Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Wyzwania

Kaczysta, 09.06.2024



„Wybór jest prosty: albo będziemy mieć do czynienia z pokonaną armią rosyjską wypchniętą za granicę Ukrainy, albo że zwycięską armią rosji stojącą u granic Polski”, stwierdził przed kilkoma tygodniami Radosław Sikorski w rozmowie z gazetą „Bild am Sonntag”. 
To nieco uproszczona diagnoza, gdyż możliwy jest też trzeci scenariusz – ograniczonych zdobyczy terytorialnych rosjan w Ukrainie. Tym niemniej słowa szefa naszej dyplomacji oddają istotę rzeczy – taką mianowicie, że pokonana Ukraina to dla Rzeczpospolitej ogromne zmartwienie.

Ale czy taki obrót spraw – owo definitywne zwycięstwo rosjan – warto rozpatrywać w kategoriach realnego zagrożenia? Patrząc na bieżące możliwości armii rosyjskiej – nie. Machina wojenną putina nie jest w stanie zniszczyć sił zbrojnych Ukrainy i narzucić okupacji całemu krajowi. Wiele wskazuje na to, że właśnie obserwujemy szczyt wydolności zarówno militarnych jak i gospodarczych rosji. Tymczasem Ukraina twardo się broni, a rosyjskie zyski terytorialne są mniej niż symboliczne.

Po co więc zawracać sobie głowę wizją „ruskich u bram”? A po to na przykład, by podkreślać zasadność dalszej pomocy Ukrainie i scalać wokół tego projektu szerszą koalicję. Przekonanie o konieczności wspierania Kijowa nie zostało dane raz na zawsze. Nawet Polacy – wciąż mocno proukraińscy – nie mają już w sobie takiego zapału dla podtrzymywania ukraińskiego wysiłku wojennego, bo „ile można?” i „ile to kosztuje?”.

No i jest też wymóg uwzględnienia małorealistycznych scenariuszy – wynikający choćby z intelektualnej uczciwości. Ostatecznie mówimy o wojnie, która mimo policzalnego i mierzalnego charakteru, cechuje się również istotną dozą nieprzewidywalności. Trudno mi teraz wskazać zmienne, które mogłyby doprowadzić do gwałtownego załamania się ukraińskiej operacji obronnej, ale definitywnie wykluczyć takiego scenariusza nie potrafię.

A zatem co by było gdyby?

—–

Nie, nie wierzę w to, że armia putina w następnym kroku wtargnęłaby do Polski. Mówiąc wprost, rosjanie są na to (na konflikt z NATO) za słabi – i zapewne już zawsze będą. Ale są dość silni – i byliby tacy po ewentualnym zwycięstwie nad Ukrainą – by podtrzymywać poczucie zagrożenia kolejną wojną. Oczywiście, mogą to robić już teraz – i w ograniczonym zakresie robią – mają bowiem do nas dostęp z północy, z obwodu królewieckiego, i częściowo że wschodu, z Białorusi. Ale Ukraina absorbuje potencjał rosji do tego stopnia, że odbiera wiarygodność jej pogróżkom. By te miały bardziej „wiążącą moc”, przy granicy musiałoby stać wojsko. Sporo wojska, sama granicą zaś być znacznie dłuższa.

Straszenie Polaków i społeczności międzynarodowej niechybnie przyniosłoby negatywne skutki. Niepewność egzystencjalna napędziłaby emigrację – wewnętrzną i zewnętrzną – wygasiła istotną część aktywności ekonomicznej na wschodnich rubieżach Rzeczpospolitej, ba, status Polski jako kraju wysokiego ryzyka oznaczałby skokowy spadek zagranicznych inwestycji i wycofanie dużej części dotychczasowego kapitału. Inicjowany przez Moskwę kryzys migracyjny, z którym mamy do czynienia przy granicy z Białorusią, dotknąłby kolejne obszary Rzeczpospolitej. Zmusiłby służby do jeszcze większego wysiłku organizacyjnego, państwo zaś do kolejnych inwestycji w graniczne zabezpieczenia.

A przecież nie byłyby to jedyne dodatkowe koszty. Kilkanaście dni temu rząd zapowiedział realizację programu „Tarcza Wschód”, który przewiduje budowę umocnień i przeszkód terenowych przy granicy polsko-rosyjskiej i polsko-białoruskiej. Ma to potrwać trzy lata i kosztować 10 mld zł. No to teraz wyobraźmy sobie, że „Tarcza…” musi objąć kolejne obszary i że nie mamy komfortu w postaci dużej ilości czasu, bo „rosjanie już tu są”.

Ich obecność, groźny i bardziej niekorzystny układ granic wymuszałby pośpiech także w innych obszarach związanych z bezpieczeństwem. Sporo ostatnio kupujemy, przezbrajając wojsko w lepszej jakości sprzęt, ale dekady zaniedbań i zakres koniecznej modernizacji sprawiają, że mamy armię „w proszku”. Starego sprzętu posłanego do Ukrainy już nie ma, nowego w dużej mierze jeszcze nie ma. Mozolnie odbudowujemy zdolności przemysłu obronnego, nadal pozwalając sobie na finansowanie innych przedsięwzięć kosztem zbrojeniówki. W omawianym scenariuszu wydatki publiczne inne niż obronne zostałyby w istotnej mierze ograniczone. Odczuwalna jakość życia Polaków bez wątpienia by spadła.

Wielu młodych trafiłoby w kamasze. Wojna w Ukrainie pokazuje, jak istotne jest posiadanie licznych rezerw. Polska ich nie ma, bo 16 lat temu zawiesiliśmy zasadniczą służbę wojskową. Co jakiś czas mówi się o konieczności przywrócenia tego obowiązku, lecz politykom brakuje odwagi i woli. Polacy w większości nie chcą brać na siebie takiego zobowiązania – dlatego kończy się na słowach. W realiach „ruski u bram” na grymaszenie w temacie „zetki” nie byłoby miejsca.

A to ledwie niektóre niedogodności…



Na koniec dobra wiadomość dla dachowca.Info jakie otrzymałem na pocztę od jego kolegi Zawiszy



Najnowszy Su-57 trafiony pierwszy raz w historii
Su-57 to najnowszy i wielozadaniowy myśliwiec Rosji, który jest najnowocześniejszą maszyną tego typu w armii agresora. Po raz pierwszy w historii został trafiony .Su-57 został zniszczony na terenie lotniska Achtubinsk, które znajduje się kilkaset kilometrów od linii frontu.
Pierwszy przypadek w historii i duży cios dla Rosji
Do tej pory nie udało się zniszczyć żadnego z myśliwców Su-57 i jest to pierwszy taki przypadek w historii. Moskwa dysponuje tylko około 10 samolotami tego typu gotowymi do służby i do tej pory skrupulatnie ich strzegła. Dlatego w trakcie wojny z Ukrainą wykorzystywano go w dosyć specyficzny sposób.
Rosjanie ograniczyli jego wykorzystanie i był używany głównie do wystrzeliwania pocisków z własnego terytorium, a nie strefy należącej do Ukrainy lub też z obszarów znajdujących się bardzo blisko granicy własnego kraju.

https://bezkamuflazu.pl/

 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1205
SilentiumUniversi

Silentium Universi

09.06.2024 12:49

Bezkamuflażowy autor pisze dla Interii. O ile teksty wojskowe robią dobre wrażenie, to komentarze zawarte w jego tekstach to uśmiechnięta propaganda. Jako laik wojskowy spróbuję się jeszcze upewnić
Kaczysta

Kaczysta

09.06.2024 13:35

Dodane przez SilentiumUniversi w odpowiedzi na Bezkamuflażowy autor pisze

Ja na ten poUB-ecki portal nie zagladam
SilentiumUniversi

Silentium Universi

09.06.2024 13:57

Dodane przez Kaczysta w odpowiedzi na Ja na ten poUB-ecki portal

Nie znałem tego portalu do tej pory. Link do bezkamuflażowego masz pod notką. Opatrzył bym to jakimś komentarzem, faktycznie szkoda tracić czas na propagandę
Ula Ujejska

Ula Ujejska

09.06.2024 14:36

Kaczysta
Dachowiec zaraz Ci napisze, że tych SU to ruska swołocz ma tysiące albo że to kłamstwo 🤣
Kaczysta
Nazwa bloga:
Kaczysta

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 450
Liczba wyświetleń: 1,191,131
Liczba komentarzy: 5,260

Ostatnie wpisy blogera

  • To jest siła Internetu i Łukasza Litewki
  • WIELKI SUKCES GANGU OLSENA!
  • Dom niemieckiego uczonego przeszukany z powodu ironicznego tweeta

Moje ostatnie komentarze

  • Sprawdzalem i dzialaraz jeszczehttps://www.siepomaga.pl/julka-speiser
  •  Jako cham odpowiadam chamowi Jestes starym BUCEM
  • Swider Z przeprowadzonej "analizy" nie tylko AI .ale z analizy twoich bredni wyszlo mi ze jestes skrajnym ...szmaciarzemNa dodatek twoje IQ  jest mniejsze od ameby

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Najsłynniejsza i najlepiej zareklamowana polska firma za darmoszkę?
  • Azow - Bohaterski batalion armii Ukraińskiej
  • Pomagajmy naszym braciom

Ostatnio komentowane

  • Kaczysta, Sprawdzalem i dzialaraz jeszczehttps://www.siepomaga.pl/julka-speiser
  • Tomaszek, Link nie działa .
  • paparazzi , Tak, ALE , tu chodzi o Polskę . Naprawdę ludzie nie zdają sobie sprawy z finału ? Chcą być szparagen zbieraczen lub czerwonym rabem.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności