Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Pisowski Zorro i pies ogrodnika
Wysłane przez Sekator w 21-06-2024 [20:45]
Po trzech bataliach przy urnach permanentna kampania wyborcza wkroczyła w fazę prezydencką, którą być może uatrakcyjni kilka supportów typu referendum czy skrócenie kadencji sejmu. Trwa zatem nieustające prosperity dla spekulantów, wróć, analityków politycznej młócki. Tu wtrącę, że śledząc od dawna ich komentarze, oceniam tę profesję jako jedną z najprostszych do opanowania, podobnie jak typowanie wyników w totalizatorze sportowym. W swoim czasie porównywałem procent trafień w tej zabawie dziennikarskich speców od futbolu i pana Henia, dozorcy z Łomianek, umiarkowanego hazardzisty. Wychodzili na remis ze wskazaniem na pana Henia.
No to ja także, jako amator bez dostępu do dobrze poinformowanych źródeł, egzystujący na co dzień w innych rewirach skrzeczącej pospolitości, mogę zaszpanować na pana Henia. I zacznę od zabawy partyjnymi klockami, które ustawione w słupki, pokazują układ sił z 15 października 2023 roku. Bo od tego momentu, zwykle do kolejnych wyborów, korekty wprowadzają socjologiczne manipulatornie epatując nas lawiną sondaży. Chyba, że po drodze trafią się jakieś bardziej miarodajne wskazania. I właśnie ostatnio wybory do panoptikum, zwanego parlamentem europejskim, przewartościowały potencjalne znaczenie poszczególnych ekip. Potencjalne, gdyż liczba kresek jakimi dysponują na Wiejskiej pozostaje niezmienna.
Stąd skarlałe z kanap w taborety, lewica i Trzecia Droga, nadal mają swoich ludzi w każdym ministerstwie, najmarniej w randze podsekretarzy stanu. I nadal zapewniają KOPO większość w sejmie. A to oznacza, że mogą fikać Tuskowi. I fikają osłabiając bezwzględną hegemonię Platformy. Taka sytuacja otwiera pole do spekulacyjnej szarży z ułańskim rozmachem.
Wariant pierwszy. Koalicja 13 grudnia, której jedynym spoiwem była nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości, a teraz stanowi blokadę powrotu grupy nowogrodzkiej(skojarzenie z grupą pruszkowską czy wołomińską nie jest pozbawione uroku) do władzy, jest wartością nadrzędną. I boss podkuliwszy ogon, będzie tolerował wybryki kooperantów do końca kadencji., pod warunkiem wszak, że ani na jotę nie staną okoniem przeciw woli UE.
Liderów, oportunistycznych koniunkturalistów, być może zblatuje łatwo, ale elektorat? A grę o przekroczenie progu wyborczego i Kosiniak i Hołownia i Czarzasty, jeśli przetrwa po ostatnich cięgach, będą musieli rozpocząć na długo przed otwarciem lokali wyborczych. Czy jednak puszczanie oka do wodza, że kampanijna oferta ich ugrupowań, zdystansowana do programu Kopo, to jedynie kamuflaż obliczony na omamienie co bardziej naiwnych, wystarczy do utrzymania koalicyjnego status qwo?
Wariant drugi. Tusk spróbuje glajchszaltować, podobnie jak Nowoczesną, zielonych, coś tam Nowackiej i kilka jeszcze bytów pozornych, ludowców i ekipę Hołowni. Z Polską 2050 może mu się poszczęścić, bo mimo przejściowych sukcesów ten eklektyczny twór nie grzeszy oryginalnością i niewiele różni się od PO. Niektórzy liderzy PSL także bardziej przypominają satelitów Platformy mając zapewne w organizacyjnych genach zwasalizowanie ich poprzedników z ZSL przez PZPR. I nie wyglądają na potomnych Witosa. Jednak ponad stuletnia tradycja ruchu ludowego, nawet z całym peerelowskim balastem oraz konserwatywny elektorat daje umiarkowaną gwarancję samodzielności i specyfiki ideowej, nie wykluczającej oczywiście ostatniej deski czy wręcz brzytwy, czyli koalicji. Natomiast odrębna lewica jako struktura jest potrzebna Tuskowi jak zającowi dzwonek. KOPO skupia w swych szeregach wystarczającą liczbę progresywnej ekstremy. Wchłonie więc na żywca kameleonów, używając starej nomenklatury, z SLD. I pozostawi na pastwę losu Razem i parę Biedroń, Śmiszek.
Wariant trzeci. Tusk wykorzystując słabość aliantów, doprowadzi do przyspieszonych wyborów, odtwarzając w ten sposób duopol Pis - PO i licząc na pokonanie prawicy. Ale w tym celu musiałby zrealizować kilka z niegdysiejszych obietnic, na przykład 60 tysięczną ulgę podatkową, obliczonych na przychylność, wróć, na mniejsze zniechęcenie elektoratu, nękanego rosnącą drożyzną, zwłaszcza paliw i energii, widmem bezrobocia w sektorze średnich i małych przedsiębiorstw czy perspektywą szturmu nachodźców na wschodnią granicę… Oceniając na zimno, przyspieszone wybory byłyby zagrywką hazardową. I gdyby drama rozgrywała się wyłącznie w realu, zważywszy na duże ryzyko porażki, nie opłaciłaby się skórka za wyprawkę. Lecz od czego matrix, czyli między innymi komisje śledcze i propagandowa nawalanka generatorów rzeczywistości urojonej, czyli praktycznie przygniatającej większości mediów? No i oczywiście trzeba pamiętać o młocie na pisowskie czarownice, Romanie Giertychu, jednoosobowym wulkanie gromów żądnych zemsty elyt.
Wariant czwarty. Kilku fantastów, wróć, fantasmagorystów, przebąkuje o możliwości odwrócenia parlamentarnych sojuszy. Sorry za kiepski żart potwierdzający jedynie, że bywają dowcipy marniejsze od sucharów Strasburgera. Bo Pis nie ma żadnych zdolności koalicyjnych, jeśli nie potrafi dogadać się nawet z Konfederacją. I oba ugrupowania zieją wobec siebie bezproduktywną wrogością
Wariant piąty. Ponieważ polska ordynacja wyborcza dopuszcza udział we władzy ustawodawczej ugrupowań, które nie startowały w wyborach, ba, które nie istniały w dniu głosowania, możliwe jest włożenie między sejmowe drzwi buta przez nową siłę polityczną. Ten wariant z powodzeniem wypróbował już zresztą SzyMON Hołownia. I tak raczkująca replika PO, polska 2050, zdobyła przyczółek w parlamencie. I właśnie znów nadarza się okazja, tym razem dla prawicy, by powtórzyć chwyt Hołowni. Na początek wystarczy pięcioro zdeterminowanych wybrańców i wybrańczyń narodu. I koło poczętego poza Wiejską ruchu, z prawem współdecydowania o najważniejszych sprawach ojczyzny i obligatoryjnym dostępem do mediów, gotowe. Wprawdzie siła przebicia takiej nieopierzonej formacji nie wystarczy, przynajmniej na razie, do walki o władzę, ale do gry o tron prezydencki jak najbardziej.
I tu otwiera się pole do spekulacji, kto wprowadzi się do pałacu na Krakowskim Przedmieściu po Andrzeju Dudzie. Prawica wciąż trzyma karty przy orderach. Kandydatem KOPO będzie najprawdopodobniej Rafał Trzaskowski, już pasowany przez klakierów na przyszłego prezydenta. Ciekawe, przy ilu procentowej szansie na takie rozstrzygnięcie, włodarz stolicy musiałby ustąpić z pozycji murowanego faworyta Donaldowi Tuskowi? Natomiast oceniając z dzisiejszej perspektywy, z rywalizacji wypadł chyba Szymon Hołownia. Zaś pozostali harcownicy to statyści. Ale do wyborów jeszcze szmat czasu.
Jednak w istocie jedyne frapujące pytanie brzmi, kto stanie w szranki z samcem alfa elyt III RP, mniejsza, z Trzaskowskim, Tuskiem czy, kto wie, z Hołownią? Sondażownie proponują do obstawiania kilka nazwisk, które wymienię w kolejności alfabetycznej: Bocheński, Gawryluk, Mastalerek, Morawiecki, Szydło, Zorzo, czyli na razie zamaskowana enigma. Byłbym zapomniał, może warto postawić, tu zaszpanuję z dezynwolturą pana Henia, na psa ogrodnika, co to sam nie zje, lecz drugiemu nie da. Otóż jeśli szanse prawicowego pretendenta, lub pretendentki, na prezydenturę będą mało satysfakcjonujące, a precedens z nieudacznikiem Komorowskim trudny do powtórzenia, warto zadbać, by samiec alfa pozostał głodny. I poprzeć trzecią kandydaturę, której nie należy mylić z Zorzo. Jednym słowem, w razie perturbacji sondażowych. Pozostaje prawie rok na przetestowanie kilku alternatywnych indywidualności spoza pisowskiego środowiska, najlepiej z jakim takim zapleczem społecznym, by w razie naglącej potrzeby, do którejś z nich, osoby elokwentnej, sprawnej w erystyce polemicznej, budzącej zaufanie, zdążyć przekonać prawicowy elektorat. Zdaniem pana Henia pomysł jest git.
Sekator
Ps.
- Słyszałeś o najnowszym skandalu, który do reszty pogrąży PiS? - pyta mój komputer. - poseł Matecki bez pozwolenia wdrapał się o wschodzie słońca na dach gmachu sejmu i przez 7 minut pstrykał zdjęcia!
- Spoko, Eustachy - mityguję go. - W obronie fotografa wystąpił już Skrzypek na dachu wspierany przez Carlsona z dachu, Kotkę z gorącego dachu i kocią orkiestrę dachowców.
Komentarze
21-06-2024 [17:22] - Jabe | Link: PiS nie jest prawicą.
PiS nie jest prawicą.
Donald Tusk może i chciałby rozwiązania sejmu, lecz nie zgodzą się na to przystawki. Słabnący PiS nie zgodzi sie na pewno.
21-06-2024 [18:31] - Tezeusz | Link: @ od kiedy @ jebe ma rozum ?
@ od kiedy @ jebe ma rozum ? ma sierp i młot jak to młot...takie tradycje rodzinne ?
21-06-2024 [20:02] - NASZ_HENRY | Link: Pomysły Pana Henia
Pomysły Pana Henia
Do Eustachego:
Dobre zdjęcia zrobione dobrym teleobiektywem są w stanie wiele zmienić - Eustachy jak zawsze ma rację ;-)
Do Sekatora:
# Wariant czwarty. Kilku fantastów, wróć, fantasmagorystów, przebąkuje o możliwości odwrócenia parlamentarnych sojuszy. Sorry za kiepski żart potwierdzający jedynie, że bywają dowcipy marniejsze od sucharów Strasburgera. Bo Pis nie ma żadnych zdolności koalicyjnych, jeśli nie potrafi dogadać się nawet z Konfederacją. I oba ugrupowania zieją wobec siebie bezproduktywną wrogością
## W rozpaczy po meczu o wszystko policzyłem głosy w Sejmie - czy PiS "taki jaki jest" dałby radę do spółki z PSL i Konfederacją odstawić Ryżego oraz całą tę Targowicę a zwłaszcza Sienkiewicza i Bodnara. I szybko przymknąć granicę i dać broń żołnierzom. I "odmrozić" "zamrożone CPK" i inne "mrożonki Tuska". I wyszło mi, że może!
Ale tu potrzeba Łaski Boskiej. A nie wiem, czy grzeszna Polska zasłużyła na Łaskę Boską, bo piłkarze już wiadomo, że nie zasłużyli😉
21-06-2024 [23:15] - Jabe | Link: Czyż nie czas już porzucić
Czyż nie czas już porzucić iluzję, że PiS jest czymś innym od reszty chanukowego towarzystwa?
22-06-2024 [00:46] - HenrykH. | Link: H mm ,pisze Pan o PiS że nie
H mm ,pisze Pan o PiS że nie ma zdolności. A może to efekt zawierania koalicji w 2005 ,taka lekcja żeby nie przegrać Polski na kolejne 10 lat. Konfa to taki LPR ówczesny ,niby chcą ,buzie pełne frazesów a jak nagrali to wyszło że z każdym byle nie PiS . No i ten ich vice marszałek .
22-06-2024 [01:16] - Jabe | Link: Wiadomo, że nie PiS, nie
Wiadomo, że nie PiS, nie chanukowcy. To byłby ich koniec.
Co z tym ich marszałkiem?
22-06-2024 [06:48] - Ijontichy | Link: Wojna PiS w Krakowie obali
Wojna PiS w Krakowie obali Kaczyńskiego i Terleckiego...te mumie spoczną na wieki...