Z drzemki budzi mnie brzęczenie radioodbiornika.“Wiele poszlak wskazuje na to, że ostatnie wybory prezydenckie, jeśli nawet nie były sfałszowane, to na pewno nie dawały równych szans obu kandydatom. Dlatego przy najbliższych trzeba wzmóc czujność, tworzyć społeczny ruch kontrolujący wszystkie fazy głosowania…” Znudzony zamierzam wyłączyć tokujący na jedną wyświechtaną nutę radiowęzeł, bo ileż razy można wysłuchiwać odgłosów młócenia słomy przez opozycyjnych werblistów, gdy powstrzymuje mnie szokująca kontynuacja. “Tego typu teorie spiskowe, insynuacje i koncepty na zapobieżenie cudom nad urnami, dawno już przekroczyły granice paranoi.”
Oszołomiony próbuję przetrawić ten przekaz. Czyżby, ku mojemu rozczarowaniu, ktoś przeczytawszy ze zrozumieniem pierwszy rozdział poradnika dla agitatorów wreszcie pojął, że nachalne straszenie pisowskimi szalbierstwami stało się groteskowe? Ale kolejne zdania kasują mój niepokój. Wzmianka o paranoi dotyczy wyborów amerykańskich i zachowań zwolenników prezydenta Trumpa. Zaś w krajowym grajdołku totalna opozycja po staremu straszy pisowskimi machlojkami. I na wypadek przegranej w przyszłorocznym “referendum” za czy przeciw prawicy, pichci pozwy do wszystkich trybunałów świata, Sądu Ostatecznego nie wykluczając.
Zabawne, jak znakomicie odzwierciedla rzeczywistość odczytywanie tego jazgotu a rebours, czyli na odwyrtkę. Żurnalistyczne wyciruchy postponując, wróć, glanując prawicowe media za brak obiektywizmu, etyki, rzetelności, za lokajstwo wobec władzy, za feudalne stosunki w środowisku reżymowych najemników, opisują w istocie w skali jeden do jednego albo i do trzech, swoją nędzną kondycję moralną. Rafał Trzaskowski piętnując ideologizację szkoły, wbrew intencjom spindoktorów budzi skojarzenia z edukatorami seksualnymi, z wdzieraniem się do placówek oświatowych aktywistów LGBTitd, z rajdami po kraju grupki sędziów mających gdzieś majestat Rzeczpospolitej. Izabela Leszczyna rozprawiając o finansach… Ech, szkoda nadwyrężać klawiatury…
Używając od poprzednich wyborów przemiennie określeń opozycja i totalna opozycja, do niedawna zastanawiałem się czy ten drugi termin nie jest przypadkiem tautologią? Jednak wzmożenie propagandowe Donalda Tuska i jego podręcznych, mimo sezonu ogórkowego, utwierdza mnie w przekonaniu, że w Polsce istnieje opozycja zwykła i totalna. Jako support tej drugiej wystąpił ostatnio wbrew opiniom graczy z pozostałych dybiących na władzę ugrupowań, niezawodny Borys Budka kwestionując korzyści dla naszej obronności wynikające z ustaleń madryckiego szczytu NATO. I samemu guru lewicy, Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, który efekty szczytu ocenił pozytywnie, zrobiło się łyso.
Nic to wszak w porównaniu z piorunującym wrażeniem, jakie wywołała wicowa, wróć, wiecowa kreacja Donalda Tuska na sobotnim konwentyklu platformy Obywatelskiej w Radomiu. Kilku stendaperów wysłuchawszy bluzgotliwego, wróć, błyskotliwego monologu, postanowiło zmienić profesję i zostać mimami. Za to mimowie porażeni ekspresją mowy ciała, zwłaszcza oczu wodza, gremialnie zapisali się na kurs kaskaderów radiowych. A cyrk Bambuko stracił swoją gwiazdę, bo małpa z brzytwą oceniła, że nie dorasta Tuskowi do pięt i popadła w depresję.
A ten, niczym balladowy Twardowski śmieszył, tumanił, przestraszał. Oratorską weną sięgał szczytów transcendencji. “Kto w Boga wierzy, nie może głosować na PiS!”, wołał w uniesieniu.
Kreślił dynamiczne wizje poskramiania prowodyrów starego reżymu. “Gwarantuję wam, że natychmiast po przejęciu władzy wyprowadzę osobiście z NBP nielegalnego prezesa Glapińskiego.” Oczyma wyobraźni zobaczyłem zabarykadowane wrota banku, za którymi ukrywa się uzurpator, szturmowane przez antyterrorystów dowodzonych przez Donalda pierwszego z mieczem gorejącym w prawicy, wróć, w lewicy. Toż to wręcz wyjęta z filmu akcji scena napadu na bank. Lub, nie popadając w przesadę, podrasowany epizod ataku służb PO na redakcję tygodnika “Wprost”.
Obiecywał Polakom dobrobyt: tani chleb i ciepłą wodę. O mirabelkach na deser jakoś zapomniał. Albo nie chciał być kojarzony z facetem od mirabelek, choć właśnie niezawisły, a jakże, sąd uniewinnił go od zarzutów korupcyjnych, ze swawolnym stylem życia w tle.
Z radomską erupcją buńczucznej dezynwoltury Tuska polemizował w nieco kpiarskiej tonacji w Białymstoku prezes Kaczyński. Nawiązując do skandowania przez platformerskie audytorium hasła: “Złodzieje! Złodzieje!”, stwierdził, że dawno już nie słyszał tak szczerej i gremialnej samokrytyki. Przyznaję, że ja także.
Sekator
Ps.
- Ale oni przecież nie krytykowali siebie - bystrze zauważa mój komputer.
- Skup się Eustachy - strofuję go. - Czyżbyś zapomniał, że tyrady totalnej opozycji należy odbierać na odwyrtkę?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8435
Prosta sprawa. Nic nie da się już zrobić zasadniczo. Tzn. w normalnych okolicznościach. Więc nie oczekuję że coś zdziałamy, wymyślimy. Piszę to wszystko gdyż nadchodzą przełomowe wydarzenia. Wspominałem. Dojdzie do chaosu, będziemy o krok od anarchii. I wtedy nastąpi ten kluczowy moment. Jeśli się jej przestraszymy to wrócimy do tego wszystkiego co krytykuję. Ale możemy się też anarchii powierzyć mimo że i z pozoru i z praktyki z początku wcale nie będzie się jawić przyjemnym rozwiązaniem. Ale właśnie wtedy trzeba włączyć myślenie. Przestać bazować tylko na emocjach. Które są i będą sztucznie podsycane. Tak by z jednej strony ludzi skołować a z drugiej podsunąć fałszywe rozwiązanie. Łatwiejsze. Tylko że gówniane.
Słowem piszę to bo może ktoś weźmie to do siebie, jeśli wystarczająco dużo ludzi zareaguje odpowiednio to wydaje mi się dostaniemy szansę na odcięcie się od dotychczasowego systemu. Nie ma co filozofować nadmiernie na tym jak to będzie w praktyce. Życie samo ułoży scenariusz. Kluczowe będzie zadeklarowanie się na co się decydujemy. Czynem a nie słowem.
//Przestać bazować tylko na emocjach. Które są i będą sztucznie podsycane. Tak by z jednej strony ludzi skołować a z drugiej podsunąć fałszywe rozwiązanie. Łatwiejsze. Tylko że gówniane.//
Burzysz tutaj wielu osobom ich fajny, mały, poukładany światek.
Mają swoją ukochaną Partię, swojego ukochanego prezydenta i premiera a nade wszystko geniusza, który tym wszystkim kieruje.
Mają swoich wrogów (orki) i braci (tych od tryzuba).
Wyjście poza te schematy jest dla nich niewykonalne. Dlatego takimi ludźmi steruje się przede wszystkim emocjami.
System dorobił się takiego aparatu rażenia medialnego, że może z nimi zrobić praktycznie wszystko. Czy to zaraza czy wojna - dla każdego coś miłego.
Należysz do kategorii mentalnych niewolników.
Zmówiłaś już paciorek za pana prezesa?
Wykonałeś dwie minuty nienawiści wobec pana Tuska i pana Putina?
No to spać :)
"tyle swojego geniusza tylko człowieka który o tej Polsce myśli" - Kaczyński jest już człowiekiem starym, który w swoim oglądzie świata, gospodarki zatrzymał się w epoce socjalizmu. Poza tym ma niewiele do powiedzenia. Rządzi Morawiecki, były doradca Tuska, przy którym wymieniony, to chłopiec w krótkich spodenkach.
"ludzie lubią mieć ten swój mały poukładany światek tworzony z ich pracy i zawodowych" - to nie jest nic złego mieć swój taki świat, który na dodatek samemu się zbudowało. Tylko musi być on zbudowany na trwałych fundamentach, wartościach, a nie iluzji jakiegoś wodza. I który jednym kopnięciem można rozwalić.
Ludzie często mówią, mnie polityka nie interesuje. Zapominają, że nimi polityka interesuje się cały czas.
Proszę nie lekceważyć totalniaków. Są wykształceni. Rafał Trzaskowski to doktor nauk, zna języki, jest po anglistyce, ma doskonałe relacje z Ursulą von der Leyen, jeździł do niej mrozić środki dla Polen. Ma poparcie wśród bohemy artystycznej i sportowców, tradycyjnie popierających totalniaków.
A to już prywatna sprawa państwa Trzaskowskich. Widać, że zrobił karierę i chce więcej. A jeszcze mu trochę brakuje do kariery Tuska. Ma na pewno głos osób, które również chcą więcej, choć już mają niemało, kosztem nawet dobrobytu państwa.
To jest szantaż emocjonalny. PIS już dawno wszedł w buty PO, a śmiem twierdzić, że ich przegonił. Koncertowo niszczą Polskę, za chwilkę zostaną tu zgliszcza. Pracuję w prywatnej firmie, która nie ma subwencji państwowych, na wszystko musi zapracować. I sytuacja na rynku robi się tragiczna. Propaganda telewizyjna tego nie pokazuje, ale za chwilkę przekona się Pani do czego doprowadzono.
Tak się niszczy firmę z 30 letnim stażem - https://twitter.com/lkwa…
Ja nigdzie nie napisałem, że moja firma ma problemy związane z listą sankcyjną. Mnie chodzi przede wszystkim o to, że za pomocą takich przepisów można zniszczyć każdą firmę, w szczególności niepokorną. Poza tym klimat dla małych i średnich firm w Polsce stał się skrajnie nieprzyjazny.
Link do Warzechy tylko dlatego, że tam jest info o liście sankcyjnej, a nie gloryfikacja Warzechy.
Jak robią na ludobójców z Rosji to obejmują ją sankcje. "Darek" szuka frajerów, którzy chcą być ruskimi niewolnikami.