Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Pokażcie mnie w telewizji, opowiem wam o Jezusie

Coryllus, 14.02.2012
Ponieważ najważniejszym problemem Polaków dzisiaj jest komunikacja, chciałem jeszcze raz napisać o tym co takiego złego i głupiego robi prawica, że tę komunikację uniemożliwia i stawia się w jednym rzędzie z reżimowymi mediami. Chciałem napisać o pułapkach semantycznych, w które wpadamy, wierząc że to nie pułapki, ale dobre wróżby na sukces. Zacznijmy od opisu tak zwanych prawicowych inicjatyw. Już o tym było, ale będzie jeszcze, z tego choćby powodu, że jestem tu ciągle oskarżany o rozbijanie prawicy. Porozbijajmy ją więc naprawdę, skoro tak bardzo nas o to proszą. Porozbijajmy prawicę serio, skoro są ludzie, którzy wierzą w to, że można to zrobić pisząc bloga w salonie24.

Mamy więc oto prawicowy język, bardzo specyficzny, język sięgający po zwroty i słowa z dziedziny wojskowości. Kiedy przemawia prawicowy dziennikarz, wyłączam z tego już prawicowych polityków, a szczególnie Jarosława Kaczyńskiego, który mówi do rzeczy, o ile nie wypowiada się o karze śmierci, tak więc kiedy przemawia prawicowy dziennikarz lub publicysta słyszymy albo warkot bębnów i piszczałki, albo szelest weksli na XIX giełdzie, czasem bicie dzwonów. Poetyka ta nie służy komunikacji z czytelnikiem czy wyborcą, ona służy wprost wyodrębnieniu nijakiego, bezbarwnego i najczęściej jeszcze intelektualnie bezpłodnego publicysty z tłumu innych publicystów. Służy także temu, by publicysta ów, który wziął się nie wiadomo skąd zajął dobrą pozycję i określił się wokół jakiejś ważnej sprawy. Być może nawet wokół sprawy świętej. I tak mamy na prawicy trzy obszary, która możemy nazwać świętymi – świętość życia, świętość władzy i świętość własności. Na każdym z nich siedzą inne ropuchy, które domagają się uwagi, posłuchu i braw właśnie dlatego, że są tu gdzie są. Ja celowo napisałem ropuchy, żeby nikt nie musiał się domyślać i będę tak pisał nadal póki Mazurek publicznie nie przeprosi za „blogerską tłuszczę”.

Wokół informacji i emocji emanujących z tych trzech obszarów buduje się komunikację na prawicy. To jest tak jak na koloniach letnich w małej miejscowości, gdzie nie ma basenu. Trzeba się podzielić na drużyny i coś wymyślić, żeby jakoś przetrwać do końca turnusu. Tyle, że prawica ma jeszcze do zagospodarowania coś takiego jak grupy wyborców. Z komunikatów płynących z prawicowych gazet, z twarzy pokazujących się w prawicowych programach telewizyjnych z wypowiedzi internetowych i prawicowych blogów bije szczera troska o to czy ten wyborca, ten tłum, ten motłoch aby na pewno zrozumiał co prawicowy publicysta lub prawicowy profesor chce mu przekazać. Prawica jest głęboko przekonana o tym, że nie zrozumiał, bo miast iść na wybory siedzi w domu. Skoro zaś nie zrozumiał – tylko taki wniosek można z tego wyciągnąć patrząc na frekwencję wyborczą – znaczy przekaz jest zbyt skomplikowany i trzeba go uprościć. I upraszczamy. No bo jak? Jeszcze bardziej go komplikować? Jeszcze bardziej wzbogacać? To już się w ogóle ten motłoch z domu nie ruszy.

Pytałem ostatnio pewnego zakonnika o  pewnego znanego prawicowego publicystę. -On nie ma poglądów politycznych – odrzekł zakonnik – on się jedynie określa poprzez swój stosunek do ochrony życia poczętego. To jest fantastyczna wiadomość, ponieważ tak się składa, że z wyjątkiem satanistek takich jak Czubaszek i Bakuła oraz ich znajomych, wszyscy określają się w ten właśnie sposób. Kiedy zaś już się określą to mają w ręku nabój o wielkiej mocy do którego można dokręcić syfon w dowolnym kolorze. I tak to leci od jednego programu publicystycznego do drugiego, od jednego składu redakcyjnego żyjącego z dotacji do drugiego – a życie sobie płynie, jak gdyby nigdy nic, w przyrodzie nic nie ginie, to jest zwyczajny pic – jak mówią słowa piosenki.

Ja się chciałem tutaj na chwilę zatrzymać z tego powodu, że ostatnio spotkała mnie poważna przykrość ze strony osoby w której pokładałem sporo wiary. Oto okazało się, że ja nie mogę pisać o takich sprawach, bo to są tematy nietykalne. Nie wiem dlaczego akurat ja mam ich nie tykać, a inni mogą, ale i tak nie będę słuchał takich uwag, więc nie ma się co zastanawiać. Pod przedostatnim moim tekstem w NE blogerka circ wrzuciła film, z krótkim wykładem księdza profesora Guza z KUL. Ja, do czego przyznaję się od razu, nigdy w życiu nie wysłuchałem żadnego wykładu z filozofii. Nie licząc podstawowego kursu z historii filozofii na pierwszym roku studiów, który mnie znudził okropnie. To był mój pierwszy raz. Byłem tym co powiedział ksiądz profesor Guz po prostu wstrząśnięty. Mówił on o pewnej myśli Marcina Lutra, która w sposób wyraźny powtarza się u Hegla, Marksa, Heideggera i u neomarksistów. Posłuchajcie sobie tego wykładu, jest krótki i ważny. Otóż z tego co mówi ksiądz profesor wynika wprost, że numery takie jak aborcja i eutanazja to pozwolenie na składanie krwawych ofiar w domowym zaciszu. Ja to mówię wprost – żeby nie było wątpliwości. O to chodzi i o nic innego. „Niosą swoje dzieci skrwawionym ekranom Molocha” - jak napisał poeta. Nie rozumiem więc, dlaczego ci wszyscy, którzy wobec ochrony życia nienarodzonych się określają życiowo, bo nawet nie publicystycznie,  także nie powiedzą tego wprost. Nie pojmuję tego. Nie widzą? Nie słyszą? Nie chodzili na wykłady księdza Guza? Dlaczego tam jest tyle bełkotu ciągle? Tego międlenia, tych min, tych zamyśleń, palców włożonych do ust w chwilach zastanowienia, brwi ściągniętych i czół zatroskanych. Dlaczego?

Mamy także dyskurs o własności, który obstawiają ludzie z Instytutu Sobieskiego. Instytut ten nazywa się tak wprost przez pomyłkę i przeoczenie, bo słuchając tego co mówi Staniłko i jego koledzy dochodzimy do wniosku, że powinien on nosić nazwę Instytutu Sobiesiaka. Nie będę tu już dziś pisał o liberalizmie i dręczył czytelników. Wracajmy do naszych pułapek semantycznych.

Prawica nie może opisywać się słowami, które nie kojarzą się z dynamiką, akcją, porozumieniem i komunikacją. To jest błąd poważny. To jest błąd semantyczny taki sam jak etykieta na butelce, którą dawno temu kupiłem sobie w mieście Biłgoraj. „Napój jabłkowy o smaku dyniowym” - tak tam było napisane. Jeśli Rymkiewicz mówi o obozie patriotycznym zamiast podziału na prawicę i lewicę, nie myśli wcale o komunikacji – tak sądzę – myśli o tym, by ci którzy wkurzyli się na Tuska przeszli do Kaczyńskiego. Jednak oferta, którą im składa jest nędzna i biedna. Oni jej nie kupią, bo słysząc słowa – obóz patriotyczny natychmiast pójdą zagłosować na Palikota. Myślę, że Jarosław Marek Rymkiewicz nie jest temu winien, myślę, że tam są całe sztaby ludzi, a przynajmniej jeden sztab, który opracowuje te chybione i prostackie strategie, strategie obliczone na klęskę.

Profesor Zybertowicz nie może, a przynajmniej nie powinien, opowiadać o archipelagach polskości, bo to się kojarzy z bezwładem i samotnością, nie z dynamiką, ruchem i sukcesem. To się kojarzy z beznadzieją klęską, opuszczeniem przez wszystkich i radziecką powieścią „Samotny biały żagiel”, która jest słaba i nie do czytania. To się kojarzy wprost z propagandą. I jeśli wam się panowie wydaje, że konstruujecie dobry przekaz to powinniście się z tego przekonania jak najszybciej wyleczyć. Ludzie na to nie pójdą. Nie obudzicie tych 60 procent, które nie głosuje. Być może nawet nie o to chodzi, być może chodzi o to, by zabrać Tuskowi kilku lemingów. Ale to jest strategia z krótkimi nogami, na pięć minut przed wyborami przygotowana. Kiedy pisałem podobną krytykę jesienią, takie właśnie argumenty słyszałem. Teraz mamy czas i co? Obóz patriotyczny i archipelagi polskości? I co będą te wyspy w archipelagach robić? Dyskutować? O czym? Wymieniać się telefonami? Nie. One będą czekać. Na co? Na sygnał z centrali proszę Państwa. O to chodzi. Nie chodzi o to by obudzić ludzi i im ideę i kraj, nie o to chodzi by zmniejszyć składki ZUS i podatki oraz by rozłożyć te cholerne ZUSY równo na wszystkich łącznie z mundurowymi. Chodzi o to, by mieć swoją sieć, która utrzyma motłoch w posłuchu lub zorganizuje mu jakieś zajęcia w podgrupach. Na przykład wspólne czytanie wierszy Wojciecha Wencla. To jest program prawicy i jej oferta dla obywateli. Głęboko nieprawdziwa i nie trafiająca celu. Jeśli nasza sytuacja jest tak poważna jak się o tym mówi, potrzebne są poważne plany i poważne strategie. Jeśli oczywiście wierzymy w demokrację i traktujemy obywateli serio. Bo może nie wierzymy w demokrację? Może wiemy, że wszystko co ważne jest na zewnątrz i od żadnych wyborów nic już od dawna nie zależy? Może decyzja o tym czy i kiedy zmienić w Polsce władzę nie jest podejmowana w kraju, ale gdzieś hen, hen daleko za jego granicami. Jeśli tak jest – tym gorzej dla prawicy. Ludzie bowiem zrozumieją, że oszukiwał ich Palikot czy Tusk,  nie wybaczą to ale spluną za nim. Kiedy okaże się, że kłamią tak zwani „nasi” nie będzie już żadnych powrotów, żadnych resetów i nowych otwarć. Po prostu.

Co robić w takim razie, bo na pewno takie pytanie padnie. Przed wszystkim przeprogramować język. Skończyć z obozami, archipelagami i szamaństwem telewizyjnym. Skończyć z określaniem się wobec rudymentów, po to nie dodaje niczego człowiekowi, który się tak określa a bruka jedynie rudymenty. Zacząć od rozmowy o pieniądzach. ZUS wynosi już ponad 1000 złotych dla takich firm jak moja. I nie jest doprawdy łatwo ten tysiąc zarobić. Jeśli już prawica musi używać języka militarnego i morskiego jednocześnie radzę obejrzeć wszystkim film pod tytułem „Piraci z Karaibów” to dobry symbol i dobra metafora. Jeśli chcemy zwyciężyć musimy wedrzeć się na teren przeciwnika i narobić tam tylu szkód ilu zdołamy, a następnie wycofać się w pełnym składzie bez strat i rozpocząć ulepszanie swojego statku. Ludzie, którzy na nim służą muszą wiedzieć, że płyną po zwycięstwo, muszą także wiedzieć, że kapitan, choć małomówny wie dokąd płynie i każde spotkanie z przeciwnikiem kończy się zwycięstwem. I musi wiedzieć także ta załoga, że w tym zwycięstwie ma swój udział. Jeśli ktoś uważa, że te rady są zbyt ogólne, zbyt powierzchowne, niech założy wyspę w archipelagu polskości i poczyta sobie pana Staniłko z Instytutu Sobiesiaka. Tam będzie miał same konkrety.

Na koniec jak zwykle chciałem zareklamować swoje książki.

Przypominam, że moje książki można już kupić w Warszawie w księgarni Tarabuk przy ulicy Browarnej 6, a także w sklepie Foto-Mag przy Alei KEN 83 lok.U-03, tuż przy wyjściu z metra Stokłosy, naprzeciwko drogerii Rossman. Można je też kupić w księgarni "U Iwony" w Błoniu oraz w księgarniach w Milanówku po obydwu stronach torów kolejowych, a także w tymże Milanówku w galerii "U artystek". Aha i jeszcze w galerii "Dziupla" w Błoniu przy Jana Pawła II 1B czyli w budynku centrum kultury. No i już od dawna, o czym zapomniałem, znajdują się w księgarni Polskiego Ośrodka Społeczno Kulturalnego w Londynie. Cały czas oczywiście są one dostępne na stronie www.coryllus.pl  oraz na stroniehttp://www.ksiazkiprzyhe…. Uwaga! Atrapia i Toyah dostępne są jedynie w sklepie Foto-Mag, bo tak i już. Może kiedyś będą także gdzie indziej, ale na razie ich tam nie ma. Książkę Toyaha o liściu można kupić jeszcze w Katowicach w księgarni "Wolne słowo" przy ul. 3 maja. Od dziś książki – w tym Toyah - dostępne są także w księgarni Ojców Karmelitów w Poznaniu przy ul. Działowej 25. Trzeba wejść do tak zwanej furty i tam jest ta księgarnia. O każdym następnym punkcie dystrybucji będę informował na blogu.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 8155
Coryllus

Coryllus

14.02.2012 20:48

Dodane przez Apolinary Koni… w odpowiedzi na Ok.

Ja nie wiem jakie, bo ja siedzę sam w domu i nigdzie nie bywam. Przychodzą mi do głowy Rodziny RM no i kilku pracowników wyższych uczelni. I tyle, blogerzy się nie liczą, dziennikarze także.
Domyślny avatar

WJD

14.02.2012 21:28

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na Apolinary

I ta zacna rodzina niczego nie pragnie demontować. Chce tylko uspokajać emocje. Chce się swobodnie wzajemnie kontaktować w ramach wspólnoty, chce się też razem modlić. W polityce chciałaby jedynie podmienić ludzi i nazwę partii rządzącej na inną z tegoż samego parlamentu. No i dyskutować, dyskutować. Bo te dyskusje, to już dla RM wolność. No więc jedni w parlamencie chcą RM pozwolić na te dyskusje a inni chcą mu zakazać. Innymi słowy, ci co im chcą zakazać tego kontaktu wspólnocie RM uzurpują sobie prawo do tego, by ktoś trzeci decydował, co jeden ktoś chce powiedzieć komuś drugiemu. Pomysł Wspólnoty RM to wymiana tramwajów na niezużyte, ale te niezużyte pojadą po starych torowiskach w tych samych kierunkach co dotychczas. Mają przyjść nowi - tym razem, to już MAJĄ BYĆ naprawdę-naprawdę-naprawdę-naprawdę-naprawdę-naprawdę-naprawdę-naprawdę-naprawdę-naprawdę-naprawdę-naprawdę "dobrzy" ludzie, którzy działając w zastanych granicach prawa będą w zasadzie robili mniej więcej to samo, co dotychczasowi. Natomiast być może ci nowi - przynajmniej na początku - nie będą aż tyle kradli na boku. I to ma być ta gigantyczna główna różnica. Ale to są zawsze tzw. dobre chęci, którymi jest wybrukowane socjalistyczne piekło. Dowody? Proszę poanalizować dzieje demokracji w Europie.
Domyślny avatar

Tomek

14.02.2012 23:04

Dodane przez WJD w odpowiedzi na Jest tylko jedna jedyna rodzina RM.

to niech Pan jedzie do Arabii Saudyjskiej albo do Brunei! Ciekawe czy będzie Pan miał tam możliwość wyrażania swoich poglądów...? WĄTPIĘ. Wprawdzie nie użył Pan nazwy partii, o której Pan pisze, ale nietrudno zgadnąć, że chodzi Panu o PiS. Od PiS to niech się Pan ODCZEPI, bo to są porządni ludzie, patrioci na czele z Jarosławem Kaczyńskim. Socjalizmu niech Pan w PiS nie miesza! Demokracja się sprawdziła - proszę pojechać do Niemiec, do Francji, do Wielkiej Brytanii i proszę popatrzeć na DOBROBYT i wolność słowa, a potem proszę pojechać do Arabii Saudyjskiej, do Brunei i PORÓWNAĆ! Król i sułtan żyją w dobrobycie - owszem. Ich dwory również. Ale społeczeństwa........
Domyślny avatar

WJD

15.02.2012 00:23

Dodane przez Tomek w odpowiedzi na PANIE WJD, JAK PANU SIĘ MARZY KRÓLESTWO ALBO SUŁTANAT

Zaś nienawidzę demokracji. PIS? Szanowny WCz. poseł Jarosław Kaczyński sam siebie ogłaszał wielokrotnie socjalistą. I ma prawdziwy socjalistyczny program. To jak, uważa Szanowny Pan, że on jest kłamcą ?? Proszę się zdeklarować, uważa Szanowny pan przywódcę PIS-u za kłamcę ?? A ja przecież prywatnie go ogromnie lubię. Ale trzeba głosić prawdę. Demokracja? To rządy większości. Np. na wyspie, na której mieszka dwóch panów i jedna pani, ci dwaj panowie demokratycznie przegłosowują rozkład nocy tej pani, czyli kiedy z którym śpi. Pani też ma głos, a jakżeby nie. Ma jeden głos. Dwóch meneli spod budki z piwem ma większą siłę od jednego mędrca. Albo np. odbywa się głosowanie, ile tym razem i komu się ukradnie, czy i kogo się zabije, kogo się zniewoli w ten czy inny sposób. Tak naprawdę, to kilku mędrców prawie w każdym narodzie się jakoś z najwyższym trudem znajdzie. Ale już kilkaset tysięcy, czy choć kilkadziesiąt tysięcy mędrców... Ooo, to już z tym niedobrze. Zatem zgodzi się Pan Szanowny z elementarnego spostrzeżenia , iż w demokracji rządzą głupcy ? Zresztą proszę sobie tych głupców obejrzeć w internecie. Proszę sobie zobaczyć na You Tube obrady parlamentu europejskiego. Zobaczy Pan sam. Bo ja widziałem i twierdzę, że te osoby wyglądają jakby przed chwilą uciekły z domu wariatów. I nie tylko wyglądają, ale to wynika z tego co mówią. To są niepoczytalni wariaci oraz złodzieje. W dziejach ludzkości demokracja trwała promil czasu. Nie ma większego totalitaryzmu jak demokracja. Ale prawdopodobnie jest Szanowny Pan zbyt młody, aby to zrozumieć. Demokracja to oczywiście również rozrost demokratycznej warstwy głównej -> urzędników. Obecnie w Polsce około milion urzędników na stanowiskach pozorowanej pracy. Milion pasożytów na utrzymaniu i koszt finansowy na ich socjalna rentę, to nie wszystko. znacznie gorsze są koszty działalności tych szkodników. A w Grecji już zabrakło dla nich kasy. Gdzie na świecie jest albo nie ma demokracji ? A co to Polaków obchodzi, a ?? Jak cały świat wariuje, to my też musimy wariować ?? Ja bym chciał zażywać wolności naszych staropolskim obyczajem. Przypijam Waszmości półkwaterką przedniego miodu !
Domyślny avatar

Tomek

15.02.2012 01:23

Dodane przez WJD w odpowiedzi na Mnie się marzy monarchia albo republika. Stanowczo !!

Jarosława Kaczyńskiego i że poprzedza Pan jego godność słowami Wielce czcigodny, ale ogólnie Pan się myli. 1. Jarosław Kaczyński nigdy nie mówił, że jest socjalistą. To niektórzy ludzie mówią tak o nim. M.in. Janusz Korwin-Mikke. Zapewne Pan też tak uważa. Zresztą pewnie Pan jest zwolennikiem Korwina. Na szczęście dla Polski UPR, WiP mają poparcie rzędu 2 proc., 3 proc. i są poza realną polityką. 2. Demokracja ma wady, wszystko co ludzkie ma wady. Gospodarka wolnorynkowa, której zapewne jest Pan zwolennikiem, też ma wady. Jednak o demokracji niezwykle trafnie wypowiedział się brytyjski premier Winston Churchill. Stwierdził on, że demokracja nie jest idealna, ale nikt nie wymyślił niczego lepszego od demokracji. 3. Powtarza Pan FRAZESY Janusza Korwina-Mikke. Bo to, że dwóch meneli spod budki z piwem ma w demokracji większą siłę od jednego mędrca jest tylko POZORNIE prawdziwe. Po pierwsze pijacy najczęściej w ogóle na wybory nie chodzą, po drugie mędrcy często się mylą, wreszcie po trzecie - najważniejsze: w przypadku wyborów liczy się ogół społeczeństwa, a nie pojedyncze przykłady. Ludzie są na ogół mądrzy, swoje wiedzą. 4. Parlament Europejski jest taki jaki jest nie z winy demokracji, tylko z winy lewicy, lewactwa, które dominuje w tymże parlamencie. W PE tam też ludzie porządni. 5. Pisze Pan, że chce Pan zażywać wolności a jednocześnie chce Pan monarchii, czyli rządów króla. TO JEST SPRZECZNOŚĆ. W monarchii nie ma miejsca chociażby na wolność słowa. Króla krytykować nie wolno. Królowie mają tendencje do rozrostu swoich dworów, tak jak rozrasta się biurokracja i liczba urzędników w III RP. Teraz ma Pan możliwość krytyki tego stanu rzeczy a w monarchii byłby Pan za to ukarany więzieniem.
Domyślny avatar

WJD

15.02.2012 05:57

Dodane przez Tomek w odpowiedzi na MIŁO MI, ŻE PRYWATNIE LUBI PAN

A ponieważ się nie zgadzam, to nie ma między nami możliwości żadnego sensownego dyskursu. Albowiem Pan w ogóle nie rozumie pojęć którymi się posługuję, słowa których ja i Pan używamy, zupełnie co innego dla nas znaczą. Tłumaczenie wszystkiego od początku świata przekracza możliwości jakie daje komentowanie blogu. Dlatego najpierw polecam stronę "michalkiewicz.pl". Proszę się zapoznać z felietonami. Tu poniżej o demokracji: https://www.youtube.com/… Ponadto proszę zapoznać się z poniższymi linkami: https://www.youtube.com/… https://www.youtube.com/… http://www.dakowski.pl/i… https://www.youtube.com/… http://www.telegraf.biz/… Jak się Szanowny Pan zapozna z powyższymi materiałami, to być może będę mógł wówczas Szanownemu Panu pomóc zrozumieć powyższe problemy. Wówczas proszę oczywiście pytać. Z Poważaniem
Domyślny avatar

Apolinary Koniecpolski

14.02.2012 22:51

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na Apolinary

Dla ułatwienia podpowiem, że jest to środowisko bardzo dobrze zorganizowane zatem odpada proces budowania hierarchii, kończący się zazwyczaj ustanowieniem koncesjonowanych liderów. Czy już cieplej?
Coryllus

Coryllus

15.02.2012 06:39

Dodane przez Apolinary Koni… w odpowiedzi na Zimno, bardzo zimno.

Myślę, że nie rozumiesz pewnej prostej sprawy - jeśli ktoś jest beneficjentem układu nie będzie go zmieniał
Domyślny avatar

WJD

14.02.2012 21:04

Dodane przez Apolinary Koni… w odpowiedzi na Ok.

To, które chce zdemontować cały ten budowany w Polsce z mozołem od 67 lat niewolniczy system. Jak kto surfuje po internecie, to trudno by się z nimi - co chcą to obecne dziadostwo zdemontować i przywrócić normalność - nie zderzył. Obaj wiemy kto.
Domyślny avatar

Gość

14.02.2012 21:05

z tym "Pokażcie mnie w telewizji". Bedą codziennie cie pokazywac jak tylko sczeznie gwiazda Moniki Olejnik. Bedziesz gwiazdą nastepnego etapu.
Coryllus

Coryllus

14.02.2012 21:09

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Cierpliwosci, Coryllus

analfabetyzmu niestety nie leczą. Czytania ze zrozumieniem musisz się nauczyć sam.
Domyślny avatar

Gość

14.02.2012 21:25

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na z

Dlatego czytam wylącznie tytuly twoich dziel, a i te najchetniej nie do konca.
Coryllus

Coryllus

15.02.2012 06:38

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Nie jestes dla mnie zrodlem zadnej wiedzy

zgadłem, nie douczony.
Domyślny avatar

Gość

15.02.2012 12:25

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na czyli

a wlasciwie kulką z nosa. Jak nadetym trzeba byc bufonem by uznac samego siebie za jedyne zrodlo wszechwiedzy???
Domyślny avatar

Gość

14.02.2012 21:32

Właśnie, dlaczego nie rozmawiamy o pieniądzach? Bo pieniądze to nie tylko pensje, to przede wszystkim podatki, składki, odsetki i inne daniny, a przygotowywane są ciągle następne. Jakoś nie wzbudza to emocji i większego zainteresowania co się z tymi pieniędzmi później dzieje, a może nie wolno, a pies i tak wie czyje mięso zjadł i czeka na następne danie. Grecy podczas manifestacji krzyczeli, gdzie są nasze pieniądze? I czy nie mieli racji? A czy my wiemy co dzieje się z naszymi, a dziura budżetowa coraz większa? Niedługo czeka nas kolejna nieźle wydumana danina związana z emisją CO2, a potem pewnie podatek nazywany przez niektórych "kastralnym" bo nieźle wykastruje nasze i tak niezbyt zasobne kieszenie, a wielu puści z torbami pozbawiając ich własności z dziada pradziada.
Domyślny avatar

BazyliMD

14.02.2012 23:44

Tzw elity polityczne wyłaniają się w Polsce z towarzystw wzajemnej adoracji utworzonych głownie ze średnio lub dobrze wykształconych tzw " humanistwów"; z dobrym przybliżeniem z tych, co z matematyką mieli problemy. Dobry inżynier rzadziej ląduje w polityce; czekają na niego bardziej lukratywne i satysfakcjonujące fuchy. Zjawisko, o którym piszesz, jest po części owych "humanistów" zasługą. M. in język tego society ma dowieść, że mówca pochodzi z górnej półki: gada zawile, dociera do wybranych, u większości wzbudza respekt swoim "poziomem" tym wyższym, im więcej odnośników do klasyków nieznanych słuchającej go gawiedzi. Pochodną powyższego są proporcje w tematyce. Znów przeważają tematy zaliczane ogólnie do twz humanistycznych. Tu łatwo pływać, nadrabiając wyrobioną powtarzaniem tych samych fraz erudycją. Gdy przychodzi do realizacji konkretnych projektów, zaczynają się schody. A w ogóle, to o jakich projektach mowa? Czym tu się profesorowie od histori mogą pochwalić poza napisaniem książki lansowanej na spotkaniach ponoć pro publico bono. Z innej beczki. W pewnym sensie z "Beczki": Jedna z najbardziej udanych "akcji" ostanich 30 lat, to obrona życia nienarodzonego. Główną postacią "Krucjaty w obronie życie nienarodzonego" jest nie lekarz, nie nauczyciel, lecz inżynier Antoni Zięba, humanista, lecz nie ten papierowy. Działalność tego człowieka może być przykładem do naśladowania i dla działaczy prawicowych, o ile chcą oni cokolwiek z d z i a ł a ć. Problem polega na tym, że ludzi typu Zięba, co to dają się poznać wytrwałością i uporem w tym, co robią, nie pojawia się zbyt wielu na scenie politycznej przewidzianej na krótki występ w danej roli w drodze na wyższy szczebel. Pani (panna?, nie wiem. Przepraszam, jeśli błądzę) Mucha i jej poprzednicy, i następcy ( poczekamy, zobaczymy) są tego przykładem. Więcej: człowiek o dynamicznym temperamencie pojawiający się na partyjnych dołach jest przez siedzących już na stołkach kandydatów do awansów skutecznie blokowany. Tu znów skłonny byłbym rzucić nazwiskiem. Końcowym efektem powyższego jest bezradność państwa jako instytucji zarządzającej wobec co bardziej zawiłych problemów logistycznych. Jest to bezradność obiektywna, nie wynikająca ze złej woli, lecz z braku kompetencji, z braku doświadczenia osiągalnego jedynie poprzez działanie. W tym sensie poletkiem nie do ugryzienia przez rządzących okazuje się być resort zdrowia. Nie zagadnienia merytoryczne, może i zrozumiałe dla będącego ministrem lekarza, lecz skomplilkowana logistyka tego systemu jest przeszkodą na drodze zmian na lepsze. Tu człowiek typu Antoni Zięba mógłby się okazać lekiem na całe zło. Tak! To moja propozycja dla przyszłego premiera. I wreszcie narzucona przez "humanistów" kultura dyskusji. Zbyt agresywna, choć nie pozbawiona racji krytyka własnego "obozu" wywołuje atak na osobę krytykującego. Co autorytet powiedział, jest święte. Jest to z gruntu błędne założenie. Coryllus doświadczył tego na własnej skórze. Czy spór wśród inzynierów ma inny charakter? Zdecydowanie tak. Tu nie potrzeba się obrażać. Tu się po prostu wylicza, kto ma rację. Braku myślenia "inżynierskiego" w polskim sejmie doświadczają na własnej skórze wszyscy Polacy, a jedyną z dużą dokładnością przewidywalną liczbą jest dług do spłacenia.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,931,822
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności