktoś już musi kupować to "Na poważnie" to niech kupi. Jest dużo ważnych książek. Targi trwają jutro od 9 do 18.30, a w niedzielę od 10 do 17. Warto przyjść. Szczególnie, żeby księdza Andrzeja wspomóc, bo on ważne rzeczy promuje i omawia. Dziś pojechał na wykład i pięciu poznańskich męczennikach, chłopcach z gimnazjum, których Niemcy zamordowali w czasie wojny. To jest historia do "Baśni ja niedźwiedź", ale musi niestety poczekać. Nie ma także szans, że któryś z kochających historię "naszych" periodyków się zainteresuje tą opowieścią, choć staliśmy dziś z księdzem Andrzejem i gadaliśmy o tym bardzo głośno w przytomności tuzów polskiej publicystyki. Ja jak wiecie drę się w sposób niesłychany i nie ma siły, żeby nie usłyszeć. A jednak się udało. Może się jednak ktoś tym zainteresuje i bohaterstwo tych chłopaków nie zostanie zapomniane. Wrzucam drugą część nagrania z mojego wieczoru autorskiego w Klubie Ronina i informuję, że w poniedziałek będzie tam debata o polskim ziemiaństwie. Będę na widowni, ale postaram się nadać dyskusji jakąś dynamikę. Jak ktoś chce żebym przyniósł książkę, musi napisać na PW. Oto link do nagrania.
http://vod.gazetapolska…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2570
Jak mozna wspomoc ks. Andrzeja,o ktorym Pan pisze.Prosze rowniez o wiecej informacji o tym dzielnym kaplanie jak i o historii tych zakatowanych dzieci. leda
Myślałem o tym, by przyjść na targi i kupić coś od księdza Andrzeja, ale w Pani przypadku to niemożliwe. Zapytam go dziś dokładnie co on tam ma u siebie i gdzie to w sieci sprzedaje i dam Pani znać. Nie mogę się za bardzo ruszać ze stoiska, bo sam pilnuję swojego interesu.
Powodzenia.
Ksiądz Andrzej Godyń jest redaktorem naczelnym Magazynu Salezjańskiego „Don Bosco”, adres internetowy http://donbosco.salezjan….
Pozdrawiam
Najlepiej zaprenumerować jego pismo.
Wszystko będzie zapamiętane. Odpowiednio też wynagrodzone i nie tylko na tamtym, świecie, choć tamto najważniejsze..
Musimy najpierw okrzepnąć.
My - po naszej stronie barykady - mamy jeszcze kompletną nędzę materialną, pośród wszelkiego bogactwa innego sortu.
To jeszcze chwilę potrwa. Łajdakom po tamtej stronie barykady brak zaś wszystkiego oprócz kasy.
No ale walka dopiero się zaczyna. Oni nieopatrznie zaatakowali naród i narobili rozmaitych męczenników. W tym momencie przegrali. To kwestia czasu.
A na koniec, a pamiętajże Waszmość o tych ziemianach Polakach narodowości polskiej patriotach, którzy czekają by elitą powrócić, jeno aby im te ukradzione po wojnie nieruchomości W NATURZE KONIECZNIE ODDAĆ /w naturze podatnika nie zaboli/, to już jako posesjonaci, względnie niezależni, szybko się przebiją, bo co geny to geny.
Rekomendacja Grzegorza Brauna przednia.
A prelekcja bardzo zgrabna i pierwszy raz Coryllusie Cię na oczy ujrzałem, a nie tylko z tekstów. Podobieństwo nie tylko jakieś fizyczne gigantyczne do Edwarda Stachury genialnego choć mrocznego literata, ale i nonkonformizm podobny. No i dobrze, trzeba nam niezależnych ludzi a nie samych niewolników w obłędnym tańcu chocholim mieć i widzieć i słyszeć, od których ciemno się przed oczami robi..
Wszystkiego Dobrego
Inaczej do żadnej kasy nigdy nie dojdziemy.
Zreszto to nie takie ważne.
Ważne jest usunięcie nędzy w Polsce.
Całkowicie.
Nie jesteśmy nędzarzami.
Hańbą jest,że niektórzy żyją jak nędzarze.
Toż ja na tutejszym forum na każdym kroku głoszę prymat Praw Naturalnych, czyli prawa do Życia, Prawa do Własności i Prawa do Wolności, z których powstał Dekalog i systemy wartości wszystkich cywilizacji.
To mało ?? A gdzież to Waszmosć choć dziesiątkę części tego wspomniał, o czym ja piszę nieustannie, a?
A znowuż jak o Prawdzie Pan prawi, to zwrócę łaskawą uwagę na fakt, w jaki sposób dawniej w Ameryce przysięgano na Biblię - teraz tam do władzy doszli buszmeni, ja mam na myśli kiedyś - oni tam przysięgali, że będą mówić: prawdę, całą prawdę i tylko prawdę.
Kiedyś tam żyli bowiem mądrzy ludzie i wiedzieli, iż sama prawda, to mało. Pomieszana z kłamstwem zawiedzie.
Ma być :
- prawda,
- cała prawda,
- i tylko prawda.
No dobrze, ale Waszmość raczysz nie zgadzać się z tym, co ja prywatnie w komentarzu piszę sobie do Szanownego Pana Redaktora Coryllusa ?
No i co Pan najlepszego robi ?
Co to Pana obchodzi, ja to odczytałem, jak wrzucanie piachu w szprychy.
Co to, nie chce Pan, żeby Coryllusowi się lepiej powodziło ?
A bo co ?
A na koniec życzy Pan likwidacji nędzy ?
No to walcz Waszmość z powszechnym w Polsce gigantycznym przyzwoleniem społecznym wobec zjawiska złodziejstwa.
Gdy odniesiesz wiktorię, to nędza zniknie jak ręką odjął.
A póki co, to Polakom polskiego rodowodu, państwo uporczywie nadal nie chce zwrócić w naturze nieruchomości ukradzionych im po wojnie.
I wielu a może być, że i Waszmość, też im okradzionym tego odmawia. To z czym do ludzi, a?
Potrzeba zacząć od samego siebie belkę z ócz wyciągać aby potem łacniej bliźnim drzazgi...
A jeśli nastąpi konstytucyjne i wdrożone poniechanie okradania pospólstwa w postaci pozbawionych rozumności podatków dochodowych oraz zniewolenia przymusem ubezpieczeniowym, to Polska w jednej chwili stanie się potęgą.
A gdy jeszcze naród zrezygnuje z kretyńskiej demokracji na rzecz czegoś prostego sensownego i uczyni jakiś konstytucyjny minimalny próg maksymalnej ilości urzędników, np. pięciuset jak było w Królestwie Polskim, to Ojczyzna nasza stanie się natychmiast największą potęgą na ziemi.
To jest całkiem możliwe. To jest właściwie banalnie proste. Aby jeden szkopuł.
Bo jak to powiedzieć głuchemu pospólstwu?
Ot co.
Przypijam kwaterką przedniego miodu
A ja cały czas się upieram, że powinien Pan założyć własnego bloga. A może już Pan to zrobił, a ja o tym nie wiem? Nie muszę pisać, że czytanie pańskich komentarzy to dla mnie wielka przyjemność..
... przyjemność obcowania z czymś wysokim, że tak się wyrażę, niezależnie od tragizmu, czy smutku, od którego trudno uciec czytając o niektórych sprawach. (Wyszło trochę jak "przyjemność wizytowania terenów powodziowych", jednak, co zrobić.)
Witam. Oglądałem wczoraj Klub Ronina i się ubawiłem ale i dowartościowałem że nie jestem osamotniony w ocenie wiadomego Stanisława . Pierwszy raz z problemem święty czy zdrajca zetknąłęm się w dzieciństwie gdzieś około roku 1956 gdy miałem około 9 lat. Pamiętam doskonale tę sytuację . Oprawiałem sobie podręczniki w takie okładki papierowe z nadrukiem pocztu królów polskich wg. J. Matejki. Była przy tym moja przyszywana babcia Michalina i ciocia Stasia. Ciocia wskazała na Bolesława Śmiałego i powiedziała : to jest ten morderca który zabił świetego Stanisława . Na to babcia Michalina / wtedy ok 60 letnia / : on był zdrajcą i został słusznie stracony . Głowę daję że babcia Michalina nie czytała rozpraw profesorów krakowskich. Gdy podrosłem szperałem i czytałem na ten temat i jestem przekonany że rację ma Gall Anonim mówiąc o zdrajcy. Bolesław Śmiały i jego działania to osobny temat . Później jeszcze dowiedziałem się że moja matka z domu Krzywańska jest herbu Tępa Podkowa . Herb ten wywodzi się z Jastrzębca . O trzech rodach które brały udział w egzekucji pisze Długosz byli to : Strzemieńczyki, Jastrzębce i Śreniawici . Tym Jastrzębcom którzy brali udział w egzekucji Stanisława ze Szczepanowa za karę zmieniono herb. Odwrócono podkowę ocelami do dołu a w klejnocie umieszczono skrzydło przebite strzałą . Później podobno Włądysław Herman przywrócił ich do starego herbu ale część nadal używała tego uszczerbionego . Pozdrawiam tą drogą Pana Strzemieńskiego herbu Strzemię jak rozumiem . Z autorów zajmujących się historią p.W.Łysiak też pisał że co do świętości Stanisława ma inne zdanie niż Jan Paweł II przy całym należnym Mu szacunku . Doceniam oczywiście pozytywany wpływ legendy o świętym szczególnie w aspekcie robiorów, zjednoczenia, odrodzenia ale....pozostaję przy swoim zdaniu . Pozdrawiam Krakus
Twojej Babci.
To rozumiem.
Ale dlaczego TY jesteś taki z tego dumny,tego NIE rozumiem.
Czy w Targowicy też kogoś miałes ?
A w Ubecji ?
Bardzo ciekawy komentarz, a inwektywami proszę się nie przejmować.