Rosyjski ślad węglowy

Szaleństwo cen paliw i energii na giełdach wywołane wojną i ograniczeniem importu z Rosji pokazuje, że wszystkie niemal pomysły na rewolucję energetyczną przebiegały w błędnym kierunku, są skrajnie nieskuteczne i nabijały jedynie kieszeń państwu Putina. Nie zamierzam tu podejmować polemiki z walką z ograniczeniem emisji CO2, a jedynie chcę powiedzieć, że nie tędy droga. Wprawdzie od wielu tygodni stawiam tezę, że nadchodzący kryzys gospodarczy wymusi spadki cen ropy i gazu, ale po co nam ten kryzys? Zresztą jak nic nie zrobimy, będą następne.

Paliw kopalnych na świecie jest dosyć. Tak jak technologicznie jest możliwa zupełna rezygnacja z nich, tak samo nie ma wielkiego problemu z zaopatrzeniem w te paliwa całego świata po cenach odpowiednich dla utrzymania rozwoju gospodarczego. Na jedno i drugie trzeba jednak czasu i inwestycji. Rezygnacja z wydobywania węgla w krajach UE nie spowodowała wcale spadku globalnego zapotrzebowania na to paliwo. Węgiel zaczęto kupować w Rosji, Australii i innych krajach, które nie muszą się przejmować tak bardzo polityką klimatyczną Unii. Najbardziej energochłonne przemysły uciekły poza granice UE, na przykład do Azji, gdzie węgiel spalany jest na potęgę. Spowolnienie rozwoju gospodarczego wielu państw Europy doprowadzi wkrótce do sytuacji, że nie będzie dosyć pieniędzy na zieloną rewolucję i zatrzyma się ona sama, wcześniej pozbawiając pracy i wpychając w ubóstwo miliony ludzi. Najgorszym jednak skutkiem tych działań jest wielka premia, jaką otrzymało państwo Putina za to, że uzupełnia lukę w dostawach węglowodorów. Nie można bowiem naraz zrealizować dwóch celów: radykalnego obniżenia emisji CO2 i uniezależnienia się od dostaw z Rosji.

Zamiast więc walczyć ze śladem węglowym, należy toczyć bój z rosyjskim śladem węglowym. Zmniejszymy import z Rosji i dokładnie o ten wolumen zredukujmy emisję CO2. Chodzi o to, żeby nie tylko rosyjskie paliwa były obejmowane sankcjami, lecz także wszystko, co jest wyprodukowane z paliw pochodzących z tego źródła na całym świecie, również poza granicami UE. Te produkty muszą zostać obłożone podatkiem w stylu węglowego śladu. To może być po prostu algorytm śladu węglowego i poziomu importu przez dany kraj węglowodorów z Rosji. Zielona energia najpierw powinna zastąpić paliwa rosyjskie, a dopiero potem rodzime. Tylko w ten sposób możemy uniknąć gwałtownej zwyżki cen. Do takiego projektu pewnie oprócz UE przystąpiłyby USA, Wielka Brytania itd.

Rosja, z jednej strony uzależniając Europę od dostaw swoich węglowodorów, a z drugiej wspierając zieloną rewolucję, doprowadziła do tego, że jest największym beneficjentem działań polityki klimatycznej UE. A emisja CO2 w skali całego świata niemal nie drgnęła. Trzeba więc zmienić całkowicie kierunek tych działań i redukcję dwutlenku węgla zacząć od zastąpienia zieloną energią węglowodorów rosyjskich. Alternatywą może być wysoka emisja CO2 z płonących po kolejnej wojnie miast w UE.

Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" z 29.06.2022

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Maverick

29-06-2022 [19:31] - Maverick | Link:

Rzeczywistośc jest taka: https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika LeszPTJ

29-06-2022 [21:56] - LeszPTJ | Link:

Rosja jest beneficjentem polityki klimatycznej. Niemcy są największym winowajcą klimatycznym w UE (ogromne emisje historyczne i konsumpcyjne) i mogą na własny koszt redukować emisje. Nie powinny zmuszać innych państw do tego, gdyż nie przeszkadzało im, gdy emisje zwiększały Rosja i Chiny, z którymi mają wielomiliardową wymianę. Strategiczne partnerstwo Niemiec i Rosji to podział wpływów w Europie i jej rozbiór. Wielką Brytanią wypchnięto z UE i cel prawie osiągnięto. Dyscyplinowano niepokorne państwa (Polskę i Węgry) pokazując, kto w UE rządzi. Tym razem jednak Rosja zdradziła i popsuła polityczno- gospodarczy układ. Uznała, że w jej strefie może robić co chce, np. zaatakować Ukrainę.  Niemcy i Francja miały pozwolić na aneksję. Reakcje Niemiec i  Francji są werbalne, a działań brak.  Anglosasi wymusili zmianę retoryki i działania. Jednak nadal Ukraina jest naciskana, by zawrzeć pokój kosztem utraty terenów. Wizja IV Rzeszy Europejskiej z każdym dniem wojny oddala się coraz bardziej. Ochrona klimatu nigdy nie był celem, lecz środkiem do ustawienia gospodarek pod potrzeby Rosji i Niemiec. Ciekawe, czy granica podziału wpływów była już ustalona, jak w pakcie Ribbentrop-Mołotow, czy też miała być ustalona w wyniku przyszłej agresji? W 2014 r. wschodnia część Ukrainy. W 2022 cała Ukraina. Kiedy Rosja miała przejąć wschodnią część Polski i kraje bałtyckie? Ten plan POprzednicy przygotowywali resetem z Rosją, rozwojem metropolii (bez Lublina i Rzeszowa). Nie inwestowali w Polskę wschodnią, a nieliczne i słabe wojska rozmieszczali na zachód od Wisły. Przekop Mierzei Wiślanej to bezcelowa inwestycja, bo tak miał być utracona. Redukcja emisji CO2 to środek do celu. ETS to wygodna forma nałożenia kontrybucji pod pozorem ratowania klimatu. Skoro VATu nie da się już kraść, to trzeba wywindować ceny CO2 i wymusić zakupy wiatraków i paneli oraz turbin gazowych u Simensa lub w Chinach. Gdyby celem miała zeroemisyjna gospodarka to Niemcy powinny zredukować do zera import z krajów emitujących CO2 i wytwarzać wszystkie produkty konsumpcyjne z „zielonej energii” u siebie lub kupować od „zielonych gospodarek”. Środki na „Sprawiedliwą transformację” (jak i inne z UE) wypłacane po „spełnieniu warunków” (mechanizm warunkowości) to strumienie pieniędzy (analog do gazociągów). Dawcy zasobów (UE/Niemcy/Rosja) uzyskują władzę nad uzależnionymi do wymuszania działań politycznych (np. akceptację superpaństwa, przyjęcie ideologii gender). Broń gazowa, broń finansowa, czy broń prawna (vide TSUE zakazująca działalności KWB Turów) to w gruncie rzeczy te same mechanizmy zapewniające dominację w strefie wpływu. Dlatego lepiej nie brać środków i oprzeć gospodarkę o własne zasoby, m.in w. bruantnego. Jednostronne redukcje emisji są bezcelowe, gdy inni mogą do woli je zwiększać. Silna gospodarka i bogate społeczeństwo lepiej chroni przyrodę i klimat.

Obrazek użytkownika Tomaszek

30-06-2022 [00:09] - Tomaszek | Link:

Jeżeli zielona rewolucja ma się zaczynać i praktycznie konczyć na spalaniu ruskiego gazu , to nic dziwnego że co się nie zesrało to się zesra . Gaz to mniej CO2 ale też para wodna , która jest też gazem cieplarnianym . a rząd dalej forsuje gazowanie ludzi pod pretekstem ekologii . Tyle źródeł energii dookoła a ci dalej brną jak nie w ruski gaz m, to w jakieś szwabskie maszynerie . Obawiam się że następna po dekarbonizacji może być depolonizacja . Nowy naród już przybywa . A na ceny ropy i gazu to od kryzysu światowego lepszy był Trump .