Czy powołanie Komisji do zbadania rosyjskich wpływów jest strzałem samobójczym? Czy może przemyślaną strategią na rozłożenie PiS?
Bo póki co nie widać by Tusk miał zostać ofiarą. Za to widać że dzieje się sporo rzeczy i to dzieją się szybko. Zaskakująco szybko. Tak jakby inni gracze już wcześniej mieli przyszykowaną strategię.
Pierwszym szybkim i zaskakującym, przynajmniej mnie, ruchem była decyzja Dudy. Wcześniej niewiele wskazywało że Duda będzie tak skory podpisać tą ustawę. Prezydent ostatnio nie wykazywał szczególnego zapału jeśli chodzi o popieranie przedsięwzięć rządu. Co oczywiście nie jest wcale świeżą rzeczą. Ostatnio wszakże mieliśmy przykład w sprawie KPO. Wcześniej Duda przykładowo wsparł na przekór Kaczyńskiemu, niemiecką inicjatywę rozmieszczenia Patriotów w Polsce. Ostatnio zaś utarł nosa Błaszczakowi podczas afery związanej z rosyjską rakietą znalezioną pod Bydgoszczą. Duda stanął po stronie ludzi odpowiedzialnych za tuszowanie tej sprawy. Dowódców, którzy jak się wydaje świadomie i z premedytacją nie dopełnili swoich obowiązków.
Duda w istocie nie jest obecnie w żaden sposób zależny od PiS. Trzeciej kadencji przecież Konstytucja nie przewiduje. A dobrą fuchę na emeryturze mogą mu załatwić także Niemcy - jeśli przykładowo im odda porządną przysługę. Słowem Duda może działać po swojemu i nie miał żadnych powodów by podpisywać Lex Tusk. Ustawę jak się wydaje wręcz celowo przegiętą jeśli chodzi o prawo, konstytucję. Takie zresztą były pierwsze sygnały z pałacu prezydenckiego. Sugerujące że Komisja nie ma żadnych szans na przedstawienie swoich wniosków we wrześniu. Biorąc więc pod uwagę to wszystko wydawało się że Duda będzie zwlekać albo zrobi to samo co w przypadku KPO. Wyśle ustawę do Trybunału, którego działania zresztą sam zamraża.
A jednak! Duda podpisuje. I to szybko.
Nagle okazuje się że równie szybko następuje reakcja wszystkich istotnych graczy. Ambasador USA wyraża wątpliwości. Jeszcze bardziej zdecydowanie reaguje UE. Nagle mamy debatę na temat tej ustawy w Parlamencie UE. Tak jakby odpowiedź UE była już wcześniej przygotowana.
Jednocześnie elegancko w proteście rezygnują doradcy Dudy. W dobrze zorganizowanym medialnym ciągu, jeden po drugim każdego dnia. Tak by temat był podtrzymywany.
Dzieje się podejrzanie szybko i zgranie ale przecież to jeszcze o niczym nie świadczy. Przecież każdy jest przekonany że pogrążenie Tuska i jego kumpli będzie łatwe i to oni muszą oberwać. Ale czy naprawdę?
Na WP mamy ciekawy tekst o tym że Komisja ma mieć dostęp do wszelkich tajnych dokumentów. Co ma ponoć nawet doprowadzić NATO do furii. Ponieważ przy okazji prac komisji mogą zostać ujawnione różne zastrzeżone dla właściwych służb dokumenty.
I właśnie ten motyw wydaje się być naprawdę ciekawy.
Co jeśli przykładowo przepytywany Tusk odpowie: Są pewne dokumenty pokazujące że sprawa nie jest taka jak się przedstawia. W tym i owym mieli udział także inni ludzie. Np. Amerykanie. Z administracji Bidena (czyli vice Obamy, który rządził w tym samym czasie). Wiem że te dokumenty istnieją gdyż powstały za czasów moich rządów. Ustawa przyznała Komisja prawo do ich odtajnienia. Proszę więc je odtajnić by potwierdzić moje słowa”
To jeden ze scenariuszy. Odpowiednio kierując swoją obroną łatwo będzie można zahaczyć o ludzi i sprawy, których ujawnienia nikt nie chce.
Myśląc o tym dalej doszedłem do wniosku że wręcz na tym może polegać istota tej ... ustawy czy może kukułczego jaja?
Że może chodzić nawet o coś więcej niż lokalne rozgrywki na polskim podwórku. Które ostatnio stało się naprawdę istotne. Wszystko ze względu na wojnę na Ukrainie. Być może tutaj już zapomniano... Ale ja przypominam. Przed wizytą Bidena w Kijowie i Warszawie miała miejsca naprawdę wielka polityczna gra. W której Morawiecki i Duda odgrywali rzeczywiście istotne role. Tyle że jak się wydaje reprezentujące innych ludzi. Podczas kiedy Duda robił sobie zdjęcia z Macronem i Scholzem za plecami, Morawiecki wybierał innych polityków. Obaj wszakże latali jak wściekli po całej Europie odbywając spotkanie za spotkaniem, której to polityki efektem była właśnie wizyta Bidena. Co się wtedy działo naprawdę, o co szła stawka, pewnie się nie dowiemy szybko, ale było na tyle istotne że zmusiło Bidena do przylotu.
Do Warszawy, której polityka, ze względu na Ukrainę, jest istotna na szczeblu światowym.
I dlatego też Lex Tusk może być czymś więcej niż się ludziom wydaje. Co tłumaczyłoby takie zainteresowanie tą ustawą. Przy czym trzeba pamiętać że z tych samych powodów wszyscy w Europie i USA trzymają rękę na pulsie i wiedzą co się dzieje w polskim sejmie.
I kto wie kto tam naprawdę odpowiada za jej podejrzanie rozpasany kształt. Kusząco rozpasany. Taki, który mógł przypaść do gustu Kaczyńskiemu.
Tylko że jak mówi przysłowie, każdy kij ma dwa końce. Owo rozpasanie może obrócić się na niekorzyść PiS.
Bo co jeśli faktycznie zaczną grzebać jakie to Ruskie i na kogo mieli wpływy?
W latach zaprowadzonego przez obecną administrację USA Resetu?
Dlaczego oskarżać Tuska a nie Obamę, Bidena, Clinton? Dlaczego nie oskarżać tych, którzy faktycznie sprawili że Ruskie rozkręciły się na arenie międzynarodowej? W końcu co mógłby zrobić Tusk gdyby nie miał przyzwolenia. A może zachęt! Od tych, którzy się wysoko dogadywali?
Ciągle toczy się gra na Ukrainie. I w Polsce. A to spada rakieta w Polsce, zabija dwóch ludzi. A to spada rakieta, o której nic nie mówią. A to mamy przecieki z Pentagonu, które ujawniając dane o Ukrainie hamują pęd ku wojnie. Toczy się gra jak ta wojna ma przebiegać. O tym jak będzie przebiegać będą decydować pewne ważne ludki i ważne informacje. Ludki, które obecnie mają decydujący głos stawiają na wojnę. Co jednak jeśli wyjdą kolejne ważne informacje. Które pokażą że Tusk był jedynie wykonawcą woli tych ludków? Z administracji Bidena?
Różne rzeczy mogą się pojawić.
I wszystkich tutaj zaskoczyć.
Kiedy Tusk lub Sikorski (który sporo wie) zapragną by faktycznie poszukać tych ruskich wpływów i podadzą konkretne tropy. I Komisja się przestraszy.
Albo i nie. Bo po co grzebać w tym syfie. Po co to Amerykanom czy UE?
Po co w Polsce ludzie, którzy chcą grzebać? Albo robić po swojemu. Byli tacy, wielu źle skończyło.
Niektórzy nie rozumieją wciąż. Więc mogą być nikomu niepotrzebni.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4578
Solóweczka, którą Pan podegrał, to znany motyw. Ilekroć ktokolwiek w Polsce, podjął próbę, by realnie naruszyć interesy moskwicina, to zaraz szeptano: prowokacja, dał się wypuścić, strzał w stopę... Tak było ze wszystkim, od lustracji począwszy, na polityce obronnej, skończywszy. Smutne jest jedynie to, że wsadza Pan kaduceusz tam, gdzie i tak panuje chaos powodowany ignorancją i próżnością. Mądrych Pan nie zgubi, ale ćwokom od "komisji McCartneya", utrudnia samokształcenie. Bo i po co mają to robić? Wszystko jasne. Duda podpisując ustawę chce pozbawić PiS władzy. Gdyby nie podpisał, chciałbym tego samego. Żałosne.
Duda składa w Sejmie projekt nowelizacji ustawy. Projekt już jest gotowy, opublikowany. Powstał można rzec w jedną dobę. Czy mamy do czynienia z improwizacją czy zaplanowaną grą? Czy prezydent naprawdę potrzebował całej wrzawy medialnej żeby się zorientować że z ustawą jest coś nie tak? W takim razie na jakiej zasadzie uznał kilka dni temu tak szybko że ustawę należy klepnąć. Choć przecież od dawna znane są wątpliwości, kontrowersje. A i wcześniej Duda pokazywał też że potrafi dokładnie przyglądać się projektom ustaw.
Dodatkowo ciekawą sprawą, która pojawiła się równie nagle i niespodziewanie jak nowelizacja Ustawy jest odbycie się posiedzenia TK w pełnym składzie. Mimo że dotychczas nie było to możliwe ze względu na bunt części sędziów nie uznających prezesury Przyłębskiej. Jakoś tak okazało się że na chwilę dwóch sędziów zmieniło zdanie i można było orzec w starej sprawie dotyczącej Dudy właśnie. TK wydał wyrok będący po myśli pałacu prezydenckiego.
Czy mamy do czynienia z pokazem siły prezydenta? W końcu Przyłębska jest człowiekiem Kaczyńskiego. Ktoś inny więc musiał wpłynąć na sędziów buntowników.
Wyrok TK może być sygnałem że należy się liczyć z Dudą. Sygnałem wysłanym do PiS (Kaczyńskiego i Morawieckiego).
Który w tych okolicznościach musi zgodzić się na nowelizację i tak ta runda powinna należeć do Dudy.
Ano, teraz trzeba udawać durnia, aby #szmeciu nie mógł wywęszyć, co Dobra Zmiana knuje przeciwko ubekom :-)
PiS się sypie. A ty masz ostatnie chwile by posmęcić jeszcze swoim trollowaniem. Jakoś to przetrwam.
https://www.antyradio.pl…
Jak się okazuje Węcławek wieszczył również III wojnę światową. Zdaniem proroka III wojnę światową wywołają Chiny, które nagle zaatakują Rosję. Co ciekawe zdaniem profesty Chinom w ataku pomoże Turcja.
Niemcy ruszą na Wschód; chcąc podbić Polskę. Dotrą do Wałbrzycha. Polska mimo tego będzie ustalać podział świata na strefy wpływów. Po jakimś czasie granice naszego kraju będą sięgać aż po Kijów, Czerkasy i Odessę. Litwa i Ukraina połączą się z naszym krajem i będą stanowić jedność.
PS. Po ataku kacapów na ukry w 2022 migotała w mojej duszy jakaś wizja bitwy samolotowo-pancerno-artyleryjskiej koło Krakowa. Sądziłem, że atak będzie ze wschodu, dopiero wizja Węcławka nakierowała mnie na właściwe źródło zagrożenia.
PS2 Nadal wierzę, że można to odkręcić, ale potrzeba do tego dobrej woli Niemiec, a tej niestety nie widać.
Czy Chiny zaatakują Rosję?
Tu na dwoje babka wróżyła ponieważ wiele wskazuje na to że niedługo mogą być dwie Rosje. Pytanie, którą Rosję zaatakują Chiny. Zakładając że będzie to Syberia. Czy Syberia zostanie przy Putinie czy nie? Czyli czy Chiny zaatakują Rosję Putina czy Rosję jego wrogów.
Turcja i Chiny?
Jak najbardziej. Grają po tej samej stronie.
Wałbrzych nie leży daleko od Niemiec. Niemcy mogą go zająć ale nie na zasadzie ataku. Raczej tworzenia strefy buforowej w przypadku konfliktu NATO-Rosja. Wschodnia część Polski może zostać spisana na straty w przypadku sukcesów Rosjan. Tzn. NATO chyba już od dawna zakłada w swoich planach że Wisła jest taką umowną granicą oporu. W takim układzie, rozpadu administracji Polski (także na wskutek braku możliwości działania Warszawy) Niemcy mogliby zdobyć się na jakąś interwencję.
Ale nie zdobędą się jeśli nie dojdzie do konfliktu Rosja NATO.
Czyli jeśli rząd Polski nie da się podpuścić do aktywnego wsparcia Ukrainy, co dla Putina jest wyczekiwaną prowokacją.
Co będzie dalej nie wiem. Jasnowidzem nie jestem.
Jak najbardziej. Grają po tej samej stronie.
Obu krajom zależy na surowcach z kacapii, ale nie po trupach kacapów. Gdyby kacapy byli choć trochę bardziej cywilizowani, to mogli by się zmodernizować i podbijać świat. A tak ich głupia, nieprzemyślana agresja obraca się przeciwko nim.
Podejrzewam, że Niemcy nie uznają utraty ziem odzyskanych przez Polen, które uważają za niemieckie. Stąd ta ich furiacka, antypolska narracja, choć prawdziwym Niemcom, echte Deutscher, lepiej żyć w Polen niż w Deutschland.