Ostatnio dość mocno nagłaśniania jest w naszych mediach sprawa reparacji za szkody spowodowane przez Niemcy w czasie II Wojny Światowej. W dniu 28 grudnia 2022 r. MSZ Niemiec odpowiedziało na notę dyplomatyczną polskiego MSZ z 3 października 2022 r. Czytamy w niej, że Rząd RFN sprawę reparacji i odszkodowań za straty wojenne uważa za zamkniętą i nie zamierza podejmować negocjacji w tej sprawie. Przyjrzyjmy się więc faktom.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że w czasie II Wojny Światowej, na terenie naszego kraju trwały działania wojenne w trakcie których Polska poniosła wymierne straty. Po bezwarunkowej kapitulacji Niemiec, na przełomie lipca i sierpnia 1945 roku, odbyła się w Poczdamie konferencja, celem której było m. in. ustalenie sposobów likwidacji skutków II Wojny Światowej. To na tej konferencji ustalono wysokość odszkodowań dla państw, które poniosły straty w wyniku działań wojennych. To na tej konferencji ustalono, że 15% reperacji wojennych przyznanych ZSRR miała otrzymać Polska. Na konferencji tej nie ustalono jednak zachodniej granicy Polski, choć przedstawiono w niej memorandum, które w lipcu 1945 r. wystosował Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej w tej kwestii.
W związku z powyższym rodzi się kilka pytań, których nikt nie zadaje:
- na jakiej podstawie polski rząd domaga się reparacji od Niemiec, skoro wysokość tych reparacji została już ustalona i wypłacona?
- czy polski rząd zamierza zakwestionować ustalenia konferencji poczdamskiej?
- wszystkie ustalenia tej konferencji, czy tylko te, które dotyczą odszkodowań?
Jeżeli przyjmiemy, że postanowienia konferencji poczdamskiej są jednak obowiązujące, to rację ma niemieckie MSZ i żadne odszkodowania się Polsce nie należą.
Teoretycznie istnieje jednak możliwość zmuszenia rządu RFN do negocjacji w sprawie reparacji wojennych, choć jest to dla naszego rządu „stąpanie po bardzo kruchym lodzie”. Jak napisałem wcześniej, na konferencji poczdamskiej nie ustalono wschodniej granicy Niemiec. Jednak na konferencji tej, pod naciskiem Stalina, alianci zgodzili się, że tereny niemieckie na wschód od Odry i Nysy Łużyckiej przejdą pod tymczasową administrację polską do czasu rozwiązania kwestii granic przez traktat pokojowy. Oznaczało to, że linia Odry i Nysy miała być potwierdzona, jako granica polsko niemiecka, przez przyszły traktat pokojowy z Niemcami. W polsko – niemieckim traktacie z 1990 roku o uznaniu granicy zaznaczono wprawdzie, że w trakcie nowelizacji niemieckiej konstytucji, artykuł 116 zostanie zlikwidowany. Zlikwidowany jednak nie został i wg Ustawy Zasadniczej, RFN nadal istnieje w granicach Rzeszy Niemieckiej z 1937 r. Teoretycznie można byłoby powołać się na konferencje poczdamską i zaproponować Niemcom podpisanie traktatu pokojowego w którym zostałaby ponownie uregulowana kwestia odszkodowań za straty wojenne. Obawiam się jednak, że wtedy strona niemiecka, zgodnie z ustaleniami tej samej konferencji, będzie domagała się uregulowania sprawy granic. Poruszając tę kwestię należy zrobić dokładny bilans zysków i start, aby nie okazało się, że zyskamy jakieś grube biliony, wypłacone nawet w złocie, ale nie będzie gdzie i komu ich zagospodarować.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2208
A opowiadanie, że Niemcy się obrażą i przesuną granicę, zabierając sobie pół Polski do Chorzowa, Piły i Łeby, jest niepoważne.
Wypłacają jakieś marne grosze dla Polek i Polaków przymusowo wywiezionych do Niemiec na przymusowe roboty, ale nie wszystkim i nie za wszystko.
Większosć zbrodni wojennych i ludobójstwo uszło Niemcom płazem. Warto z tego zdawać sobie sprawę i domagać się sprawiedliwości. Oby Niemcom nie przyszło do ich durnych łbów, aby zaatakować Polskę, bo skończy się to dla nich tragicznie.
Przecież w Poczdamie, nie ustalono granicy na Odrze i Nysie. Zostawiono to przyszłej konferencji. Co więcej, żaden z krajów zachodnich jej nie uznawał. Prawnie i traktatowo, zmuszono Niemcy do uznania granicy, dopiero w 1990 roku. Warto przypomnieć słowa Adenauera, który wprost stwierdził, że nigdy, żaden niemiecki rząd, granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej, nie uzna.
A kogo obchodzi to co Niemcy wpiszą do swojej konstytucji ? Mogą uznawać za obowiązujące swoje granice z 1942 ....