
Wołodymyr Ołeksandrowycz Zełenski ur. 25 stycznia 1978 w Krzywym Rogu – ukraiński polityk, satyryk aktor, scenarzysta, prezenter telewizyjny, producent filmowy i przedsiębiorca, z wykształcenia prawnik. Od 2019 prezydent Ukrainy.
No weźcie. Kto to taki?
Tak właśnie na tę biograficzną notkę powiedzielibyśmy w Sylwestra 2021 roku. Ktoś coś tam słyszał; słabo kojarzył. A jeżeli już, to otwierała się w mózgu szufladka z definicją – ukraiński telewizyjny celebryta, który został politykiem; marionetka oligarchy. Taka polska Hołownia, ha, ha.
Dzisiaj zna go cały świat. I zdumiewające! Szanują go. Tylko te ruskie natychmiast po naprawdę okrutnych torturach by go zlikwidowali.
24 lutego 2022 Rosja rozpoczęła napaść na Ukrainę od operacji opanowania Kijowa, stolicy państwa; likwidacji urzędującej władzy; prawdopodobnie likwidacji prezydenta i narzuceniu nowych, "przywiezionych w teczkach" swoich władz Ukrainy.
Niech ktokolwiek, który w kilku pierwszych dni po napaści myślał, że ten komik będzie się dzielnie bronił, podniesie rękę. Co ... nikogo nie widzę.
Tak, wówczas wszyscy myśleliśmy o tym, w jaki sposób amerykańskie siły specjalne wyciągną Zełeńskiego z rodziną z Kijowa i wywiozą gdzieś daleko, gdzie "długie ręce Kremla" go nie dosięgną.
Lecz teraz nie mamy tchórza, który podwinął ogon i spieprzał gdzie pieprz rośnie, tylko mamy bohatera – dziś już postać historyczną. Postać pozytywną, bo od ponad stu lat, w historii zapisywały się same potwory.
Jego czyny, mężne zachowanie, wysiłek, wyczerpująca praca, praktycznie na całym świecie, to tylko fragment tego, co buduje nam w pamięci na długo postać prezydenta Ukrainy. Bo często świadomie nie zdajemy sobie z tego sprawy, lecz dużą rolę odgrywa również wizerunek: - wszystko co widzimy i słyszymy od niego.
Nie wątpię, że pomagali mu bardzo zdolni i zapewne młodzi ludzie od tzw pijaru. Przecież Zełeński wywodzi się z telewizji i kina, a tam są najlepsi specjaliści od wizerunku. Więc popatrzmy co widzimy i to, co widzimy utrwala nam się w pamięci – taki Zełeński w tych naszych pamięciach pozostanie na zawsze. I taki przejdzie do historii.
Na całym świecie od prawie dwóch lat spotyka się z najważniejszymi ludźmi; prosto i bez uniżenia mówi do tych, co rządzą światem.
Oni wszyscy, zgodnie z konwenansami, w ciemnych garniturach, pod krawatem, w białych koszulach i wypucowanych butach. A on? Zełeński zazwyczaj z paru dniowym zarostem, autentycznie wyglądający na zmęczonego, w adidasach, albo wojskowych trepach na stopach i w paramilitarnych bluzach – zawsze z jakimś ukraińskim symbolem lub napisem. Ot – ciężko pracujący gość w ciuchach roboczych. Nie ma czasu i pewnie siły, by się wykąpać, wypudrować i przebrać się w obowiązkowy garniak od Armaniego. On to cznia – jego kraj został napadnięty, jego kraj walczy. Giną żołnierze i niewinni ludzie.
To właśnie jest wizerunek prawdziwego bohatera. Bohatera pozytywnego. Bo jak dotychczas o takie wizerunki dbali jedynie zbrodniarze i szaleńcy. Tacy jak Hitler, Stalin, Fidel Castro z cygarem, czy morderczy psychopata, guru młodego lewactwa, Che Guevara.
Dla tych dobrych przywódców, czy bohaterów, dbanie o wizerunek godny przejścia do historycznej pamięci ludzkości, było to działanie poniżej godności. To była próżność i wstyd. Niestety, z punktu widzenia psychologii i miłości do symboli ludzkiej pamięci, nic bardziej głupszego.
Jak staram się wyszukać ważną i pozytywną postać, której charakterystyczny wizerunek zapisałby się na trwałe, to na myśl przychodzi tylko marszałek Józef Piłsudski. Czy ktoś pamięta, jak wyglądał równy marszałkowi polityk Roman Dmowski? Ja nie pamiętam i nawet chyba bym nie rozpoznał jego fotografii.. Natomiast prawie wszyscy natychmiast potrafią zidentyfikować "Ziuta" – Józefa Piłsudskiego.
Czy on świadomie dbał o swój specyficzny wizerunek – ten strój, te wąsy i ten wzrok? Trudno powiedzieć. Nieważne – cel swój osiągnął.
Patriotyczna prawica ma duuuży problem z wizerunkiem. Gdy o niej jest mowa, to zawsze punktem centralnym będzie Kaczyński – czy to zamordowany pod Smoleńskiem Lech Kaczyński, czy jego brat bliźniak, od dziesięcioleci przywódca i "szara eminencja" całej konserwatywnej formacji polskich patriotów. Niestety, tu też pokutuje reguła, że dbanie o wizerunek jest niegodne prawego człowieka. Więc tę pustkę natychmiast zagospodarowali jego wrogowie, tworząc obraz rozmemłanego starego kawalera, w pogniecionym i lichym garniturze, butach od sasa do lasa i mlaskającego co chwila. No i te jego koty...
Uważam, że brak wyrazistego wizerunku, to w obecnych czasach, szybkich symboli, paru sekundowych migawek w mediach, to dla naszej prawicy duży problem i poważny błąd.
I od lat nic się nie dzieje, by to jakoś naprawić. Nawet 10 lat temu pisałem o tym.
___________
Ten problem nurtuje mnie już od dłuższego czasu. Dlaczego, mimo, ze po stronie polskiej prawicy jest prawie wszystko dobre – prawość, uczciwość, tradycja, troska o człowieka, to siła przyciągania do nas jest bardzo słaba. Może błędy są w nas? W oczach postronnych wychodzimy na zgredów i durniów? Źle się ubieramy? Głupio mówimy?
Pewnie wszystkiego po trochu... Fakt jest taki, że prawica nie jest za bardzo atrakcyjna, a przywódcy zaślepieni, bo za nimi przecież stoi racja, więc nie za bardzo starają się, żeby jakoś te oczywistości przekuć we wzrost liczby sympatyków i popierających.
A i pewne patologie są u nas... O tym dalej.
O czwartej rano budzi mnie śpiew kosów. Jest jeszcze ciemnawo, ale ich precyzyjne zegary są właśnie nastawione na okolice godziny czwartej i rozpoczynają swoje cudowne trele. Dla człowieka morza, spędzającego życie w blaszanej puszce z nieustającym hałasem maszyn ( kto spał w pociągu, wie o czym mówię) jest to niebiańska muzyka.
Kosy mi się w ten sposób odwdzięczają, bo całą zimę rozsypuję im połówki jabłek, które uwielbiają dziobać, aż do samej skórki. No... chyba, że przyleci kwiczoł rozbójnik, który przegania wszystkie ptaki od rozsypanego pokarmu. Tylko sikorki się go nie boją, ale one nie poszukują pokarmu na ziemi.
Zaparzam mocną kawę, duży kubek, ponad pół litra i zapalam papierosa. Odpalam laptopa. Sprawdzam pocztę, a potem wędruję na "swoje" strony portali. Nie ma tego dużo. Nie zamierzam zapoznawać się z propagandą lansowaną przez GieWu, czy Newsweeka. Przeglądam niezależną.pl, naszeblogi.pl, niepoprawnych.pl i jeszcze, niestety niewiele tych obiektywnych, które nie są propagandą.
Gdy już sobie poczytam ulubionych autorów, teksty przyjaciół i co ciekawsze tytuły, odchodzę od komputera na drugiego papierosa, bo moja sroga, szanowna małżonka nie pozwala mi palić w pokoju komputerowym.
I wtedy codziennie się niezmiernie dziwię sączonymi opiniami:
- Dlaczego mądrzy ludzie z taką niechęcią odnoszą się do wydarzeń na Ukrainie? Dlaczego codziennie widzę artykuł o Banderowcach? Nikt nie chce przyjąć do wiadomości, że najprawdopodobniej jest to pierwsza prawdziwie obywatelska rewolucja w Europie. Czy zawsze muszą za wszystkim stać Żydzi, Ruskie i Niemcy? Że jest to niby robota NWO?
- Dlaczego Telewizja Republika jest be? Dlaczego jest to tylko próba dochodowego biznesu grupy cwaniackich dziennikarzy, którzy na pozornej "niepokorności" chcą zbić swój kapitał? Naprawdę tylko siermiężna Telewizja Trwam jest jedyna i bez skazy?
- Kontynuując poprzedni wątek dlaczego Bronisław Wildstein, Rafał Ziemkiewicz, Cezary Gmyz, czy Tomasz Sakiewicz to zgrana ferajna kumpli, kręcących swoje małe lody? Podobnie jak Karnowscy, czy Lisicki?
- I jadąc jeszcze dalej, gdzie jest ta granica, za którą możemy danego dziennikarza, czy autorytet zaliczyć do "naszych". Zaręba, Skwieciński to nasi? A taki Korwin Mikke? Albo Wipler?
- A przejęcie Frondy przez młodego Dawida Wildsteina to też żydowski atak na wspaniały, tradycyjny, polski portal katolicki?
- I najważniejsze – czemu wiele naszych kochanych prawicowców, lub przynajmniej się za takich uważających nie widzą i nie chcą przyjąć do wiadomości, że JEDYNĄ możliwością odsunięcia od władzy powszechnie znienawidzonej na prawicy Platformy Obywatelskiej i skorumpowanej ferajny Tuska, jest poparcie PiSu. NIE MA TRZECIEJ DROGI ! No... chyba, że kryterium uliczne i powtórzenie w Polsce Majdanu, ale jak to zrobić, gdy ci, co mogliby stanowić siłę protestu ciężko pracują za granicą.
Kto więc ma nie dopuścić PO od żłoba? Janusz Korwin Mikke? Wspomniany Wipler? Czy może Ziobro z Kurskim? A może, generał Wilecki z panem Oparą, jak im się to marzy na Neonie24 ze wsparciem Stana Tymińskiego i pana Wrzodaka? To dopiero mielibyśmy Kongo w kraju.
Nie ma wyjścia – zdrowy rozsądek i logika, oraz arytmetyczne wyliczenia dobitnie pokazują, że nie ma innego wyjścia – tylko poparcie PiSu może nie dopuścić PO od władzy. Chyba tego chcemy wszyscy, a robimy dużo, by tak się nie stało.
Ja, prosty marynarz, często daleko od kraju, po prostu tego wszystkiego nie rozumiem. Nie wyczuwam niuansów. Słyszę – tu jest żydownia, a tam są wsioki. Co to właściwie oznacza? Kompletnie nie ma na prawicy uczciwych sił patriotycznych?
Jak bym tylko słuchał znajomych i innych tzw. prawicowców, to byłbym kompletnie zagubiony.
Na szczęście, mam swój rozum i skuteczny system filtrów, które potrafią odcedzić bzdurę, zdarte kalki i zużyte hasła od faktycznej rzeczywistości.
Zgodzicie się ze mną, że właśnie takie poglądy przewijają się na prawej stronie społeczeństwa?
Godzinami rozmawiam z moim synem, starając się go przekonać do polskiej prawicy. On bez dwóch zdań jest konserwatystą. W wysokiej estymie ma te wszystkie wartości, które są naszymi, polskich prawicowców, sztandarowymi hasłami. Jednakże na sformułowanie "polska prawica", PiS, czy polski kościół reaguje alergicznie i nie chce mieć z tym nic wspólnego. Już bardziej woli stać na uboczu. Pytam się go, dlaczego? Bo im nie ufa, mówi (choć akurat mi ufa), twierdzi, że za polską prawicą stoi fałsz, bo sam często właśnie, od wg. niego, tak zwanych prawicowców słyszy, że PiS jest do dupy, z drugiej strony, że młodzież wszechpolska, to faszyści, że wszyscy się tylko kłócą i tak na prawdę nikt nie ma programu, tylko chce się dorwać do władzy, by robić to samo, co Tusk.
Taki jest obraz i taki jest odbiór polskiej prawicy wśród tych, co stoją z boku i których łatwo można by zdobyć.
Gdyby tylko skończyły się swary i wzajemne podsrywania. Gdyby zaproponować atrakcyjną ofertę.
Pamiętajmy, że ludzie garną się do silnych i zjednoczonych.
Nie do słabych i podzielonych na tysiąc wzajemnie się zwalczających kanap.
A durny marynarz musi sam to wszystko rozgryzać, za co znajomi nazywają go małpą latającą z brzytwą. Tak się biedak miota...
rzecz najważniejsza. Kobiety to mają w genach a mężczyźni muszą ćwiczyć przed lustrem 😉
WIZERUNEK m.in buduje REPUTACJĘ
Prawie całuje go po rękach i pewnie wyznał by mu miłość...ale pewnie prywatnie...tu nie ma odwagi.
Każdy krok tego facecika,jest dopracowany przez speców od PR,każde słowo obliczone dokładnie do kogo to słowo ma dotrzeć,ubranie, te dresy to też chwyt pod ciemnego luda:
patrzcie ludziska! jaki ja jestem zarobiony! Nawet do Króla GB poszedłem ubrany "za dziada".
Tak panie Januszu...ten facet to emenacja filmu,telewizji,fotografii ...PR i jeszcze prymitywna socjotechnika obliczona na ciemny lud ...potomków wojów Dżingis--Chana.
Chcesz przykład bliższy?
Tusk zatrudniał ok.100 fachowców od PR...garnitury,buty,krawaty,koszule nawet reflektory w telewizji musiały mieć niebieskie filtry,aby rude włosy wychodziły "na szatyna"
Kaczyński po wygnaniu Adama Hofmana...wygląda jak...wygląda...czarny garnitur,czarny krawat i biała koszula...facet w dożywotniej żałobie!
PS.Mowa ciała WSZYSTKICH polityków PiS,to klęska.wizerunkowa popatrz na Morawieckiego :rączki rozkłada i składa i tak przez godzinę...
Masz pełne prawo by kogoś lubić, albo nie lubić. To, co mnie w tobie niepokoi, to eksponowany przez ciebie krajobraz, w którym jest morze tych nielubianych i rzadkie kropelki lubianych, albo obojętnych. Czy łatwo ci żyć w takim cierpkim świecie? Sam go stworzyłeś więc sam sobie odpowiedz.
Wiem, że sporo szukasz po internecie. Lecz, czy gdy coś oglądasz, lub słuchasz na You Tube, lub innych mediach społecznych, zwracasz u wagę na zainteresowanie treścią? Tą oglądalność, czy klikalność. I "łapki w górę i łapki w dół'? Na YT wielu autorów o to prosi internautów, bo tamtejszy algorytm pozwala nawet dobrze zarabiać, jeśli podcast jest interesujący i atrakcyjny. To jest po prostu popularność. Trudniej jest jednocześnie zdobywanie szacunku i prestiżu.
Tak więc okrutnie kpiąc z Zełeńskiego, podobnie jak ci, co kpią ze zniszczonych butów Kaczyńskiego, kierujesz się swoim osobistym wyobrażeniem ukształtowanym przez twoje poczucie kategorii negatywów i pozytywów, będących ważnym elementen twojego światopoglądu. Tak go lubisz, że żadna zewnętrzna dyskusja nie jest w stanie wpłynąć na pewne korekty, tak byś widział bardziej obiektywnie, empatycznie, z minimalizacją złych emocji.
Ale cóż... Mówią, że ten, co nie szanuje ludzi, po prostu nie szanuje siebie.
Przysłowiowa , znana chyba w całym internecie onuca, anty-polak i kacapska tuba, a prywatnie degenerat spod płota, nazywa Zełeńskiego clownem. Kogo on już tak nie nazwał. Mnie chyba z tysiąc razy. Taka już jest agencka czekistowska metoda. Przecież ty Ijonie jesteś daleki od tych ruskich schematów. A tu dla ciebie ten człowiek to także clown.
Tacy ludzie jak Ronald Reagan, czy Arnold Schwarzenegger to, przypomnę, też byli "clowni". Lecz historia za 100 lat nie odnotuje tego tak.
Pozdrawiam
Tak jak ciebie.
=================
"Dlaczego, mimo, ze po stronie polskiej prawicy jest prawie wszystko dobre" - Proszę sobie przypomnieć "drogę" lewicy do dzisiejszej pozycji. Tak zwany marsz przez instytucje. Trwał wiele lat, kosztował ogromne pieniądze i był konsekwentnie realizowany. Lewica stworzyła sieć organizacji, atrakcyjnych grantów którymi przede wszystkim przyciągała młodych. No i jeszcze jedna sprawa, założenia lewicy są "lekkie i przyjemne", typu Róbta, co chceta, nie ma zasad, itp. Proszę spojrzeć na działania ZP. Okopali się w swoim grajdołku, stworzyli złudzenie okopanej twierdzy. Gdzie w tych działaniach przekaz dla młodych ludzi ? Ludzie szybko zapominają o tych wszystkich zbudowanych drogach, małym bezrobociu, itp. Polityka, to niekończąca się wojna, w której należy wygrywać kolejne bitwy. Do tego trzeba mieć zaplecze. Czy ZP ma swój think tank, w którym szkoliła by swoje kadry? Czy w ZP prężnie działa młodzieżówka, która swoimi działaniami przyciąga młodych? Czy ZP jest atrakcyjna w internetach? Czy ZP wspiera młodych posłów w swoich szeregach? Tak samo leży wizerunkowo. Nie stać ich, aby zatrudnić porządna agencję PR, która pomoże im zbudować i utrzymać wizerunek ? Czy widzi Pan próby budowania swoich, niezależnych mediów ? Co będzie, jak TVP przejmie opozycja? Z czym zostaną ? I tak można by wymieniać. Obrośli w tłuszcz, takie tłuste koty. Bo przecież jedynki dostaną swoi i jakoś się przetrwa w opozycji.
Z Kremla?
Najprościej jest założyć, że to mydlenie oczu i wszystko idzie zgodnie z planem.
A ja słyszałem: https://niezalezna.pl/49…
"Oblegający krzyczą,że PiS obrósł w tłuszcz stając się tłustym kotem Sami przymierają glodem?" - W 2015 roku PIS zdobył wiele działaniami w internecie, stał za tym Szefernaker. Widzi Pani i czuje teraz aktywność PIS-u w internecie?
".Jest ale nie działa na sposób młodzieżówek Lewicy czy PO." - to znaczy, że jej nie ma. Bo jej nie słychać. O kimś może być głośno również w pozytywny sposób.
"przypadek młodego studenta prawa UW Szafaranowicza" - ten młody pokazał większe jaja, niż wielu zawodowych polityków PIS.
"Nikt się natomiast nie oburza jak zdrowa dziewucha z młodzieżówki" - to pasożytowanie, ale wpłaty są dobrowolne. Z drugiej strony niech młodzieżówka PIS poprosi o wsparcie w fajnej akcji. Myślę, że wielu z nas ich wesprze
Według mnie Zełenski, to produkt marketingowy.
Co rozumiesz przez produkt marketingowy? Coś nędznego, co dzieki reklamie ma się dobrze sprzedać. No dobrze. Przy dużej pomocy ukraińskiej oligarchii, już parę lat temu, niegłupi ludzie zauważyli coś specyficznego w niemalże kabaretowym serialu, gdzie Zełeński grał właśnie prezydenta. Tak się to Ukraińcom podobało, że w wyborach faktycznie wybrano go na prezydenta. Czyli marketingowy sukces, jak cholera. To samo usiłowano powtórzyć u nas z gwiazdą TVNu Hołownią. ZObaczmy więc, ile jest warty po kilku latach ukraiński "produkt marketingowy", a ile polski. Widać różnicę?
No, ale my kochamy przyklejać etykiety, wsadzać do odpowiedniej szuflady i nie daj Boże "clowna" przenieść do jakiejś wyższej. Na szczęście wielu mądrych ludzi takie kryteria oceny, jak i historię drogi do polityki i przywództwa mają gdzieś. Liczy się wyłącznie autentyczna wartość produktu. Jako szalony kawiarz powiem Ci, że najlepszy i najdroższy gatunek, kawa Kopi Luwak, pochodząca z Jawy, czy Sumatry, dziesięciokrotnie droższa od innych luksusowych kaw (podwójne espresso, czyli mały kubeczek, kosztuje ok. 100 zł) zanim trafiła do palarni została zjedzona przez łaskuna, dzikeigo krewnego kota, a potem, pardonne moi, wysrana z odchodami. Lecz miłośnicy dobrej kawy nie zwracają uwagi na te niesmaczne pośrednictwo dzikiego zwierza. Coś jest na końcu dobre, albo nie.
==============
Tu mogę się tylko zgodzić - bo przecież cały ten tekst jest o tym - że przekaz do społeczeństwa całej prawicy jest wyjątkowo kiepski. A w szczególności do młodych Polaków.
Tak na marginesie, Robert Lewandowski jest też dla mnie produktem marketingowym. Jest dobrym piłkarzem. I tyle. Bazując na tym zrobiono z niego lidera, ikonę, produkt marketingowy, który miał kupić ludzi. Facet do bólu jest poprawny, nie powie słowa za dużo, nie ma emocji. Tylko, że się nie sprawdził w roli lidera drużyny.
Szczera prawda. Dlatego jestem za jego odejściem z reprezentacji.
Ps. W tej nowej erze, w której nagle, bez uprzedzenia się znaleźliśmy, praktycznie nie możemy prawdziwie powiedzieć, kto, gdzie faktycznie rządzi. Nie tylko Zełeński, czy taki Scholtz i Macron, a nawet Biden, są autentycznymi przywódcami? Tajemniczy, amerykański Deep State to nie wymysł chorego umysłu.
- pełna zgoda.
Nauczyć się grać na kilku fortepianach.
- pełna zgoda.
Może to, co napiszę, zabrzmi paradoksalnie, ale bardziej Polsce szkodzi słabość PIS-u niż donosicielstwo opozycji.
- Czy zrozumie Pan, gdy napiszę, że po podziale jaki nastąpił w kwietniu 2010 roku nie ma innego sposobu prowadzenia polityki przez PiS.
Przyjmuję Pana argumenty, rozumiem Pana spojrzenie, ale się nie zgadzam. Podział w 2010 roku pozamykał wiele drzwi, bezpowrotnie. I to PIS powinien zrozumieć, że jakakolwiek próba "dogadania" się z opozycją nie ma sensu. Silni i zorganizowani na wielu frontach muszą robić swoje.