Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

XX wiek i łacina

elig, 09.03.2012
  Ludzie często zastanawiają się, które z wydarzeń, jakich byli świadkami, przyszli historycy uznają za najważniejsze.  Jeśli spojrzymy w ten sposób na XX wiek, to pomyślimy zapewne o obu wojnach światowych, komunizmie i hitleryzmie, rozpadzie imperiów kolonialnych, wielkiej roli USA, czy też o postępie technicznym.  Ja jednak spotkałam się z całkiem innym poglądem na tę sprawę, który uważam za ciekawy.  Głosi on, że za kilkaset lat XX wiek będzie uważany przede wszystkim za koniec ery panowania łaciny w naszej cywilizacji.
  Język łaciński przetrwał ponad 1400 lat po zniknięciu narodu Rzymian z mapy Europy, ponieważ posługiwano się nim w liturgii Kościoła Katolickiego i stał się także wspólną mową ludzi wykształconych.  To w nim pisano zarówno żywoty świętych, jak i traktaty naukowe.  Był to drugi taki przypadek w dziejach ludzkości /pierwszym był sanskryt w Indiach/.  Było tak aż do XIX wieku włącznie.  W literaturze języki narodowe wypierały stopniowo łacinę już od Renesansu, ale w nauce trzymała się ona mocno.  Dopiero na przełomie XIX i XX zaczęto publikować prace naukowe w t.zw. "językach kongresowych", czyli po francusku, angielsku i niemiecku.  Niemniej jeszcze przed pierwsza wojna  światową, a także w okresie międzywojennym powszechnie nauczano łaciny /a gdzieniegdzie też i greki/ w szkołach średnich i rzecz jasna na uniwersytetach.
  Wszystko zmieniło się po drugiej wojnie światowej.  W latach 50-tych i 60-tych praktycznie wszędzie usunięto łacinę ze szkół.  W roku 1962, gdy byłam w  ósmej klasie w mojej szkole zorganizowano nadobowiązkowe lekcje łaciny, na które się zapisałam.  Niestety trwały one tylko kilka miesięcy, bo komuniści zlikwidowali je odgórnym zarządzeniem.  Zdaniem funkcjonariuszy PZPR, powszechnym językiem miał byc rosyjski.  Tak się jednak nie stało.  Z języków kongresowych zdecydowanie wygrał angielski i to on jest obecnie używany w nauce.  Zawdzięcza to oczywiście potędze USA.  Do lat 80-tych pozycję swojego języka próbowali obronić Francuzi, ale bez powodzenia.  Po upadku Związku Sowieckiego złamali się też Rosjanie i zaczęli publikować po angielsku.
  Najsilniejszy cios łacinie zadał jednak Kościół Katolicki po zakończonym w 1965 roku II Soborze Watykańskim.  Zmieniono wtedy liturgię i dopuszczono, a nawet faworyzowano odprawianie mszy w językach narodowych.  Dopiero teraz papież Benedykt XVI stara się popularyzować mszę trydencką.  Jest ona jednak nadal odprawiana rzadko.
  To wszystko nie oznacza, że znajomość łaciny całkiem zanikła.  Wciąż uczą się jej studenci wydziałów humanistycznych, medycyny, biologii, czy prawa.  Nie jest jednak już ona językiem o powszechnym zasięgu.  Czy zastąpienie jej w tej roli przez angielski, jest rzeczą dobrą?  Trudno powiedzieć.  Z całą pewnością faworyzuje to te kilkaset milionów ludzi dla których angielski jest językiem narodowym.  Często traktowany jest on wręcz jako narzędzie imperializmu kulturowego.  Łaciny wszyscy musieli się tak samo uczyć.  Nie ma już jednak do niej powrotu.  Przyszłość należy prawdopodobnie do automatycznych tłumaczy, jeśli tylko poprawi się jakość tych programów.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 11020
Domyślny avatar

Niewolnik

10.03.2012 12:05

Dodane przez HENRY w odpowiedzi na ZAPOŻYCZYĆ się

źródeł: 1) słownictwa naukowego - i to jest normalne, poprawne jesli chcemy by j. polski żył i byśmy mogli w nim wyrażać myśli odnoszące się do osiągnięć XX i XXI wieku. Problem raczej z trudnościami tłumaczeń, często głowią sie nad tym naukowcy z określonych dziedzin, raczej nie angliści. Słynny np. joystick kiedyś. Był pewien ortodoksyjny pan twierdzący że wszystko należy ekstremalnie spolszczać i zaproponował jeśli pamiętam słowo orczyk ! Moim zdaniem przesada. Podobno słowa niemieckie łatwiej adaptują się do polskiego niż angielskie? 2) żródło to nowomowa celebrytów, tych wszystkich półmózgowców telewizyjnych, co to nam wdrażają Walentynki (jeszcze pół biedy bo sympatyczne i kolejna okazja do życzeń dla ukochanej) no ale Halloween -PATOLOGIA moim zdaniem. No i dalej te wszystkie ups, wow, targety itd, w sytuacji gdy słowa te od dawna mają doskonale ugruntowane 100%we odpowiedniki polskie. Nie chcę byc tez ortodoksem i wykluczyć tego zupełnie, czasami żartobliwie użyte może być OK. Ale nadużywanie tego, zwłaszcza w felietonach, no a na pewno wśród celebrytów których znajomość angielskiego ogranicza się właśnie do owego ups, wow itd - to kwestia MANIERY, złej maniery, pretensjonalnej. Jest jeszcze grupa określeń-kluczy-wytrychów do wszystkiego, np. na Śląsku funkcjonowało całkiem sensownie takie słowo wichajster i jak komuś brakło słowa fachowego ten wichajster zastępował wszystko od młotka, przez klucz francuski na skalpelu być może kończąc. To jest ciekawa kategoria słów. To ma pewnie etymologię niemiecką ale znakomicie się wpasowało do języka polskiego. Specjaliści zapewne wiedza jak takie określenia nazwać?
elig

elig

10.03.2012 12:53

Dodane przez Niewolnik w odpowiedzi na Te zapożyczenia moim skromnym zdaniem dotyczą dwóch kategorii

To jest żywcem z niemieckiego.  Wie heisst er - jak to się nazywa?
Domyślny avatar

hera

10.03.2012 11:22

Ja wiem, jak wyglada lacina na studiach humanistycznych. Jezeli ktos chce, to sie czegos nauczy, ale podejcie zakow wspolczesnych jest raczej abnegackie. Mialam (nie)szczescie udzielac korepetycji takim nieszczesnikom. Myslalam naiwna, ze chca sie uczyc laciny, ale im chodzilo tylko o przetlumaczenie kawalkow Cezara, Neposa, bo na tym to polega! W takim systemie mozna nie znac slowa po lacinie i miec wszystkie zaliczenia. Mialam takich delikwentow, co rzeczywiscie nie znali ani jednego slowka(nie przesadzam!) i summa cum laude sa absolwentami studiow humanistycznych! A za oknem wiatr wyje: Eheu, eheu!!! Bo to prawda, ze wyrugowanie laciny ze szkolnictwa powszechnego to bylo planowe odciecie Polski od korzeni cywilizacji lacinskiej. No i mamy skutki w kazdej dziedzinie! To jeszcze jedna "zdobycz socjalizmu"!
elig

elig

10.03.2012 12:55

Dodane przez hera w odpowiedzi na Oj, oj, oj!

Na studentów wszyscy narzekają.  Pamiętam jednak, że jak sama byłam studentką, to też się nie przemęczałam
Domyślny avatar

hera

10.03.2012 11:35

tez w tym maczal palce, rezygnujac z rytu lacinskiego na rzecz jezykow narodowych: -zniszczyl uniwersalizm -wcale nie wzmocnil wiary, bo przeslanie przeistoczenia i tak bylo jasne u nas od tysiaca lat -kaplan przestal byc przewodnikiem ku sacrum i tajemnicy przeistoczenia -no i odebral nam piekna i wzniosla mowe, Bo czyz to nie bylo piekne?!: Introibo ad altare Dei in iuventutem meam! Albo rezurekcyjne: Credo in unum Deum! Eh, lza sie w oku kreci i grzeszna zlosc ogarnia! Nota bene, msza lacinska nie jest zabroniona i mozna taka odprawiac! Tylko ktory z ksiezy to jeszcze potrafi?!
Domyślny avatar

hera

10.03.2012 11:40

Polowa slownictwa angielskiego pochodzi wprost z laciny! A co dopiero mowic o jezykach romanskich jak wloski, hiszpanski, portugalski, francuski, rumunski! Jaka to byla nieoceniona pomoc w nauce tych jezykow! I komu to przeszkadzalo???!!! Koncze, bo zaczne klnac!
Domyślny avatar

proxenia

10.03.2012 13:39

Dodane przez hera w odpowiedzi na No i jeszcze jedno, bo mnie ruszylo!

Podobno nawet ciut więcej niż 50%, do tego ponad 20% zapożyczeń z greki. Reszta rodzime, miejscowe. Miejscowości jak Manchester czy Lancaster - wpływ łaciny. To znaczy, ze tam obozowały legiony rzymskie: od słowa castra - obóz. Do wymienionych wcześniej a.m. i p.m. dodałabym i.e. (id est), e.g. (exempli gratia) oraz popularne i u nas c.v. (curriculum vitae - bieg/przebieg życia). Proponuję otworzyć poniższy link do artykuliku, a po rzuceniu na niego okiem odsłuchać bardzo ciekawą rozmowę (uwaga: ponad 40 min.). W tym celu trzeba kliknąć na głośniczek znajdujacy się z prawej strony na szarym pasku nad zdjęciem. http://www.polskieradio…
Domyślny avatar

Vetus

10.03.2012 12:49

Rozumiem niepokój p. Hery więc dorzucę jeszcze swoją obserwację. Kiedy jako ministrant w latach 50-tych służyłem do Mszy św. i gdy odpowiadałem kapłanowi na jego "Orate fratres ut meum...", Suscipiat Dominus sacrificium de manibus...." miałem poczucie, ze te same słowa wypowiada gdzieś inny ministrant na misji w Peru, w dalekiej Australi, w afrykańskim buszu, czy w katedrze w Sevilli. Kościół był liturgiczną jednością, było takie feeling of togatherness. Doświadczała tego polska babcia, która znalazła się na emigracji w Brazylii i weszła do pobliskiego kościoła katolickiego - ło jejku, tak samo jak nasz proboszcz w Chlapkowicach. Dzisiaj, gdyby przyszło mi spełnić mój chrzescijanski obowiązek i być na Mszy w Budapeszcie, co usłyszę podczas przeistoczenia? "Kotletek vrombany a ogórek kiszoni az kaszankana zagrycho... Tak to mogę odebrać, z całym szacunkiem dla pięknego języka węgierskiego, którego uczyłem się kiedyś w swej poliglotycznej karierze. Przejscie na języki etniczne w liturgii i wszelkie nowinki było wielkim błędem Kościoła. Zauważam jednak, że Msza Trydencka rośnie w siłę i to jest valde bene. Gaudeamus.
Domyślny avatar

proxenia

10.03.2012 15:09

Dodane przez Vetus w odpowiedzi na Kotletek vromban...

W pełni się z Tobą zgadzam, że przejście na języki etniczne w sprawowaniu liturgii odebrało katolikom poczucie bycia członkami jednej wspólnej rodziny. Poza tym - jak już ktoś wspomniał, może Ty - pozbawiło to liturgii jakiegoś sacrum. Słabiutka znajomość łaciny u duchownych też jest bardzo smutną rzeczą. Robią czasem takie błędy...
Domyślny avatar

proxenia

10.03.2012 14:09

Mam wrażenie, że rugowanie łaciny zaczęło się od ruchu 1968 r., ale nie chodzi mi o nasz marzec. Wracam do nauczania łaciny w jak najwcześniejszym wieku. Jak już pisałam, zrobiłam coś takiego w domu. To było bardzo dobre, nie wyobrażam sobie inaczej. Moje dziecko w szkole choćby na polskim wiedziało, jak rozumieć "Masz tu kaduceusz polski, mąć nim wodę, mąć", bo wcześniej o kaduceuszu się dowiedziało. Podobnie z "Trylogią", bo nie potrzebowało przypisów, czy z "Panią Twardowską" (dictum acerbum, nobile verbum) czy "Dziadach" "Gustavus obiit, natus est Conradus". Do tego odniesienia do mitologii itd. Mam nadzieję, a nawet jestem pewna, że docenia znaczenie tego i przeniesie na swoje dzieci. Uczenie na lektoracie to musztarda po obiedzie, chyba że jest dobra grupa i mądry lektor, to jeszcze trochę sensu jest. Przed wojną uczono łaciny bardzo wcześnie, co widać zresztą po tekstach z podręczników dla początkujących . I co tez pokutuje w naszych podręcznikach dla początkujących (infantylizm), bo są w dużej mierze ich naśladownictwem. Spotkałam niedawno dziewczynę, która chodziła do szkoły w Wiedniu - poziom do pozazdroszczenia, ale tam też zaczynają bardzo wcześnie.
elig

elig

12.03.2012 12:19

elig
Tak, marginalizacja łaciny i nawrót do języków narodowych, co pokazywane jest jako osiągnięcie doby nowożytnej, sprawiło jeszcze, że wojna z wojny obronnej, albo majątkowej mogła wyewoluować w wojnę imperialną, ze wszystkimi tego skutkami. Ludzie mówiący w jednym, uniwersalnym języku, mogli się szanować i komunikować się ze sobą. Ludzie mówiący tylko i wyłącznie po swojemu mogli się już tylko bać obcych i ich nienawidzić.
CORYLLUS131 | 09.03.2012 23:20
Domyślny avatar

Keraunos

14.03.2012 20:04

Szkoda tego wszystkiego co się z łaciną stało w XX wieku. I nie jest to żadne osiągnięcie współczesności ale jedna z największych zbrodni na kulturze europejskiej jakie dokonano w historii. I chyba de fakto w dłuższej perspektywie czasu może być to początek końca kultury europejskiej. http://keraunos-takiesob…
elig

elig

14.03.2012 21:44

Dodane przez Keraunos w odpowiedzi na szkoda

Też się tego obawiam.
elig

elig

20.03.2012 10:56

Dzisiejsza wiadomość z "Rzeczpospolitej;
 Lekarze przestali wypisywać na receptach łacińskie nazwy składników leków. Może to ograniczyć dostęp do nich
Unikanie języka Rzymian na receptach przyniesie państwu oszczędności. Natomiast pacjenci będą mieli mniejszy wybór przy zakupie leków. Stwarza to też pole do nadużyć przy współpracy lekarzy z firmami farmaceutycznymi.
– Na recepcie możemy odnotować tylko handlową nazwę leku. Boimy się dopisać cokolwiek więcej, bo grożą nam kary finansowe – mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz z Porozumienia Zielonogórskiego.
Brak na recepcie łacińskich nazw chemicznych składników leku to efekt nowego rozporządzenia w sprawie wzorów recept. Przepisy weszły w życie dwa tygodnie temu.
Wcześniej lekarz mógł wypisać na druku obok nazwy handlowej leku również nazwę substancji po łacinie, a nawet tylko tę drugą.
Ten niewielki szczegół dawał większe możliwości wyboru. Farmaceuta nie ograniczał się bowiem do nazwy handlowej leku, ale mógł wybierać spośród wielu innych, w których znajdowała się wskazana na recepcie łacińska nazwa substancji. Wielu pacjentów korzystało z takiej możliwości. Za dopłatą wybierało np. lek droższy, ale skuteczniejszy. Jeżeli nazwa tego leku była ujęta wprost na liście refundacyjnej, NFZ dopłacał do niego więcej, gdyż zawierał wskazaną na recepcie substancję.
36 proc. ceny leku płaci przeciętnie w polskiej aptece pacjent. W Niemczech tylko 7 proc.
Przykładem jest omeprazolum, służący do leczenia wrzodów i zawarty w kilku droższych i tańszych lekach, m.in. bioprazolu czy polprazolu. Po wprowadzonych zmianach wybór pacjenta, który przyjdzie z receptą do apteki, będzie ograniczony tylko do leku, którego nazwa handlowa została podana na druku, lub do tańszych zamienników umieszczonych na  liście refundacyjnej.
Zdaniem lekarzy zmiana jest celowym działaniem, które ma dać NFZ jeszcze większe oszczędności na refundacjach. Fundusz nie będzie musiał dopłacać do droższych leków, których nazwy handlowe nie znalazły się na liście refundacyjnej.
Związki zawodowe lekarzy wysłały w tej sprawie list do posłanki Julii Pitery, aby sprawdziła, czy działania ministra zdrowia nie mają charakteru prokorupcyjnego, i ewentualnie wystąpiła do CBA. „Lekarze zostali zmuszeni wskazywać na recepcie nazwę handlową leku i jednocześnie jego producenta. To rodzi podejrzenia kumoterstwa z firmami farmaceutycznymi" – pisze Krzysztof Bukiel, przewodniczący związków zawodowych.
Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na pytanie „Rz" nie widzi problemu. Powołuje się na prawo farmaceutyczne, które daje możliwość wypisywania recept po łacinie. Problem w tym, że takiej możliwości nie ma w nowym rozporządzeniu. Lekarze nie chcą więc wypisywać nazw łacińskich, bojąc się niejasnych przepisów, gdyż za pomyłki są surowo karani przez NFZ.
Rzeczpospolita
© Wszystkie prawa zastrzeżone

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
elig
Nazwa bloga:
elig-emerytka

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 3, 035
Liczba wyświetleń: 13,984,929
Liczba komentarzy: 23,390

Ostatnie wpisy blogera

  • Rosyjskie szantaże
  • "Gra Imperiów" nr 16. W pogoni za wydarzeniami
  • Sieroty po COVIDZIE

Moje ostatnie komentarze

  • Może to dzięki mojej notce???
  • Dosłownie przed chwilą YouTube przywrócił szopkę.  Przez kilka godzin była jednak zablokowana.
  • Czy można go tu wrzucić?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek Solidarnej Polski
  • Dlaczego obalono rząd Jana Olszewskiego?
  • Czemu Żydzi nienawidzą Polaków? Spotkanie z dr Ewą Kurek

Ostatnio komentowane

  • Jabe, I z pandemią, i z gospodarką po pan­demii RZĄD  po­radził sobie doskonale. Pandemia kosztowała życie tysięcy osób, które akurat na tę chorobę nie cho­rowały. Gos­podarka sypie się. Rząd domaga…
  • sake2020, A Pan w tym ,,chłamie'' jaki ma głosik? Nie wygląda Pan na zdrowomyslącego tylko prowadzonego za raczkę przez opozycję.
  • Maverick, TV Pitoń i zdrowo myślący Polacy są niewielu głosami w chłamie ogłupienia i naćpania propagandą globalistów w Polin.  https://www.youtube.com/…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności