Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

UKRAINA W CIENIU WYBORÓW

Ryszard Czarnecki , 10.08.2023
Skrajności są groźne. Także w polityce międzynarodowej. Może zwłaszcza w relacjach między sąsiadami. Przez długi okres mieliśmy w stosunkach między Polską a Ukrainą bezkrytyczny – z naszej strony – obraz wieczystej harmonii na linii Warszawa– Kijów. Piękne to było, ale obraz ten nie chciał dostrzegać dość oczywistych między państwami pojawiających się różnic w interesach. Wspólnota celów strategicznych wcale przecież nie wyklucza różnic w bieżących sprawach gospodarczych czy zróżnicowanego nastawienia do innych państw. Od tamtej skrajności teraz przeszliśmy do drugiej skrajności, która polega na eksponowaniu różnic interesów w obszarze rolnictwa jako kwestii fundamentalnej. Obrona interesów polskich rolników i rodzimego rolnictwa jest rzeczą oczywistą i naturalną – można mieć tylko pretensje, że tak późno jest to przez państwo polskie artykułowane. Jednak nie może to słuszne upominanie się o polskie interesy przesłaniać strategicznej wspólnoty losu. Można połączyć jedno z drugim. Wbrew niektórym „ekspertom” nie jest to wcale alternatywa „albo - albo”, tylko koniunkcja „ i to - i to”.
Uśmiecham się, gdy twardo biją pięścią w stół w sprawie obrony naszych racji gospodarczych w stosunkach polsko-ukraińskich ci, którzy przedtem w ogóle się o tym nie zająknęli. Mają pełne prawo bronić polskich interesów – i dobrze, że to czynią - wszak zarówno można to było czynić wcześniej, jak i teraz można o tym mówić, jednocześnie spokojnie argumentując i to zarówno na użytek zewnętrzny jak i wewnętrzny, że obronę polskich interesów w gospodarce, w tym w rolnictwie, można pogodzić z wyzwaniami geopolitycznymi, które wymagają sojuszu z Kijowem, czy też mówiąc ściślej, wsparcia dla Kijowa.

2024 – rokiem wyborów na Ukrainie

Nie będę tutaj ustosunkowywał się do wypowiedzi ministra Jacka Czaputowicza, którego oceny uważam za głęboko niesprawiedliwe i nieadekwatne do rzeczywistości. A oceny personalne kierowane pod adresem obecnego ministra spraw zagranicznych profesora Zbigniewa Raua za po prostu krzywdzące.

Zwracam uwagę natomiast, że wręcz schizofrenicznie zachowują się ci politycy opozycji, którzy z jednej strony oskarżają rządzącą w Polsce formację, że broni interesów polskich rolników czy szerzej naszej gospodarki narodowej z powodu październikowych wyborów parlamentarnych – a z drugiej strony, w kontekście działań strony ukraińskiej, nawet się nie zająkną, że przecież u naszego wschodniego sąsiada też przecież niedługo… będą wybory! I to mimo trwającej tam wojny.

Różnica, gdy chodzi o wybory w Polsce i na Ukrainie, a przynajmniej główna różnica jest tak naprawdę jedna: wybory nad Wisłą, Odrą, Wartą i Bugiem odbędą się jesienią 2023 roku, zaś wybory na Ukrainie w roku 2024. Dodajmy, że chodzi tam o wybory podwójne czyli prezydenckie i do Wierchownej Rady czyli jednoizbowego parlamentu ukraińskiego. Dodajmy, że i my będziemy mieć w roku przyszłym podwójne wybory. Ważne, choć jednak mniej ważne niż prezydenckie i parlamentarne, które decydują o władzy na szczeblu centralnym - bo samorządowe i do Parlamentu Europejskiego.

Siła w jedności - tylko przed szczytem NATO

Tak, stawiam tezę, że pewne działania władz w Kijowie, poza artykułowaniem własnego interesu narodowego, czasem innego niż nasz, polski – wynikają ze względu na kampanię wyborczą, która już się tam toczy. W gruncie rzeczy w podskórny sposób toczyła się też kilka miesięcy temu, jednak według niepisanej umowy między głównymi aktorami sceny politycznej w Kijowie obowiązywała tam niepisana umowa sprowadzająca się do wystrzegania się publicznego mówienia o różnicach i wzajemnej krytyki co ważniejszych polityków i sił politycznych na Ukrainie. Cezurą w tej sprawie okazał się być ostatni szczyt Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego w Wilnie. Strona ukraińska słusznie uznała, że trzeba eksponować jedność, bo to może – choć nie musi – pomóc w uzyskaniu jak najlepszego rezultatu dla Kijowa ze strony  szczytu NATO na Litwie.

Jednak po szczycie hamulce pękły i zobaczyliśmy „barwy kampanii”. Poprzednik Wołodymyra Zełenskiego na stanowisku prezydenta Republiki Ukrainy Petro Poroszenko w ostatnich dwóch tygodniach odbył rajd po mediach, w którym zdecydowanie zaatakował Głowę Państwa, oskarżając Zełenskiego za porażkę Ukrainy na szczycie NATO. Inna sprawa, że być może błędem ze strony Kijowa było nadmierne eksponowanie oczekiwań po spotkaniu przywódców Paktu i narracja o tym, że będzie to szczyt „przełomowy”, czy „historyczny”.

Ten „tour” Poroszenki przypomniał tym, którzy zapomnieli na Zachodzie, że w przyszłym roku Ukraina będzie miała podwójne wybory i że niektóre z podejmowanych obecnie decyzji przez kijowską administrację należy czytać w wyborczym kontekście. Należy zapewne nieraz z nimi polemizować, można je krytykować, można naszym sąsiadom pokazywać, że się mylą – ale nie bądźmy, na Boga zaskoczeni, że również i oni mogą wypowiadać się i decydować mając na względzie kalendarz wyborczy. Nie ma to nic wspólnego z usprawiedliwianiem tych enuncjacji czy działań – ale na pewno trzeba widzieć ten wewnątrzpolityczny kontekst.

Wybory w dobie wojny

Ktoś zapyta, czy na Ukrainie powinny odbyć się wybory, skoro trwa wojna i 1/5 terytorium tego państwa jest okupowane przez inne państwo? Mógłby to być pretekst albo nawet realny powód do przełożenia elekcji zarówno Głowy Państwa, jak i ukraińskiego „Sejmu”. Co więcej: Zachód doskonale by zrozumiał takie wyborcze przesunięcie w czasie. Uważam jednak, że ekipa Zełenskiego na opóźnienie wyborów nie pójdzie. W grę wchodzić mogą zarówno względy państwowe, jak i stricte partykularne. Państwowe – bo interes kraju wymaga, aby na zewnątrz, szczególnie do przyszłych (kiedy?) partnerów w NATO i Unii Europejskiej wysłać sygnał o tym, że mimo wojny ukraińska demokracja triumfuje, a to oznacza zwycięstwo stabilizacji i normalizacji w Kijowie. Względy partykularne też mogą odgrywać kluczowe znaczenie. Oto bowiem Zełenski wydaje się być dzisiaj jeszcze u szczytu popularności. Nie uciekł z kraju po agresji Rosji, choć proponowali mu to Amerykanie. Jest autentycznym liderem własnego narodu, zdominował wewnętrzny przekaz medialny, ma w miarę silną pozycję międzynarodową i jest bardzo popularny wśród Ukraińców - i to bez podziału na Ukrainę zachodnią czy wschodnią. Ma szansę „dojechać” z tym wysokim czy może nieco mniejszym poparciem do przyszłorocznych wyborów, ale opóźnianie ich absolutnie nie leży w jego interesie. Także w społeczeństwie ukraińskim narasta zmęczenie wojną i jej kosztami. Ten proces będzie się zwiększał, w miarę upływu czasu, a nie zmniejszał. Zełenski, który przecież wygrał wybory w 2019 roku jako – o czym wielu dziś już zupełnie nie pamięta – zwolennik pokoju i zakończenia nieformalnie trwającej wojny z Rosją(!)  – akurat to wie doskonale. A ponieważ ma też „politycznego nosa”, to wie, że w narodzie, którego los zdominowała wojna, jego głównym konkurentem może być coraz bardziej popularny, ceniony przez żołnierzy, media i opinię publiczną głównodowodzący ukraińskiej armii Wałeryj Załużny. Dlatego też w interesie Zełenskiego są wybory o czasie, a nie ich opóźnianie.

Polska musi bezwzględnie bronić swoich interesów i je bardzo jasno artykułować wobec naszego wschodniego(i nie tylko wobec niego) sąsiada – nie czekajmy więc aż Ukraina zacznie się domyślać , o co nam chodzi i co jest dla nas priorytetem. Jednak warto, broniąc polskich pozycji , pamiętać, że w Kijowie coraz bardziej trwa się wyborcza gorączka…

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (07.08.2023)
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1523
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

10.08.2023 09:00

Byli prezydenci, premierzy i ministrowie zawsze mają przeciwne zdanie do obecnie panujących 😎
Bogdan Jan Lipowicz

Bogdan Lipowicz Skaut

10.08.2023 09:21

Dobry tekst, wyważony i rzeczowy. Nie zazdroszczę Zelenskiemu, żyje ciągle "pod zamachem", ludzie nie mają świadomości co musi ogarniać, ciągle "być w formie" i aktywności, dzień w dzień, tydzień w tydzień, miesiąc w  miesiąc, a tu jeszcze jakiś "Poroszenko"  go atakuje , / u nas "były" Czaputowicz się uaktywnił i wymądrza /, dewaluuje i rżnie bohatera bo niby "zrobił by więcej". Żenada. Fakt, ze zbożem i skargą zawalił, dał się wkręcić?  Wcale bym się nie zdziwił, jakby Zelensky ustąpił w wyborach miejsca generałowi  Załużnemu. Przecież wojna to nie jego mentalność.  Ale jak Załużny,  to dopiero ruskie będą u nas mieszać, bo on zrobił sobie fotkę ze zdjęciem Bandery. Ukraina się na tym polu "utwardzi". Przecież Zelensky jest "prezydentem wojny" z konieczności, i jako taki się znakomicie sprawdził ale ma prawo być zmęczony. To nie jego naturalny mental.  Gdyby startował i chciał wygrać następna kadencję, podziwiam.
Chatar Leon

chatar Leon

10.08.2023 09:47

Aaa... Jak tam na Ukrainie ma się żużel?
sake3

sake2020

10.08.2023 09:47

Dobrze napisane ,ale rozbawiło mnie nieco zdanie,,Polska musi bezwzględnie bronić swoich interesów i je bardzo jasno artykułować wobec naszego wschodniego sąsiada-nie czekajmy więc aż Ukraina zacznie się domyślać o co nam chodzi''. Ukraina doskonale wie o co nam chodzi i nie musi się niczego domyślać.Wie,że mamy swoje interesy i swoje rolnictwo które nie możemy poświęcać na ołtarzu tej przyjaźni Jak sobie prezydent Ukrainy wyobraża? Zlikwidujemy własne rolnictwo,przetwórstwo? To może zlikwidujemy i Polskę?.Pani von der Leyen pozytywnie odniosła się do jego skargi na Polskę i z całą gotowością zaangażowała się na atak na Polskę.nic dziwnego przecież UE  głosno obwieszcza swoje wsparcie dla Tuska w wyborach i ta skarga jest jej bardzo na rękę..Tusk też powinien podziekować prezydentowi.
u2

u2

10.08.2023 09:58

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Dobrze napisane ,ale

na ołtarzu tej przyjaźni
Droga sake, to nie przyjaźń tylko polska racja stanu. Do czasu 24/02/22 Bolanda miała stosunki z Ukrainą nijakie. Wysyłała Sławku Nowaku, aby im drogi budował. Jak budował to wszyscy widzieliśmy. Dzięki Sławku Nowaku kacapskie tanki utknęły w błocie pod Kijowem :-)
sake3

sake2020

10.08.2023 10:43

Dodane przez u2 w odpowiedzi na na ołtarzu tej przyjaźni

No to powinno się dać order Sławku Nowaku za walkę z ruskimi? Przewidujący gość.Stosunki wczesniejsze były nijakie a jakie są teraz? Polską rację stanu potraktowaliśmy bardzo poważnie wspomagając Ukrainę od chwili napasci Rosji na nią i nie żadając nic w zamian.Tylko może warto zauwazyć,że Polska to nie firma usługowa którą mozna odprawić z kwitkiem.To nie koleżanka z którą zrywamy przyjaźń bo mamy inną przyjaciółkę.Nie powinno nas interesowac kto na Ukrainie wygra wybory jeśli oni sami nie zechcą zrozumieć,że Polska ma prawo mieć swoją politykę choć wielu nam to prawo odbiera. Wydarzenia ostatnich dni to wyraźnie pokazują a władze w Kijowie tez się w to wpisują..
u2

u2

10.08.2023 10:48

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na No to powinno się dać order

a jakie są teraz?
Teraz wszyscy mocarze zachodu czekają na koniec wojny, aby wrócić do biznesu jak zwykle. Polska nie miała nigdy za dużo interesu na Ukrainie. Było Euro 2012, ale sportowo nieudane dla obu drużyn. Jak rządził Janukowycz, to stosunki były wręcz wrogie. Ale ukry Janukowycza pogonili i wtedy zaczęła się ich wojna z kacapami. Niestety wmieszał się w negocjacje Zdradek i wymógł na ukrach niekorzystny dla nich rozejm :-)
Jabe

Jabe

10.08.2023 13:25

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na No to powinno się dać order

Polską rację stanu po­traktowaliśmy bardzo po­ważnie wspomaga­jąc Ukrainę od chwili napasci Rosji na nią i nie ża­dając nic w zamian.
To właśnie znaczy, że rząd polskie sprawy za­niedbał. Haniebnie.
sake3

sake2020

10.08.2023 15:13

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Polską rację stanu

Wojna się jeszcze nie skończyła.Rząd niczego nie zaniedbał,po prostu postąpił przyzwoicie.Ja wiem że teraz słowo ,,przyzwoitość'' jest smieszne na równi ze słowem ,,patriotyzm''.ale dobrze,że brak przyzwoitości ze strony ukraińskiej zdołaliśmy wychwycić.
zbychbor

Zbychbor

10.08.2023 15:28

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Wojna się jeszcze nie

Cham uważa przyzwoitość za słabość.
Dlatego Ukraina patrzy na Polskę jak na popychadło.
u2

u2

11.08.2023 11:54

Dodane przez zbychbor w odpowiedzi na Cham uważa przyzwoitość za

Cham uważa przyzwoitość za słabość.
Serio uważasz przyzwoitość za słabość ?
zbychbor

Zbychbor

11.08.2023 15:42

Dodane przez u2 w odpowiedzi na Cham uważa przyzwoitość za

@U2
Masz problem z rozumieniem słowa pisanego
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 814
Liczba wyświetleń: 8,067,044
Liczba komentarzy: 10,971

Ostatnie wpisy blogera

  • "Naród wspaniały,tylko ludzie k..." czyli Piłsudski
  • Sportowcy,szpiedzy, handlarze bronią
  • GŁOŚNY RYK UNIJNEJ KROWY. I TYLKO RYK....

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Skoro boi się, jest przez nich sterowany.
  • sake2020, Cykor to właśnie pan.Tak się podlizywać obecnej władzuchnie to trzeba bardzo ją kochać albo bardzo jej się bać.Faktycznie bać się jest czego .Myśli pan,że Tusk albo Omdleusz przeczytają pana tekściki…
  • Jabe, Cykor, znaczy się.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności