Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Czy możliwa jest suwerenność finansowa?

mjk1, 29.05.2022
   W komentarzu pod poprzednim wpisem ciekawe pytanie zadała Sake3: „… czy są gdzieś jakieś inne elity o wyższym „standardzie” niż te w Polsce?”. Zapewniam, że są i to nie tylko w innych krajach, ale w Polsce też. Problem jednak w tym, że są marginalizowane i nie dopuszcza się ich, nie tylko do władzy, ale także do głosu, i to na wszelkie możliwe sposoby. Ważniejsze jest jednak to, że przede wszystkim społeczeństwo (wyborcy) muszą wiedzieć czego od tych elit oczekiwać a z tym mamy największy problem. Nie tylko my, ale to marne pocieszenie. Możemy oczywiście, tak jak Adam66, stwierdzić, że system jest tak zorganizowany, że nic nie można z tym zrobić, albo próbować zmienić system. Wszystko tylko i wyłącznie od nas zależy. Żeby jednak cokolwiek zmienić, musimy przede wszystkim wiedzieć co należy zmienić i czego od rządzących elit wymagać. Podstawowym i absolutnie koniecznym warunkiem jest odzyskanie suwerenności finansowej. Ktoś jednak zapyta, co to właściwie jest ta „mityczna” suwerenność finansowa? Czy gdziekolwiek została wprowadzona i z jakim skutkiem?
   Suwerenność finansowa nie tylko została opracowana w teorii, ale także wprowadzona w praktyce i to na kilka sposobów w wielu krajach. Nawet w naszym kraju, jednak w mniejszym stopniu służyła społeczeństwu niż rządzącym. Wzorcowym jednak przykładem suwerenności finansowej jest gospodarka Niemiec w latach 1933-44. Jej twórcą nie była jednak, jak się powszechnie uważa, ta austriacka przybłęda, ale ktoś dużo mądrzejszy. Podstawy teoretyczne stworzył twórca tzw. narodowej ekonomii, profesor Uniwersytetu w Strasburgu, Georg Friedrich Knapp a dopracował i wprowadził w praktyce niemiecki ekonomista Gottfried Feder. Feder jednak, w przeciwieństwie do rządzącego wtedy austriackiego artysty, był zdecydowanym przeciwnikiem wojny, dlatego został najpierw odsunięty od władzy a później „zmarło mu się” w dość dziwnych i nigdy nie wyjaśnionych okolicznościach. Wg Knappa pieniądz jest tylko środkiem wymiany, ma wartość umowną i nie tworzy majątku. Nie ma też potrzeby wymienialności pieniądza na złoto i uzależniania się w ten sposób od międzynarodowej finansjery. Co jest potrzebne, żeby wyprodukować domy, samochody, odzież albo żywność? Potrzebne są: ziemia rolnicza, surowce, materiały i ludzka praca, bo to praca ludzka przekształca zasoby w dobra użyteczne. Powstaje jednak pytanie: w jaki sposób skłonić człowieka do świadczenia pracy? Należy go wynagrodzić dając mu możliwość nabycia dowolnych dóbr. Czy możliwość ta będzie realizowana za pomocą zadrukowanych papierów, złota, drogocennych kamieni, czy glinianych paciorków jest tylko i wyłącznie sprawą zaufania świadczącego pracę do środka wymiany.
   Kierując się tym mechanizmem w latach 1933-38 wyemitowano w Niemczech weksle MeFo na łączną sumę 12 mld. marek. To właśnie tymi wekslami, które były całkowicie wymienialne na marki płacono za produkcję przemysłową. Za weksle budowano domy, autostrady, infrastrukturę wodną, kolejową i drogową. Jaki był tego efekt? Wg rocznika statystycznego w 1932 r. wybudowano w Niemczech 141 tys. domów mieszkalnych. W 1933 r. wybudowano ich już 284 tys. czyli podwojono ich liczbę. W latach 1933-1938 dochód narodowy Niemiec wzrósł ponad dwukrotnie. Przemysł ciężki i zbrojeniowy zwiększył moce ponad dwukrotnie. Produkcja stali wzrosła ponad czterokrotnie, a wydobycie rud żelaza wzrosło prawie pięciokrotnie. Wskaźnik produkcji dóbr przemysłowych w latach 1932-1938 wzrósł ponad dwukrotnie, w tym dóbr inwestycyjnych ponad trzykrotnie. Zbudowano w tym okresie od podstaw przemysł włókien sztucznych, produkcję syntetycznej benzyny i kauczuku, a w produkcji aluminium Niemcy wysunęły się na pierwsze miejsce w świecie. W przemyśle samochodowym zatrudnienie wzrosło z 65tys. (1933 r.) do 220tys. (1938 r.). Wprowadzono program wielkich robót publicznych, w tym ponad 5tys. km autostrad. W rolnictwie średnia wydajność produkcji zbóż wzrosła z 21 do 26 q/ha. W latach 1934-1939 eksport Niemiec wzrósł 2,3 razy, a import – 2,0 razy. Niemcy miały tak silną pozycję, że przed wybuchem II wojny światowej były monopolistą w obrotach zagranicznych z Bułgarią, Jugosławią, Rumunią i Węgrami. Wszystko to w czasie, gdy w całym świecie szalał kryzys i beznadzieja.
Najważniejsze jednak, że dochody państwa niemieckiego wzrosły z 7mld marek w 1932 r. do 17mld w latach 1938-1939 tj. 2,4 razy. Jednocześnie siła nabywcza pieniądza nie zmalała pomimo, że obieg pieniężny wzrósł z 2,9mld w 1932 r. do blisko 15mld w 1939 r. I to wszystko bez jednego feniga kredytu w bankach komercyjnych światowej finansjery.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3090
u2

u2

29.05.2022 18:31

w latach 1933-38 wyemitowano w Niemczech weksle MeFo na łączną sumę 12 mld. marek
Dlatego jedynym sposobem na pozbycie się tych weksli była ... wojna :-)
mjk1

mjk1

29.05.2022 20:49

Dodane przez u2 w odpowiedzi na w latach 1933-38 wyemitowano

Tak się to wszystkim pięknie tłumaczy Uboot. Problem tylko w tym, że te weksle były oprocentowane w wysokości 4% w skali roku i do samego końca wojny ludzie niechętnie je wymieniali, choć były w pełni wymienialne na marki. Dopiero Amerykanie anulowali te weksle i wprowadzili inflację. 
Jak Ty taki ekonomista jesteś Uboot, to powiedz nam, jaki kraj w Europie wprowadził w tym samym czasie dokładnie takie samo rozwiązanie, czyli pieniądz równoległy wzorowany na wekslach MeFo? Dlaczego weksle MeFo zniszczono a pieniądz równoległy w sąsiednim z Niemcami kraju ma się dobrze do dzisiaj i  nikt nie ma zamiaru go likwidować?
Gdybyś jeszcze napisał dlaczego inflacja w Niemczech nawet nie drgnęła pomimo tego, że ilość pieniędzy w obiegu w ciągu zaledwie sześciu lat zwiększyła się pięciokrotnie, wszyscy bylibyśmy Ci wdzięczni.
u2

u2

30.05.2022 00:33

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Tak się to wszystkim pięknie

wszyscy bylibyśmy Ci wdzięczni. 
Bez przesadyzmu. W Niemczech Adolfa H. wszystko się pieprzyło. Nic nie składało się w logiczną całość. Dlatego wojna było jedynym rozsądnym wyjściem z anty-żydowskiego galimatiasu :-)
mjk1

mjk1

30.05.2022 19:59

Dodane przez u2 w odpowiedzi na wszyscy bylibyśmy Ci

Ja traktuję Cię poważnie Uboot a Ty stare kawały opowiadasz.
Pytałem o drugą oficjalną walutę sąsiada Niemiec?
Nie odpowiedziałeś.
Pytałem dlaczego inflacja nie wystąpiła pomimo pięciokrotnego zwiększenia pieniądza w obiegu?
Też nie odpowiedziałeś.
Może doczekam się odpowiedzi: co konkretnie się pieprzyło i nie składało w logiczną całość?
u2

u2

30.05.2022 20:17

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Ja traktuję Cię poważnie

co konkretnie się pieprzyło i nie składało w logiczną całość?
Ależ to banalnie proste drogi Watsonie. Zwiększone wydatki na militaryzację Niemiec oznaczały niespłacone weksle. A niespłaconych weksli najprościej pozbyć się na wojnie. :-)
Imć Waszeć

Imć Waszeć

30.05.2022 00:23

Bardzo słusznie, bardzo słusznie ;) Mam takie samo zdanie na temat pieniądza jak Knapp. Mówię to zresztą od lat. Czasy współczesne są łaskawe dla badaczy pieniądza, bowiem setki kryptowalut, cennych itemów i niewymienialnych tokenów (NFT) wywracają z posad klasyczną teorię pieniądza. Jeżeli przyjmiemy to właśnie niemonetarystyczne założenie, że pieniądz jedynie wyraża wartość, a nie koniecznie ją tworzy, to cały świat misternie upichcony przez poprzednią odmianę globalistów wali się jak domek z kart. Można zasadnie przypuszczać, że obecna wojna jest właśnie pierwszym z szeregu starć w tej wojnie starej i nowej ekonomii. Zresztą tak opisują to różni specjaliści: Irak był nie dlatego, że Saddam miał gazy, lecz dlatego, że w konfederacji finansowej (tak tak, konfederacji) BRICS pojawił się pomysł na zastąpienie dolara jako światowej waluty. Mówiono o złocie, ale przecież nie w tym tkwił szkopuł. Nie tak dawno Chiny rozpoczęły próby z własnym pieniądzem wirtualnym, co bardzo zaniepokoiło grandziarzy. Obecnie jesteśmy na etapie dzielenia się świata na duże enklawy, a w ramach każdej z nich będzie funkcjonowała ich własna waluta. Oczywiście stanie się tak w przypadku wygranej Rosji na Ukrainie. Waluta wymiany pomiędzy enklawami i kursy będę na bieżąco negocjowane mniej więcej na takiej zasadzie, jak obecnie Rosja "negocjuje" gaz, ropę i kradzione ziarno, lub raczej jego brak. Też o tym wspominałem kiedyś w kontekście modelu "zapisy-monety". Przypomnę tylko dwa fakty, które mnie do takiego przekonania doprowadziły: 1) Handel na wschodzie Polski za Tuska odbywał się w obliczu konkretnego braku gotówki (monet), gdy za pomoc rolną, samochód z Niemiec itp. płaciło się słoikami przetworów, kartoflami, odchodziło nawet płacenie prosiakami, o własnej ... nie wspomnę. W każdym razie był to pierwszy rys na teflonowym obliczu starej ekonomii, bo okazało się, że brak gotówki na rynku wcale nie powoduje deflacji, lecz zmusza ludzi do rozliczania się "w rozumie" i za pomocą dosłownie wszystkiego, czemu jakaś ustalona wartość jakąś inną drogą została nadana. Często było to po prostu bezpośrednie odwoływanie się do cen z zachodu. Tracił budżet, bo się nie nakradł na "spreadach". Ale to nie wina ludzi, że Warszawka zaje... im pieniądze, więc nie zgrzeszyli ;) 2) Pojawienie się kryptowalut, które kompletnie zmieniły pojęcia pieniądza, wartości, zarobkowania, a także posiadania, gdyż to ostatnie bardzo często kojarzy się dziś ludziom z "obrobieniem poketa" przez jakiegoś wirusa. No cóż, łatwo przyszło, łatwo poszło. ;) A jakie to ma rażenie społeczne warto obejrzeć na filmach z panem Rafałem Zaorskim. Bardzo interesujące... Kiedyś widziałem jak funkcjonuje rynek i nawet w nim aktywnie uczestniczyłem. Było to na platformie Second Life, czyli w poprzednim wcieleniu Metaverse. Pieniądze rosły tam w małych ilościach na drzewach, co do róznych sklepów i punktów widokowych wabiło noobów, potencjalnych klientów, a także griefferów. cdn.
u2

u2

30.05.2022 00:39

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Bardzo słusznie, bardzo

2) Pojawienie się kryptowalut, które kompletnie zmieniły pojęcia pieniądza, wartości, zarobkowania, a także posiadania
Ano, niedawno jakiś Suwalczanin, stracił 280 tysięcy na "inwestycjach" w krypto-walutach.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

30.05.2022 00:55

Dodane przez u2 w odpowiedzi na 2) Pojawienie się kryptowalut

Ten wspomniany wyżej wygrał 44 mln i dlatego latają teraz do niego ludzie w Polsce jak do guru. Sprawdź na YT.
u2

u2

31.05.2022 07:36

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Ten wspomniany wyżej wygrał

Ten wspomniany wyżej wygrał 44 mln
Bajeczki dla ciemnego luda. Nie wygrał, tylko ukradł. Nie 44 mln, tylko 280 tysiaków od naiwnego suwalczanina.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

31.05.2022 16:19

Dodane przez u2 w odpowiedzi na Ten wspomniany wyżej wygrał

@u2 towarzystwo spod znaku "lepszy mały handelek niż ciężki szpadelek", którzy wierzą w pieniądze rosnące na drzewie, nie kradnie. Oni optymalizują kapitał leszczyny. ;) Najzabawniejsze jest to, że ten ich guru mówi to wprost i w wykładach glebi każdy naukowy sposób tej "optymalizacji", a mimo to wszyscy udają, że mu wierzą. Znam ten rodzaj akolitów, zwłaszcza wtedy się tłumnie zbierają, kiedy ktoś ma gotówę lub możliwości. Wyraźnie widać, że młody jeszcze tego nie ogarnia. Za mało jeszcze miał podpucharzy, co odchodzą w siną dal z worem jego osobistej kasy. Ale wnioski o giełdzie ma super.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

30.05.2022 00:56

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Bardzo słusznie, bardzo

Z drzew można było pożywiać się tylko przez pierwszy miesiąc (cecha wbudowana w świat, pieniądze pochodziły z abonamentów graczy), a potem pozostawały do dyspozycji "gorące krzesła". Chodziło o to, że właściciele wysp lub posesji wabili klientów już na własny rachunek i każda minuta siedzenia była nagradzana np. jednym Linden Dolarem (stały kurs w stosunku do dolara amerykańskiego). Tu działało szereg mafii latynoskich, głównie z Brazylii, oblepiającymi jak muchy każdy punkt karmienia krzesłem i wykurzających za pomocą jazgotu i boulie'owania całą niezrzeszoną resztę. Wreszcie były firmy, "zatrudniające" pracowników, do obsługi gości. Na przykład w enklawach japońskich były kelnerki do odpowiadania na pytania i "częstowania drinkami". W dyskotekach często pracowali DJ-e, w bankach kasjerzy, a całości pilnowali ochroniarze. Tworzenie skryptów wywalających nachali z wirtualnych posesji, broniących dostępu lub ukrywających obecność przybytku, to był naprawdę świetny biznes. Do pewnego czasu funkcjonowały tam setki kasyn, w których setkami i tysiącami prali gotówkę goście o brazylijskich lub chińskich nickach, ale potem przykróciło to FBI. Stworzyli w tym celu właściwie umundurowane awatary, które pojawiały się znienacka i banowały lewiznę na pniu. Nie wiem jak jest teraz, lecz lewizną tam zajmowali się masowo także Rosjanie i patrząc po posiadłościach nie były tam zainwestowane jakieś marne grosze (cena prywatnej wyspy/serwera to było coś koło kilku tysięcy dolarów). Zresztą lewizna, zwłaszcza obnażone i Rosjanie to już niemal synonim w wirtualnych światach ;) Właśnie to węszące FBI spowodowało, że cały lewy biznes przeniósł się ponad chmury, dokąd nie dało się już dolecieć za pomocą żadnego standardowego wehikułu ze skryptem. Ja przerobiłem nawet skrypt darmowego helikoptera, żeby miał dostatecznie duży moment do wyrzucenia postaci na wysokość kilkuset kratek, ale często to nie wystarczało. Co prawda w ustawieniach wysp i posesji był "zakaz latania", ale właśnie skrypty pozwalały to omijać. Skąd było wiadomo w którym miejscy jest coś na górze niemal w SL-kosmosie? Czasami wystarczyło prześledzić pakiety w wewnętrznym debuggerze, gdzie załapywały się dane i fragmenty z odtwarzanego na okrągło radia, np. nazwa lub numer IP, albo też inne obiekty świadczące o działaniu czegoś poza zakresem widzenia. Byliśmy tam ze znajomym, razem męczyliśmy drzewa i krzesła, i tak się złożyło, że wkrótce obaj zaczęliśmy grać na miejscowej giełdzie. Znajomy pracował właśnie nad modelem jednorękiego bandyty, co niechybnie sprowadziło na niego nalot wirtualnego FBI. Długo oglądali toto, co nawet nie zachowywało się losowo, ale chyba nie znaleźli niczego takiego, żeby go z miejsca zbanować. Miał w sumie farta ;) Gdy kiedyś próbowaliśmy zarobić kilka lindenów na krzesłach na prywatnej wyspie jakieś Lavanyi, wpadł tam pewien Niemiec. Szybko przerżnął trochę kasy i zaczął się cyrk. cdn.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

30.05.2022 01:28

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Z drzew można było pożywiać

Najpierw zbluzgał nas od "polaczków", potem próbował zgriefować różnymi gadżetami, w tym marudzącym Batmanem, wreszcie zawalił całą scenę jakimiś gratami z symbolami nazistowskimi i swastykami. Nic nie było widać, bo było tego tak dużo, że aż serwer przysiadł. Dyskretnie ulotniliśmy się z tego bardaku, żeby nie było na nas. Co do giełdy, nie była to jakaś śmieszna giełda, na niej m.in. notowane były firmy developerskie słynnej milionerki Anshe Chang i paru innych firm z realu. Ale do brzegu, panowie, do brzegu. Którejś nocy zabłądziłem na SL i przypadkowo sprawdziłem moje transakcje na giełdzie. Okazało się, że kursy w dziwny sposób zaczęły szaleć, głównie szły szybko w dół. Nie zastanawiając się długo, dobyłem zaskórniaki i wykupywałem wszystko na pniu. Kilkadziesiąt, sto, tysiąc, kilkanaście tysięcy, wreszcie na koniec miałem już zysku coś koło 35 tys. realnych dolców (oczywiście gdyby kursy odbiły w górę), może nawet jakąś spółkę w całości, aż wreszcie wszystko zamarło. Trwało to chwilę, po czym znów niemrawo ktoś zaczął grać na spadki. Miałem do wyboru dwie opcje: 1) zabrać zyski i wziąć cała winę za bardak na siebie, bo niewątpliwie dało się sprawdzić właściciela akcji, albo 2) grać dalej i stracić kasę, ale pozostawić po sobie nauczkę tym nienażartym spekulantom. Zaryzykowałem więc o wkrótce miałem mniej więcej tyle samo co na początku zabawy. jakież było moje zdziwienie, gdy następnego dnia kumpel opowiadał mi o "wielkim ataku na konkurencyjną giełdę", którą przeprowadziła ekipa z konkurencyjnej dopiero startującej giełdy pod wodza pewnego cwaniaka z Australii, do której to grupy był zapisał się kumpel. Fragment o panice i przerażeniu, kiedy "jakaś grupa spekulantów" zaczęła im "wykupować akcje i czyścić giełdę ze szmalu", kazałem sobie powtórzyć ze trzy razy ;))) Mniodzio :] W każdym razie dziś nikt już mnie nie przekona, że istnieje jakaś większa matematyka za spekulacjami, prócz pokera, farta i psychologii. A te bajeczki trejderów o niezawodnych metodach "inwestowania" rozbawiają mnie tak, jak pewne doświadczenie z automatami komórkowymi. Napisałem bowiem sobie kiedyś program na algorytmie genetycznym, którego zadaniem było układanie Pentomina. Wszystko chodziło pięknie, funkcja kary składała się z kary za wychodzenie klocka z pudełka i za nakładanie się klocków. Szybko jednak obliczenie zamierało na takiej dziwnej barierze, prostej o równaniu y=-x+1, i za nic nie chciało osiągnąć punktu (0,0) (płaszczyzna kar, =ułożenie Pentomina). Na nic zdało się ćwiczenie różnych aspektów losowości. Pat. Jeśli popatrzymy na tę układankę jak na mityczny rynek liberałów, to widać od razu, że nie wszystko jest on w stanie wyregulować na rychtyk. Tego i miliona innych rzeczy akurat nie, bo taki mamy klimat i już ;) Oczywiście każdy może wierzyć w idealnie optymalizujące wszystko rynki, ale ja się już na to nabrać nie dam. Podobnie zresztą jest ze służbami, mafiami i lożami, oraz z obsadą stanowisk w świecie. Co było pierwsze, jajko czy kura? :)
mjk1

mjk1

30.05.2022 19:57

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Najpierw zbluzgał nas od

@Imć Waszeć.
W przeciwieństwie do Ciebie, ja wcale nie jestem zwolennikiem rozwiązań Knappa. Podobnie jak Kaleckiego czy Keynesa. To jednak rynek sterowany przez producentów lub rządzących. Uważam, że najlepsze są rozwiązania wzorowane na teorii Miltona Friedmana, wprowadzone na krótko w Europie w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, gdzie rynek był sterowany tylko i wyłącznie przez konsumentów. Podałem tylko jeden z przykładów kraju gdzie wprowadzono suwerenność finansową.
Obecna wojna nie jest wojną starej ekonomii z nową. To tylko jedne sk...syny chcą przejąć interes innych sk...synów i nic dobrego z tego nie wyniknie. Podobnie kombinują Chińczycy. Trochę inaczej było z Kadafim i Chavezem, ale też nie idealnie. Berter na szerszą skalę też nie wchodzi w grę, bo to tak jakby przesiąść się z samolotu na furmankę. Kryptowaluty zaś są przekrętem śmierdzącym kilometry pod wiatr. Pozdrawiam.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

30.05.2022 23:59

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na @Imć Waszeć.

@mjk1, to zależy pod jakim kątem oceniamy sytuację. Pozwól, że na początek zacytuję specjalistę z Niemiec, bo wbrew pozorom oni to też dobrze rozpoznają. "Władimir Putin i Xi Jinping chcą walczyć. Świat musi to w końcu zaakceptować. Zadziwiające jest to, jak bardzo interesy Rosji i Chin są zawsze brane pod uwagę przy zawieraniu pokoju. Metoda ta staje się jednak nieskuteczna w walce z dwiema dyktaturami. Putin i Xi nie są wcale zainteresowani równowagą i zrównoważeniem — my też nie powinniśmy być. Bez rosyjskiej roli w porządku europejskim Rosja zostałaby "zepchnięta do stałego sojuszu z Chinami". Jeśli to ma być realna polityka, to jest ona niebezpieczna. To już nie działa, to już nie może działać. Putin i Xi Jinping stali się bowiem głusi na klasyczną politykę równowagi, polegającą na równoważeniu interesów geograficznych czy gospodarczych. Deklarowanym przez Putina celem wojennym nie jest pacyfikacja Donbasu, lecz nowy porządek świata, którego istotą nie jest równoważenie interesów, lecz zniszczenie Zachodu poprzez unicestwienie jego wartości moralnych i politycznych." Prosto i na temat. Tylko nam się wydaje, że chodzi tu głównie o czyjeś interesy w obecnym schemacie, ciemne, tajne, może nawet brudne, ale jednak podporządkowane dotychczasowemu staremu porządkowi świata. Nic bardziej mylnego. Tu chodzi o konkretną rozpierduchę i dlatego groźby Rosji użycia broni jądrowej są jak najbardziej uzasadnione. Oni myślą konkretnie, a nie dvpą jak Zachód - albo my i nasz wkład w "rozwój" świata, albo wielkie GWno. Zresztą Bartosiak to tłumaczył jeszcze przed inwazją. Dlatego Chiny i Rosję należy współcześnie postrzegać jako jednego gracza. Nie mam specjalnie czasu na głębsze dywagacje, ale właśnie analizuję "rynek" danych marketingowych w Internecie, a konkretnie General Data Protection Regulation (GDPR). Chodzi o politykę prywatności, naruszanie jej przez koncerny i kraje, używanie tych danych do śledzenia aktywności ludzi na całym świecie także pod kątem używania serwisów, gier, społeczności, kryptowaluty, wreszcie profilowanie. Szczególnie interesują się tym np. Google we współpracy z NSA. Jednym słowem służby pod pretekstem wojny, ferajny czy dintoiry już ostro przeginają pałę i jadą od dłuższego czasu na ręcznym. Taki "przypadek". Od czasu do czasu spontanicznie w przeglądarce zapisuje się "sam" plik 0B o 8-znakowej losowej nazwie + .htm; np. w katalogu pobrane będzie to: ZmksaslM.htm. Wszystko wskazuje na to, że poprzedza to sesja "przywieszania" się stron, w tym przypadku Niezależnej i każdej, która z nią koegzystuje w innej zakładce. Czasami przeciążenie jednego z wątków FF widać w Menedżerze Zadań. Podobnie do wirusa. Wszystko wskazuje na to, że winne są skrypty Googla zbierającego nasze dane. Bardzo podobne stringi znalazłem w cookies przeglądarki: zmienna SEARCH_SAMESITE oczywiście Googla, ale to nie to. Dodam, że Google to także YT i reCAPTCHA na stronach do słania postów na forach. To jest już kilkadziesiąt podejrzanych cookies.
Czesław2

Czesław2

31.05.2022 07:34

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na @mjk1, to zależy pod jakim

Ktoś kiedyś powiedział, że chciwość jest motorem postępu.:)
Biden " nie wyślę niczego, co mogłoby dosięgnąć Rosji". Draghi "nasza broń nie może być stosowana na terytorium Rosji."
No i mamy teatr. Ponad unijny.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

31.05.2022 15:59

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na Ktoś kiedyś powiedział, że

@Czesław2, ale jaka była napaść na forum, jakie latały onuce, kiedy ktoś napisał, że "USA będą walczyć z Rosją do ostatniego Ukraińca". ;)
mjk1
Zawód:
mjk1

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 150
Liczba wyświetleń: 245,837
Liczba komentarzy: 2,556

Ostatnie wpisy blogera

  • Dlaczego Chińczyk jest bogatszy u siebie niż Polak we własnym kraju
  • Plan, który przestraszył Bieruta, a zachwyciłby Denga
  • Metro i marzenia polityków, czyli polski festiwal odklejenia

Moje ostatnie komentarze

  • Dzięki za obszerny komentarz GPS, ale pozwól, że wyjaśnię coś fundamentalnego, bo widzę, że konsekwentnie przypisujesz mi stanowiska, których po prostu nie reprezentuję. Ja nie „proponuję chińskiego…
  • Jeśli PRL i dzisiejsze Chiny „to samo”, to ja jestem baletnicą z Bolszoja. PRL nie potrafił wyprodukować papieru toaletowego a Chiny dziś produkują pół technologicznego świata, łącznie z tym laptopem…
  • „Kolega podminowany”. Klasyka. Gdy komuś kończą się argumenty, zaczyna analizować samopoczucie rozmówcy.„Wszyscy inni głupi”. Nie, nie „wszyscy inni”, tylko ci, którzy powtarzają slogany z 2005 roku…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Wotum zaufania
  • Jakiego Państwa tak naprawdę chcemy?
  • Czy za rządzenie odpowiedzialny jest rząd?

Ostatnio komentowane

  • spike, "Chińczyk kupuje tanio, bo jego państwo chce, żeby on był bogatszy."-to zdanko mi się najbardziej podoba, brzmi podobnie jak słynne "eureka" !!! :)))))))))))Jeszcze przed zarazą i wojną na Ukrainie,…
  • mjk1, Dzięki za obszerny komentarz GPS, ale pozwól, że wyjaśnię coś fundamentalnego, bo widzę, że konsekwentnie przypisujesz mi stanowiska, których po prostu nie reprezentuję. Ja nie „proponuję chińskiego…
  • Ijontichy, spike 4.12. 17.11Dopiero teraz się kapnąłeś że GPS I mjk to jedna "stajnia" tylko Zbyszek na razie zbiera siły na s24. 

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności