Postulat tej treści wystosowała Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania, Krajowy Sekretariat Nauki i Oświaty NSZZ Solidarność na dzisiejszej konferencji prasowej w petycji do premiera Morawieckiego.
Wg R. Proksy jest to drugi taki wniosek w dziejach Sekcji. Pierwszym było żądanie odwołania min. Katarzyny Hall. Podstawowe motywy tak radykalnej decyzji to:
a. Symulowanie przez ministra dialogu, a de facto zwodzenie Związków
b. dążenie przez ministra do degradacji zawodu nauczyciela
Pełniejsze zapisy ocen związkowców w artykułach i materiale viedeo:
https://www.gazetaprawna…
https://www.miastopociec…
Materiał video dostępny był na stronie facebooka Sekcji, ale raz pojawia się raz znika, podaję adres strony sekcji https://www.facebook.com…; (zapewne problemy techniczne, pierwsza wersja była słabo słyszalna) https://www.facebook.com…
Jeśli chodzi o symulowanie dialogu to najważniejsze argumenty Związku to
a. cykliczne kłamstwa ministra począwszy od wysokości pensji (gdzie Czarnek uparcie podaje zawyżone tzw. średnie kwoty) - i trudno się tutaj ze Związkiem nie zgodzić
b. niepoważne traktowanie partnerów społecznych jako możliwego do ominięcia paragrafu prawnego
c. wycofanie się przez rząd z realizacji porozumienia płacowego podpisanego z NSZZ w obecności ministra, reprezentantów premiera i prezydenta.
Jeśli chodzi o degradację zawodu nauczyciela to związkowcy wskazują na:
a. wybitnie niekorzystne dla nauczycieli traktowanie przez resort kwestii płacowych prowadzące do pogłębienia pauperyzacji zawodu
b. powrót tzw. darmowych godzin karcianych.
Jeśli chodzi o pierwszy zarzut wydaje się on zasadny. Propozycja wydłużenia pensum o w sumie 60% (do 30h/tydz.) przy ok 20-kilku procentowym podwyższeniu wynagrodzenia w oczywisty sposób nie była propozycją poważną ze strony resortu. De facto oznaczała ona zwolnienie ok 60 tys. nauczycieli głównie młodych stażem (bo ci są najczęściej zwalniani) i podzielenie się ich pensjami przez resztę + 8 darmowych godzin karcianych - godzin z które wcześniej i PiS i Solidarność bardzo mocno zwalczali. Wydaje się więc, że propozycja ta została zgłoszona wyłącznie ze względów politycznych by mieć w debacie publicznej usprawiedliwienie niskich płac w oświacie.
Jeśli chodzi o drugi zarzut to Solidarność wskazuje na kwestię powrotu darmowych godzin karcianych, o których wspomniałem wcześniej, oraz bardzo niskich płac nauczycielskich. Tutaj też trudno nie zgodzić się ze związkowcami.
Za kadencji min. Czarnka rozziew między zasadniczą płacą nauczyciela dyplomowanego, a średnią krajową osiągnął swój historyczny rekord. Wg GUS średnia krajowa za marzec to 6665,64 zł, w tym czasie pensja zasadnicza nauczyciela mianowanego wynosiła brutto 4046 zł, różnica więc to ponad 2600 zł, i różnica ta powinna się pogłębiać wraz ze wzrostem inflacji a za nią płac w gospodarce. Przypomnijmy, że Prawo i Sprawiedliwość czyniło olbrzymie zarzuty PO i Donaldowi Tuskowi za doprowadzenie do rozziewu 1000 zł między pensją dyplomowanego a średnią krajową.
Kolejny rekord min. Czarnka to sprowadzenie pensji zasadniczej nauczyciela poniżej pensji minimalnej (pensja minimalna w 2022 - 3010zł, pensja zasadnicza nauczyciela stażysty to 2949zł). Od maja pensja ta ma wzrosnąć do 3079 zł brutto (netto 2417 zł). Dodajmy, że istnieje duze prawdopodobieństwo, ze w 2023 min. Czarnkowi uda się sprowadzić poniżej pensji minimalnej również pensję zasadniczą nauczyciela mianowanego. W 2023 pensja minimalna wzrośnie co najmniej do ponad 3400 zł, a będzie również druga podwyżka tej pensji w czerwcu. Od maja pensja zasadnicza mianowanego to ok. 3600zł, ale tylko do grudnia, wtedy spada ponownie do ponad 3400.
A jak wygląda to w porównaniu do innych zawodów? Pensja zasadnicza początkującego policjanta to 4090 zł netto (na rękę), szeregowego WP 4560 zł brutto (ale wojskowi nie płacą ZUS), pielęgniarki po LO pielęgniarskim od 1 lipca 5322 brutto, pracownik niemedyczny szpitala ze średnim wykształceniem od lipca min. 4416 zł, a z podstawowym wykształceniem 3680 żł. Nauczyciel dyplomowany pensja zasadnicza (od maja do grudnia) 4224 zł (3 164,85 ł na rękę), wcześniej nieco ponad 4000 brutto. Wszystko to pensje zasadnicze budżetówki, mogą do tego dojść dodatki stażowe, godziny nadliczbowe, za rangę i inn. Widać tutaj skuteczność min. Czarnka ale też wyraźne dążenie do utrzymania możliwie niskich płac w oświacie przy jednoczesnym dokładaniu nauczycielowi nowych obowiązków w ramach tych zarobków. A znakomita większość praktyków oświaty - i z jednej i drugiej strony biurka - mówi jedno: dobra szkoła stoi dobrym nauczycielem. Co po pomocach naukowych za miliony, co po pięknych budynkach, jeśli nie będzie tego kogoś kto wyjaśni, oceni i przypilnuje?
*****************
Warto przypomnieć, że pytana o nowy projekt Czarnka b. minister Zalewska, która wraz z premier Szydło znosiła godziny karciane, wyraźnie powiedziała Dziennikowi, że jest przeciwna powrotowi tych godzin i darmowej pracy nauczycieli. Pytanie więc w co gra PiS? Czy jesteśmy świadkami walki frakcyjnej, gdzie grupa socjalna Szydło wskazywanej jako kandydat na prezydenta, jest właśnie dezawuowana przez frakcję liberalną, której narzędziem jest Czarnek (a wspomina się, że wódz tej frakcji, premier Morawiecki też myśli o prezydenturze)? Czy też może mamy tu do czynienia z szerszą grą PiS, który chce odzyskać zaufanie przynajmniej części nauczycielskich związków przed wyborami, dlatego prowadza teraz kozę (a może Półkozica) Czarnka, by przestraszyć i przeczołgać nauczycieli, a potem wyprowadzi się tę kozę, dając jednocześnie blisko 1000 zł podwyżek, by odzyskać przynajmniej część środowiska (PiS tak czy inaczej musi podobne podwyżki wprowadzić na początku przyszłego roku, w związku ze wzrostem pensji minimalnej).
Jakby nie było aż cisną się na usta słowa szkolnego wierszyka: "Przestańcie chłopcy, bo się źle bawicie. Dla was jest to zabawa nam chodzi o życie."
Czynienie z oświaty piaskownicy do politycznych gierek w sytuacji gdy w od września do polskich szkół trafi kilkaset tysięcy dzieci z Ukrainy (może nawet ok. 700 tys.) bardzo źle świadczy i kompetencjach i o odpowiedzialności pierwszego nauczyciela RP. Oby był nim możliwie krótko.
****************************
upd
jest odpowiedź ministra:
"Karty na stół. Propozycja była następująca: Podwyżka wynagrodzeń o 36 proc., 22 godziny pensum, przy debiurokratyzacji i uproszczeniu awansu zawodowego, 3 lata okresu przejściowego z pensum 18/22, emerytura po 20 latach pracy przy tablicy, 2h dyżuru tygodniowo (a nie 8h karcianych). Od 2024 gwarancja wzrostu wynagrodzeń o min. 50 proc. wzrostu średniej krajowej" – wyliczył minister Przemysław Czarnek.
"Zamiast manipulacji faktami lepiej wrócić do rozmów wraz z samorządami. Zapraszam" – zaapelował minister edukacji.
Widać więc, że minister nie potraktował poważnie tego co mówi Solidarność i kontynuuje dotychczasową linię słownych gierek, celem których jest marginalizacja, wkręcenie i ośmieszenie NSZZ. Zobaczymy jakie będą tego skutki.
https://odpowiedzi.com.p…
https://businessinsider…
https://pulsmedycyny.pl/…
https://oko.press/uciecz…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3370
Karty na stół. Za TT. Propozycja jest następująca:
1️, - Podwyżka wynagrodzeń o 36%.
2️, −22 godziny pensum, przy debiurokratyzacji i uproszczeniu awansu zawodowego.
3️, −3 lata okresu przejściowego z pensum 18/22.
4️, - Emerytura po 20 latach pracy przy tablicy.
Po prawie czterdziestu dwu latach zrezygnuję z członkostwa w Solidarności.
https://www.miastopociec…
Po dojściu PiS do władzy minister edukacji Anna Zalewska zlikwidowała “halówki” argumentując, że są one “upokarzające dla nauczycieli”. Wcześniej z godzinami karcianymi walczyli inni działacze PiS, jak chociażby obecna małopolska kurator oświaty Barbara Nowak, pełniąca wówczas funkcję prezesa Towarzystwa Nauczycieli Szkół Polskich. - To łamanie standardów państwa demokratycznego, w którym za pracę przysługuje płaca - mówiła Nowak o godzinach karcianych. A jej przyjaciel Ryszard Terlecki, obecny wicemarszałek Sejmu dodawał: - Te godziny są niezgodne z konstytucją.
oho linki działają!!!! Eureka!!!
Witam serdecznie kłamczuszka. Przypominam, że tę politykę PiS, postawy premier Szydło, min. Zalewskiej i skargę konstytucyjną Terleckiego opisywałem w poprzednim poście w tej części, której uporczywie nie mógł pan znaleźć w tekście, cytat z Zalewskiej o upokarzaniu przytoczyłem w pod jedną z poprzednich notek.
https://twitter.com/Czar…
Przemysław Czarnek
@CzarnekP
Karty na stół. Propozycja była następująca:
1, - Podwyżka wynagrodzeń o 36%.
2, −22 godziny pensum, przy debiurokratyzacji i uproszczeniu awansu zawodowego.
3, −3 lata okresu przejściowego z pensum 18/22.
4, - Emerytura po 20 latach pracy przy tablicy.
5. - 2h dyżuru tygodniowo (a nie 8h karcianych).
6. - Od 2024 gwarancja wzrostu wynagrodzen o min. 50% wzrostu średniej krajowej.
a. skłócić dyrektora z kuratorem i wójtem (lex Czarnek)
b. skłócić starych nauczycieli z młodymi (jednym dać pieniadze innym nie)
c. skłócić nauczycieli z wójtami (powrót godzin karcianych - wójt nie musi płacić za zajęcia - np. wyrównawcze - po lekcjach)
d. skłócić nauczycieli z rodzicami (specjalne ewidencjonowane godziny dostępności dla rodziców, również wieczorem/popołudniem na ktorych nauczyciel ma siedzieć bez wynagrodzenia i , najczęściej, bez potrzeby, bo rodzice bardzo rzadko bywają w szkołach, nawet gdy szkoła ich wzywa to jest problem )
e. rozdrażnić i skompromitować związki zawodowe
f. sprowadzić nauczycielskie pensje tak mocno w dół, że nikt nikt z nawet średnią inteligencją nie podejmie się tego zawodu.
I dodajmy, że Czarnek robi to w prawdopodobnie najcięższym roku szkolnym jaki rozpocznie się od września.
Brakuje tutaj jednej sprawy, konfliktu nauczycieli z uczniami, a konkretniej zrobić tak by uczeń miał "trzymanie" na nauczyciela. Czymś podobnym był pomysł min. Wójcika by stawiać dyrektorowi zarzuty prokuratorskie gdy coś stanie sie uczniowi. Oznaczało to taką sytuację przychodzi rodzic, czy sam uczeń do dyrektorki i mówi: straszna rzecz sie stała, Amelka doznała x, więc albo dogadujemy się albo sprawa ląduje u prokuratora. I co w takiej sytuacji zrobi dyrektorka? NIe wiem czy to przeszło, ale min. Czarnek jest b. kreatywny i na pewno coś wymyśli. Może by kurator nagradzał uczniów za donoszenie na nauczycieli? Pierwociny już są, minister wiele razy powtarza, że najważniejszy jest uczeń i jego potrzeby. Jeśli jednak to uczniowie zaczną rządzić szkoła, razem z częścią nawiedzonych rodziców to koniec edukacji a początek wielkiego bałaganu.
Znowu niejaki forosz nadaje jak słuchacz do Radia Erewań, to forosz i Proksa chcą zrobić zadymę, wszystko jedno jak :-)
Jednak Kłamczuszek potrafi czytać!!! Congrat.
Jeśli zaś chodzi o poziom nauczania jest on jeden z najwyższych w Europie i na świecie czego dowodzą badania PISA. Min. Czarnek stwierdził nawet w Polskim Radiu, że polscy nauczyciele są najlepszymi nauczycielami na świecie.
......
Tyle wstępu, bo na nast. przystanku wysiadam.