Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

W temacie – tyle, że prozą

Edeldreda z Ely, 05.09.2022
Ostatni wpis Pana Tadeusza Buraczewskiego przywołał w mojej pamięci wspomnienie pewnych wydarzeń, których, zrządzeniem losu byłam uczestnikiem.

Rzecz działa się w 2012 roku, jesienią. Mój kilkuletni wtedy syn uwielbiał obserwować pociągi, dlatego też mieliśmy długą tradycję organizowania Mu okoliczności, w których będzie mógł do woli przyglądać się swoim ulubionym pojazdom. Przeważnie wyglądało to tak, że tłukłam się z Nim spacerówką przez całe miasto, zakotwiczając na Dworcu Centralnym i tam zająwszy  dogodne do obserwacji pozycje – przeważnie u szczytu ruchomych schodów prowadzących na perony, wesoło pędziliśmy godzinkę lub dwie sycąc oczy przyjeżdżającymi i odjeżdżającymi pociągami. Podczas jednej z takich eskapad, obserwując, jak zawsze wsiadających i wysiadających podróżnych – zwróciłam uwagę na dość liczną grupkę. Powód tej ciut wzmożonej atencji był taki, iż ludzie ci wyróżniali się nieco z szarego tłumu swym swobodnym sposobem bycia oraz ubiorem, który wskazywał na reprezentację jakiejś wyższej, osobliwej klasy społecznej. Gdy tłum pasażerów wsiadł już pospiesznie, a pociąg zaczął toczyć się po torach, zauważyłam, że na peronie została samotnie duża podróżna walizka.

Zjechaliśmy więc z synkiem na peron i wziąwszy znalezisko udaliśmy się na poszukiwania kogoś z obsługi dworca. Osoba, do której się zwróciliśmy ze słowami, że właśnie jeden z pasażerów zostawił bagaż, była dosyć uprzejma, ale umiarkowanie pomocna i mało zainteresowana zagadnieniem… Podpowiedziała nam, że wobec tego, wyżej wymienioną walizkę należy zanieść do biura rzeczy znalezionych. Udaliśmy się więc we wskazane miejsce, tylko po to, aby stwierdzić, że z powodu soboty owo biuro pozostaje zamknięte (widać należy decydować się na gubienie rzeczy tylko w dni robocze…). Namierzyłam zatem ponownie kolejnego pracownika dworca i przedstawiłam swój problem. Charakteryzował się on podobnym do swojego poprzednika poziomem zaangażowania i chęci twórczych rozwiązań w przedstawionej kwestii (byli zapewne po tym samym szkoleniu z procedur).

Zrezygnowana, chcąc nie chcąc zajrzałam pobieżnie do środka walizki, czy aby na pewno nie znajduje się tam jakiś tykający bądź cyfrowy mechanizm zapalający, a ujrzawszy, że bagaż pełny jest ubrań oraz jakichś dokumentów, postanowiłam zabrać walizkę do domu i stamtąd  zadzwonić na wypisany na przywieszce numer telefonu. Nie zatelefonowałam od razu, ponieważ widniejący na początku sekwencji cyfr prefiks wskazywał, że jest to telefon zamorski, a nawet zaoceaniczny. Po powrocie do domu, odczekawszy odpowiednią ilość czasu, potrzebną, by w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej zrobiła się godzina, w której przyzwoity człowiek może wykonać telefon, nie wyrywając rozmówcy z głębokiego snu, zadzwoniłam.

Telefon odebrała teksańska żona roztargnionego reprezentanta jednej z amerykańskich firm rafineryjnych szukających w Polsce złóż gazu łupkowego. Opowiedziałam jej historię z zagubionym mężowskim bagażem i zostawiłam na siebie namiar. Amerykanin odezwał się niebawem, kontent, że jego własność się odnalazła. Planował być z powrotem w stolicy w poniedziałek, więc umówiliśmy się, że ja wezmę walizkę ze sobą do pracy, a on ją ode mnie odbierze. W poniedziałek stawiłam się w pracy wyposażona w walizkę (do której powoli nabywałam lekkiej odrazy) i oczekiwałam telefonu. Telefon, owszem, nastąpił, ale właściciel oznajmił mi, iż jednak nie może stawić się osobiście, ale za to, w zastępstwie przyśle swojego amerykańskiego kumpla. Rozradowałam się, że przynajmniej nadal będę miała okazję zamienić kilka słów z kimś zza wody i w ten sposób podszkolić trochę język… Ostatecznie coś musiało widocznie pójść nie tak, bo po walizkę przyjechał umyślny – kurier (z Polski).

Wcześniej Teksańczyk, dziękując mi podczas rozmowy telefonicznej za pomoc, wyrzekł, żegnając się: „God bless you” i dodał, że wisi mi kawę. Błogosławieństwo, owszem przydało się bardzo, bowiem tydzień po tych wydarzeniach okazało się, że jestem w ciąży, której, dzięki Bogu nie zaszkodziła dwudniowa autobusowa pielgrzymka z ciężką walizką. Na obiecaną kawę czekam po dziś dzień…

Nie bez kozery, chyba jeden z prasowych artykułów opisujący dzieje ówczesnych poszukiwań gazu ziemnego w kraju nad Wisłą nosi tytuł: polskie (g)łupki…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2775
Czesław2

Czesław2

05.09.2022 06:59

Świat 90% Polaków kończy się na czubku nosa i w drzwiach mieszkania. Ale są wyjątki. W sobotę będąc przelotem nad Morskim Okiem stwierdziłem,że więcej tam młodzieży Ukraińskiej niż Polskiej zmieniłem nagle priorytety.
Czesław2

Czesław2

05.09.2022 07:09

Dla 90% polaków świat kończy się na czubku nosa i w progu własnego mieszkania. Reszta może się walić. W sobotę moje poglądy na pomoc bliźniemu zostały zachwiane po przelotnym pobycie w Morskim Oku. Więcej tam było młodzieży Ukraińskiej niż Polskiej.
Czesław2

Czesław2

05.09.2022 07:11

Przepraszam, że dwa razy, jakoś przeglądarka nie zobaczyła pierwszego wpisu. Zwykle miałem online.
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

05.09.2022 08:26

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na Przepraszam, że dwa razy,

Nic nie szkodzi. Dziękuję za komentarz.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

05.09.2022 08:07

@ Edeldreda
A to ciekawe, czy pamiętasz z jakiej firmy byl ten zapominalski. Ja osobiście przeszedłem caly szlak bojowy wraz z Marathon  z  Texas od Wlodawy do Slupska. Napisałem bloga o tym. Pzdr 
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

05.09.2022 08:27

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @ Edeldreda

Pamiętam doskonale imię, a także nazwisko, ale nie ujawniam - nie będę mogła z czystym sumieniem pić tej kawy, gdy w końcu do niej dojdzie 🙃
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

05.09.2022 08:31

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na Pamiętam doskonale imię, a

@ Edeldreda
nie pytam o nazwisko. Pzdr 
sake3

sake2020

05.09.2022 09:25

Odnośnie ostatniego zdania.........Moja koleżanka znalazła portfel jakiego pana z dużą kwotą pieniędzy ,paszportem i innymi dokumentami oraz numerem telefonu.Po telefonie pan zjawił się i oferował jej za znalezienie i oddanie zawrotną kwotę 50zł. Moja szlachetna choć uboga koleżanka stwierdziła,że ona chce tylko dokarmiać ptaki i 30 zł wystarczy. Pan zapłacił podobno z lekko zdziwioną mną, a koleżanka nie obraziła się na mnie ,że ją nazwałam głupkiem. I niech już Pani nie czeka na tę kawę.Jeśliby kiedyś nasze drogi się zetknęły to zapraszam na ,,moją'' kawę i ręczę,że po wypiciu podniesie Pani aż dwie walizki naraz.
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

05.09.2022 09:34

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na Odnośnie ostatniego zdania...

Dobrze, że ów Pan miał równo odliczoną kwotę, bo inaczej byłaby bieda 😊 Z zaproszenia, mam nadzieję  skorzystać. Serdeczności 🌷
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

05.09.2022 10:40

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na Dobrze, że ów Pan miał równo

@ Edeldreda
Nie masz szans na kawę. Chłopcy juz dawno wrócili do Texasu. Pzdr
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

05.09.2022 10:45

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na @ Edeldreda

Toć wiem, podkreśliłam jeno swój beznadziejny romantyzm...
Podaję link do wspomnianego wyżej artykułu. 
https://serwisy.gazetaprawna.pl/energetyka/artykuly/976431,gaz-lupkowy-w-polsce.html
Roz Sądek

Roz Sądek

05.09.2022 14:22

O co chodzi z tą walizką? Jakiś podtekst czy coś?
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

05.09.2022 14:39

Dodane przez Roz Sądek w odpowiedzi na O co chodzi z tą walizką?

Podtekst nie był moim założeniem, ale dziękuję za tę wskazówkę (inspiruje mnie ona  na przyszłość).
u2

u2

05.09.2022 14:30

po tych wydarzeniach okazało się, że jestem w ciąży
Czyli jak ktoś chce zajść w ciążę, to musi się udać na Dworzec Centralny :-)
Jan1797

Jan1797

07.09.2022 21:00

Błogosławieństwo, owszem przydało się bardzo, bowiem tydzień po tych wydarzeniach okazało się, że jestem w ciąży, której, dzięki Bogu nie zaszkodziła dwudniowa autobusowa pielgrzymka z ciężką walizką. 
Czyli szczęście :)
Pozdrawiam:) 
PS
Nie bez kozery, 
Rozumiem przekaz tak. Jednym postanowieniem zdecydowano o niwelacji całej gałęzi poszukiwania rozwiązań dla energetyki. Dobre, zwłaszcza dla świadomości jutrzejszej; https://www.fakt.pl/poli…
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

08.09.2022 10:51

Dodane przez Jan1797 w odpowiedzi na Błogosławieństwo, owszem

Dziękuję za link. Także pozdrawiam serdecznie 🙂 PS w całej łupkowej historii coś musi być na rzeczy, że w końcu sprawy przybrały znajomy obrót, tj. wszystko rozeszło się po kościach, spaliło na panewce i spełzło na niczym...
Jan1797

Jan1797

08.09.2022 18:03

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na Dziękuję za link. Także

Proszę zauważyć; Data utworzenia: 4 grudnia 2012, 22:44.
Szybko im poszło :(
Edeldreda z Ely
Zawód:
[email protected]

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 69
Liczba wyświetleń: 314,712
Liczba komentarzy: 2,137

Ostatnie wpisy blogera

  • O nadziei na lepsze jutro, zaciskaniu pasa i światach rozbrojonych z maczug, czyli... Pierwsza rocznica śmierci Tadeusza Buraczewskiego
  • Pod prąd ze Stanisławem Remuszko
  • Humbug

Moje ostatnie komentarze

  • "There is so much beauty in the world"... 
  • Nieprawdopodobne widoki...
  • To ja wrzucę tu coś o wpływowych mężczyznach. Temat mało niedzielny, ale zapoznać się warto: https://youtu.be/1wc4Aca…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Coś na deszczowy poniedziałek (+ wtorkowy suplement)
  • Life 3.0
  • Rozum i wola

Ostatnio komentowane

  • u2, Pirat nad Piratami, nadal Piraci na Naszych Blogach! Pamięci Pirata Tadeusza Buraczewskiego! https://www.youtube.com/watch?v=OjY3nfvkJ0Y
  • NASZ_HENRY, ,.,.,..... @EzE... powtórzę tutaj komentarz żeby nie zginął w lochu 😉 Link przydatny będzie, nie tylko dla Ciebie, tak mniemam. https://dakowski.pl/wp-c… Błądzą gwiazdy i ludzie a prawda leży w 2D…
  • Jan1797, I pięknie. Jak porcelana prawdziwa:)Dzięki 

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności