Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

O wolności prasy

Coryllus, 16.04.2012
Co to znaczy wolna prasa? Celowo piszę prasa, a nie media, choć może powinienem dodać jeszcze do prasy portale internetowe, bo czasy się zmieniły i gazet papierowych ma być podobno coraz mniej. Otóż o wolnej prasie możemy mówić w takiej sytuacji, kiedy przypadkowy autor z ulicy może wejść do redakcji i zaproponować redaktorowi działu jakieś swoje teksty. Tenże zaś redaktor po namyśle może się zgodzić na to i autor zarobi sobie trochę grosza. Zważywszy na ilość tytułów wychodzących w Polsce, nawet biorąc pod uwagę podziały polityczne, sprawny autor mógłby teoretycznie utrzymywać się z samego pisania. I ja to właśnie robiłem przez bardzo długi czas, zanim zacząłem sprzedawać książki. Tak po prostu. Najpierw chodziłem do redakcji osobiście, potem wysyłałem tam teksty. I nigdy, z wyjątkiem działu miejskiego GW, nie spotkałem się z odmową druku, czy jakimś ostentacyjnym szyderstwem. Po prostu kawałki te były kupowane, płacono za nie marnie, ale ja produkowałem tego tyle, że spokojnie mogłem kontynuować budowę domu i przy pracującej żonie starczało na życie.
O ile jednak w połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy zaczynałem, można było wejść do redakcji i zaproponować właściwie każdy temat, o tyle później dla autora z ulicy pozostawały już tylko działy rozrywkowe, jakieś tak zwane michałki. Ja się wcale nie wyrywałem do wielkiej publicystyki, przeciwnie, widząc co się w tych działach opinii dzieje, trzymałem się zawsze bardzo daleko od nich. Dopóki nie zacząłem prowadzić bloga. Dlaczego? Otóż dlatego, że działy polityczne, gospodarcze, działy opinii i kultury najwcześniej stały się domeną kilku jedynie osób, które na zawołanie zabierały głos w każdej właściwie sprawie. Tak w gazowni, jak i na prawicy wytworzył się specyficzny typ publicysty, który zna się na wszystkim i o wszystkim powie, mniej lub bardziej głupio, ale chodzi o to, że to właśnie ten, a nie ktoś inny ma mówić. Inni mają słuchać. I pamiętam jak przekonywałem kolegów, że Zaremba nie ma w istocie nic do powiedzenia, ale mi nie wierzono. I pamiętam jak szydziłem z Ziemkiewicza, ale wyśmiewano mnie i mówiono, że to wielki pisarz. A dodatek „Europa Idei” jeśli trafił w moje ręce natychmiast wędrował do kominka, taki był świetny i publicystycznie doskonały. Pamiętam również jak robiłem wywiad z Wildsteinem dla pewnej lokalnej gazety i zdziwiłem się, że Wildstein jest po prostu miłym i ciepłym człowiekiem, a nie jakimś krwiożerczym, politycznym zwierzęciem. Wszyscy ci ludzie, o których tu napisałem byli dla wielu z nas i dla wielu z nas są nadal gwarantem wolności mediów. Jest to czysty absurd. Oni sami już od dawna zapomnieli co to jest wolność mediów. Ich kariera nabrała rozpędu w czasie kiedy powstawał dziennik „Życie” pod kierownictwem Wołka i toczy się nie przerwanie ruchem jednostajnym, zmierzając właściwie nie wiadomo gdzie. To nie ma nic wspólnego z wolnością, a bardzo wiele z obłędem. Przypomina w dodatku sytuację w tak zwanych pismach kobiecych, w których pracowałem przez jakiś czas. Oto kiedy Niemcy zakładali te swoje wydawnictwa na początku lat dziewięćdziesiątych zatrudniali tam różne panie w wieku raczej nie przekraczającym trzydziestki. Panie owe, a potem coraz częściej również panowie uczynili z tych redakcji swoje prywatne folwarki i trzeba było bardzo mocnych nieraz narzędzi, żeby jedną z drugą ze stołka w takim pisemku wysadzić. Budżety jakie się tam przewalały były nieliche, a ciągła ekspansja i produkcja nowych tytułów dawała możliwość dodatkowych zarobków. Tak to już bowiem jest, że kiedy ktoś robi jedną gazetę do południa, to po południu może napisać drugą i wziąć za to dodatkowy pieniądz. Więcej – ktoś taki może obłożyć swoich pracowników w ramach godzin przewidzianych umową o prace obowiązkiem pisania dla tej nowo powstającej gazety i wziąć pieniądze za nich. Nic im oczywiście o tych pieniądzach nie mówiąc. To są w takich miejscach praktyki nagminne. Praca w wydawnictwach kobiecych była więc dla pewnej grupy osób niesłychanie ciekawa i frapująca, a osoby te usprawiedliwiały swoją życiową postawę i coraz większą łapczywość misją. Misja dotyczyła tego czego zwykle dotyczą misje, czyli oświecania ludzi niewiele ze świata rozumiejących. W miarę jak młode panie redaktorki się starzały wzrastało w nich poczucie misji, które u pewnych osób zamieniło się w fanatyzm. Koniec tych praktyk był zgoła fantastyczny, bo w wielu wypadkach niemiecki wydawca orientował się, że pani lub pan w wieku nazwijmy to niewczesnym, nijak nie może firmować pisma dla młodych dziewczyn. Niemcy jak wiadomo nie mają skrupułów i wywalają na bruk bez gadania. Kończyło się to wszystko zwykle jakimiś procesami o urażoną dumę, jakimiś histeriami i łzami.  Nie zawsze jednak bo od czego mamy chirurgów plastycznych. Wiele pań, już w bardzo wczesnym okresie zaczęło poprawiać sobie to i owo, a w miarę jak ich zarobki rosły one stawały się coraz młodsze i oddalały od siebie widmo zwolnienia. Oczywiście były takie osoby, które skąpiły na chirurga i ich los był nie do pozazdroszczenia. Większość jednak zorientowała się o co chodzi i widzę je do dziś na wewnętrznej stronie okładki rozmaitych pisemek.
Z tym parciem na chirurga wiązało się również to, że w pismach kobiecych nie dawało się nijak zarobić ani grosza nie mając mocnego polecenia. Nie było miejsca dla autorów z ulicy po prostu. No, bo jeśli trzeba sobie powiększać cycki, bo Niemiec z pracy wyrzucić może, to przecież nie można dopuścić do tego, by szpalty wypełniały teksty jakichś przypadkowych osób. Pisma kobiece zaczęły więc przypominać getta dla osób dotkniętych natręctwem polegającym na konieczności poprawiania swojego wyglądu. I tym są do dzisiaj.
Dla autorów swobodnych, pozostawało coraz mniej miejsca. Ja pisałem na przykład dla takich periodyków jak „Charaktery” oraz rozmaite wydawnictwa ezoteryczne. Było z tym trochę śmiechu, kiedyś opowiem. Płacili nieźle. Produkowałem także różne rzeczy dla działów turystycznych, głównie z terenu Polski. Ostatni taki tekst napisałem dla dodatku turystycznego do „Rzeczpospolitej”, a potem przerzuciłem się na portale internetowe i wiodło mi się nieźle, póki nie okazało się, że publicystyka sieciowa jest tak samo ograniczana jak ta kobieca, no i ta poważna zwana czasem nie wiadomo dlaczego „normalną”. Okazało się, że miejsca jest coraz mniej, a tekst wszędzie są o tym samym i dotyczą tych samych nieustająco kwestii, czyli pijaństwa Polaków, seksu Polaków, który jest do niczego, przeniewierstw Kościoła i jego sług oraz kosmitów lądujących w różnych nieprawdopodobnych miejscach i uciekających z nich zanim zdąży zbliżyć się redaktor z mikrofonem.
Pamiętam dobrze Rybitzkiego kiedy pracował w Pardonie, który jak wieść niesie zamknięto na prośbę Igora Janke. Pamiętam różne inne inicjatywy, które znikały, bo rozwijała się publicystyka blogerska, w której prym wiedli ci właśnie, co to znaliśmy ich z „naszych” gazet i „naszych” programów telewizyjnych. I dalej tak jest. Więcej - rzecz jest rozwojowa - bo oto powstają kolejne „nasze” pisma, w dodatku historyczne i będzie jeszcze lepiej. Pisma te powstają na takiej samej zasadzie jak nowe projekty w wydawnictwach niemieckich. To znaczy piszą tam ciągle ci sami ludzie, tak jak w blogosferze, jak w Rzeczpospolitej, ci sami których widać w „naszej” telewizji i słuchać w „naszym” radio. Niektórzy z nich wykładają także w „naszych” uczelniach. I wszędzie tam gdzie są powiększa się obszar wolności słowa i swobody przekazu. Oni są tego gwarantem. Mają ci ludzie pewien komfort, którego nie miały dziewczyny do Bauera, z Axel Springer i Gruner und Jahr. Nie muszą powiększać sobie cycków, wygładzać zmarszczek ani likwidować celulitu. Przeciwnie – im więcej zmarszczek i celulitu w ich przypadku tym lepiej. Wyglądają wtedy dostojniej, poważniej i godniej. Jedyne operacje na jakie sobie pozwalają, to te dokonywane za pomocą foto szopa. I tak widoczny na zdjęciu w portalu www.niezlaezna.pl Rafał Ziemkiewicz ma wygląd człowieka, który najpierw upił się do nieprzytomności a potem włożył głowę do ula pełnego pszczół. Sami zobaczcie. Redaktor Sakiewicz zaś w miarę jak się starzeje coraz bardziej przypomina Mieczysława Czechowicza, a jego pogadanki dobranockę zatytułowaną „Miś z okienka”. Z innymi jest podobnie. Najgorsze jest to,  że z tymi młodymi także. Oni, mając po trzydzieści kilka lat, już są mędrcami, już patrzą chmurnie w przyszłość, już mają doświadczenie i wiedzę potrzebną do rozstrzygania największych problemów świata tego. A co będzie później. Szkoda gadać. Pewnie jakiś rodzaj beatyfikacji, bo inaczej tego nie widzę. Może się jednak zdarzyć, że ktoś się zorientuje i zechce to wszystko przewietrzyć. Co wtedy? Wolę o tym nie myśleć. Oznaczać to będzie bowiem definitywny koniec wolności słowa i wolności prasy, a nam pozostanie już tylko rewolucja i podpalanie redakcji w obronie „naszych”. No chyba, że niezastąpiona gazownia da im jakiś etat i nie pozwoli zginąć z głodu.

Zapraszam wszystkich na stronę www.coryllus.pl, gdzie można kupić książki moje, toyaha, oraz płyty z polską muzyką ludową. Książki można także kupić w księgarni Tarabuk w Warszawie przy Browarnej 6, w sklepie Foto Mag przy stacji metra Stokłosy, w księgarni Karmelitów w Poznaniu przy Działowej 25, oraz w pensjonacie „Magnes” w Szklarskiej Porębie. Są także w Londynie, w polskiej księgarni mieszczącej się w budynku POSK
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 6079
Domyślny avatar

rabhadh

16.04.2012 09:17

Świetny bezkompromisowy, nieco obrazoburczy tekst. Zaraz na Pana zaczną krzyczeć. Apropos wizerunku Rafała Ziemkiewicza :). Prosze popatrzeć na zdjęcie p. Lisiewicza... Zresztą inne zdjęcia utrzymane są w tej samej manierze :) Obyśmy tylko takie problemy mieli :)
Coryllus

Coryllus

16.04.2012 09:22

Dodane przez rabhadh w odpowiedzi na ...

Do krzyków już się przyzwyczaiłem.
Domyślny avatar

Szamanka

16.04.2012 11:17

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na dziękuję

Ale po raz pierwszy zgadza się Pan z Kaczyńskim, tak bezwarunkowo. Mam nadzieję, że to dowód uznania racji, a nie kompromis. Dzisiejszy tekst i wystąpienie u "Sobieskiego" - mnie przekonują! Pozdrawiam.
Coryllus

Coryllus

16.04.2012 14:30

Dodane przez Szamanka w odpowiedzi na Bo umie sie Pan "odkrzyknąć!" - też gadżet językowy!

Ja się z Kaczyńskim zawsze zgadzałem. Nie zauważyła pani? W przeciwieństwie do Ziemkiewicza.
Domyślny avatar

Szamanka

16.04.2012 14:45

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na Szamanka

Pośrednio krytyka (bezlitosna) doradców dotyczyła i prezesa. o Ziemkiewiczu się nie wypowiadam.Dziś. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

Heretyk

16.04.2012 10:12

Czytał Pan tekst obok pt " Źródło zamachu mogło być w Polsce " ?
Coryllus

Coryllus

16.04.2012 10:39

Dodane przez Heretyk w odpowiedzi na jest gorzej niż źle.

Właśnie przeczytałem. Pomijając szczegół, że w języku nie istnieje taki gadżet jak źródło zamachu, trzeba sobie powiedzieć wprost - o tych sprawach należało mówić od samego początku w taki właśnie sposób jak robi to teraz Jarosław Kaczyński. I ja nie rozumiem doprawdy dlaczego wszyscy dziennikarze miast zachowywać się w ten sposób, zachowywali się tak jakby każdy był Sherlockiem Holmesem i już za chwilę miał odkryć prawdę o Tragedii. Oczywiście żaden trybunał w Hadze nie pomoże nam odzyskać wraku, nie zrobi tego także Donald Tusk, nie wiem dlaczego w tym wywiadzie nie wymieniono nazwiska Turowskiego, które się pojawiało wcześniej bardzo często. Może wymieniono w dalszej części, nie wiem.Jest za późno na takie pogadanki. To jest nie ten czas. W dwa lata po zamachu, delegacja rodzin jedzie do PE. Dlaczego dopiero teraz? Szkoda gadać.
Domyślny avatar

Polonista

16.04.2012 13:11

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na Heretyk

robi juz za Bralczyka też. Jednak musi Wasza Wszechomnipotencja przyjąć do wiadomosci, że w słowniku jezyka polskiego (PWN, 1968r tom 10)"Źródło - początek ,to, skąd coś pochodzi,wywodzi się, ma początek." Więc tak jak żrodło zakażenia, czy żródło choroby, może być i żródło zamachu.
Coryllus

Coryllus

16.04.2012 13:22

Dodane przez Polonista w odpowiedzi na Pan językoznawca

źródła zamachu nie może być, bo zamach to jednorazowy event. Może być źródło spisku.
Domyślny avatar

Polonista

16.04.2012 13:32

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na nie łaskawco

Przepraszam ale nie znam jidisz, nie wiem co to jest jednorazowy event.
Coryllus

Coryllus

16.04.2012 14:31

Dodane przez Polonista w odpowiedzi na event

Ale żart, normalnie boki zrywać, ha, ha, ha....na spotkaniu z redaktorem Sakiewiczem też pan takie opowiada?
Domyślny avatar

zolodu

16.04.2012 21:51

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na Polonista

Zamiast łyknąć ten komentarz do iwentu, to się pan odszczekujesz. Fe
Domyślny avatar

Gość

16.04.2012 11:40

Wolne media nie polegają na tym, że każdy może wejść do redakcji i opublikować tekst, bo jest dobry. Pieniądze na honoraria są ograniczone i to zwykła w przedsiębiorstwach walka o forsę. Wolne media polegają na tym, że po pierwsze nie ma jawnej cenzury, ale to już jest passe, że nie ma koncesji, nie ma telefonów z ministerstw czy od burmistrza, a jak są, to się na nie gwiżdże, nie ma podlizywania się władzy, i że reklamodawcy nie dostają wskazówek, komu wolno dawać pieniądze, a komu nie. Za blogi najczęściej się nie płaci, z bardzo bardzo nielicznymi wyjątkami, więc przykład blogów "opanowanych przez naszych" jest zły. Blog zakłada kto chce, chyba, że portal zaprasza tylko niektórych, jak tu na niezaleznej. Ale na wielu blogach można jak się chce.
Coryllus

Coryllus

16.04.2012 12:27

Dodane przez Gość w odpowiedzi na To ja pokrzyczę

że cenzura niejawna ci nie przeszkadza. I jesteś pewien że nie ma tych telefonów? Naprawdę?
Domyślny avatar

TBochwic

16.04.2012 22:05

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na rozumiem

Chodzi o to, czym są wolne media, gdyby były. A nie o to, czym są te, co są.
Domyślny avatar

Gość1

16.04.2012 12:18

"Rafał Ziemkiewicz ma wygląd człowieka, który najpierw upił się do nieprzytomności a potem włożył głowę do ula pełnego pszczół. Sami zobaczcie. Redaktor Sakiewicz zaś w miarę jak się starzeje coraz bardziej przypomina Mieczysława Czechowicz" A JAK TY WYGLĄDASZ? SPOJRZAŁEŚ W LUSTRO? WIDZIAŁEM CIE NA JAKIMS FILMIKU NARCYZIE I ZAPEWNIAM, ŻE GORZEJ OD ZIEMKIEWICZA. Ponadto, gdy Ziemkiewicz coś pisze lub mówi to z sensem i widać u niego zarówno wykształcenie, erudycję jak i inteligencję. On nie musi opluwać ciebie lub konkurentów by pompować swoje ego. Jego szanują za mądrość tego co mówi, co nie znaczy, że zawsze ma rację, nie nie zawsze, ale kto ma? Wiadomo ty, tylko ty - zawsze i wszędzie. Dla mnie wygląda na człowieka inteligentnego i wykształconego, a red. Sakiewicz? A ty wiesz jak będziesz wyglądał w jego wieku. W ogóle po ja to pisze, tego typu zarzuty sa żenujące i nikczemne i szkoda słów. Tyle
Coryllus

Coryllus

16.04.2012 12:26

Dodane przez Gość1 w odpowiedzi na CZŁOWIEKU PRZKRACZASZ WSZELKIE GRANICE CHAMSTWA I GŁUPOTY NA RAZ

Przecież ja mam prawie tyle samo lat co sakiewicz i ziemkiewicz, a wyglądam wprost świetnie. Dziś znowu mnie będą nagrywać, a jutro pokażą w YT. Naprawdę.
Domyślny avatar

Gość1

16.04.2012 12:55

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na no co ty mówisz?

Tylko potwierdzasz diagnozę narcyza i żenujący poziom, gdy swą wyższość zaznacza się wyglądem. ZAPEWNIAM CIĘ ŻE TWÓJ DOBRY WYGLĄD TO WYŁĄCZNIE TWOJE ZDANIE O SOBIE, NIECH CI TO ZJAWISKO WYJAŚNI PSYCHIATRA CZY NAWET PSYCHOLOG. Żałosne!!!
Coryllus

Coryllus

16.04.2012 13:23

Dodane przez Gość1 w odpowiedzi na Kononowicz też jest YT więc zaimponowałeś mi tym YT. Pasujesz

mnie puszczają też w niezależnej, a kononowicza nie.
Domyślny avatar

Gość1

16.04.2012 13:28

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na ale

Niezalezna ma już ciebie, więc na Kononowicza brak miejsca, ale może kiedyś cię zastąpi. Nikt nawet nie zauważy różnicy
Coryllus

Coryllus

16.04.2012 14:48

Dodane przez Gość1 w odpowiedzi na Bo YT jest ogromne i pomieści 2 takich jak wy.

Nie wiem czy nikt. Ty na pewno nie zauważysz.
Domyślny avatar

Gość agatoronto

16.04.2012 17:27

Dodane przez Gość1 w odpowiedzi na Kononowicz też jest YT więc zaimponowałeś mi tym YT. Pasujesz

popieram... dziwi mnie tylko,ze mezczyzna w srednim wieku,czyli Coryllus wypisuje takie dyrdymaly,jakby mial lat 10 rozumiem,ze posiada jakas moc,aby nie wygladac jak Ziemkiewicz(tutaj slowa o glowie wyjetej z..itd.)albo porownanie p.Sakiewicza.... jedyne co mozesz zrobic to ufarbowac wloski(jak je jeszcze masz)albo wklepac kremik,odziac sie w rozowe fatalaszki i przyozdobic sie koralikami sukces murowany bedziesz wygladal slodko, swiezo,niewinnie i bosko
Domyślny avatar

HENRY

16.04.2012 12:37

Wciskam link aby zobaczyć Ziemkiewicza po ataku pszczół a tam zamiast Rafała, że wygrałem ipada. Czyżby @Coryllus miał tantiemy od kliknięcia? Na etat w Gazowni nie ma co liczyć bo jej akcje spadły ze 180 zł do 12 zł. Ilość sfrustrowanych dziennikarzy na pewno wzrośnie ;-)
Coryllus

Coryllus

16.04.2012 13:25

Dodane przez HENRY w odpowiedzi na ETATÓW UBYWA POMYSŁÓW PRZYBYWA

Od rana jest ten link zmieniony. Lepiej było to napisać od razu. Poza tym nie musiałeś w nic klikać. W końcu jesteś w niezależnej.
Domyślny avatar

HENRY

16.04.2012 14:27

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na nie ściemniaj

Sądząc po ostatnich wpisach naszego ulubieńca Rafała Ziemkiewicza zmiany są blisko. Jeździ on bowiem teraz PO Tusku jak nie przymierzając @seawolf i @Henry w jednym. Dlatego m. in. Gazeta Polska powinna zintensyfikować działalność. Dałem dzisiaj na blogu @IRANDY pomysł aby niezależną i codzienna wydawać w wersji anglojęzycznej w Internecie. Naczelny kierując się rozsądkiem powinien to kupić. Ponieważ Twój kolega anglista @Toyah ma problemy z pracą (tak, tak jego też czytam) a mógłby być w tym dziele bardzo użyteczny, może zwróciłby się do naczelnego z propozycją uczestniczenia w takim przedsięwzięciu. Jakbyś mógł z nim porozmawiać, po znajomości, to ja w jednym dniu zrobiłbym dwa dobre uczynki. Z góry dziękuję ;-)

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,931,819
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności