
Tak sobie myślę, że Donald nie podskoczy w Unii w sprawie świadczeń dla emigrantów, więc dla równowagi, aby zatkać Polakom niepokorne gęby, powinien uśrednić wysokość dochodów rencistów i emerytów do średniej unijnej. Ta grupa społeczna jest najbardziej upośledzona - bo grozi nam powtórka z pierwszych rządów Donalda i obrazki starych ludzi grzebiących w śmietnikach. Wiem że rudy tego nie zrobi - nic nie uśredni, bo na to trzeba umieć zarobić, a na to jest za głupi. Ale ja pamiętam numery Gierka z czasów komuny. Mieliśmy w portfelach coraz więcej, ale siła nabywcza tego portfela nie rosła tylko malała. Być może taki numer szykuje nam teraz Donald?
No cóż, zapomnijmy więc o średniej unijnej, pod warunkiem że to nie dotyczy emigrantów. Ale skąd Donald weźmie na to pieniądze: na zdemolowany Budżet i na utrzymanie emigrantów? Odpowiedź jest bardzo prosta: Silni ludzie odwołają prof. Glapińskiego z NBP i Donald dobierze się do naszych rezerw w złocie i w różnych walutach. To są setki miliardów złotych - wystarczy także na wprowadzenie euro. Bo i po co nam te miliardy kiedy de facto za chwilę Polski już nie będzie? Po co nam te miliardy jeśli Niemcy przejmą nasz kluczowy przemysł - i nawet CPK nam zbudują. To będzie ich port i ich dochody, a polskie parobki będą pracować tam za miseczkę ryżu.
"Pinendzy nie ma i nie bedzie" - jak mawiał jeden finansowy rympał. Donald wyjdzie na konferencję prasową i powie dokładnie to samo plus: PiS nam zrujnował Budżet więc muszę naruszyć rezerwy i sprywatyzować nasze srebra rodowe. Na koniec, Donald zostanie bohaterem narodowym ... w Niemczech. No i znów mu przypną jakiś szwabski mendal, jak kiedyś komuchom w Moskwie. No cóż, wczoraj Moskwa, dziś Bruksela - kundel pana nie wybiera!
Dziękuję za uwagę.
Dla nacji "fabryk śmierci" to progres.
To dla niego komfortowa sytuacja w świetle planów uwalenia projektów typu CPK, atom, Izera itd.:
"Jesteśmy za,ale przez PiS nie możemy"
Berlin zadowolony, Tusk usprawiedliwiony, naród upodlony
Oczywiscie że to wpisuje się w starą tuskową politykę piniedzy ni ma i nie bedzie. Wystarczyło zredukować wydatki na obronność o 1,5% i nadmiernego deficytu by nie było. I tak kontrakty zbrojeniowe są przesunięte o kilka lat, bo do swojego kurnika Polacy wpuścili rudego liska :-)
PS. Nie wspominam o odłożeniu ad infinimum budowy elektrowni atomowej, czy CPK. Teoretycznie kaska powinna być na wszystko, ale jak się wpuszcza do swojej zagrody rudego liska to wszystkiego zaczyna brakować :-)