Tyle, żeby zamiast minimalistycznie zachwycać się nad jednym z najdroższych stadionów w Europie (dodatkowo weźmy pod uwagę wartość gruntów, na których został zbudowany – większość stadionów na świecie budowana jest nie w centrum miasta, tylko na jego obrzeżach, a u nas odwrotnie…), trzeba powiedzieć o dwóch istotnych mankamentach:
- Stadion jest o co najmniej 3000 krzesełek za mały, a przez to, Polska nie może ubiegać się o np. finał Ligii Mistrzów czy Ligii Europejskiej. Co szkodziło komu, aby zamiast stadionu na 57 000, zrobić stadion na 60 000 widzów?
- Stadion nie ma wysuwanej (i chowanej) bieżni lekkoatletycznej, co umożliwia organizowanie na nim Mistrzostw Świata i Europy w lekkiej atletyce, a także mitingów z cyklu Golden League. Słowem: szkoda, że nie jest to stadion wielofunkcyjny. Gdyby był, w znacznie większym stopniu zarabiałby na siebie.