Unia Europejska nie pozwala nam używać węgla do produkcji energii elektrycznej, bo jego spalanie powoduje wzrost emisji dwutlenku węgla. Dwutlenek węgla jest bowiem gazem, który wywołuje tzw. efekt cieplarniany i przyczynia się do wzrostu temperatury na naszej planecie. Efekt cieplarniany, dawniej zwany efektem szklarniowym może zaobserwować każdy. Wystarczy w słoneczny dzień wejść do szklarni. Jeszcze nie tak dawno w szkołach uczono, że bez efektu cieplarnianego nie powstałoby życie na Ziemi. Za sam efekt cieplarniany zaś odpowiedzialna jest, co logiczne, głównie para wodna i wszystkie gazy lżejsze od powietrza. Nigdzie, nawet dziś, nie mogę znaleźć odpowiedzi na pytanie, dlaczego teraz za efekt cieplarniany odpowiedzialny jest dwutlenek węgla, gaz cięższy od powietrza? Poza tym, samego dwutlenku węgla jest w nasze atmosferze zaledwie cztery setne procenta z czego przemysł produkuje znikomy procent z tych czterech setnych. Dlaczego wzrost jego emisji, nawet stuprocentowy, ma mieć jakikolwiek wpływ na klimat? Dlaczego emisja CO2 ze spalania węgla przyczynia się do wzrostu klimatu a spalanie gazu i ropy naftowej, których elektem spalania jest dwutlenek węgla i para wodna (gaz cieplarniany) nie ma na klimat negatywnego wpływu?
Załóżmy jednak, że tak jest i Unia słusznie zabroniła nam nadmiernej emisji CO2. Nie rozumiem jednak dlaczego my sami zaprzestaliśmy produkcji węgla i zlikwidowaliśmy większość kopalń? Przecież Unia Europejska nie zabroniła nam wydobywania i sprzedaży węgla?
Załóżmy, że nie chcieliśmy dopłacać do naszych kopalń w których podobno wydobycie jest nieopłacalne. Dlaczego więc dziś dopłacamy do węgla sprowadzanego ze wszystkich zakątków Świata?
Zrozumiałbym, że chcieliśmy wzorem innych zarabiać na sprzedaży gazu. Problem w tym, że tego też nie potrafimy a zadłużenie PGNiG tylko za pierwsze półrocze tego roku wynosi 15,7 mld. zł. pomimo gigantycznego wzrostu cen sprzedaży surowców. Szczegóły tu: https://www.money.pl/gos…
Jeżeli nie gaz i ropa, to może biopaliwa? Niestety decyzją najlepszego rządu w Galaktyce, to też się nie opłaca. Nam się nie opłaca kosztem zagranicznych koncernów. Szczegóły tu: https://biznes.interia.p…
Jeszcze nie tak dawno byliśmy potentatem w produkcji węgla i cukru. Dziś brakuje jednego i drugiego. Czy jest jeszcze cokolwiek, czego nie udało nam się spieprzyć?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4676
Problem Polski to brak jakiejkolwiek wizji i strategii rozwoju. Przez 30 lat tak zwanej gospodarki rynkowej nie prowadziliśmy i nadal nie prowadzimy własnej polityki, a nasza rola ograniczała się jedynie do wypełniania zarządzeń i uległości wobec obcych wpływom. Dziś wszyscy ci,którzy się wyzłośliwiają - lub nawet ci którzy niechętnie to przyznają - na Niemcy za uzależnienie od Rosji, przez całe lata uzależniali Polskę od gospdarki niemieckiej, piejąc z zachwytu z okazji otwarcia nowych montowni czy fabryki podzespołów. I jak zwykle bez refleksji teraz, radosne z powodu kłopotu Niemców gęby nie widzą,że zapaść u nich będzie katastrofą także u nas. Ba. Ględzą i wciskają kit nawet o przyśpieszonym naszym rozwoju, bo przecież mamy swoją rurę. Noo.. ta rura i gazoport to jednak jak dotąd jedyne rzeczy, które fizycznie nie zostały spieprzone, trzeba przyznać. Ciekawe jak będą miały bilans strategiczny.
Głupio wyszło , ortografia . Niemca z dużej litery łatwiej trafić i głośniej pada trafiony , to i radocha większa .
Dla szeregowego Kowalskiego, tak dla mnie jak i zapewne dla Pani ich kłopoty są zupełnie obojętne. Może ze wzgledu na duże uzależnienie naszej gospodarki od niemieckiej takimi być nie powinny, ale tak bezpośredniego przełożenia na osobistą sytuację finansową prawie nikt nie zauważa. Ja piszę o uśmiechniętych, zadowolonych twarzach niektórych polityków i komentatorów wyrażających opinię : a dobrze im tak. Bez refleksji jaki efekt na uzależnioną od ich sytuacji gospodarkę Polski one będą wywierać.
" żadne z państw UE nie będzie się stosowało do ustaleń dzielenia gazem z wyjątkiem Polski dla której jest to rozkaz do bezwzględnego wykonania. " I tu jest clou problemu z którym się borykamy. Na ile na tle ostatnich wydarzeń okażemy się asertywni, a na ile zachowamy się standardowo.
czyli 55% rury nie naszej, bo niemcy zawsze przebiją. Nie dotyczyło to sytuacji kryzysowych, no to unia nam ten przepis zlikwidowała. Niech żyje wolna Polska.
Oczywiście masz rację. Problem udziałów własnościowych i unijnych, czy właściwie niemieckich nazwijmy to zabiegów wokół przepisów energetycznych jest zasadniczy. Jeśli teraz pozwolimy się pozbawić jakiejkolwiek kotroli nad rurą, czy terminalami, znajdziemy się ponownie w sytuacji Pawlakowego zarządzania naszą energetyką. Dlatego napisałem o blansie strategicznym
Dziwne, jest o tym np. w Wikipedii.
https://pl.wikipedia.org…
https://pl.wikipedia.org…
Co prawda opierając się na wizjach Klimuszki czy Węcławka to ocieplenie klimatu już następuje i w Polsce będziemy wkrótce hodować cytryny. Na Ziemi jest deficyt wody pitnej i zaczną się wędrówki ludów z południa na północ w poszukiwaniu wody. Gdyby tak zaludnić wielkie terytoria Rosji leżące odłogiem to byłoby po problemie :-)
Czyżby kłamał?
A co do CO2, to ilu ludzi, nawet czytelników NB wie, na czym polega fotosynteza, nie mówiąc o znajomości wzoru? Przecież wiemy już, że ludzie uwierzą nawet w to, że noc to dzień i na odwrót, o ile odpowiednie media będą o tym informować kilka razy dziennie.
Proszę ich nie przerażać świadomością, że konsekwencją opalania węglem, mogą być paprocie jak sosny i kury, które zamienią się w pterodaktyle
🤣
Ale czy te pytania są ważne? Tak naprawdę liczy się tylko odpowiedź jak długo ludzie są pokładać wiarę w sens coraz bardziej absurdalnych i coraz bardziej głupio tłumaczonych poczynań rządu. Odpowiedź jest prosta, widać po tutejszych komentarzach. Ta wiara jeszcze będzie trwać długo. Ewentualnie podrzuci się złych Niemców, złego Tuska, tak jak napisałem, wyborca głodny (zziębnięty) chodzić nie będzie, bo ma sposoby na rozgrzanie swojej krwi.
Warto zauważyć przy okazji że tutejszy wyborca widząc tak samo absurdalne poczynania Niemiec, UE i Polski jest w stanie jednocześnie uznać że te same absurdy w wykonaniu naszego rządu są w porządku ale tamte już nie.
Słowem... musi nastąpić katastrofa. Inaczej do ludu nic nie dotrze. Mi to nawet zbytnio nie chce się już pisać, tłumaczyć ostrzegać. To nie ma sensu. Napisano masę tekstów na ten temat ale i tak jedyne co się liczy to Tusk i źli Niemcy. Reszta jest bez znaczenia. Przy czym te same ludki wyrażają to samo zdziwko zawsze: dlaczego tak łatwo manipulować tłumem, wprowadzać Zielony Ład, czy LGBT? Ano dlatego. Wystarczy pokazać jednym krzywą gębę Kaczki symbolizującego ciemnogród a innym wredną mordę Tuska symbolizującego lewacki postęp. Dosłownie parę gęb, parę prymitywnych ciągle trzepanych w mediach mitów i tak mamy to co mamy.
Nie da się z tego wyjść inaczej niż doprowadzając do równie chamskiego przeorania tych wszystkich pustych mózgów. Za pomocą starych prostych metod.
Dlaczego rozpieprzono cały przemysł narodowy, naukę tak by nie było łatwo odbudować?
W kolejce rolnictwo bo przemysł spożywczy już jest postępowy i wolny od naszych wpływów.
Lasy Państwowe czekają w kolejce na włączenie do zasobów europejskich (niemieckich) i będzie to kolejny wielki sukces PMM.