Niemiecka prostytucja intelektualna kwitnie

Nie trzeba było być prorokiem, by przewidzieć, że po kolejnym tysiąc sto osiemdziesiątym ósmym rytualnym pierdnięciu kremlowskiego satrapy z wątkiem nuklearnym, nastąpi istny wysyp "zatroskanych o pokój ludzi w Europie", "przestraszonych wizją wojny atomowej i zagłady świata", chcących "dać Putinowi szansę wyjścia z twarzą".
W "trosce o pokój" przodują (tu też nie trzeba być prorokiem) nazi-córki, nazi-synowie (ażeby nikogo dyskryminująco nie pominąć, dodać należałoby także nazi-niebinarnych pociotków).
"Pokój" polegać ma, oczywiście, na akceptacji kolejnych aktów agresji i kolejnych aneksji ze strony Rosji, co (jak wiadomo, i tu też nie trzeba być prorokiem) doprowadza do kolejnych rosyjskich aktów agresji i kolejnych aneksji (które oczywiście należało będzie zaakceptować w imię tak rozumianego "pokoju"). Właśnie objawił się ze swoimi przemyśleniami niejaki Richard David Precht, nazywany "filozofem".
Jak ktoś kiedyś mądrze napisał, prawdziwi filozofowie rodzą się raz na sto lat, choć z drugiej strony dziś mianem "filozofów" określa się choćby takie indywidua jak niejaki Dugin czy na rodzimym podwórku niejaki Hartman, co zresztą w oczach części publiczności podnosić ma każdą wypowiedzianą przez nich brednię do rangi "mądrości".
Niemiecki "filozof" Precht, który znany jest ze sprzeciwu wobec udzielania pomocy Ukrainie oraz z nawoływania Ukrainy do poddania się Rosji, też prezentuje swoje "mądrości":
"Kiedy przyszło do przyjęcia Finlandii i Szwecji do NATO, dowiedzieliśmy się, że zgodnie z traktatem natowskim wszystkie kraje członkowskie muszą wyrazić zgodę na nowe przyjęcie. Gdyby więc tylko jeden europejski kraj dał Rosji wiążącą gwarancję, że nie będzie głosował za przyjęciem Ukrainy do NATO”, to mogłoby pomóc przygotować grunt „pod dalsze rozmowy." - gdyba Precht. - "Pomóc może wiążące porozumienie między jednym, dwoma lub trzema państwami NATO i Rosją, że Ukraina nie zostanie przyjęta do NATO. Wierzę, że w tym momencie mielibyśmy przynajmniej horyzont do dalszego porozumienia."
Rozwijanie i wyjaśnianie wątku "porozumienia między jednym, dwoma lub trzema państwami NATO i Rosją" oraz szczegółów co do granic stref wpływów według "mądrości" "filozofa" jest chyba zbyteczne.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

02-10-2022 [12:27] - u2 | Link:

indywidua jak niejaki Dugin czy na rodzimym podwórku niejaki Hartman

Ale właśnie oni rządzą. Pierwszy w kacapii, drugi w Polsce steruje totalniakami, używa knajackiego języka, aby dyskusję publiczną sprowadzić do jego poziomu :-)

Obrazek użytkownika smieciu

02-10-2022 [15:06] - smieciu | Link:

"Pokój" polegać ma, oczywiście, na akceptacji kolejnych aktów agresji i kolejnych aneksji ze strony Rosji, co (jak wiadomo, i tu też nie trzeba być prorokiem) doprowadza do kolejnych rosyjskich aktów agresji i kolejnych aneksji (które oczywiście należało będzie zaakceptować w imię tak rozumianego "pokoju"). Właśnie objawił się ze swoimi przemyśleniami niejaki Richard David Precht, nazywany "filozofem".

Zapomniał pan dodać że nijaki Polak, Radosław Sikorski uważa wysadzenie NS2 za robotę USA. Po czyjej stronie stoi Polska?

Niestety ale tak wygląda branie wybiórczych tekstów i budowanie na nich teorii.
Prawda jest taka że z pewnością nikt nie zakłada że "Pokój" polegać ma, oczywiście, na akceptacji kolejnych aktów agresji i kolejnych aneksji ze strony Rosji. To zdanie jest nadinterpretacją bez pokrycia. Każdy pokój zawiera zawsze jakieś warunki, ustalenia a w tym wypadku sprawa jest oczywista: Ukraina ma wrócić do swoich granic.
Owszem jest kwestia Krymu, czy też ostatniego wchłonięcia części terytorium Ukrainy przez Rosję ale są do rzeczy, które dopiero trzeba rozstrzygnąć a nawet nie zaczęto tego robić.

Dla odmiany. Niemiecki minister: Co da teraz klękanie przed Putinem?. Wypowiedź członka rządu a nie jakiegoś filozofa. Co zabawne jednak, ministra zdrowia. Ale wziąwszy pod uwagę że tamtejsze ministerstwo prowadzi taką samą politykę co nasz Niedzielski, wszyscy powinni być tutaj dobrej myśli ;)

Obrazek użytkownika Chatar Leon

02-10-2022 [16:24] - Chatar Leon | Link:

Ty to jednak fantasta jesteś! "Warunki" i "ustalenia" z Rosją?
Rosja zobowiązała się do wielu "warunków" i "ustaleń", między innymi w ramach memorandum budapesztańskiego zagwarantowała Ukrainie nienaruszalność granic.
Już pomijam nawet jakieś tam bzdety typu "porozumienia mińskie".
Z "warunków" i "ustaleń" wynikał też dla nas swobodny przepływ przez Cieśninę Pilawską.

PS. Wątek z Lauterbachem, niemieckim ministrem zdrowia albo z Niedzielskim akurat nie ma tu zbyt wielkiego związku (kojarzę wprawdzie oczywiście, że jeden i drugi kontynuują kabaret z którąś tam dawką cudownego eliksiru dla najgorliwszych wyznawców, a w Niemczech chyba od tego miesiąca mają znowu nosić te szmatki na twarzach...)
 

Obrazek użytkownika J z L

03-10-2022 [21:46] - J z L | Link:

O, proszę.
Gazprom twierdzi, że może przesyłać gaz przez jedną nitkę Nord Stream 2.
Tak się akurat złożyło, że ocalała.