Polska przyjęła deklarację o potrojeniu mocy wytwórczej energii jądrowej do 2050 r.
Obie informacje wywołały u mnie lekkie rozbawienie. Druga bo globalne ocipienie zamroziło całą niemiecką technikę.
Pierwsza zaś, bo przypomniały mi się zasady mnożenia przez 0 (zero!) z podstawówki i wyszło mi, że mogę spać spokojnie, bez obaw o jakąś jądrową katastrofę.
Bo jeśli teraz nasze moce wytwórcze energii jądrowej są równe 0 - zero, to 3x0=0 nawet w 2050 roku. i nie chce być inaczej. Dziwne, że żaden dziennikarz relacjonujący oświadczenie PAD nie wykonał tego prostego działania, albo chociaż nie dopytał ile to teraz energii jądrowej produkujemy.
Ale hop hop - tu nie chodzi o Polskę!
Zapis jest taki:
Atom jest przyszłością czystej, bezpiecznej i stabilnej energii, jest przyszłością sprawiedliwej transformacji energetycznej – podkreślił prezydent Andrzej Duda, przyjmując w sobotę w Dubaju deklarację o potrojeniu mocy wytwórczej energii jądrowej w skali globalnej do 2050 r. (...)
Duda zaznaczył, że Polska, choć nie posiada jeszcze swoich elektrowni jądrowych, intensyfikuje od kilku lat Program polskiej energetyki jądrowej. Wskazał, że trwają już zaawansowane prace nad budową naszej pierwszej elektrowni, która ma powstać do 2033 roku, a którą wybuduje należąca do państwa firma Polskie Elektrownie Jądrowe we współpracy z amerykańskimi koncernami Westinghouse i Bechtel.
„Polska prowadzi proces wyboru lokalizacji i technologii pod budowę drugiej elektrowni jądrowej w naszym kraju. Pragnę podkreślić naszą otwartość na rozmowy o współpracy ze wszystkimi państwami reprezentującymi podobne podejście do kwestii rozwoju energetyki jądrowej” – dodał.
„Ruszyły także prace nad rozpoczęciem budowy kolejnej elektrowni jądrowej w oparciu o silną, sformalizowaną współpracę polskich podmiotów: pozostającej w rękach skarbu państwa PGE S.A. oraz prywatnej ZE PAK, a także koreańskiego koncernu KHNP. W ostatnich dniach polskie ministerstwo klimatu wydało decyzję zasadniczą, która pozwala przejść do kolejnego etapu uzyskiwania decyzji i pozwoleń. Będziemy te ważne inwestycje wspierać” – mówił polski prezydent.
Podkreślił, że uzupełnieniem pełnoskalowych elektrowni jądrowych mogą być reaktory mniejsze i przyznał, że nasz kraj ma ambicje być europejskim liderem w budowie małych reaktorów jądrowych – SMR.
„W COP28 uczestniczy polska firma ORLEN Synthos Green Energy, która zamierza zbudować reaktory w technologii SMR. Współpracuje przy tym projekcie z firmami ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Jestem zadowolony, że rozpoczyna współpracę także z firmą ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich - Emirates Nuclear Energy Corporation. ZEA, czyli gospodarze naszego szczytu klimatycznego, właśnie ukończyły budowę swojej pierwszej, wielkiej elektrowni jądrowej. To pokazuje najlepiej, że energetyka jądrowa ma przyszłość na całym świecie” – ocenił prezydent. Docenił też działania Stanów Zjednoczonych na rzecz rozwoju wielko- i małoskalowej technologii jądrowej.
Tu chodzi o cały świat!
Tak to skomentował pan prof. Dakowski, fizyk rozszczepienia w tekście: Andrzej Duda złożył deklarację w Dubaju. „Atom jest przyszłością”. DUREŃ, marionetka. Ale gada, bo go nakręcili.
No cóż, gdzie mnie małej myszce porywać się na komentowanie deklaracji obejmujacej cały świat?
Ten chcąc być przy klęsce swojego przyjaciela,rzucił wszystko i pobiegł na plac,na którym stała Maszyna.
Padło z ust Trurla sakramentalne pytanie: A ILE TO JEST 2X2?
Maszyna ruszyla....narobiła hałasu,rumoru,cała drgała w poprzek i wzdłuż i podała wynik: 2x2 = 7
Ależ nie! Krzyknął Trurl! 2x2=4 !!!
2x2=7 odparła Maszyna...
Reszta w Cyberiadzie S.Lema....
Mnie ta maszyna stale sie kojarzy...no właśnie!
Po prostu reaktor w Świerku jest urządzeniem laboratoryjnym, lokalnym, naukowym, badawczym. To jak turbina badawcza, albo samolot testowy, które nie biorą udziału w rynku usług i producentów.
Najpierw fakty
Reaktor Maria w Świerku miałby użyteczną moc 30 MW; gdyby dodać mu turbinę cieplną
Małe reaktory SMR, takie jakie planuje się zbudować w Polsce, mają moc użyteczną 300 MW
Potem żarty
Na stronie prof. Dakowskiego najlepsze są memy
https://dakowski.pl/sobotni-nonet-memow/
W związku z 86 letnim profesorem ten o starości bardzo mi się spodobał.
Polecam Paniom i Panom - Memento Mori 😉
Kocham cię ale nie pi.....
Osobiście nie jestem fanem a-elektrowni, wg mnie rozwiązaniem jest geotermia, która wcześniej czy później, będzie głównym źródłem energii, a jest ona czysta i niewyczerpalna.
Wg oficjalnych danych, mamy dość łatwy dostęp, do tej energii i stosunkowo spore zasoby, ponoć największe w Europie.
Z tego co jest podawane, to problem główny to odwierty, są kosztowne, choć wiem że są prowadzone badania nad nowymi technologiami, a nieoficjalnie mówi się, że taka technologia istnieje od dawna, ponoć za jej pomocą są były drążone tunele militarne, nie zostawiają urobku.
Można też było dać????????????????????????? ;-)))))))))))))))))))))))))))))))
Teraz pytanie zasadnicze, nawet jakby geotermia na początku służyła tylko do ogrzewania domów i fabryk, nie jest to zysk? problem ze spalaniem śmieci w piecach, czy węgla przestałby praktycznie istnieć, owszem nie od razu, bo nie ma tak rozbudowanej sieci rurociągów doprowadzających ciepło.
Jeżeli dobrze pamiętam, to ciepłownia toruńska pobiera gorącą wodę, którą dogrzewa do odpowiedniej temp, czy może nawet pary, która jest przesyłana, zyskiem jest różnica temp. wodę tylko się dogrzewa.
Kiedyś oglądałem w TV relacje z jakiego sporego osiedla, który zafundował sobie ogrzewanie geotermalne połączone z gorącymi basenami, są zadowoleni, obsługa jak pamiętam tylko paru ludzi.
Na S24 jest pewna sędziwa już blogerka, mieszkająca na osiedlu w Krakowie, tam spółdzielnia zainstalowała na dachach budynków panele PV, instalacja stosunkowo młoda, blogerka jest fachowcem pisze o wiatrakach, PV, śledzi świat, nawet w USA ją cytowali, też widzi przyszłość w geotermii, ale wie jakie są problemy.
Co do Torunia to właśnie świetny przykład, gdy była nadzieja na więcej. tzn. wyższe temperatury, a skończyło się dogrzewaniem wody pobieranej zdaje się z 2.7km.
Dotarcie z odwiertem na duże głębokości nie jest problemem, ropę czy gaz wydobywa się z dużo większych głębokości niż odwierty geotermalne, a do tego w tak skrajnie niekorzystnych warunkach, że to graniczy z "cudem".
Elektrownie jądrowe, wcale nie są tak doskonałe, jak się twierdzi.
Jedynym beneficjentem tego przedsięwzięcia jest Rydzyk, który za państwowe pieniądze ma prywatne ogrzewanie i jeszcze nadwyżki sprzedaje partyjnym frajerom, którzy płacą mu pięć razy więcej (nie licząc tacy) za to, co sami mogą wytwarzać.
Ile metrów sześciennych na sekundę i o jakiej temperaturze dają te toruńskie odwierty?
Dla ułatwienia ma serduszko w klapie
https://pbs.twimg.com/media/GAc2JWOWEAADaV2?format=jpg&name=small