Jak zwykle wiele hałasu o nic, „prezent” który nie jest prezentem, ma jedynie imponować ceną, ale może też chodzić o niezłą łapówkę? Dla mnie, byłego rolnika, który eksploatował Zetora czy Ursusa, stanowiącego ówcześnie równowartość 380 kwintali żyta (obecnie wg ceny skupu za ostatnie 11 kwartałów – 62 zł/kwintal – 26 tys. zł) jest to nie tylko że niewyobrażalne, ale po prostu bez sensu. Nie ma szans ażeby w polskich warunkach uprawiania rolnictwa można kiedykolwiek zamortyzować taką cenę.
Przeglądając oferty bieżących cen nowych ciągników rolniczych natrafiłem na zaczynające się od niemal 50 tys. zł do paruset tysięcy. Średniej klasy ciągnik zaczyna się od 100 tys. zł, tj. prawie 1 800 kwintali żyta.
W polskim rolnictwie eksploatuje się 1,5 mln traktorów, mniej więcej 1 na 10 ha gruntu, jest to oczywiście nieopłacalne. Z mojego doświadczenia sprzed wielu lat wynika że potrzebne jest przynajmniej 30 ha gruntu na 1 ciągnik. Z racji charakteru polskich ziem przeważnie wystarczą ciągniki lżejszych klas. Na ten temat pisałem kilkakrotnie, ale bez większego echa, poza przyczepieniem łatki „traktorzysty”. A problem jest poważny, oczywiście nie na poziomie 1.5 mln zł. Nie można jednak tolerować istniejącego stanu eksploatacji maszyn kilkudziesięcioletnich. Trzeba dać szansę zakupu przeciętnemu rolnikowi, którego nie stać nie tylko na omawiany superhiperluksus, ale nawet na ceny z najniższego pułapu przyzwoitego nowego ciągnika. Jedyną szansą na osiągnięcie stanu możliwości obniżenia ceny jest organizacja produkcji krajowej na poziomie przynajmniej 50 tys. sztuk rocznie.
W obecnej sytuacji rolnik może liczyć wyłącznie na pomoc państwa, podobnie jak i w całej UE, w której rolnictwo istnieje tylko zawdzięczając skomplikowanemu i przeważnie bezsensownemu systemowi dopłat. Doszliśmy do takich absurdów, że najintensywniejsze rolnictwo mamy w krajach najbardziej zagęszczonych i uprzemysłowionych ze skutkami strucia ziemi, wody i powietrza. Fakt, że koszty tego są niebotyczne nikogo nie interesuje, przecież zapłaci podatnik z UE, a co poniektórzy politycy zrobią na tym kariery. Przy okazji można zwrócić uwagę na to, że nie tylko rolnictwo jest poddane bezsensownym i szkodliwym zabiegom politycznym, rujnującym gospodarkę światową, wymieniając choćby całą energetykę, począwszy od wydobycia surowców aż do sprzedaży detalicznej.
Nic też dziwnego, że wystarczy tylko niewielkie drgnięcie, jakim np. dla ludzkości jest wojna na Ukrainie, ażeby zaistniało widmo totalnej katastrofy gospodarczej. Wracając do punktu wyjścia: nie dla prowadzenia śledztwa, ale dla zwykłej, rzetelnej informacji. Warto wiedzieć czy rzeczywiście jest to prezent dla polityka, czy też kupiony, przez kogo, za ile i skąd pieniądze?
PS. W PRL w zestawieniu z obecnymi cenami ciągnik rolniczy produkcji krajowej był znacznie tańszy, tylko że był osiągalny na zasadzie „przydziału”, albo „swoim”, albo za łapówkę, a to już zmieniało dość znacznie faktyczną cenę. We wsi, w której przed prawie pół wiekiem podjąłem się gospodarki rolnej był tylko jeden traktor i to tylko dlatego, że jego właściciel sam go sobie zmontował z wyjątkowo mu dostępnych części. Pozostali uprawiali ziemię „w kunie”.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9514
Z tego co pamiętam to lider Agro-Unii, którego początkowo chwaliłem, a następnie ganiłem na NB, to posiada około 20 ha i dużo więcej maszyn rolniczych. Nawet kilka hektarów łatwiej obrabiać za pomocą maszyn rolniczych, a nie siłą mięśni człowieka i zwierząt.
To też, ale już wiemy, że ów ciagnik jest "na brata", co najwyraźniej dla Pana ministra i fanatyków PIS zamyka temat. Niedawno było "szwagier to nie rodzina " ( odnośnie obsadzania "swoimi " synekur w SSP), teraz brat rozwiązuje problem. Jak widać szybko im idzie.
Kto ma zorganizować? Władza za pieniądze podatnika?
A skąd wiadomo, ze ruscy gwałcą kobiety? Może tylko się przytulają?
Ta jak zwykle nic nie rozumie. A idź sobie do sklepu z traktorami, to zobaczysz ile kosztuje.
A Tricolour chce ci powiedzieć, że jedne wiadomości przekazywane przez te samą tv przyjmujesz bezkrytycznie jak Mojżesz objawienie, a w inne ( te niewygodne) powątpiewasz, choć łatwo to sprawdzić - patrz powyżej, drugie zdanie.
No właśnie nie wiadomo skąd, ale fejki lecą w merdiach z prędkością światła. Nowy John Deere kosztuje trochę powyżej 300 tysięcy, powyżej miliona może kosztować kombajn.
2021 JOHN DEERE 8R 340
300 HP lub większe Traktory
Proponowana cena sprzedaży: PLN 1 477 506 zł
Zaś charakterystyka traktora zawarta w tym artykule https://spidersweb.pl/au…
Specjalnie dla Pana zrobiłam mały research :-)
Na stronie John Deere próżno szukać ceny :
https://www.deere.pl/pl/…
Ile zapłacił kupujący to wie tylko kupujący i sprzedający.
Ten pan jest stałym abonentem Wikipedii i normalnie nie ma problemu z wyszukiwaniem najbardziej absurdalnych informacji. Gratuluję cierpliwości.
Pytanie nie brzmi czy potrzebny , bo kto bogatemu zabroni ? Bogaty z twojej bajki ma 16 hektarów w dzierżawie , nie swoje, czyli dla takiego traktora pół dniówki kilka razy w roku . Oszczędności 53 tys za oświadczeniem majątkowym , jakaś zajeżdżona fura za 25 tyś . Zadnej nieruchomości . Po prostu gołodupiec . Problem w tym ,że gospodarstwo zarabia 5 tysięcy rocznie , br. To nawet rata leasingowa czy kredytu za toto bedzie minimum 20 tysięcy miesięcznie zakładając wysoki bo 25% depozyt i tyleż balona na koniec . Kto zapłacił ?Przepili na weselu też pewnie z pół miliona . Ciekawe kto rachunek zapłacił . Może u nich to normalka , jakies sto tysia po wypłacie przepić . Ciekawe tylko u kogo tak zarabiają .Zamataczeni gołodupcy . Jeszcze im kombajn potrzebny za dwie bańki albo więcej na pół dnia w roku . Nowe zadanie dla sponsora . Po takich rządach i pojmowaniu rzeczy to rzeczywiście odbudowa konieczna .
Adamowicz też miał upusty i promocje . A Piskorski to nawet miliony w kasynie wygrał .
Ja jedynie przekazałam Panu u2 ,iż ta cena to nic nadzwyczajnego ,bo ten sam traktor z roku 2022 może osiągać ceny ponad 2 mln.
Nie obchodzi mnie natomiast fakt ,że Pan wiceminister otrzymał taki prezent od brata ,wszak to ich rodzinna sprawa. Natomiast zupełnie niepotrzebnie dystrybutor sprzętu rolniczego Firmy John Deere ,Wanicki Agro wykorzystał to wydarzenie dla nakręcenia spotu reklamowego.Zresztą na ten temat John Deere Polska wydała oświadczenie .Tak więc niestety dano tzw. opozycji temat do wałkowania .I tyle w temacie.Pozdrawiam