1. Wprawdzie dopiero wczoraj na stronach Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej pojawił się projekt ustawy o podwyższeniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat ale Premier Tusk już od paru dni przekonuje poszczególne środowiska pracownicze do tego rozwiązania.
Spotkał się już z przedstawicielkami Kongresu Kobiet, prezydium Komisji Trójstronnej, posłankami parlamentarnego zespołu kobiet, a ostatnio nawet klubem poselskim koalicyjnego PSL-u.
Wprawdzie nie bardzo wiemy jakie były rezultaty tych spotkań ale retoryka premiera co rusz się zaostrza.
Najpierw była to argumentacja, że po 4 latach łagodnych zmian, najwyższy czas zradykalizować reformy, później że powinniśmy podwyższać wiek emerytalny bo robi to większość krajów członkowskich UE.
Teraz, że jak tego nie zrobimy to trzeba będzie podnieść stawkę VAT o kolejne 8 pkt. procentowych albo zwiększyć wielkość składki emerytalnej z 19 do 30%, a ostatnio nawet, że jeżeli nie przyjmiemy tej ustawy „to już za kilka miesięcy będziemy mieć problemy”.
2. Ba współpracownicy Premiera Tuska zaczynają mówić publicznie, że wręcz zaniedbuje on wszystkie inne sprawy (stąd takie problemy wokół Stadionu Narodowego i szefowej resortu sportu Pani minister Muchy), tak poświęca się konsultacjom reformy emerytalnej.
Chce je przeprowadzić w ciągu najbliższych 30 dni, a samą ustawę razem z podpisem Prezydenta uchwalić w ciągu najbliższych 3 miesięcy, co przy tak głębokich zmianach dotyczących milionów pracowników jest działaniem bez precedensu.
Niestety wygląda na to, że w tej sprawie nie będzie miejsca na debatę merytoryczną, a posłowie Platformy i PSL-u mają być wręcz przymuszeni do głosowania ustawy w takim kształcie w jakim przedłożył ją rząd.
W odniesieniu do posłów PSL-u padła nawet groźba, że jeżeli w dalszym ciągu będą mieli własne pomysły na podniesienie wieku emerytalnego (choćby takie jak zmniejszenie wieku emerytalnego kobiet o 3 lata na każde dziecko), to trzeba będzie rozstać się z tym koalicjantem.
3. To taranowanie własnych posłów, a także całej opozycji i brak odpowiedzi Premiera Tuska na takie pytania jak co z ponad 2 mln bezrobociem w sytuacji blokowania miejsc pracy przez ludzi powyżej 60 lat, co brakiem albo zaniżonymi składkami na ubezpieczenie emerytalne od ponad 3 mln tzw. umów śmieciowych czy zaniżonymi składami ubezpieczeniowymi o tzw. samozatrudnienia, dowodzą wręcz ideologicznego zacietrzewienia i są próbą mechanicznego przenoszenia do Polski rozwiązań z krajów, w których sytuacja pracowników pod każdym względem, znacząco odbiega od tej w naszym kraju.
Szkoda, że w dalszym ciągu Premier Tusk nie został poinformowany, że to wzrost liczby urodzeń jest kluczem do zapewnienia wypłacalności przyszłego systemu ubezpieczeń społecznych i to niezależnie od tego czy jest to system repartycyjny taki jak w ZUS czy system kapitałowy tak jak OFE.
O wypłacalności tego pierwszego będzie decydować liczba pracujących za 20, 30 i 40 lat, a więc liczba uroczonych w tym i w latach następnych. Im będzie ich więcej, tym większa szansa na to, że system ZUS- owski będzie wypłacalny.
Wynika to z tego, że mimo iż ZUS informuje nas o rosnących zapisach księgowych na naszych kontach ubezpieczeniowych, to żadnych pieniędzy tam nie ma, a nasze przyszłe świadczenia emerytalne będą realne tylko wtedy, kiedy podczas naszego przejścia na emeryturę, na rynku pracy będzie odpowiednio duża liczba pracujących odprowadzających składki ubezpieczeniowe.
Podobnie jest zresztą w systemie kapitałowym. Mimo tego, że odprowadzane do OFE składki są inwestowane w papiery wartościowe i z roku na rok ich wartość jest większa (w ostatnich 2 latach niestety mniejsza) to tak naprawdę o wartości tych papierów za 20, 30 lat będzie stanowiła ilość i zamożność tych ,którzy wówczas będą chcieli te papiery kupić po odpowiednio wysokiej cenie. A to będzie znowu możliwe jeżeli na rynku pracy będziemy mieli dużo zatrudnionych i będą oni otrzymywali godziwe wynagrodzenia.
4. Histeria jaką w ostatnich dniach wykazuje Premier Tusk w sprawie podniesienia wieku emerytalnego, wskazują, że być może takie jest życzenie Komisji Europejskiej albo też takie zobowiązanie zaciągnął on wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Sojuszników ma on jednak w tej sprawie niewielu. PiS jest temu rozwiązaniu przeciwne, sugerując dobrowolność w tej sprawie, wspiera także propozycję referendum Solidarności, SLD chce także referendum, niejasne w tej sprawie jest stanowisko Ruchu Palikota, łamią się również posłowie PSL-u.
Tuskowi może więc zabraknąć większości, a histeria w takich sytuacjach tylko pogarsza jego pozycję przetargową.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4895
Wiem jedno. Kiedy w 1998 roku przystępowałem do OFE, czyniłem to ze świadomością potwierdzoną przez PAŃSTWO i stanowione PRAWO, że granica wieku, w którym przejdę na emeryturę to 65 lat, oraz że moje pieniądze gromadzone w OFE będą mi z należną stopą zwrotu wypłacone w ustalony, przeze mnie i moje towarzystwo ubezpieczeniowe, sposób. Tymczasem moje pieniądze z OFE już zostały mi zabrane, a PAŃSTWO dzisiaj mi oświadcza, że nie przejdę na emeryturę w ustalonym wcześniej terminie. Gdybym miał w 1998 roku wiedzę, że zostanę zrobiony w bambuko, to wyjechałbym w cholerę do takiego kraju, w którym prawa nabyte są respektowane, a obywatel traktowany poważnie. Wobec tego oświadczam, że mając lat 50+ MAM KONSTYTUCYJNE PRAWO do przejścia na emeryturę w wieku lat 65. Jak pan Tusk i spółka chce wiek emerytalny wydłużać, to może to dotyczyć wyłącznie tych obywateli, którzy do systemu dopiero przystąpią na nowych zasadach. Analogicznie jak w przypadku emerytur mundurowych. Inaczej uznam zmiany za niezgodne z Konstytucją RP i będę je skarżył!!!!!!!!!!!
zyje w Austrii i dezydujace sa tu lata pracy majac przepracowanych 40 lat w tym na kazde dziecko wychowane w rodzinie liczy sie 2 lata -wtedy majac nawet 55 lat mozna juz isc na emeryture z 100% -tak planowane sa tez podwyzki wieku emerytalnego na dzien dzisiejszy jest to 60 dla kobiet 65 dla mezczyzn a ma byc powyzka wieku emerytalnego juz za ok.. 2lata i wyglada bez wzgledu ile masz uzbieranych lat praycy masz prawo isc jako kobieta mit 62,5 a jako mezszczyzna mit 67 lat na emeryture -jestesmy wszyscy w uni i co to polakow nie obowiazuje-przeciez kobiety i chlopy nie dozyja tego wieku emerytalnego przy tej sluzbie zdrowia z tymi ochlapami jako pensja na miesiac -dobry emeryt wedlug Tuska to martwy emeryt-przykro ale tak wyglada przyszlosc i ci co wybierali tego fircyka w zalotach rudego sami sa sobie winni a i ci co nie poszli glosowac tak samo pozdrawiam
wierzysz w to , ze to polacy wybrali ten rzad? Chyba juz dawno tak jest , ze glosujemy a rzad sam sie wybiera i nie ma zanaczenia ile ludzi idzie do wyborow. Prawie jak na bialorusi.
Ludzie nie boją się tak podwyższenia wieku emerytalnego jak boją się bardziej obaw, niepewności czy stracą pracę ,czy starsza osoba tzw. babcia i dziadek będą zatrudnieni a nie na przymusowym bezrobociu i kto ich będzie chciał zatrudnić czy praca będzie stała i do końca ? Obawy także przed wyzyskiem, chamstwem ,obłudą ,agresją,ignorancją pracodawców oraz niekiedy bezwzględnego i nieuczciwego rynku pracy. Niestety zbyt wiele osób ma niemiłe wspomnienia z pracą i negatywne kontakty z pracodawcami i trzeba to zmienić.Tu nie chodzi o patrzenie przez czarne okulary czy malkontenctwo bo patrzenie takie może być adekwatne i z powodami realnymi . PO tych problemów ludzi pracy nie widzi oraz prowadzi demagogię na liczby i dane które według piewców muszą spełnić się i będą zrealizowane choć są teraz dla większości dyskusyjne i pełne obaw oraz fakty ,dane i liczby przeinaczone i źle przedstawione . Propaganda PO ,że ma być lepiej lub jest dobrze ma na celu uspokoić opinię publiczną ale jest krótkowzroczna i wirtualna oraz bez pełnego pokrycia w rzeczywistości .Zresztą w przyszłości wielu odczuje to na własnej skórze i obym nie miał racji . Obawy dla niektórych mogą być przesadzone i bzdurne szczególnie bzdurne ,dyrdymały dla patriotów PO a dla ludzi nie sympatyzujących się z PO częściej obawy realne i słuszne .Realne i słuszne gdy się o tym przekonają w przyszłości i być może w takim tonie później napiszą - ludzie ludziom zgotowali taki los a konkretnie chodzi o PO i PSL . Wszyscy wiemy ,że po pięćdziesiątce mało kto jest całkiem zdrowy i ,że trudniej znaleźć pracę a jeszcze trudniej w miarę dobrze i uczciwie płatną Teraz młodzież chce pracować a pracy nie ma lub jest sezonowa lub na umowę i zlecenie a niekiedy i na czarno . Określenie " niebieski ptak " obecnie nie używa się gdyż minęły czasy gdy praca była i w dodatku poszukiwała i agitowała pracownika. Jak młodzi ludzie zaczynający poszukiwanie pracy lub mający pracę - mają wypracować 40 lat ciągłej pracy składkowej oraz udokumentowanej - biorąc pod uwagę przerwy w pracy nie ze swojej winy które ja słyszę są częste ? Sądzę z rozmów z młodymi i z mediów ,że niektórzy aby wypracować 40 lat bez przerw co jest trudne musieliby żyć do 100 lat i pracować 40 lat ale jak wiadomo z przerwami np. z braku pracy lub częste rozwiązywania stosunku pracy ze strony pracodawców ! Może też okazać się ,że nie przejdziemy jakiś badań lekarskich szczególnie rygorystycznych badań w zawodach wymagających odpowiedzialności prawnej czy odpowiedzialności za bezpieczeństwo ludzi i w ten czas pracodawca może ciebie zwolnić .Nie dostaniesz renty bo będziesz zbyt zdrowy ale nie na tyle zdrowy aby wykonywać dotychczasowy zawód i w konsekwencji lekarz i pracodawca wyśle ciebie na " zieloną trawkę " w majestacie prawa .Posłowie i urzędnicy z ramienia PO chcą zabrać nawet emerytury pomostowe w zawodach gdzie zdrowie psychiczne i fizyczne odgrywa szczególną rolę w badaniach okresowych pracowników a odpowiadasz za bezpieczeństwo ludzi . Dostaniesz tzw. wykop a zamiennej pracy zgodnej ze zdrowiem lub zaleceniami lekarza orzecznika i wykształceniem oraz zadowalającej pracy - w zakładzie nie będzie .A gdy zwrócisz się do odpowiednich urzędników aby szukać pomocy czy pożalić się , to tobie powiedzą ,że możesz śpiewać lub szukać sobie pracy jako portier czy stróż za 1000 zł miesięcznie w 170 godzinach a rekordziści wypracowują nawet do 300 godzin miesięcznie aby wziąć choćby zarobek zbliżony do tego co sie zarabiało przez lata . Na twoje miejsce zatrudnią młodego pracownika bez wysługi i i innych wzrastających dodatków .W obliczu prawa które zafunduje tobie rząd zostaniesz "wykopany "z pracy i nie pomogą tobie obecni mówcy rządowi o konieczności podniesienia wieku emerytalnego dla dobra ludzi. Nie pomoże tobie demagog i piewca J.Mordasewicz który mówi ,że gdy pójdziesz na emeryturę w wieku 68 lat to więcej zarobisz i ,że to konieczność . Zobaczymy jak przekroczymy 60 lat a stracisz pracę z różnych powodów - to jak będzie wyglądać to dobro dla ludzi .Ludzie boją się iść na L-4 mimo mimo choroby czy grypy a co dopiero perspektywa czy spokojnie dotrwasz w jednym zakładzie do 67 lat aby pójść bez łaski na emeryturę . Dla młodych to jeszcze mało istotne posunięcie polityków gdyż się nie zastanawiają co będzie i jak będzie a dla starszych to rzeczywistość i realne obawy i wątpliwości .I jeszcze jedno , ja jakoś po klepsydrach rozwieszanych w zakładzie i patrząc na daty urodzenia i zgonu -nie stwierdziłem żeby mężczyźni żyli długo . Rząd chciałby aby ludzie pisali jak to wspaniale i dobrze gdy pójdą na emeryturę w wieku 68 lat a najlepiej aby pisały feministki ,że chcą takiej emerytury bo i takie głosy polityków były . Ostatnio feministki pod dowództwem posłanki PO poparły premiera i są za podwyższeniem wieku dla kobiet do 67 lat. Czy będą miały czelność nie tylko z pozycji własnego stołka spojrzeć w oczy starszym kobietom ciężko pracującym i na stanowiskach wymagających siły i wytrzymałości a nie tylko głowy . Czy pracodawcy nie będą szukali pretekstów aby kobietę przed emeryturą zwolnić a przyjąć młodszą i silniejszą czy bardziej wydolną. Według sondaży - 80% ludzi w Polsce nie chce emerytury w wieku 68 lat .Ostatni aspekt to problem opieki zdrowotnej ,ceny leków ,czas oczekiwania na zabiegi ,operacje i do lekarzy - w tym przykładzie wypadamy o wiele gorzej niż na zachodzie ,w Niemczech ,Szwecji itd. Dlatego kondycja zdrowotna w tych przykładowych krajach jest lepsza i stres z tym związany jest mniejszy oraz ludzie żyją dłużej niż u nas. U nas ludzie pracy i emeryci zastanawiają się czy starczy im na opłaty i leki a np. w Niemczech zastanawiają się na jaką wycieczkę zagraniczną jechać lub kilkuletni samochód zamienić na nowy. Nie przekonuje mniej to ,że gdy będziemy pracować dłużej będziemy żyli lepiej i stać nas będzie na więcej bo większościowy system rządzenia oparty na demagogi i rywalizacji , globalizacja interesów , import głupoty ,brak wyobraźni i stronniczość interesów - może spowodować negatywne skutki , utrudnienia i wątpliwości dla pracujących i pracobiorców .Rząd nie podaje rzetelnej i obiektywnej informacji ,że jest wiadome bezrobocie i nawet znalezienie pracy przysłowiowego stróża czy portiera graniczy z cudem .Z tego co wiem w tych zawodach preferowani są raczej emeryci i renciści .Wielu z konieczności podejmuję gorzej płatną pracę i na niegodziwych i nieuczciwych warunkach . A wymagania pracodawcy wyolbrzymione z tendencją do rytualnego zwalniania tychże osób nawet bez powodu , choćby dlatego aby nie dać przysługujących kolejnych podwyżek czy dodatków w dłuższym zatrudnieniu.Reasumując - reforma będzie pięknie wyglądała na papierku a ludzie przed wiekiem emerytalnym zostaną pozostawieni sami sobie lub na złych ,niegodziwych warunkach zatrudniani . Według danych statystycznych ilość zatrudnionych między 60 a 65 rokiem życia w Polsce wypada gorzej w porównaniu z rówieśnikami na zachodzie .Na zachodzie starzy ludzie chętniej i szybciej są zatrudniani oraz więcej ich pracuje . Praca ich satysfakcjonuje bo mniej jest przekrętów i zarobki są prawidłowe i uczciwe - zgodne są z wykształceniem i wykonywanym zawodem .Panuje powszechna opinia ,że w Polsce najlepszy dla ZUS i budżetu państwa jest człowiek który idzie na emeryturę i krótko ją bierze tzn . szybko przekręca się a 80 latkowie i 90latkowie to sabotują państwo ,że dłużej żyją .Reforma przyniesie skutek taki ,że przeciętny okres brania emerytur dla mężczyzn wyjdzie kilka lat . //////Pisał te wnioski i przemyślenia z życia wzięte przyszły emeryt .
Ja zadaje jedno pytanie czemu rząd i Pan Premier D. Tusk nie dąży do standartów europejskich względem zarobków Polaków bo czym więcej będą zarabiać ty więcej będzie szło do ZUS i OFE i tylko wtedy będą większe emerytury POLAK przeważnie zarabia 599,03 albo 1.000,00 to jest cud że żyjemy w europie zarobki to 1,500,00 2.000,00 3.000,00 EURO a ceny takie same rząd podpisuje sobie ustawy z przedsiębiorcami i biznesmenami żeby mięć zadarmo niewolników ludzie są wyeksplatowani pracą i za grosze i jeszcze każą im pracować do śmierci może Polacy niech się zamienią z Grekami na kraje zobaczylibyśmy co zrobili by Grecy pozdrawiam 511
Awantura o emerytury to typowa akcja propagandowa. Wielkimi krokami zbliżają się gigantyczne porażki "państwa Tuska", choćby autostrady i Euro 2012. Trzeba pokazać, że "premier" walczy o przyszłość narodu, trwałość i wypłacalność systemu emerytalnego (który de facto już upadł, tylko my o tym nie wiemy, bo jesteśmy na takim poziomie świadomości jak Grecy 10 lat temu).
Ta akcja ma jedną wielką zaletę (z punktu widzenia Tuska) - wymaga jedynie gadania, zmasowanego gadania, czystej propagandy i ... żadnych konkretnych działań ze strony rządu, żadnych umów, żadnych zobowiązań, żadnej realnej pracy.
A do tego może skończyć się niepowodzeniem z winy ... związków zawodowych, opozycji, "cyklistów" - czyli wypróbowana metoda Wałęsy: chciałem, ale mi nie pozwolili.
Tę akcję Tuska należy zbojkotować - "szkoda nafty".
Inną, odwrotną stroną tego medalu, są kozły ofiarne pseudo działań Tuska:
młodzi, niedoświadczeni, nic nie znaczący w rozgrywkach wewnątrzpartyjnych - Mucha, Arłukowicz (za chwilę dołączą następni).
Takie państwo wybrała sobie większość Polaków (wliczam w to "milczącą większość").
Awantura o emerytury to typowa akcja propagandowa. Wielkimi krokami zbliżają się gigantyczne porażki "państwa Tuska", choćby autostrady i Euro 2012. Trzeba pokazać, że "premier" walczy o przyszłość narodu, trwałość i wypłacalność systemu emerytalnego (który de facto już upadł, tylko my o tym nie wiemy, bo jesteśmy na takim poziomie świadomości jak Grecy 10 lat temu).
Ta akcja ma jedną wielką zaletę (z punktu widzenia Tuska) - wymaga jedynie gadania, zmasowanego gadania, czystej propagandy i ... żadnych konkretnych działań ze strony rządu, żadnych umów, żadnych zobowiązań, żadnej realnej pracy.
A do tego może skończyć się niepowodzeniem z winy ... związków zawodowych, opozycji, "cyklistów" - czyli wypróbowana metoda Wałęsy: chciałem, ale mi nie pozwolili.
Tę akcję Tuska należy zbojkotować - "szkoda nafty".
Inną, odwrotną stroną tego medalu, są kozły ofiarne pseudo działań Tuska:
młodzi, niedoświadczeni, nic nie znaczący w rozgrywkach wewnątrzpartyjnych - Mucha, Arłukowicz (za chwilę dołączą następni).
Takie państwo wybrała sobie większość Polaków (wliczam w to "milczącą większość").
Niewolnicy są potrzebni nawet w XXI wieku.
ponieważ jest wyjątkowo obszerny. Wspomnę jedynie, że te zmiany na niewiele się zdadzą zważywszy na stan zdrowia naszego społeczeństwa oraz stan służby zdrowia. Mało który dotrwa do emerytur i w związku z tym będzie musiał iść na rentę inwalidzką. Cóż da podwyższenie wieku emerytalnego, skoro gros ludzi będzie na rentach. A kasę i tak trzeba będzie wydawać.
Czy ktokolwiek z rzadu pomyslal o tym ze juz dawno w Polsce nikt nie chce zatrudniac ludzi po czterdzistce?Na kazdym ogloszeniu o prace jest zastrzezenie ze" oferta dla ludzi do 35 roku zycia" .Kto przyjmie do pracy ludzi jeszcze starszych-przeciez-to jest pozbywanie sie przez rzad odpowiedzialnosci za ludzi starszych.To skandal!!2
Juz teraz ludzie w wieku 40 lat maja problemy ze znalezieniem pracy ze wzgledu na "starszy wiek"- jak znajda lub utrzymaja prace ludzie starsi!!Czy ktos wreszcie rzuci ten argument???Prawie kazda oferta pracy ma zastrzezenie-przyjmujemy osoby do 35 roku zycia!!
Mógł podwyższyć wiek emerytalny np. do 85 lat a podwyższył tylko do 67. Zaproponował alternatywnie podniesienie podatku VAT i składek emerytalnych a mógł wprowadzić eutanazję! Zaprawdę, ludzki Pan!
jestem przekonany, że determinacja Tuska do wprowadzenia Ustawy emerytalnej za WSZELKĄ CENĘ(tj.właśnie nawet w wersji light czyli BEZ WZGLĘDU NA WSZYSTKO) jest pomysłem na pretekst ucieczki szczura z tonącego okrętu. Widzi, że zbrodnia smoleńska dobiera mu się do dupy, że wyłazi pic i mydlenie oczu z tym spaniem w Sejmie i tymi szufladami pełnymi ustaw (bo Arłukowicz w nocy na kolanie poprawia), że Kataru dostaje za stocznie, że ACTA, że do kasy PO nie wpłynie 570000 za Stadion Narodowy, że MGŁA z oczu Obywatelom opada, że buta, arogancja, łgarstwo i puste obietnice rachunek mu wystawią (a stołka w UE "niet") ... albo na tej złamanej wierzbie smoleńskiej trzeba by się ... (jak ów komtur krzyżacki) i wykopnąć spod siebie siodło
Więc myśli sobie Król Maciuś DonTuk:
"powiem: ALBO - ALBO albo Ustawa albo JA.
Wiem, że nie przejdzie (bo chłopaki zrobili badania opinii) więc spoko podam się do "dymy" (jak powiedział Nikodem Dyzma) i ...wyskoczę do Peru (pokopię sobie w gałę) albo wyjadę w Dolomity (jak mi wtedy dobrze doradził MAK) i ...piszcie na Berdyczów.
Cala ta checa wyglada na usilne dzialanie w celu uzyskania od EU jakiegokolwiek stanowiska ale z immunitetem. Niewazne czy bedzie to stanowisko dla prostowania bananow, normalizacji dlugosci psich ogonow czy tez unifikacji dlugosci marchewek. Liczy sie tylko immunitet.
W tym wszystkim chyba zaczne wierzyc w "brednie" naszego kolegi o Ananakach, a tak sie bronilam.