Są już oficjalne wyniki wczorajszej [10.04.2022] pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji. Urzędujący prezydent Emmanuel Macron uzyskał 27,84% głosów, Marine Le Pen 23,15%, Jean-Luc Melenchon - 21,95%, Éric Zemmour: 7,07% Valérie Pécresse: 4,78% Yannick Jadot: 4,63% Jean Lassalle: 3,13% Fabien Roussel: 2,28% {TUTAJ}. Wynika stąd, że 24.04.2022 w drugiej turze wyborów prezydenckich zmierzą się Emmanuel Macron i Marine Le Pen. Podobnie było pięć lat temu. Wtedy:
"W poprzednich wyborach w 2017 r. w pierwszej turze najwięcej głosów otrzymali Emmanuel Macron (24,01 proc.) i Marine Le Pen (21,3 proc.), w drugiej turze Macron pokonał swoją rywalkę stosunkiem 66,1 proc. do 33,9 proc. głosów." {TUTAJ}.
Jest rzeczą doprawdy zdumiewającą, że Maron uzyskał obecnie lepszy wynik niż w 2017 roku. W 2018 roku powstał bowiem liczny "Ruch żółtych kamizelek" {TUTAJ} domagający się m.in. ustąpienia Macrona. Na przełomie 2018 i 2019 roku ruch ten miał poparcie około 3/4 Francuzów. Toczył co weekend bitwy z policją aż do 2020 roku. Były próby reaktywowania go w 2021. Mimo tego wszystkiego notowania Macrona się poprawiły. Tajemnicę tę próbował wyjaśnić Michał Michalak w artykule "MAGICZNA SZTUCZKA EMMANUELA MACRONA" opublikowanym wczoraj w portalu Interia.pl {TUTAJ}. Pisał on:
"A jednak Macron odrabiał straty, krok po kroku, miesiąc po miesiącu, by obecnie cieszyć się najlepszymi notowaniami od czterech lat. Pod koniec marca wciąż większość Francuzów była z niego niezadowolona (54 proc.), ale taki poziom nieufności już dopuszcza myślenie o reelekcji. (...) Francuski prezydent chwali się, że rozruszał krajową gospodarkę. I ma na to papiery - wyjście Francji z pandemii wychwalał m.in. noblista Paul Krugman.
Wzrost PKB Francji na poziomie 7 proc. w 2021 r. to najwyższy wynik od ponad półwiecza (choć coraz więcej ekonomistów postuluje odejście od PKB jako miernika sukcesu państw, a skupienie się na wskaźnikach dotyczących szczęścia i dobrobytu obywateli). Bezrobocie spadło natomiast do 8 proc., co jest najlepszym wynikiem od 2008 roku. (...) I w ten sposób prezydent, który serc Francuzów bynajmniej nie podbił, któremu zarzuca się "impotencję" na arenie międzynarodowej, ma otwarte drzwi do reelekcji.".
To prawda. Reelekcja Macrona jest bardzo prawdopodobna. Może on liczyć na wyborców lewicowego Melenchona, "zielonego" Jadota i pani Pecresse. Marine Le Pen poparł tylko Eric Zemmour. "Żółte kamizelki" poniosły porażkę.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2595
Bez dobrego PKB i niskiego bezrobocia nie ma szczęścia i dobrobytu ludzi. Co prawda nie wiem jaki wkład w te mierniki miał prezydent Macron, ale przynajmniej nie przeszkadza francuskiej gospodarce, która odrabia straty po plandemii. W przypadku Madame Le Pen mam niejakie wątpliwości, czy jest samodzielna i niezależna od Moscou :-)
Ani jedno ani drugie przyjacielem Polski nie będzie. Będą dmuchać niemiecki puzon.