1. Jak informują niektóre media tak brzmiące zdanie wygłosił kilka dni temu Premier Donald Tusk na spotkaniu przedstawicieli Platformy i PSL, poświęconemu podwyższeniu wieku emerytalnego.
To szokujące stwierdzenie, szczególnie w ustach człowieka, który w sposób niezwykle zdeterminowany forsuje podwyższenie wieku emerytalnego mężczyzn o 2 lata i kobiet aż o 7 lat i uzasadnia to wyraźnym zmniejszaniem się liczby mieszkańców naszego kraju w takim tempie, że w 2040 roku ma być nas tylko 32 mln, a więc o 6,5 mln mniej niż obecnie.
Takie między innymi uzasadnienie dla konieczności podwyższenia wieku emerytalnego przedstawił Premier Tusk na spotkaniu z ekspertami klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, w którym uczestniczyłem.
2. To stwierdzenie premiera szczególnie utknęło mi w pamięci, bo przecież do roku 2040 mamy aż 28 lat i jeżeli wypowiada je kierujący rządem już ponad 4 lata człowiek, to trzeba się zastanawiać dlaczego uważa on taki szybki proces zmniejszania się liczby mieszkańców, za zjawisko nieuchronne.
Rzeczywiście jeżeli przyjmiemy, że rządząca Platforma przez kolejne lata nie zrobi nic w zakresie polityki pronatalistycznej, to wskaźnik dzietności Polek wynoszący około 1.4 (a więc 1,4 dziecka na jedną Polkę), będzie nas sytuował na jednym z ostatnich miejsc w Europie.
Okazuje się jednak, że Polki bardzo chętnie rodzą dzieci jeżeli tylko zostaną ku temu stworzone lepsze warunki niż w naszym kraju. Takie badania przeprowadzone w W. Brytanii przez prof. Krystynę Iglicką dowodzą, że w tym kraju w 2010 roku Polki urodziły blisko 20 tysięcy dzieci.
Wskaźnik dzietności wyniósł więc blisko 2,5 i był najwyższy pośród wszystkich mniejszości zamieszkujących W. Brytanię. Polki jeszcze w 2005 roku urodziły w Wielkiej Brytanii tylko 3,5 tysiąca dzieci i były pod tym względem na 9 miejscu by po 5 latach być już na pierwszym miejscu.
A przecież W. Brytania nie jest krajem, który ma jakąś rozbudowaną politykę prorodzinną. Wystarczą przyzwoite zasiłki na dzieci, stabilna (nawet niezbyt wysoko płatna) praca dla jednego z rodziców, właściwy system opieki przedszkolnej i możliwość choćby wynajęcia mieszkania i sfinansowania go z jednego wynagrodzenia i w ciągu 5 lat widać rezultaty urodzeniowe, o których w Polsce możemy tylko pomarzyć.
3. Niestety Premier Tusk nie tylko nie zamierza pójść w tą stronę ale jak wynika z jego „błyskotliwego” stwierdzenia uważa, że rodziny z dziećmi są wręcz ciężarem dla kraju.
W zakresie wsparcia rodziny przez już ponad 4 lata rządzenia Donald Tusk nie tylko nie zrobił nic ale wręcz przeciwnie jego rząd podejmuje decyzje, które mają wyraźny charakter antyrodzinny.
Brak waloryzacji od kilku progów dochodowych upoważniających do otrzymywania zasiłków na dzieci, zapowiedziane zmiany na niekorzyść w becikowym, przyjęcie ustawy, która w rezultacie spowodowała znaczące podwyższenie opłat rodziców za żłobki i przedszkola, podwyżka aż o 16 punktów procentowych stawek VAT na odzież i obuwie dziecięce (z 7 na 23%), bez żadnej rekompensaty dla rodziców, wreszcie rozmontowanie dobrze funkcjonującego programu mieszkaniowego„rodzina na swoim” to tylko niektóre posunięcia tego rządu, które wręcz szkodzą rodzinie i zniechęcają je do posiadania dzieci.
4. Przykro to stwierdzić ale jeżeli szef rządu naszego kraju będzie uważał, że rodzina z dziećmi powoduje tylko koszty dla naszego państwa, a nie jest inwestycją od której zależy nasza przyszłość, to dramatyczne prognozy demograficzne dla Polski będą się sprawdzać.
Tego rodzaju wypowiedź powinna wywołać burzę i w innych demokratycznych krajach przy wolnych mediach na pewno taką burzę by wywołała. W Polsce w zasadzie przeszła bez echa (zauważyły ją tylko niektóre portale), bo mainstreamowe media są wyjątkowo wyrozumiałe dla obecnie rządzących.
Ta wypowiedź ma dodatkową szczególną wymowę bo obradujący właśnie Kongres Demograficzny (który otwierali 2 dni temu Prezydent Komorowski i Marszałek Kopacz), jest jednym wielkim wołaniem o długofalową politykę pronatalistyczną.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2094
Tak jak Pan zauważył na ubranka dla dzieci obowiązuje stawka 23 % wat, ale na prezerwatywy utrzymano 8 % !To wiele tłumaczy.Premierem rządu jest po prostu ignorant i karierowicz taki ktoś jak Nikodem Dyzma.
To nie jest ignorancja to jest celowe działanie w kierunku wyniszczenia narodu polskiego, aby nie sprawiał kłopotu w tej zjednoczonej krainie unijnej szczęśliwości i powstało miejsce dla emigrantów z kraju z nad Morza Czerwonego.
wszysto ok tylko za co wychowac i utrzymac dzieci
pracuje na niekorzyść naszego państwa.Może dostał takie zadanie , by zasłużyć
na stanowisko w unii salwując się ucieczką przed odpowiedzialnością za Smoleńsk.
Jeśli pan Premier twierdzi, że "Dla Państwa najtańsza jest rodzina bez dzieci", to znaczy że powinniśmy mieć dzieci i to jak najwięcej.
Jeśli "lewa strona mocy" nie chce mieć dzieci, to może to i dobrze. Jeśli my-konserwatyści będziemy mieć dzieci, a lewica nie, to już za 18 lat, bo tyle czasu potrzeba, aby móc skorzystać ze swych praw wyborczych, nasze dzieci wychowane w rodzinach patriotycznych, zadecydują o wynikach wyborów.
Być może, to będzie jednym z kluczy do odmienienia serc i umysłów Polaków.
Miejmy zatem dzieci, wychowujmy je na patriotów, przekażmy im wszystkie nasze wartości, opowiedzmy im prawdziwą historię Polski, i niech wreszcie prawnuki AK-owców, Żołnierzy Niezłomnych,Powstańców Warszawskich, tych,więźniów UB-ckich katowni, praprawnuki żołnierzy Marszałka broniący Warszawy w 1920 r. będą w większości. Przykryjmy potomków UB-eków, SB-eków,potomków żołnierzy Wermachtu czapkami.
Też tak uważam.
Czy rodzina bez dzieci to rodzina? Wg moich kryteriów nie.
Idąc dalej tym tokiem myślenia, wg rządzących nie jesteśmy tu potrzebni bo mamy dzieci.
To odpowiem sobie sama, won z tym rządem, nas jest więcej.
,,w epoce Geremka''.To przeciez on sam propagując wstąpienie do UE jako koronny argument świadczący o wyższości zjednoczonej Europy podawał małą dzietność w krajach Unii.Oderwany od rzeczywistości historyk,tkwiący w wydumanej ideologii prognozował Polskę z 15 milionami obywateli jako optymalny układ mile widziany w Europie.Ciekawe ,czy do niego w ogóle dotarło jakie są skutki tak poronionych pomysłów ? PO korzeniami tkwi przecież w UW i jest kontynuatorką jej ideałów i założeń programowych.Jeśli dodatkowo tak sie nienawidzi Polski jak Tusk to nie można się niczemu dziwić.
Niech Tusk przestanie pier..lić i POzbędzie się własnych POtomków. Będzie taniej.
Idiotyzm goni idiotyzm. Dyskutowanie z nimi jest niemozliwe. Prawdziwy taniec oslow na lodzie. A wszystko to tylko i wylacznie po to, aby kilku wiodacych oslow z donkey's pack'u (oslego stada) nazywajacego sie PO moglo zalapac sie na jakiekolwiek stanowiska w EU byle tylko dawaly jakas ochrone, juz nawet nie immunitet.
Wszystkim bezrozumnym, pozytecznym idiotom i tym podobnym, ktorzy glosowali na wspomniana wyzej bande oslow mozna tylko pogratulowac: napewno wasze idole zostawia was na lodzie a wy jeszcze do tego z wlasnej kieszeni bedziecie musieli wylozyc wcale niemale pieniazki.
W ten sposob fizycznie przekonacie sie, ze glupota nie boli tylko jest kosztowna. Good luck stupid fools.
Dlatego uwazam, ze nie wolno odpuscic PO. Nekac ich gdzie sie da i jak sie da. Maifestacje uliczne, bilboardy, prasa, internet, wszystkie legalne formy protestu. I w tym dziele nie wolno oslej ferajnie odpuscic ani na milimetr.