Parafiańska kołtuneria popadła w stupor. Elyty z brukselskim imprimatur rozpiera duma. III RP wkroczyła na drogę, ba, wtargnęła na autostradę progresu. Lada moment światły parlament zalegalizuje skrobanki praktycznie do końca ciąży. Aborcja przestanie zresztą stanowić problem, bo pigułki dzień po w cenie dropsów będą powszechnie dostępne, a zalegalizowanie małżeństw jednopłciowych zwolni gejów niechętnych coming outowi z reprodukcyjnego kamuflażu w związkach heteroseksualnych. Zwierzęta otrzymają osobowość prawną. Wzięte w karby zielonego ładu rolnictwo przestanie zanieczyszczać klimat. Promocja weganizmu znacznie poprawi krzepę populacji. Pustoszejące kościoły przestaną siać moralne zgorszenie. Prawo oddane w pacht europejskiej Temidzie zagwarantuje wzorcową sprawiedliwość. A odblokowanie bankomatów z unijnym tanio oprocentowanym wspomożeniem dopełni powszechnej szczęśliwości.
Jednak na pociechę klerykalnej konserwie, a ku sromocie modernistycznej awangardy warto zauważyć, że progres nie przebija się przez dzieje z coraz większym przyspieszeniem, lecz przypomina raczej tekst z piosenki Kory: „falowanie i spadanie”. Inaczej bowiem detonacja rozpoczęta, załóżmy w zrewoltowanej Francji za czasów Ludwika XVI, do dzisiaj przepoczwarzyłaby świat, no, Europę, w Sodomę do kwadratu. A wówczas, kto wie? Hasztag: hulaj dusza, piekła nie ma, zwodniczo trąci nutką ekscytacji.
I choć zdaniem ortodoksyjnych ciemnogrodzian niewiele do tego brakuje, siły wstecznictwa trzymają się mocno. Zatem zgodnie z logiką historii, dla progresu nadciąga epoka spadania. Oby tylko nie wyparł go w skali światowej muzułmański fundamentalizm, a w Europie Środkowej, odpukać, postsowiecki panslawizm. Przyznaję, że na tym tle chiński pragmatyzm jakoś mnie nie przeraża. Dla wyostrzenia obrazu epatuję oczywiście skrajnym odwróceniem wektorów. Przypuszczam wszak, że tamę takim plagom postawi przywrócenie aksjologicznego ładu, na którym wyrosła nowożytna cywilizacja. Że też zachciało mi się rozprawiać o globalnej historiozofii tuż przed wyborami samorządowymi. A w mojej małej ojczyźnie marzy mi się na przykład przeprawa przez Bug na wysokości Radzymina, ergonomiczne ławki na Ursynowie i bazar z prawdziwego zdarzenia tamże. Zaś luzując na maksa wodze fantazji widzę oczyma imaginacji uśmiechniętych żeńców z kosami zamiast ryczących kosiarek spalinowych, którzy nucąc stosowne przyśpiewki, pielęgnowaliby miejską zieleń.
Ale nastrój budzącej się wiosny mąci mi skrzecząca pospolitość, wróć, sukinsyńska podłość. I chociaż zwykle puszczam mimo uszu brednie propagandowych tłuków, a na amerykański telebim PO, TVN 24, popatruję wyłącznie dla niezbyt wyszukanej rozrywki, to zasłyszana w rynsztokowym radiowęźle, również źródle mojej niewybrednej uciechy, potworna insynuacja, wymaga takoż paszkwilanckiej riposty. Otóż jeden z prominentnych bojówkarzy frontu propagandowego tak zwanych wolnych mediów, szkoda miejsca na nazwisko, oświadczył z nonszalancją, że za przedwczesną śmierć Tomasza Komendy, który niewinny przesiedział kilkanaście lat w kryminale, ponosi odpowiedzialność świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński. On to bowiem jako minister sprawiedliwości zmuszał prokuratorów i sędziów do surowego traktowania przestępców. Tyle tylko, że Komenda nie był przestępcą. A dochodzenie i proces spaprali konkretni nieudacznicy, zdaniem tłuka, nadgorliwcy pragnący przypodobać się ministrowi. Niestety, żadna riposta, która przychodzi mi na myśl, nie nadaje się do publikacji, nawet w publicznym szalecie. Może to i lepiej, bo szkoda marnować inwektyw na takiego łacha. No, to sobie polżyłem i ulżyłem.
Sekator
PS.
-- A chłopów podjudzają do rebelii jakieś wraże siły - ni stąd ni zowąd zagaja mój komputer.
-- Nim wyjaśnię ci, Eustachy, że błądzisz co do meritum - karcę go, - to zapamiętaj, że takie określenia jak: judzić, oszwabiać, cyganić, kozaczyć, są niepoprawne politycznie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2580
Kotlet schabowy abo świerszczowy
Taką alternatywę to nie tylko chłop zrozumie 😉
https://www.portalspozyw…
Zwraca uwagę ta siedziba w ROBAKOWIE - jednak byt kształtuje świadomość.
Druga uwaga, że fabryka już stoi a
"24 stycznia 2023 r. to ważna data dla konsumentów w Unii Europejskiej, choć wielu może nie zdawać sobie sprawy, co się za nią kryje. Tego dnia, decyzją Komisji Europejskiej, na unijnym rynku pojawiły się produkty z mąki ze świerszcza domowego."
https://www.money.pl/gos…
Tempo stachanowskie a i biznesowa biegłość by od razu po decyzji administracyjnej być gotowym do wyścigu.
Weganie i inne świry nie żrą co chcą.
Jest takie stare przysłowie:
"Nie chcesz papać co ja papam, będzie papać co ja kakam"
Akurat te tereny są dobrze skomunikowane autostradą i koleją przez Berlin do Lizbony, więc to nie to samo co 40 lat temu gdy głównym pracodawcą był poligon polsko-radziecki w pobliskim Wędrzynie a komunikacja raczej na Moskwę i Władywostok.
z jednej świnki można wyroić tylko określoną ilość schabowych, a ile można wykroić ze świerszcza?
Podobnie ma się sprawa z żabimi udkami, by sobie pojeść, jedna żabka nie wystarczy, udka za dużo mięsa nie mają.
Czy świerszcze to skaczące 'schabowe" ?
dlaczego i na jakiej podstawie nazywane jest schabowym, podobnie jak soja, co je łączy ze świnką???
Ciekawe ile walizek wypchanych kopert kosztuje wciskanie głupoty ludowi pracującemu?