Premier Morawiecki do polityków PO, gdzie się podziewały podatki za waszych rządów?
1. Premier Morawiecki wczoraj w Tychach na pikniku poświęconym programowi „Rodzina 800 plus”, poruszył nie tylko kwestię wyraźnego zwiększenia świadczeń dla rodzin wychowujących dzieci z 500 zł do 800 zł na każde dziecko, ale także możliwości finansowania go z budżetu państwa.
Do tej pory w sytuacji świadczenia 500 zł na każde dziecko, na ten program przeznaczano ponad 40 mld zł rocznie, a przez 7 lat jego funkcjonowania tj. od 1 kwietnia 2016 do 1 kwietnia 2023 do rodzin przechowujących dzieci przekazano aż 230 mld zł.
Od 1 stycznia 2024 roku w sytuacji podwyższenia świadczenia do 800 zł na każde dziecko, program ten będzie wymagał finansowania w wysokości 64 mld zł rocznie i przyszłoroczny budżet państwa będzie w stanie go sfinansować.
2. Właśnie w tym kontekście premier Morawiecki mówił o finansach państwa podczas rządów PO-PSL „dziurawych jak szwajcarski ser” i pytał, gdzie podziewały się pieniądze z podatków VAT i CIT, skoro nie było ich w budżecie państwa.
Przypomniał także, że właśnie podczas tamtych rządów pojawiały się raporty Komisji Europejskiej, w których wskazywano, że właśnie Polska ma jeden z najwyższych poziomów luki zarówno w podatku VAT jak i CIT w całej UE.
Oznaczało to znaczące uszczuplenie dochodów budżetowych, w samym podatku VAT, KE oszacowało te straty na ponad 250 mld zł, a razem ze stratami w podatku akcyzowym i podatku dochodowym od osób prawnych były one jeszcze o kilkadziesiąt miliardów złotych wyższe.
3. Rzeczywiście twarde dane z wykonania budżetów zarówno w okresie rządów PO-PSL jak i Zjednoczonej Prawicy, potwierdzają informacje podatkowe, pochodzące z raportów o lukach w podatkach VAT i CIT publikowanych przez KE.
Przypomnijmy, że w budżecie na rok 2023 zaplanowano 286,3 mld zł dochodów z VAT, co oznacza, że będą one wyższe aż o ponad 132%, niż te wykonane w 2015 roku (wtedy osiągnęły one 123,1 mld zł, czyli oznacza to ponad 2- krotność, tych z 2015 roku), co więcej są one na podobnym poziomie jak całość dochodów budżetowych w 2015 roku (wyniosły wtedy 289 mld zł).
Wpływy w 2023 roku z PIT wyniosą aż 78,4 mld zł i to mimo znaczącej obniżki stawki tego podatku i 10-krotnego podwyższenia kwoty wolnej (w 2015 roku wyniosły tylko 45 mld zł, a więc wzrosną mimo to o ok. 74%), a z CIT wyniosą aż 73,6 mld zł i w porównaniu z wykonaniem z roku 2015, kiedy to wyniosły tylko 25,6 mld zł, w tym przypadku prognozowany wzrost jest dosłownie szokujący, wyniósł on bowiem blisko 3-krotność tych z 2015 roku).
Tak wysokie wpływy podatkowe ze wszystkich podatków i to mimo obniżek stawek podatku zarówno PIT i CIT, a także wprowadzenia tarcz antyinflacyjnych, obniżających głównie stawki podatku VAT w 2022 roku, pokazują jak skutecznie został uszczelniony system podatkowy w Polsce przez 7 lat rządów PiS.
Między innymi luka w podatku VAT która wynosiła jeszcze w 2015 roku 24,2% potencjalnych wpływów, w roku 2021 została zmniejszona do 4,3%, co oznacza wzrost o 47 mld zł wpływów z tego podatku więcej w warunkach 2021 roku.
4. A więc mimo spowolnienia gospodarczego spowodowanego wojną za naszą wschodnią granicą, a także wielu innych problemów spowodowanych, chociażby destabilizacją przez Rosję rynku surowców energetycznych, wykonanie budżetu na 2022 rok jak i budżet na 2023 rok robi wrażenie, zarówno skalą dochodów budżetowych (ponad 2-krotnie wyższych niż te z roku 2015), jak i skalą wzrostu wydatków na realizację najważniejszych funkcji państwa, związanych z zabezpieczeniem społecznym ale także bezpieczeństwem zewnętrznym i wewnętrznym.
Taka skala wzrostu dochodów budżetowych w ciągu 8 lata rządów PiS, w tym w szczególności dochodów podatkowych, powinna być przyczynkiem do pogłębionej debaty, co działo się z dochodami podatkowymi w latach 2008-2015, bo rosły one bardzo wolno, a były lata, że z roku na rok, nawet spadały.
Po tym w jakiej skali udało się zwiększyć dochody podatkowe w latach 2016-2023, można śmiało stwierdzić, że w latach rządów PO-PSL, zniknął przynajmniej jeden budżet z tamtego okresu w wysokości co najmniej 300 mld zł, a na ich „sprywatyzowanie” przynajmniej polityczną zgodę wyraziła rządząca wówczas koalicja PO-PSL.
W tym sensie wykonanie budżetu za 2022 rok i budżet na 2023 rok jest jednym wielkim aktem oskarżenia pod adresem koalicji PO-PSL i osiąganych przez nią poziomów dochodów budżetowych z 3 najważniejszych podatków VAT, PIT i CIT.
Właśnie o tym mówił premier Morawiecki w Tychach i wzywał ekonomistów wspierających Platformę do debaty z nim na ten temat.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2045
„Rodzina 800 plus”
Wczoraj obejrzałem na YT 'debatę' podatkową sprzed miesiąca pomiędzy Mentzenem a Petru w RMF. Obaj są znanymi "liberałami" i zlikwidowali by program 800+. Wprowadzili by ewentualnie kryterium dochodowe i nie promowali rodzin wielodzietnych tylko rodziny biedne. Na tym polega ich liberalizm, chcą aby ludzie biednieli i żyli jak żebracy. A tzw. 'przedsiębiorcy' hulaj dusza, nie ma żadnej odpowiedzialności przed społeczeństwem, które trzeba łupić.
Petru jest bardziej radykalny w łupieniu ludzi. Wiadomo, uczeń prof. Balcerowicza. Chce od razu waluty euro i rządów EBC pod wodzą pani Lagarde. Chce podwyższenia wieku emerytalnego kobiet i zrównania ich z mężczyznami. Chce likwidacji kluczowych spółek skarbu państwa z Orlenem na czele. Mentzen aż tak głupi nie jest, jest za pozostawieniem w gestii państwa spółek o znaczeniu strategicznym i nie chce obcej waluty w Polsce. Czym to pachnie to widać po tzw. pożyczkach we frankach szwajcarskich. Mentzen chce likwidacji ZUS jako rzekomo piramidki finansowej. Tyle że stan ZUS zależy od stanu budżetu, a ten jest świetny. Jest waloryzacja, są 13 i 14 emerytury. A kiedy rządzą "liberałowie", to stan budżetu zawsze jest fatalny i nie ma kasy nia nic.
tiaaaaa, Morawiecki podlewa ceny, więc rosną, skąd wy się bierzecie, nie widzicie, że spekulanci was robią w konia, ceny są dużo wyższe niż inflacja, pozostaje pusty śmiech, jak będzie rządził Ryży, to "Św. Boże nie pomoże", paliwa i prąd od razu pójdą w górę, a to podstawa wzrostu cen.
Po prostu łykasz jak pelikan każde kłamstwo z telewizora o rosnących wpływach do budżetu, z którego "wyjęto" niewygodne wydatki, jak choćby blisko sto miliardów kredytu na koreański sprzęt wojskowy. Na koniec 1 kwartału 2023, cytuję: "dług liczony metodą unijną, wyniósł 1 bln 531 mld 780,5 mln zł, co oznaczało wzrost o 19 mld 546,1 mln zł (+1,3 proc.)".
https://www.money.pl/gos…
W kieszeni podatników?
Są dwie filozofie działania państwa. Jedna zakłada minimalną biurokrację, zostawianie kasy u ludzi by sami decydowali o sobie.
No i ta druga. Silne rozbudowane biurokratyczne państwo, skutecznie egzekwujące haracze by potem kasę rozdzielać swoim. No i rzucić ludowi by się uzależniał i doceniał dobrą rękę władzy. Dobrotliwej matki narodu.
Wydawałoby się że ta pierwsza filozofia jest lepsza. Dodatkowo taka... prawicowa.
Ale często bywa niepopularna. Przyczyny są różne. Główną jest niestety iluzoryczny całkowicie udział społeczeństwa w systemie sprawowania władzy. Społeczeństwo, czujące się odrzucone, w takim układzie łatwo chwyta socjalno - komunistyczne hasełka. W końcu: Silne Państwo. Które ma zrobić dobrze. Brzmi lepiej. No i tak naprawdę często jest potwierdzeniem stanu faktycznego. Stanu w którym państwo ma przewagę nad obywatelem.
Ostatecznie nikt już nawet nie pomyśli o tym co byłoby gdyby państwo było słabe a obywatele silni.
Alternatywa zostaje więc tylko jedna: Komunizm.
Silne Państwo ściągające podatki. To ma być dobre. Jak uważa autor tekstu, przedstawiciel rządzącej partii.
Ano, takie było za waszego Tuska i Nowaka, Sławku Nowaku pewnie gdzieś jeszcze chowa w skrytkach haracze :-)
PS. Ale czy to ma coś wspólnego z filozofią ? Raczej z mafią i okradaniem frajerów. To są proste sprawy :-)
Słabe państwo wobec obywateli szanuje ich prywatne wybory, nie narzuca paternalistycznie, jak kto ma żyć, nie dokarmia, ich przecież kosztem. Czyli nie jest to państwo socjalistyczne, nie jest to państwo marzeń Jarosława Kaczyńskiego. To coś innego, niż państwo słabe wobec wyzwań zewnętrznych i wewnętrznych. A w tym PiS nie ma czym się pochwalić. Niejako słabość, „safandułowatość” państwa w tych jego podstawowych obowiązkach, rządzący rekompensują sobie hodowlą obywateli. Tylko ich nieudolności zawdzięczamy, żeśmy się nie stali drugą Wenezuelą. Jeszcze.