Polska trendsetterem! Nasza ojczyzna wyznacza, jeśli nie światowe to przynajmniej europejskie tendencje. Oto dwie trzecie Francuzów opowiedziało się za przeprowadzeniem w ich kraju referendum na temat imigrantów. A kto był pierwszy? My! Czy teraz Donald Tusk „unieważni” również i francuskie referendum nad Sekwaną i Loarą? Opozycja w Polsce biadoli i wzywa do bojkotu, a tymczasem po raz kolejny, dostrzegamy mądrość starego polskiego przysłowia: „Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Jedno z pytań referendalnych dotyczy również bezpieczeństwa. Skoro przy nim jesteśmy, to przypomina mi się piękny dialog z udziałem francuskiego marszałka Ferdynanda Focha (który skądinąd miał też ulice i pomniki w Polsce). Wojskowy na siedzącym przyjęciu zwrócił się do swojego sąsiada: „Czy Pani wie, że nasze panie wydają na środki upiększające dwa razy tyle, ile armia wydaje na swoje uzbrojenie?” Marszałka sąsiad od stolika odparł rezolutnie: „Tak, to prawda, ale one odnoszą dwa razy więcej zwycięstw niż nasza armia.”
Gdyby dalej rządziła obecna opozycja, czyli gdyby przedłużono jej w 2015 roku mandat to by dalej redukowali jednostki wojskowe i liczebność armii. W związku z tym, trawestując ów francuski dialog – Polki odnosiłyby nie dwa, ale dwadzieścia dwa razy więcej zwycięstw niż nasza armia. Na szczęście Rzplita– znów jesteśmy trendsetterem! – pokazała, że i Polki mogą zwyciężać i nasze wojsko.
A co do naszej opozycji, to pozostając w klimatach francuskich, mogę jej zadedykować słowa, które wypowiedział premier Georges Clemenceau o innych premierach Francji Aristidzie Briandzie i Raymondzie Poincare – i to do opozycji pasuje jak ulał. „Briand nic nie umie i wszystko rozumie, a Poincare wszystko umie, ale niczego nie rozumie”. Słowa sprzed stu lat, a pasują jak ulał!
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (06.09.2023)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1067
Co do rozbudowy armii napisałem odpowiedni tekst.
Dlaczego niby ma to być wielkim sukcesem? Skoro ma nas ktoś zaatakować to dlaczego nie robi tego teraz kiedy niemal całkowicie się rozbroiliśmy oddając sprzęt Ukrainie? Jesteśmy bezbronni, pewnie nawet bardziej niż za Tuska, i jest ok. Co się stanie jeśli się uzbroimy? Czy wtedy dla odmiany nas zaatakują?
A może to my mamy na kogoś najechać?
No fakt, nie mamy najmniejszych szans z wami zbirami-szmaciami ze ZBiR, nie wspominając o rzezimieszkach z Hajmat Tuska. To są proste sprawy :-)
Warto przeczytać ponieważ artykuł pokazuje jak wygląda koniec drogi, którą obrał PiS.
Warto sobie uświadomić że program PiS jest dokładnie tym co było realizowane w tych „złych” Niemczech.
Zadać sobie podstawowe pytania.
Dlaczego uważamy Niemców za jakichś dominatorów mających zagrabić Polskę skoro najlepiej co im ostatnio wychodzi to rozgrabianie własnego, długo wypracowywanego po wojnie dorobku?
No i dlaczego program PiS, powtarzający tą politykę Niemiec, ma być odpowiednim sposobem na przyszłość Polski?
No i kolejne. Kto w istocie i w jakim celu pociąga za sznurki?
Dlaczego i tam i u nas ludzie tak łatwo łykają tą samą propagandę. Obiecującą to samo.
Po prostu sake ciebie interesuje tylko utwierdzanie się we własnej wierze. Pisałem to już. Ludzie przychodzą tutaj i oczekują że przeczytają kolejny, tysięczny tekst, który zagłuszy ewentualne nieliczne wątpliwości, by ze spokojem móc wałkować swoje.
Tylko że sake to nie jest swoje, to nie jest twoje.
To coś jest jedynie wytworem chamskiej propagandy. Która stała się twoją (i generalnie pisowców) wiarą.
Napiszę po raz któryś (faktycznie). Złe Niemcy są wytworem komuchów z PRL. Gdyby nie Niemcy i Hitler mówiłabyś po rusku a pracodawca do ciebie pewnie w jidysz. Tego komuchy z PRLu Niemcom nie mogły wybaczyć. Stworzyły w nich wroga. Tak by Polak nie mógł się porozumieć z tym, z którym miał razem największą szansę stawić opór lewakom.
Tak wbiły ludziom komuchy złego Niemca do mózgu że stało się to najłatwiejszym sposobem by kogoś obrzydzić:
Tusk, zły Niemiec. I Niemcy. Oś propagandy. Wróg. Wystarczyło zmanipulować, wypaczyć, rozdmuchać.
Powtarzać tysiące razy by stworzyć prostą tępą historię.
Podczas kiedy są w niej setki luk. Wystarczy tylko rzeczy rozebrać na czynniki pierwsze, dotrzeć do źródeł. Ruszyć umysłem.
No ale to jest ... nudne.
Lepiej wałkować ciągle te same powierzchowne kłamstwa i manipulacje.