Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Bolszewicy w Ciechanowie (3)
Wysłane przez Godziemba w 19-08-2024 [09:08]
Ostatecznie 19 sierpnia polscy żołnierze wyparli bolszewików z Ciechanowa.
Dowódca 5 Armii gen. Sikorski dążąc zaktywizowania działań zaczepnych swej armii rozkazał 14 sierpnia 1920 8 Brygadzie Jazdy opanowanie i zdobycie Ciechanowa.
Brygada dysponowało jedynie trzema pułkami ułanów (1110 szabel, 30 ckm i 9 dział). W trakcie przemarszu w kierunku miasta polscy ułani rozproszyli i zniszczyli liczne kolumny taborowe bolszewickiej 4 armii Szuwajewa.
Najważniejsze zadanie zdobycia i utrzymania miasta przypadło wyłącznie 203. p.uł. mjr. Podhorskiego. Jego szwadrony wpadły do miasta, zmuszając zaskoczonego Szuwajewa i jego sztab do ucieczki.
„Wkraczającą do miasta kawalerię ludność miejscowa witała z nieopisanym entuzjazmem – wspominał Tadeusz Machalski - Wznoszą radosne okrzyki i zasypując formalnie żołnierzy i konie kwiatami. Cały dobytek z zabranych taborów został wydany magistratowi dla rozdania wśród ludności, która od najazdu srodze ucierpiała” .
Szybki marsz na miasto elitarnej bolszewickiej 33 DS. zmusił 203 p.uł. do opuszczenia Ciechanowa. Pozostawiona w mieście niewielka załoga przebywała w nim przez noc z 15 na 16 sierpnia. Nad ranem 16 sierpnia Ciechanów został ponownie zajęty przez bolszewików.
Drugi etap represji dotknął mieszkańców ziemi ciechanowskiej, w tym Ciechanowa, po ponownym wkroczeniu bolszewików.
Nowa fala prześladowań uzasadniana była współpracą mieszkańców podczas opanowywania miasta przez Wojsko Polskie. Nowa fala gwałtów dotknęła kobiety. Dokonywano też licznych aresztowań i wywózki aresztowanych w nieznanym kierunku.
Na szczęście rządy bolszewików nie trwały długo.
Po zakończonej bitwie o Nasielsk Dywizja Ochotnicza ppłk. Koca została wyznaczona do ataku na Ciechanów i Maków. Najważniejsze II Brygadzie, dowodzonej tymczasowo przez mjr Bernarda Monda.
W czasie boju kawalerzyści bolszewiccy we wsi Rzeczki Wolki pojmali kilkunastu żołnierzy 12 kompanii 3 batalionu 201 p.p. , w tym ppor. Tadeusza Wrzesińskiego. Na łąkach położonych na zachód od wsi bolszewicy ścieli szablami ppor. Wrzesińskiego i kilkunastu jego podkomendnych.
Był to kolejny bestialski mord kawalerzystów Armii Czerwonej dokonany na bezbronnych polskich jeńcach. Dopuszczali się ich na masową skalę szczególnie kawalerzyści 1. Armii Konnej Budionnego oraz 3. KK Gaja, nie respektując w najmniejszym stopniu przepisów międzynarodowego prawa wojennego
19 sierpnia w godzinach popołudniowych Polacy rozpoczęli atak na Ciechanów. Walki o miast trwały nieco ponad godzinę, po Ciechanów był wolny. Ludność z entuzjazmem pomagała żołnierzom oczyszczać je z niedobitków wroga.
Bolszewicy nie chcieli się pogodzić z utratą Ciechanowa, inicjując kilka natarć na miasto, w tym nawet szarże kawaleryjskie. Wobec tego walki o utrzymanie miasta trwały do późnego wieczora.
Ostatecznie bolszewicy, zniechęceni niepowodzeniem w walkach o odzyskanie miasta, wycofał się w kierunku Mławy.
Prześladowania ludności polskiej Ciechanowa przez bolszewików sprawiły, iż mieszkańcy z nienawiścią odnosili się do komunizmu.
„Nigdy i nigdzie – mówił dowódca 22 D ppłk. Koc w wywiadzie dla miejscowej gazety „placówka” , – nie byliśmy tak przyjmowani jak teraz, na tej ziemi odzyskanej. Wystarczy, jeżeli powiem, że lud miejski wplata kwiaty w strzemiona naszych żołnierzy, witając ich jak wybawicieli i zbawców, że baby wynoszą naszym wygłodniałym i spragnionym żołnierzom chleb i mleko, że nie żądają za to żadnej zapłaty, że każda chata stoi dla nas otworem, że do żadnych drzwi pukać nie potrzebujemy. Nie zabrakło nam nigdy słomy czy siana, choć zdarzało się, że zabieraliśmy ostatek pozostały po rabunku bolszewickim” .
Z kolei ksiądz Suchcicki za najważniejsze dokonanie uznał, że „lud odwrócił się raz na zawsze od komunizmu”. Podobne zdanie miał ksiądz proboszcz z Sońska.
„Gazeta Warszawska” podkreślała, że „kilkudniowe zetknięcie się naszego włościaństwa z bolszewikami więcej uspołeczniło i unarodowiło je, niżby to się dało osiągnąć kilkunastoletnią pracą kulturalną”.
Ostateczne oswobodzenie Ciechanowa i ziemi ciechanowskiej przyjęte zostało przez miejscową ludność z wielkim entuzjazmem. Niektórzy mieszkańcy wzięli udział w przeczesywaniu okolicy w celu wyłapywania bolszewickich uciekinierów oraz zebrania porzuconego uzbrojenia i ekwipunku wojskowego.
Po wyparciu formacji Armii Czerwonej z Ciechanowa i ziemi ciechanowskiej nastał okres nie tylko euforii, ale i rozliczeń za postawę obywateli w czasie bolszewickiej okupacji.
Po oddziałach liniowych wkraczała żandarmeria polowa, powróciła też Policja Państwowa, zbierając informacje o przypadkach współpracy z bolszewikami.
Aresztowano wiele osób, zarówno Rosjan, Żydów, jak i Polaków.
Funkcjonowały wojskowe sądy doraźne, stosując w uzasadnionych przypadkach udowodnionych morderstw, rozboju czy gwałtów nawet karę śmierci przez rozstrzelanie. Wśród rozstrzelanych byli: Klemens Stryjewski, Ciuchciński – ich egzekucja odbyła się na dziedzińcu zamku książąt mazowieckich, oraz Antoni Krajewski, Jan Proszek, Czesław Gogolewski i Jan Kraszewski. Karę śmierci wykonano też na S. Marchofie i Buławko.
Wielu aktywistów komunistycznych czy osób współpracujących z bolszewikami trafiło do więzień.
Po przeniesieniu działań wojennych na wschód i normalizacji sytuacji na Mazowszu, sądy pozwalały niektórym osadzonym na opuszczenie więzień.
Stopniowo osłabła chęć odwetu. Powoli wracała normalność w Ciechanowie i w powiecie ciechanowskim.
Ciechanów i cały powiat poniósł dotkliwe straty materialne. Zniszczone zostały liczne budynki, w szczególności okoliczne dwory i gmachy państwowe. Także ludność została ograbiona z dóbr materialnych.
Szacowaniem strat zajmował się Główny Urząd Likwidacyjny i lokalne Komisje Szacunkowe. Ustalono, iż w powiecie ciechanowskim całkowitemu zniszczeniu uległo 58 budynków.
Duże straty notowało rolnictwo. Ludność nie miała żywności z powodu zniszczenia płodów rolnych, rekwizycji zwierząt gospodarczych i inwentarza. Ponadto ludność została obciążona przymusowymi kontyngentami zboża na potrzeby Wojska Polskiego, które kontynuowało wojnę z Rosją bolszewicką.
W niewielkim stopniu sytuację aprowizacyjną poprawiały dostawy produktów amerykańskich realizowane w ramach działalności charytatywnej amerykańskiego polityka i działacza społecznego Herberta Clarka Hoovera, który w latach 1919–1923 kierował pomocą żywnościową dla krajów Europy Środkowej i Wschodniej.
Jednocześnie trwał proces odzyskiwania mienia zrabowanego podczas rządów bolszewickich. Mimo zaangażowania policji służba folwarczna niechętnie zwracała przywłaszczone mienie.
Postawa części ludności żydowskiej w czasie rządów bolszewików spowodowała wzrost nastrojów nieprzychylnych Żydom wśród części mieszkańców Ciechanowa. Troski życia codziennego stopniowo złagodziły te nastroje.
Społeczeństwo było bardzo zubożałe, w powiecie ciechanowskim panował głód. Z powodu braku ziarna do zasiewów oraz koni do robót rolnych obsiano jedynie część pól.
Problemy życia codziennego sprawiły, iż w coraz mniejszym stopniu interesowano się dalszym przebiegiem wojny z bolszewikami.
Wybrana literatura:
L. Wyszczelski – Ciechanów 1920
D. Piotrowicz - Ciechanów w latach Drugiej Rzeczypospolitej 1918–1939
D. Piotrowicz - Ciechanów w sierpniu 1920 roku
P. Piotrowski - Walki o miasta Mazowsza Północnego podczas wojny polsko-rosyjskiej 1920 roku
K. Wysocki - Mobilizacja społeczeństwa do obrony niepodległości latem 1920 roku
B. Skardziński - Polskie lata 1919–1920
Komentarze
19-08-2024 [17:01] - smieciu | Link: Dowódca 5 Armii gen.
Dowódca 5 Armii gen. Sikorski dążąc zaktywizowania działań zaczepnych swej armii rozkazał 14 sierpnia 1920 8 Brygadzie Jazdy opanowanie i zdobycie Ciechanowa.
Brygada dysponowało jedynie trzema pułkami ułanów (1110 szabel, 30 ckm i 9 dział). W trakcie przemarszu w kierunku miasta polscy ułani rozproszyli i zniszczyli liczne kolumny taborowe bolszewickiej 4 armii Szuwajewa.
19 sierpnia w godzinach popołudniowych Polacy rozpoczęli atak na Ciechanów. Walki o miast trwały nieco ponad godzinę, po Ciechanów był wolny. Ludność z entuzjazmem pomagała żołnierzom oczyszczać je z niedobitków wroga.
Bolszewicy nie chcieli się pogodzić z utratą Ciechanowa, inicjując kilka natarć na miasto, w tym nawet szarże kawaleryjskie. Wobec tego walki o utrzymanie miasta trwały do późnego wieczora.
Ostatecznie bolszewicy, zniechęceni niepowodzeniem w walkach o odzyskanie miasta, wycofał się w kierunku Mławy.
A co w tym czasie robił wielki Piłsudski? Złożywszy dymisję ze stanowiska Naczelnego Wodza najpierw śmignął do kochanki. A potem na wywczas nad Wieprz gdzie wcześniej rozlokował najlepsze polskie oddziały. Przez co pod Warszawą musiało niemal dojść do cudu a Sikorski dysponował okrojonymi oddziałami.
Po czym, gdy już plan Piłsudskiego oddania Warszawy Bolszewikom upadł, ruszył na wroga. Tylko że dogonić go nie zdołał. Walką się nie splamił.
20-08-2024 [09:07] - Godziemba | Link: Gdyby głupota miała skrzydła,
Gdyby głupota miała skrzydła, latałby pan niczym gołębica.
20-08-2024 [13:33] - smieciu | Link: Ocho, udało się wyciągnąć
Ocho, udało się wyciągnąć pana do komentarza :)
Jednak...
Fakty są po mojej stronie.
Czyli cały praktycznie opór pod Warszawą stawił Front Północny Hallera z Sikorskim i Latinikiem w rolach głównych. Którzy wszyscy tam dysponowali zwykle najsłabszymi polskimi oddziałami - po długim odwrocie, ze słabym morale, z brakami kadrowymi, łatanymi ochotnikami z Warszawy. Podczas kiedy najlepsze oddziały czyli te kontrolowane przez ludzi Piłsudskiego czekały sobie z boku co tam się stanie na północy. Od której szło główne decydujące uderzenie bolszewików. Sam Piłsudski zajął najbardziej oddalone od Warszawy pozycje.
Najważniejszym, kluczowym momentem Bitwy były walki w okolicach Radzymina, które zyskały mianu Cudu.
Tylko dlatego jest mowa o Cudzie, bo faktycznie doszło wtedy do krytycznych momentów. Bo właśnie „z jakiegoś powodu” na najważniejszym odcinku frontu stacjonowały słabsze oddziały bo Piłsudski postanowił sobie siedzieć wygodnie daleko nad Wieprzem.
Później kiedy już walki pod Radzyminem rozstrzygnęły się na naszą korzyść było pozamiatane. Piłsudski i jego ekipa wkroczywszy do akcji zetknęli się jedynie z rozproszonymi zwykle uciekającymi oddziałami Bolszewików. Mieli tak łatwo że aż sam Wódz się zdziwił i przyhamował.
Potem powstała legenda jaką to niby rolę Piłsudski odegrał. No odegrał systematycznie niszcząc później wszystkich tych, którzy doprowadzili do naszego zwycięstwa w kluczowych momentach pod Radzyminem.
Cały ten Manewr Oskrzydlający Piłsudskiego to jeden wielki pic, legenda. Wszystko bowiem było już jasne kilka dni wcześniej dzięki przechwyconym radiotelegramom. Wiadomo było którędy pójdzie atak. Jakimi z grubsza siłami. Gdyby Piłsudski faktycznie chciał uderzać z boku powinien zrobić to wcześniej - w tym samym czasie kiedy Sikorski. Bo wtedy przeszły do natarcia siły rosyjskie.
Zamiast tego Wódz przyszedł na gotowe. Spóźniony. Wtedy kiedy już rzeczy były jasne i Bolszewicy zebrali się do ucieczki. Nie stając już do żadnej większej walki. Uciekli bez większych strat.
20-08-2024 [13:54] - u2 | Link: ***Bolszewicy zebrali się do
***Bolszewicy zebrali się do ucieczki***
Utoczniajem tawariszcz szmatiu, eta byli Rosjanie. Radstwienniki twai, sieriebriannyje :-) :-) :-)
21-08-2024 [08:45] - Godziemba | Link: Była swego czasu bolszewicka
Była swego czasu bolszewicka gazeta "Prawda", która pisała samą prawdę, opartą na faktach. Faktach, jak oni je rozumieli.