Niezwykle pomyślnie zakończyło się kolejne twórcze spotkanie z fanami rosyjskiego propagandysty Maksyma Fomina, lepiej znanego pod pseudonimem Władlen Tatarski.
Demonstracyjna likwidacja zbrodniarza wojennego pod kontrolą Jewgienija Prigożyna w centrum Petersburga jest wydarzeniem zupełnie nietypowym dla współczesnej Rosji, ale pokazuje, że elity Kremla naprawdę zaczęły zjadać same siebie
Sposób, w jaki 40-letni „wojownik” zakończył swoje życie, nie może nikogo dziwić. Dla wszystkich było zawsze jasne, że jazda donieckiego marginesu społeczną windą prowadzi do wybuchowych wydarzeń . Inna sprawa, że Tatarski został wyeliminowany nie na okupowanym terytorium podczas jednej ze swoich „wycieczek” na front, ale bezpośrednio w kawiarni swojego szefa i właściciela grupy „Wagner”.
Dlaczego detonacja Tatarskiego to dopiero początek wielkich czystek w Rosji?
Najwyraźniej organizatorom ataku terrorystycznego na Nadbrzeże Uniwersyteckie w Petersburgu bardzo zależało, by akcja zrobiła się naprawdę głośna. W przeciwnym razie Fomin zostałby po cichu zastrzelony gdzieś na podwórku, albo jego samochód zostałby wysadzony w powietrze z RPG gdzieś w pobliżu linii styku Ukrainy i Rosji
Demonstracyjna masakra FSB
Aby teoria spiskowa o wyeliminowaniu terrorysty była zbliżona do rzeczywistości, warto ocenić samą postać kolaboranta pomnożoną przez zero. Oczywiste jest, że cały cywilizowany świat, w tym Ukraina, w pełni skorzystał na śmierci Tatarskiego. Choćby dlatego, że bedzie o jedną osobę mniej do nawoływania do eksterminacji kobiet z dziećmi. Jednak mimo że Fomin był jednym z 5 czołowych rosyjskich „przywódców wojskowych”, nie mógł poważnie wpłynąć na stan rzeczy w tej wojnie
Rezultatem pracy Tatarskiego można nazwać jedynie popularyzację wojny z Ukrainą, do której wniósł niemały wkład. W ostatnich miesiącach „Woenkor” wiernie służył Prigożynowi, za co najprawdopodobniej został zlikwidowany, bo ostro krytykował rosyjskich generałów za ich niepowodzenia.
Ogólnie rzecz biorąc, Fomin po prostu powtórzył los Motoroli, która również została usunięty na fali popularności iw momentach, gdy już zaczęła ingerować w rosyjskie kierownictwo. Jedyna różnica między tymi dwoma zgonami polega na tym, że likwidacja Tatarskiego miała miejsce w Petersburgu. Oznacza to, że jawnie kryminalne pojedynki przeniosły się na terytorium Rosji.
Jednocześnie nie warto wierzyć, że za śmiercią propagandysty mogły stać ukraińskie służby specjalne. Podobnie jak w przypadku Duginy , poświęcanie tak dużego wysiłku na tak małą liczbę wcale nie jest korzystne dla Ukrainy, ponieważ istnieje wiele innych celów, których śmierć faktycznie osłabiłaby zdolność Rosji do prowadzenia wojny. Na przykład, jeden ze specjalistów zaangażowanych w produkcję „Sztyletów” mógłby zostać wyeliminowany. Takich specjalistów na bagnach jest naprawdę niewielu, a Putin po prostu nie byłby w stanie zastąpić takiej straty. Jednocześnie trudno uwierzyć, że ukraińskie służby specjalne ścigają rosyjskich słabszych, a nie tych, którzy są naprawdę poważnymi celami. Zwłaszcza na tle faktu, że wszyscy ci znani propagandyści w taki czy inny sposób stają się ofiarami starć między sobą.
W zasadzie prawie wszyscy nagłaśniani uczestnicy wojny z Ukrainą nie zginęli na polu bitwy, ale w wyniku konfliktów wewnętrznych.
Np. grupa „Wagner” powstała w 2014 roku z potrzeby sprzątania po Rosjanach i eliminowania ideologicznych bojowników o „Nową Rosję”. Z całej galaktyki terrorystów, którzy stali u początków tzw. „rosyjskiej wiosny”, wybrani zostali tylko ci, którym udało się na czas dojść do porozumienia z kuratorami i którzy nigdy nie wdali się w wielką bójkę między różnymi wieżami Kremla przeżyły. Również Fomina można w pewnym stopniu uznać za szczęściarza, ponieważ był w stanie dożyć do 2023 roku. Jednak propagandysta nie miał wielkiej wartości dla Moskwy przed inwazją na pełną skalę. Ale nawet w tym samym czasie udało mu się zdobyć popularność, a nawet zbudować publiczność. Jednak, jak to zwykle bywa, chciwość Tatarskiego zwyciężyła. Zdając sobie sprawę, że wszyscy jego „koledzy” zarabiają dużo pieniędzy, naprawdę chciał pracować dla kogoś poważnego, więc Prigozhin wybrał go. Chociaż Fomin nie miał innego wyjścia, ponieważ nie otrzymał propozycji pracy w wojskach informacyjnych z Ministerstwa Obrony Rosji ze względu na jego kryminalną przeszłość – w tym czasie skazańców nie przyjmowano do armii krajów agresorów. Zamiast tego Tatarski od razu znalazł wspólny język z właścicielem prywatnej grupy terrorystycznej. Niemniej jednak przestępcom znacznie łatwiej jest się nawzajem zrozumieć.
Propagandysta zajmował się całkiem stosowną pracą: PR-em Prigożyna, krytykował generałów i domagał się jak najdotkliwszego zniszczenia Ukrainy. Oczywiste jest, że Tatarskiego nie można było ukarać za to ostatnie w Rosji, ale nikt nigdy nie wybaczy zbyt ostrych wypowiedzi parweniusza Makijewa. Oczywiście Fomin zginął nie z powodu swojego długiego języka. Został raczej upieczony, aby przywitać się z samym Prigożynem. Na przykład, spójrz, jak pięknie twoja ulubiona małpa została zdmuchnięta w twoim własnym pokoju. Funkcjonariusze FSB czasami wiedzą, jak coś zrobić jakościowo - dotyczy to jednak tylko organizacji zamachów terrorystycznych. W końcu we wszystkim, co wydarzyło się po wybuchu, rosyjskie służby specjalne szczerze zawiodły.
Mogli zemścić się za Manguszewa
Ponadto śmierć Tatarskiego należy rozpatrywać także w kontekście ogólnego konfliktu między Prigożynem a jego najemnikami, FSB i klanami rosyjskiego Ministerstwa Obrony. Nie jest tajemnicą, że właściciel grupy „Wagnera” wdał się w otwartą konfrontację zarówno z rosyjskimi służbami specjalnymi, jak i Szojgu i jego podwładnymi.
Wyzwiska pod adresem Gierasimowa , próby przeciwstawienia się gubernatorowi Petersburga, który jest przedstawicielem linii władzy FSB – wszystko to stało się przyczyną wielkiego konfliktu z powodu porażek w wojnie na Ukrainie. Na tle ewidentnych porażek militarnych i osłabienia pionu władzy Putina, niektóre frakcje kremlowskich wież zaczęły wymykać się spod kontroli i już zaczęły organizować krwawe zamachy terrorystyczne.
Jeśli wcześniej prawie wszystkie likwidacje tych, którzy ingerowali w tę czy inną grupę, odbywały się wyłącznie gdzieś na Donbasie, teraz pole bitwy przeniosło się do Rosji. Jednocześnie jest to bardzo odkrywcze. W końcu Prigożyn już wcześniej wysłał swoich ludzi, by zastrzelili „kanioła” FSB Igora Manguszewa, który został przedstawiony jego świcie wcale nie w Rosji. Co więcej, nawet gdy właściciel grupy „Wagner” wpadł na pomysł zorganizowania w Petersburgu otwartej już imprezy wojskowej , z jakiegoś powodu szybko jej odmówił. Jednak sytuacja wymknęła się już spod kontroli. Albo rosyjskie służby specjalne straciły cierpliwość, albo kierownictwo Moskwy całkowicie postradało zmysły i wydało wszystkim komendę „fas”. W ten czy inny sposób zabójstwo Tatarskiego pokazuje, że w kraju agresora zaczyna się prawdziwa wojna partyzancka.
Gonili dwa zające
Nawet gdy wszystkie wrogie „media” rozpisywały się o „klaskaniu” w kawiarni, w której Tatarski spotkał się z kibicami, było jasne, że Rosjanie będą starali się o wszystko obwiniać Ukrainę. Z jednej strony w ten sposób Moskwa może w prostszy sposób zmobilizować swoje społeczeństwo i przyciągnąć „mięso armatnie” na wojnę. Jednak z drugiej strony takie oskarżenia są równoznaczne z przyznaniem, że ukraińscy sabotażyści mogą bez przeszkód zlikwidować każdego w Petersburgu czy Moskwie.
Najwyraźniej dlatego w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej po likwidacji Tatarskiego przez długi czas nie było wyjaśnień tego, co zostało zrobione. Propagandyści po prostu pisali o wybuchu, ale nie sugerowali, że mógł w nim uczestniczyć Kijów. Wydawać by się mogło, że osoba, której wiadomość została przekazana w ten sposób, już by zrozumiała, że można by po prostu spisać incydent na domowy konflikt Fomina z kobietą i nie przypisywać się jego niepowodzeniom. Jednak w tym rosyjskie służby specjalne po raz kolejny wykazały się profanacją. Postanowili stworzyć jakąś zupełnie nierealistyczną historię, w którą wpleciony został Nawalny i wszyscy pseudoliberałowie oraz ci, którzy rzekomo sprzeciwiają się wojnie z Ukrainą.
Mówili, że każdy „nie taki Rosjanin” może być agentem ukraińskich służb specjalnych i potencjalnym terrorystą, ale sami funkcjonariusze FSB są zdolni do majstrowania przy przygotowaniach do dokonania wybuchu w dowolnym rosyjskim mieście.
Przy tym wszystkim organizatorzy akcji dywersyjnej najwyraźniej skupili się głównie na bezpośrednim zorganizowaniu likwidacji Tatarskiego, a nie na tym, jak będą wyglądać wyniki śledztwa. Dlatego postanowili upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: uderzyć i Prigożyna, i „nawalniaków”. Ideologicznie rzecz taka wygląda całkiem logicznie, gdyby tylko uszy funkcjonariuszy FSB nie wystawały tak wyraźnie za atakiem terrorystycznym.
Kto następny?
Podążanie za „twórczością” rosyjskich propagandzistów jest niezwykle niebezpieczne dla psychiki. Jednak obserwowanie ich zachowania w dniu likwidacji Tatarskiego było nawet bardzo przyjemne. Na smutnych twarzach „żołnierzy wojennych” można było wyczytać pytanie, którego nigdy nie zadaliby głośno: „A co, jeśli ja będę następny?”.
Prigożyn nadal nie wierzy, że Tatarski został zabity przez „reżim kijowski”:
Administratorzy niektórych promowanych społeczności w Telegramie już zrozumieli podpowiedź i ogłosili ograniczenie swojej działalności. Inne będą zmuszone do kontynuowania pracy w Moskwie, ale już z wyraźną świadomością, że mogą jako pierwsze zostać zlikwidowane w wyniku konfliktu między ich właścicielami a innymi rosyjskimi strukturami. Prawdopodobnie w tym kontekście najzabawniejszym wydarzeniem byl pochówek Fomina, na którym wszyscy „wojownicy” zgromadzili się w jednym miejscu.
W rzeczywistości śmierć Fomina nie doprowadzi do niczego poważnego. Nie zemszczą się za niego, bo dzięki niemu przed rosyjskimi komisjami wojskowymi nie utworzą się ogromne kolejki. Zwykły marginalny fan ZSRR i bandyta , który dzięki zapotrzebowaniu na postaci bez honoru i sumienia mógł jeździć w społecznej windzie, bardzo szybko zostanie zapomniany.
Zwłaszcza na tle śmierci bardziej wpływowych osób, co na pewno nastąpi w niedalekiej przyszłości, ponieważ w Rosji rozpoczął się nowy etap terroryzmu państwowego.
Kompleks militarny USA żyje z dojenia amerykańskiego podatnika, aby wykazywać potrzebę swoich wydadków wywołują wojny i kolorowe rewolucje. Czyli iście lucyferiańskie podejście aby utrzymywać swoją pozycję hegemona i mafiozy świata a wszystko pod płaszczykiem szerzenia demokracji, gdy tej nie ma w USA.
Nie ma dnia aby gdzieś nie wykoleił się pociąg, czy zawalił most, ale na wojny forsa jest. Mimo szybko rosnącego długu.
Co oczywiście odbija się na standarcie życia zwykłych obywateli.
https://www.youtube.com/…
Zegar długów USA przyśpiesza w momentcie gdy coraz więcej krajów odchodzi od dolara jako waluty handlowej w bezpośrednich kontaktach. Rekordowa ilość państw chce się przylączyć do BRICS, afrykańskie kraje wygoniły Francuzów i wyśmiały Kamalę Harris i Bilken gdy oni chcieli ich pouczać o demokracji.
To daje wiele do zrozumienia gdzie jest Polska w tym nowym porządku świata, i prawdopodobnie jak Ukraina zostanie poświęcona na ołtarzy Belzebuba w celu obrony pozycji hegemona, i co najważniejsze na własne życzenia.
Trzeba dodać ze hegemon to nie przeciętny obywatel USA ale trockistowska chazarski Deep State.
https://www.usdebtclock…
To czynią chazarki i trockiści z Deep State na arenie międzynarodowej to samo czynią z konserwatywnymi obywatelami USA. Czyli w Polsce komunizm wiecznie żywy jak Lenin, Stalin, i Beria, czy Nuland czy tez kaganowicze.
Bez przesady sowiecki pzyglupie
Wagner tylu najemników nigdy nie miał
https://niepoprawni.pl/blog/humpty-dumpty/kto-po-fominie-rosjanie-musza-sie-bac
https://youtu.be/fszgcwQPTSU
Niepotrzebnie zawracasz gitarę trzeciorzednymi epizodami.
Artemowsk padł, Awdijewka okrążona, ciężkie bomby lotnicze spadaja na całej linii frontu i Ukraińcy, jak donosi niezalezna.pl nic nie mogą na nie poradzić.
Kontrofensywy nie będzie bo brakuje ludzi i sprzętu.
To są istotne tematy na dziś a nie jakiś Tatarski.
Artemowsk padł?
Gdzie takie cudo się znajduje bo w Bachmucie nadal ruskie ścierwa leżą tysiacami
Ale ty onucowy ekspercie wojnę wygrałeś 408 dni temu
ps
Wesołych świąt ruski padalcu
Chrystus zmartwychwstał nawet dla takiego ruskiego luja jak ty
Jak to gdzie ten artemowsk leży? Pewnie koło Lizbony pewnie albo nad Gibraltarem. W trzy dni Kijów, psi xuj się zakładał, potem Paryż i ten artemowsk na koniec.
Rzecznik Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej Igor Konaszenko :
W Bachmucie nasze wojsko kontroluje ponad połowę obszaru miasta
Przywódca grupy „Wagner” Jewgienij Prigożyn :
Kontrolujemy 80% miasta
ruszkiewicz 2 dni temu
Bachmut padł
Kuuuuurtyyynaaa
//ruski padalcu
Chrystus zmartwychwstał nawet dla takiego ruskiego luja jak ty//
Mozesz tylko wyć bo nic innego ci nie zostało.
A twoje wycie nastraja mnie znakomicie :))))
Oni mają święta chyba za tydzień czy jakoś tak
Utrata miasta Bachmutu nie będzie miała żadnego znaczenia militarnego, ale politycznie może zadać duży cios pozycjom Ukrainy. W szczególności może wzrosnąć presja ze strony sojuszników na najwyższe kierownictwo wojskowo-polityczne Ukrainy.
Z wojskowego punktu widzenia nie będzie to bardzo poważna strata, ponieważ Ukraincy wycofaja się na wcześniej przygotowane pozycje i utrzymaja obronę dalej.Na teraz rosyjskie siły okupacyjne wykorzystują najbardziej profesjonalne jednostki do zdobycia miasta Bachmut , ale ponoszą ogromne straty .
Postanowił przetestować szwedzki granatnik AT4. Gdy próbował strzelić, został trafiony w parchatego ryja,podniósł granatnik i zapytał: „A jeśli spróbujemy strzelać ze szwedzkiego granatnika AT-4, tak jak robimy to z RSHG-2 i RPG-26?”.
Nie wiedząc, jak posługiwać się tą bronią, wziął granatnik na prawe ramię, strzelił - i prawie zginął od odrzutu.
Po tym, leżąc na glebie, powiedział: „Dlatego mówię, że broń NATO to gówno”.
https://videocdnl.luxnet.ua/tv24/resources/videos/2023/04/2291452-1485734_main.mp4
Co za debil
Na Toy-Toyu żałoba
https://youtu.be/0IlsFBI8DBk
Niedobrze