Wspominałem tutaj często że nie jestem przekonany czy Duda gra w tej samej drużynie co PiS. W związku z czym pisałem także że uważam że Duda powierzy misję tworzenia rządu Tuskowi z pominięciem Morawieckiego. Prezydent jednak powierzył tą misję właśnie ustępującemu premierowi. Czy to oznacza więc że nie miałem racji, że Duda jednak coś na rzecz PiSu kombinuje?
Może tak.
Ale może jednak nie. Dowiemy się tego niedługo, czyli 13 listopada. Tak naprawdę bowiem orędzie prezydenta pozostawiło parę wątpliwości co do jego rzeczywistych zamiarów. Niby ogłosił że misję powierza Morawieckiemu ale reakcja opozycji była umiarkowana. Tusk w szczególności określił tą decyzję jako sposób na dodatkowe skompromitowanie Morawieckiego oraz PiSu.
I kto wie czy nie ma racji.
No bo spójrzmy co mówi konstytucja.
Prezydent Rzeczypospolitej powołuje Prezesa Rady Ministrów wraz z pozostałymi członkami Rady Ministrów w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu
Czyli że prezydent ma na to 14 dni od pierwszego posiedzenia. Jednak wygłosił orędzie i już zadecydował. I to jest właśnie dość dziwne. Gdyż przecież mógłby niczego nie ogłaszać. I przez dwa tygodnie jeszcze czekać odwlekając w ten sposób dobranie się Tuska do władzy. Skoro jednak Duda już zadeklarował że wybrał Morawieckiego to nie bardzo może zastosować taką taktykę.
W praktyce zagrał przeciw Morawieckiemu choć wszem i wobec, wobec ludu Polski ogłosił że postępuje zgodnie z tradycją i ludzie mogą sądzić że ciągle wspiera obóz dotychczasowej władzy. Tyle że po tym orędziu Duda odciął sobie, zapewne celowo, możliwość zwlekania z decyzją. Naturalną koleją rzeczy więc powinien powierzyć Morawieckiemu misję tworzenia rządu już 13 listopada. Likwidując korzystny dla PiS dodatkowy, prezydencki dwutygodniowy bufor.
W związku z czym pozostaje:
Prezes Rady Ministrów, w ciągu 14 dni od dnia powołania przez Prezydenta Rzeczypospolitej, przedstawia Sejmowi program działania Rady Ministrów z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania
Raptem już tylko 2 tygodnie misji Morawieckiego czyli działania administracji rządowej kontrolowanej przez PiS. Po tych 14 dniach Morawiecki będzie musiał się poddać oddając inicjatywę Sejmowi. Czyli w praktyce 27 listopada Morawiecki definitywnie pożegna się ze stołkiem.
A jeśli opozycja będzie przygotowana to już tego samego dnia może przegłosować powstanie nowego rządu.
Tak więc krążące tu i ówdzie scenariusze że rząd będziemy mieć dopiero na wigilię nie sprawdzą się. Nie sprawdzą się jeśli Duda powierzy misję tworzenia rządu Morawieckiemu już 13 listopada. A dokładnie tak powinien zrobić idąc za swoim orędziem. Dokładnie to w istocie w takim układzie było celem orędzia:
Nie zamknięcie gęb opozycji. Ale zamknięcie pola manewru ludziom PiS, którzy teraz nie mogą już naciskać prezydenta. Ten przecież ogłosił to czego chcieli: to Morawiecki pierwszy dostanie szansę.
Czyli gierka Dudy może być dość przewrotna. I istotna.
Gdyż możliwe staje się powołanie nowego rządu Tuska już 27 listopada. Co może być bardzo ważne. Nie znam zasad działania tej całej państwowej biurokracji, szeregu spółek skarbu państwa. Ale mogę sobie np. wyobrazić że w grudniu wypłaca się różne premie itp. Nowi ministrowie mogliby zamrozić tego typu działania i zapobiec ostatnim skokom na kasę. To mogłoby zaboleć.
Szybsze powołanie rządu ułatwi oczywiście Tuskowi także kluczowe prace nad budżetem.
Na koniec ciekawi mnie też jeszcze jedna kwestia. Czyli czy rząd jest potrzebny do szczęścia Sejmowi? Byłoby zabawne gdyby Sejm zaczął działać i uchwalać jakieś ustawy podczas kiedy Morawiecki udaje że tworzy rząd. Wystarczyłoby klepnięcie paru rzeczy nawet symbolicznie. By dokonało się to o czym mówił Tusk: ostatnie upokorzenie. Kiedy Sejm będzie pracować ignorując ostatnie podrygi Morawieckiego. Sejm jako reprezentacja już działającej władzy wbrew usilnym machinacjom ustępującego ugrupowania.
@admin
W związku z błędem (piszę niżej w komentarzu) jaki popełniłem można notkę przenieść do archiwum.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2412
Lepiej zadaj sobie pytanie dlaczego przez 8 lat PiS nie zrobił efektywnie nic z tym mordem. Prawnie i politycznie.
Z tego co pamiętam to mówił, że chce pozostawić po sobie rozwiniętą infrastrukturę, m.in. drogową. Armię również chce wzmocnić, a nie osłabić jak Tusk i Hołownia :-)
Prezydent Rzeczypospolitej powołuje Prezesa Rady Ministrów wraz z pozostałymi członkami Rady Ministrów w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu
Wszyscy bowiem piszą o tym kto i kiedy dostaje misję stworzenia rządu. I tym się zasugerowałem.
Powyższe zdanie jednak nie mówi o tej misji ale o powołaniu rządu. Czyli Morawiecki ma te 2 tyg. na skompletowanie składu tak czy siak.
Słowem. Większość mojego tekstu jest raczej do wyrzucenia. Wygląda na to że jeszcze przez miesiąc będzie to trwać. Co jednak da administracji PiS możliwość wdrożenia tego i owego.
Prezydent Rzeczypospolitej powołuje Prezesa Rady Ministrów wraz z pozostałymi członkami Rady Ministrów w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu
Czyli że prezydent ma na to 14 dni od pierwszego posiedzenia. Jednak wygłosił orędzie i już zadecydował. I to jest właśnie dość dziwne."
Zrozumienie przepisów Konstytucji przekracza możliwości Autora i myli desygnację kandydatury na premiera od powolania Premiera i jego Rady Ministrow.
Brak umiejetnosci czytania ze zrozumieniem to oznaka wtórnego analfabetyzmu.
https://www.prezydent.pl/prezydent/kompetencje/desygnowanie-i-powolywanie-premiera-i-rady-ministrow
Tak swoją drogą gratuluję wychwycenia tego błędu. Inni, w tym wielu co lubią się mnie czepiać (ty akurat nie), nawet tego nie zauważyli.
Mój błąd, moja notka w sumie do kasacji.
Pomijając wszystkie ozdobniki i wracając do Dudy to mimo wszystko nie rozumiem czemu ustąpił przegranym. Nic mu to nie da. A on sam nie pokazał się wcześniej ze strony gościa, który twardo trzyma się jakiejś linii. Więc jak dla mnie bez sensu. Oczywiście my nie znamy kulis, sposobów perswazji.
Polityka. Nie wierzę w sentymenty Dudy, w sentymenty w polityce. Więc ciekawi mnie czym się kierował.
Duda ma podobno nowego PRowca, coś jak Tusk sławnego Ostaszewskiego, więc to jego należałoby spytać co chce osiągnąć jego szef. Nominowanie Morawieckiego to ukłon w stronę twardego elektoratu PIS, a pewna klęska tej misji, to dodatkowe przeczołganie pupila Kaczyńskiego. Same korzyści.
Skoro mamy koalicję 11 ugrupowań to chyba powinny być jakieś negocjacje. Dla odmiany można powiedzieć że te ugrupowania nie chodzą na czyimś pasku skoro widzisz „walkę”. Bez przerwy się tutaj oskarża PO że stoją za nią demoniczne siły, które mają opozycję pod kontrolą. W takim razie skąd spory? Także programowe?
Skoro są spory i „walka” to może opozycja nie jest kontrolowana przez pojedynczą demoniczną siłę?
Za to może tak jest w przypadku PiS gdzie mamy pełną centralną, odgórną (czyli antydemokratyczną) kontrolę. I zero walki. Jak myślisz?
Okaże się że mamy to co zawsze: podsycanie strachu, fałszywe wrzutki.
CPK - stanie się dla odmiany kolejną mitologią. Taką jak elektryczny samochód. PiS już odpalił lotnisko w Radomiu. Które właśnie się zamyka.
Poza tym nikt nie zlikwiduje Orlenu. Tutaj akurat PiS sam sobie zaszkodził. Zbudował wielkiego molocha, którego przejmie nowy rząd. Który będzie mógł teraz go używać dokładnie tak jak PiS:
Czyli dotować swoje media, robić dziwaczne interesy typu paczkomaty. Bo najwyraźniej szef Inpostu (który miał czelność rozwinąć biznes poza polski zaścianek) podpadł PiSowi. Teraz PeOwcy będą pieniędzmi Orlenu zasilać swoje biznesy. Dlaczego więc mieliby niszczyć Orlen?
Itd. Stara władza robiła swoje interesy gnębiąc służbami takiego Banasia a teraz PiSowcy będą krzyczeć że nowa władza użyje służb analogicznie.
Więc spokojnie sake: w państwie polski nic szczególnie się nie zmieni. Tzn. PO nie ma powodów by coś zmieniać szczególnie. Przez 8 lat PiS nie stworzył żadnych fundamentów nowego państwa. Niczego coby musiało zaraz odkręcać PO. Taka jest szara rzeczywistość.
Przez te 8 lat PiS żerował na systemie starając się wycisnąć ile się da. To wszystko. Teraz wszyscy zbierzemy tego owoce.
Wiesz dlaczego jesteście jednocześnie śmieszni i żałośni?
Bo uważacie wszystkich za idiotów i złodziei a tylko wy macie monopol na "mądrość i patriotyzm".
PiS PO to jedno zło!
To jednak nie jest moje postrzeganie działań politycznych. Dlatego ogólnie zawsze szukam dziury w całym i stąd też mój tekst. Tym razem trochę przesadziłem chyba z szukaniem tej dziury. Czyli ukrytych intencji. Stąd moja błędna interpretacja konstytucyjnego zapisu (podkręcona ogólną gadką o powołaniu samego premiera a nie całego rządu - co mnie zmyliło).
Tak czy owak kwestia powołania rządu w obecnej sytuacji jest naprawdę ważna. Zbyt ważna jak na mój gust by za decyzją prezydenta stały jakieś płytkie motywy. Jak wiele razy pisałem, ta gra sięga daleko poza Polskę, która z drugiej strony z różnych względów też stała się naprawdę ważna w tej rozgrywce. PiS ma swoje plecy. Ci wszyscy ludzie nie pozwalają by tak istotne rzeczy toczyły się jakimś przypadkowym biegiem. PeOwcom z pewnością zależy na jak najszybszym przechwyceniu władzy. PiS nie ma powodu by to ułatwiać. W środku tego znalazł się Duda. Na którego musiały być wywierane naciski.
Czy po prostu naciski PiS były bardziej przekonujące? Może.
Ale Duda jednak powinien wiedzieć że tamci drudzy sobie to zapamiętają. I w odpowiednim czasie i jemu mogą robić pod górkę.
Okaże się. Przynajmniej jednego powinniśmy się dowiedzieć. Jeśli mamy do czynienia z jakąś głębszą grą, jeszcze się zadzieje. Jeśli nadchodzące 4 tygodnie będą spokojne to być może chodzi tylko o to by PiS sobie jeszcze tam coś wycisnął dla siebie z państwa a potem już gdzieś zaszył się w swoim kącie.
I tyle w temacie.
Natomiast opozycja, ktora probuje przejąć władzę, jest w calkowitej rozsypce, umowy koalicyjnej od trzech tygodni nie ma, i jakim prawem uzurpuje sobie prawo do tworzenia rządu.
Ja wiem , ze marzenia o wladzy rozbujały.
Od nowa chcą zamykac, likwidować, rozliczać, sprzedawać, zeby było to co Tusk zostawił po swoich nierzadach, że na nic pieniędzy nie ma, Polska jak uboga panna, z którą się nikt nie liczy, a Polacy wyrobnikami na zachodzie.
Nie ma, bo najwyraźniej nie ma stojącego na nimi demonicznego Niemca kręcącego opozycją żelazną ręką. I dlatego rzeczy dzieją się powoli. Tym bardziej nie ma sensu się śpieszyć gdyż wolta prezydenta zmieniła sytuację. Ten najpierw sugerował że potrzebuje od opozycji konkretnej umowy koalicyjnej. W poniedziałek okazało się że jednak nie. Więc czasu mają dużo.
Od nowa chcą zamykac, likwidować, rozliczać, sprzedawać
Owszem będą rozliczać. Ale reszta jest zwykłą propagandą strachu. Naprawdę jest dużo sposobów na przekręty. Ssanie kasy. Wie ten, komu zdarzyło się działać na styku biznes - państwo. Jeśli masz dojścia to nie ma łatwiejszego sposobu na robienie kasy. PiS naprawdę dopracował te mechanizmy, doił kasę śmiało. Dlaczego PO miałoby likwidować te patologie?
No chyba tylko dlatego żeby z tym skończyć.
Nie becz!
Może za 8-12 lat znowu odzyskacie władzę.
Trochę cierpliwości :))
Zabawne jest tak swoją drogą że Niemcy (dziennikarze itp) mówią co im leży na sercu, że ich otwartość postrzega się tak negatywnie. Najwyraźniej, powinni, tak jak to robią inni, prowadzić swoje intrygi po cichu. I wtedy wszystko byłoby ok :)
Te dwa niemieckie głąby zarzucają blokowanie czasu potrzebnego do opracowania budżetu nazywając szkodnikiem.
Są też inne głąby, którym płacą za czytanie głąbów po to tylko żeby przytoczyć te wypociny innym głąbom. Tak by te ciągle się karmiły knowaniami niemieckiego zła.
Wyluzuj sake. To tylko dziecinada. Bebechy rzeczywistej polityki wyglądają inaczej.
Tak swoją drogą zawsze mnie rozwalasz przytaczaniem jakichś nazwisk, których pewnie nikt nie zna. I by nie poznał gdyby właśnie nie przytaczanie ich wypowiedzi, w celu karmienia antyniemieckim strachem.