Pogrzeb

Droga była usrana gównami ptaków, jakimiś gałęziami, generalnie kiepsko, żeby nie powiedzieć burdel. Musimy bardzo uważać na to, co mówimy, żeby kogoś "nie urazić". Takie czasy, że wszyscy kurwa urażeni, w koło macieju. I walczą. Kura kurze oko teraz wydziobie. Czarna makabra. Więc rozłożyłem parasol. Pani zadymiła z przodu, przyspieszyłem kroku i już...

W ogóle wobec śmierci to dziwnie człowiek wygląda. Nawet tam, na granicy istnienia jakie znamy, są stada "wiedzieli", co wiedzą, więc - nie śmiej nawet. Wszystko jest wiadome, zaplanowane, ateistyczne albo religijne. Nie ważne. Co jest ważne? Gdy tu - nas nie ma?

Więc wszystko sprawnie. Mówią, że nie ma człowieka. Nie ma? Jak nie ma, jak jest. Przecież go można zobaczyć, ile razy myślą się wróci. Więc jak nie ma? Jak jest. No ale komunikacja przerwana trochę. No i człowiek z trumny czy z urny nie wyskoczy. Ponoć w Niemczech problemy z gazem, taka sytuacja, więc kremują po pięciu na raz, żeby było oszczędniej. Z ekonomią nie wygrasz.

Więc co można? - pytam siebie teraz. Co można w świadomości, którą się wynosi z pogrzebu, w tym cieniu i bólu i pewnego lęku. Zdaje się człowiek jest jedynym okruchem życia świadomym, że umrze, w zasadzie niemal od początku. Czy to nie dramat? Może, dla myślących. Więc może lepiej nie myśleć. I co z tymi wszystkimi, których już z nami, to znaczy tutaj z nami nie ma, tutaj, gdzie my - chwilowo przecież i tymczasowo -  jesteśmy. Chciałoby się dopisać - jeszcze.

To podobno św. Jan od Krzyża, dla fanów tradycji katolickiej, napisał, że sądzeni po śmierci będziemy tylko z jednego. I naprawdę nie chodzi, o... i o... i o.... Nie. Nie o to wszystko, za czym ludzie się zabijają, za co zabijają, czynem albo słowem, bo to różnica jest nie taka znów wielka, choć jest. No ale co on tam wiedział, ten św. Jan. Hiszpanem był. Podobno mistykiem. Nie ważne. Napisał albo i powiedział, że sądzeni będziemy wyłącznie z miłości. Wyłącznie z miłości. Wyłącznie z miłości.

Czy to do naszych zakutych łbów kiedykolwiek dotrze? Czy będziemy dalej nap***lać siebie i innych, w niekończącej się piekielnej gimnastyce potępionych? Więc gdy znów wracam do tego pytania, co teraz, po, to się we mnie odpowiedź kołysze, faluje, jak jakiś latawiec kolorowy, co na niebie ciągnie za sobą długi ogon. "Kochać" - jest na nim napisane. Bo kochać to żyć. Wściekle - bym dodał - kochać. Bez pamięci - bym dodał - kochać. Bez pieprzenia - bym dodał - kochać.

- Co kochać, kogo kochać? - zapytają. Bo nie chcą kochać, chcą mieć, choćby odpowiedzi, na własność, posiadać je, umieścić wygodnie w tylnej kieszeni spodni, dla pań może w przepastnej torebce, nie wiem, gdzie one by to chciały schować, mieć, na pewno gdzieś pod ręką, by zawsze móc użyć, jak trzeba. W międzyczasie tak zwanym, swoim krokiem idąc chodnikiem, zasranym przez gołębie, na pobliski cmentarz.

Wiec może nie ma co gromadzić, bo może nie ma NIC do gromadzenia. Wszystko jest do kochania. My sami... do tego właśnie jesteśmy. Z tego się wzięliśmy, tego potrzebujemy, tym jesteśmy.

No dobra, a co potem? Znów ktoś zapyta. Ale my już nie będziemy w klubie dyskusyjnym - "spragnionych rozwiązań". Siądziemy gdzieś przy stoliku ze znajomymi, albo samotnie na jakimś powalonym drzewie w lesie, albo wieczorem w fotelu, na krześle, na dywanie, na balkonie i Santana zagra "Europę". Będzie spokojnie i pogodnie. Nikt nie ginie. Istnieje tylko miłość. Cała reszta, ta bez miłości, to rozpacz i wycie, i pragnienie, by więcej. Więc.... wasze zdrowie, wszyscy ludzie na tej planecie. Dobrzy i źli. Uczepieni tego, co macie i rozrywani bólem. Wy, co się "powodzi" i wy co niedostatek i niepewność cierpicie. Nie dajcie się okłamać. Śmierć to jednak jest, wielka i ostateczna równość. Gitara Santany schodzi w ostanie rytmy, wyżej, niżej, wyżej. Kochać. Kochać, wściekle, wszystko co piękne. Wszystko co dobre. To znaczy żyć. Nie inaczej.

-------------------------------------------------------------------------------
Moja ksionżka, kiedyś ah... co to będzie za pozycja "kiedyś". Teraz jedyna szansa, posłuchać, przeczytać. Kto wie, może nawet... {LINK}
 

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Tezeusz

12-08-2022 [20:32] - Tezeusz | Link:

"Droga była usrana gównami ptaków, jakimiś gałęziami, generalnie kiepsko, żeby nie powiedzieć burdel. Musimy bardzo uważać na to, co mówimy, żeby kogoś "nie urazić". Takie czasy, że wszyscy kurwa urażeni, w koło macieju. I walczą. Kura kurze oko teraz wydziobie. Czarna makabra."

Konkret...mi się podoba dobitnie i jasno..
A książkę Pana Zbigniewa Sciubaka "Droga " cz. 1 i cz. 2 czytałem i polecam...Warto !!

Obrazek użytkownika Tezeusz

12-08-2022 [20:34] - Tezeusz | Link:

"Droga była usrana gównami ptaków, jakimiś gałęziami, generalnie kiepsko, żeby nie powiedzieć burdel. Musimy bardzo uważać na to, co mówimy, żeby kogoś "nie urazić". Takie czasy, że wszyscy kurwa urażeni, w koło macieju. I walczą. Kura kurze oko teraz wydziobie. Czarna makabra."

Konkret...mi się podoba dobitnie i jasno..
A książkę Pana Zbigniewa Sciubaka " Droga" cz.1 i cz.2 czytałem i polecam...Warto !!

Obrazek użytkownika Zbyszek_S

13-08-2022 [05:38] - Zbyszek_S | Link:

Do pewnego stopnia i momentu, można "bujać w obłokach". Ale jest czas, że nie zostaje nic oprócz konkretów. Za rekomendację książki dziękuję. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika EsaurGappa

13-08-2022 [13:27] - EsaurGappa | Link:

 Ten pewny krok ku miłości triumfuje,modlitwa śpiew zaduma,rodość z każdego uśmiechu to mała armia pielgrzymów maszeruje.To jest czyste piękno jak człowiek pragnie kochać drugiego człowieka,chleb powszedni.Lada dzień kazdy może wybrać jaki ma mieć styl w trzeci siepniowy poniedziałek.
Dobra poranna burza nad stolicą ten pierwszy grzmot huk jak złamany krzyż zgrzytanie sił amtomsfery w końcu upragniony deszcz.Dziś budzi się dziecko u progu dojrzałości ze snu prawdziwego,czy to już ten Putin zły i ci obcy bracia atakują(moja 11 letnia córka wybrała język rosyjski jako drugi język obcy)(w alternatywnie był jeszcze niemiecki)
...my jesteśmy w Nato przecież...Tato!

Tak jak umierają młodzi ukraińcy i rosjanie na polu walki nie umiera nikt z nas.Oni się nie boją śmierci boją się samotności.Nie sądzę by ich sercami kierował instynkt samozagłady,chęć zdobycia czegoś nieuchwytnego i wiecznego.Jest nas tak dużo że wektory naszej miłości podążają tam gdzie tylko Bóg ma odwagę dzwigać tą miłość i strach.