Czy się chce czy nie chce i tak się komuś zawsze coś w temacie nie spodoba. Tak to już jest z tą Ukrainą. Rzecz leży w tym że dzieje się wszystko blisko, skutki są namacalne, emocje biorą górę. Widząc wielki walec medialnej propagandy, który wciśnie nieuchronnie swój kit trochę się odechciewa pisać. Gdyż napisawszy pozostaje tylko czekać na nadejście walca, który cię przewalcuje. Można by próbować po rozwalcowaniu poleżeć chwilę ale już przeciwnego kierunku nadjadą różne rylce i pługi, których zadaniem będzie rozszarpanie placka, którym jesteś. Słowem napisawszy coś czeka cię mało wdzięczne zadanie przyjęcia tego wszystkiego na klatę oraz podjęcie próby oporu przy czym pomocy pewnie znikąd gdyż albo będą cię walcować albo ryć ;)
Ale trudno, wydaje się że i tak z czasem będzie jeszcze gorzej więc zanim nastąpi kompletny odlot warto jeszcze coś napisać, może jest jeszcze szansa na przetrwanie.
Napisałem ten wstęp gdyż chcę zacząć od Smoleńska. Leciał samolot, ale nie doleciał rozkwasił się na tysiące części wpadając w bagienko przed smoleńskim lotniskiem. Ciężka sprawa gdyż samolot był polski, leciał prezydent Polski i sporo innych ważnych ludzi a my żyjemy w Polsce a Smoleńsk leży w putinowskiej Rosji. Taki Zulus z płd Afryki mógłby powiedzieć może to był zamach? Zdarza się. A może nie. Bywa. Skąd mogę wiedzieć? Ale to Zulus, Polak raczej tego nie powie. Skądś wie jak było. Ja jednak zaryzykowałem i stwierdziłem że skoro nie wiem to może spróbuję się dowiedzieć. Z głupia frant wdałem się w pewnym miejscu internetu w dyskusję na ten temat licząc że nadciągający walec zmusi mnie do reakcji.
I faktycznie, można powiedzieć że zamysł się powiódł choć było to męczące. Ale nie miałem wyjścia. Zapoznałem się z raportami Millera i tym Ruskim. Przebrnąłem przez masę danych by nie musieć opierać się na czyichś sądach. Było to dość pouczające. Wiele można napisać i przytoczyć ostatecznie jednak rzeczą, która wydaje mi się najbardziej charakterystyczna nie są liczby i rzeczy, które można pokazać ale to czego nie można. Otóż z czasem do mnie dotarło że Komisja Millera, która napisała ten swój Raport paru rzeczy nie zrobiła. Nie zbadała wraku samolotu. Nie zbadała miejsca wypadku. Nie przesłuchała ludzi. Nie miała dostępu do oryginalnych zapisów ze skrzynek. Nieczytelne wykresy robił chyba jakiś licealista. Ale najciekawsze chyba jest to że chyba nawet nie zrobiła żadnego zdjęcia z tych, które znalazły się w Raporcie. Słowem ... wszystko wyczarowała z powietrza. I internetu oczywiście.
Wydawałoby się więc że Komisja nie zrobiła nic ale nie jest to prawdą. Za jedną rzecz wzięli się porządnie. Na spółę zresztą z wielkim medialnym walcem. Wzięli się za Kapitana Protasiuka. Przeprowadzono gruntowne psychoanalizy i stwierdzono prostą rzecz: Kapitan Protasiuk, choć bardzo doświadczony, ze swoją załogą mówiąc wprost zgłupieli. Może byli niedorobieni od dawna? Zlekceważyli podstawowe procedury, zapomnieli jak się używa przyrządów pokładowych czego skutkiem był kurs na zderzenie z jarem znajdującym się przed lotniskiem. Komisja Millera przeprowadziła psychoanalizę zachowania członków załogi i Kapitana znajdując szereg czynników tłumaczących zbiorowe otumanienie załogi i, co jest jasne z zapisów czarnych skrzynek, lekceważenie elementarnych zasad prowadzenia samolotu. Praca Komisji Millera odniosła zamierzony skutek. Oraz wyjaśnienie. Naciskany przez Kaczyńskiego Protasiuk (mimo że w zapisach żadnego śladu naciskania nie ma) nie poradził sobie z elementarną sztuką lotniczą i roztrzaskał samolot w bagienku przed lotniskiem. Jeszcze jakiś czas wcześniej był najbardziej doświadczonym pilotem Tupolewa ale w jednej chwili zgłupiał, popełnił fundamentalne błędy i tak zakończył życie swoje oraz wszystkich pasażerów.
A ludzie w to uwierzyli.
Ktoś może powiedzieć że nie uwierzyli ale to nieprawda. Wystarczy się rozejrzeć.
Jest sobie taki człowiek. Putin, prezydent Rosji. Człowiek wyszkolony przez KGB. Człowiek od dawna u sterów władzy. Człowiek, który zaliczył szereg interwencji wojskowych. Człowiek, który od dawna prowadzi jedną z takich interwencji na Ukrainie, zmuszony jest więc do stosowania pełnego arsenału wywiadowczego, tym łatwiejszego że przecież Ukraina jeszcze parę lat temu była w rękach KGB i jej ludzie się chyba tam nie zdematerializowali przez te 6 lat.
No więc człowiek ten nagle zapomniał na czym polega cała sztuka wywiadowcza oraz wojenna. Zamiast, tak jak też miał zrobić kapitan Protasiuk, gładko wylądować u celu, wolał raczej rozpiździć wszystko w drobny puch w miękkich czarnoziemach Ukrainy. Niestety i niechcący... Putin chciał dobrze, tak samo jak Protasiuk. Sprawnie i szybko. Lecz wykonał błąd. Szereg błędów, cały katastrofalny łańcuch błędów. Ot zwyczajnie, właśnie tak jak Protasiuk po prostu zapomniał co się robi. Zwykłych fundamentalnych spraw zapomniał.
Zapomniał odpowiednio przeszkolić, odpowiednio wyposażyć, opracować plany. Zapomniał przeprowadzić gruntowny wywiad, nie zorientował się w mocy ukraińskiego wojska. Zapomniał że wiosną po Ukrainie, która dróg zasadniczo nie ma, jeździć ciężkim sprzętem się nie da. Zapomniał o wsparciu lotniczym. Zapomniał że istnieją satelity. Zapomniał żeby żołnierzom dać nieprzeterminowane jedzenie. Zapomniał też innych ciekawych rzeczy. Np. że niszczone Charków czy Mariupol leżą na Wschodzie i mieszka tam dużo ludzi uważających się za Rosjan.
Ot zgłupiał. Choć jeszcze niedawno uważany był za zimnego stratega umiejętnie rozgrywającego Zachód dla własnych korzyści to jasne dzisiaj jest dla wszystkich że jest zwykłym kacapskim bandziorem a jego umysł zwyczajnie nie ogarnia wielu rzeczy. Z radia czy sieci łatwo dowiesz się reszty. Boi się strasznie Covida. Nie radzi sobie ze stresem! Ukrył się w bunkrach, zamiast niego pokazywany jest sobowtór. Specjalnie siedzi za długimi stołami by go rozmówcy nie rozpoznali!
Przeliczył się bandzior. Chwała Ukrainie!
Medialny walec toczy się nieubłaganie przekazując tą prostą prawdę. Naciskany Putin pogubił się. Tak samo jak Kapitan Protasiuk pod Smoleńskiem.
Szczęśliwie jednak nie wszyscy głupieją. Jest i bohater pozytywny. Prezydent Ukrainy Zełenski. Ten nigdy nie był żołnierzem. Ani pilotem. Nie miał pojęcia o prowadzeniu wojen. O grze wywiadowczej. I pewnie tu tkwi jego sukces. Choć takiej psychoanalizy jeszcze nie słyszałem. Ale jak inaczej to wytłumaczyć? Jasne musi być że kariera aktora oraz komika sprawdza się doskonale gdy nadchodzi dzień próby. Nakręciłeś film w którym zostajesz prezydentem? Takie ukraińskie Ranczo? To świetnie! Gdyż życie zamieniło film w rzeczywistość. Naprawdę zostałeś prezydentem!
I nie tylko. Wczoraj byłeś komikiem? Dzisiaj jesteś bohaterem. Wystarczy tylko zakładać przed każdym występem w TV zieloną koszulkę. No ok, to nie wszystko. Bo przede wszystkim trzeba być dzielnym człowiekiem. Mieć te wysokie morale. Ale czym jest Ukraina? To kraj najwyższego morale. To przecież nie jest jakiś bantustan gdzie prezydentem zostaje czyjeś popychadło! To nie jest kraj gdzie szefem rządowej agencji dróg zostaje słynny polski przekręciarz S. Nowak! To nie jest kraj gdzie wszystkie męty świata znajdują schronienie jak napisał kiedyś Dmowski. To nie jest kraj tanich dziwek szukających dzianych mężów i wystawiających swoje ogłoszenia w sieci. Przeciwnie! To był kraj sprawnej administracji. Sprawnej armii. Zdrowego i silnego społeczeństwa.
Dlatego chyba nie dziwi że tak skutecznie dali odpór ruskiej kacapii. To właśnie zdrowe środowisko pozwoliło Zełenskiemu zachować tą trzeźwość umysłu, zapanować nad wojskiem a my możemy podziwiać dzielną walkę ukraińskiego żołnierza i prezydenta bohatera.
Tak mówią. Oraz pokazują. Co jest bardzo ważne gdyż jak wiadomo Putin tylko czeka by zająwszy Ukrainę uderzyć na Polskę. Dokonać jej rozbioru na spółkę z Niemcami. Po co? Ha! Właśnie po nic! Tego jeszcze nie wszyscy rozumieją. Tu chodzi o ten stan umysłu. Tak działa umysł kacapski. I niemiecki. No i ten Protasiuka. Nie dojdziesz dlaczego. Po prostu po trupach do celu. Liczy się styl a nie efekt! Ale powoli ta prawda rozlewa się po świecie. Szaleństwo. Oto jest odpowiedź. Nie wiesz co stanie się jutro. Strach. Niech ten cię zmobilizuje. Zły Putin czeka, nie daj się uprzedzić!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6628
Z tego co pamiętam to powtórzyli tezy MAK-u. Co mieli się wysilać ? Był "gotowiec" :-)
Bełkotu o Protasiuku nie da się czytać - tu potrzebny psychiatra. Dlaczego kiedyś Pan odszedł z NB pamiętam - pamiętam Pańskie wpisy. Zacytuję tu słowa śp. Jerzego Targalskiego skierowane do Pana: "Na dorabianie na NB nie pozwolę. Ostrzegam ostatni raz, a kurewskie linki z notek i komentarzy usuwam ostatni raz". To może nie dosłowny cytat, ale taki był sens. Dlaczego Pan wrócił tyż już wiem. Próbuj Pan, ale musisz wiedzieć, że lepsi od Pana próbowali tu zawracać Wisłę kijem - i dali stąd nogę ze wstydem 😁😁😁
Naciskany przez Kaczyńskiego Protasiuk (mimo że w zapisach żadnego śladu naciskania nie ma) nie poradził sobie z elementarną sztuką lotniczą i roztrzaskał samolot w bagienku przed lotniskiem.
No, ale co się wysilać ? Jest raport MAK, jest raport komisji Millera :-)
Oczywiście że ironizuję, często to stosuję.
PS. Oczywiście Smoleńsk i obecnie Ukraina są ściśle ze sobą powiązane. Mówił o tym Zełeński. Gdyby społeczność miedzynarodowa mocniej zadziałała w 2010 to pewnie nie byłoby wojny w 2022, a może nawet w 2014 na Ukrainie. No ale są fakty dokonane, których nie można zmienić, to jest już historia.
Ta nieumiejętność czytania ze zrozumieniem to jest dramat.
Nie spodziewałem się że jest aż tak źle. Z tym też miał związek mój poprzedni wpis. Ludzie czytają żeby się nakręcać a nie żeby pobudzić komórki w mózgu. Tak filozoficznie patrząc widać że musi nastąpić jakaś katastrofa gdyż wszystko staje się niemożliwie groteskowe.
Naciskany Putin pogubił się. Tak samo jak Kapitan Protasiuk pod Smoleńskiem.
Krzywdzące porównanie. Nawet jeśli ironizujesz z ludzi, którzy ponoć uwierzyli w bajeczki komisji Millera, czy MAK. Ale ludzie chcą Peace not War, a taki cwany Tusk kiedy był premierem po 10.04.10 na mównicy sejmowej, przez nikogo nie sprowokowany zapytał, czy chcecie wojny z Rosją ? Jak widać co się odwlecze, to nie uciecze. Teraz Rosja posuwa się do wojny 'kinetycznej' z Ukrainą i straszy Polskę, że będzie kolejna :-)
Porównanie jest jak najbardziej zasadne. Chodzi o tą grę na emocjach. Z jednej strony ludzie nie wierzą że Protasiuk mógł zrobić tak absurdalne błędy jak to się przedstawia. A z drugiej gładko łykają jeszcze bardziej durne wstawki o Putinie. A wszystko dlatego bo zginęli ludzie, emocje wyłączają rozsądek.
A ten każe uznać że doświadczony pilot wiedział co robi. I tak samo doświadczony Putin również wie co robi. Czyli to co się dzieje na Ukrainie nie jest jego porażką ale zamierzeniem. Putin, podobnie jak Protasiuk zostali przez media przemianowani na nieuków, słabych psychicznie dowódców, którzy nagle pękli.
A potwierdzeniem obu tez są te wszystkie ckliwe czy głupawe zagrywki. Masę rzeczy wymyślono by uwiarygodnić bajkę o naciskach na Protasiuka - okazało się z czasem że wszystko wymyślono. Teraz to samo dzieje się na Ukrainie. Farsa jak z badaniem wypadku w Smoleńsku. Nie przeszkadza nikomu że działania Putina - patrząc od strony prowadzenia wojny (czy samolotu) są absurdalne. Ale ludzie uwierzyli że Putin faktycznie chce zająć Ukrainę. A potem być może Polskę.
Co jeśli jednak to bajka, kolejny kit dla mas na co wskazuje rozsądek. Co jeśli celem Putina jest coś innego. Coś właśnie przykrywane jego durnotą i kacapstwem?
Nie każdy sie zna na lotnictwie i pilotowaniu, nie każdy zna się na wojnie. Zakładam, że pilot znał sie na pilotowaniu. Czy Putler zna sie na wojnie ? Śmiem wątpić. Ma doświadczenie pracy jako agent, nie jako wojskowy. Druga wojna czeczeńska przedstawiana jako sukces ruskich trwała 10 lat, na terytorium 16 tysięcy km kw. Teraz porwali się z motyką na Słońce. Ukraina to drugi kraj w Europie pod względem powierzchni. Jak ją ruskie połkną to pójdą dalej. Hitlera również nikt nie powstrzymał :-)
Jeżeli jeszcze napisze Pan, że już w tej chwili Niemcy kupują od Putina więcej o 40% ropy o 20% drożej, to Pana zlinczuja. A przypomnieć takiej Ujejskiej, że tak nienawidzi Putina, że tankuje na stacji jego paliwo i gotuje obiad na jego gazie, to rzuci się do gardła. Ludzi są jacy są. To jest wojna na propagandę, a dlaczego Rosja w niej przegrywa z kretesem tego nie wiem. Cokolwiek jest celem i jakikolwiek będzie wynik tej dziwnej wojny, to jedno jest pewne, że koszty poniesiemy my.
Na wojnie tak właśnie jakoś dziwnie bywa że koszty ponosimy my ;) Uwaga wydawać się może banalna ale patrząc na to co robi Putin można odnieść wrażenie że chce to jakoś wyraźnie ludziom uzmysłowić. Choć z drugiej strony można też odnieść wrażenie że mógłby dużo bardziej dobitnie. Czemu puszczać pocisk w pusty stadion? Czy inne miejsca niemal bez ludzi? Nie lepiej w jakiś zatłoczony węzeł kolejowy? No ale ok, ja tego od niego nie wymagam, widać że i tak efekty są aż nadto wystarczające.
Z Niemcami trzeba przyznać też jest ciekawie. Można powiedzieć fantastycznie! Nowo poprowadzony rurociąg nie działa! I nie zanosi się by cała ta wspaniała inwestycja ruszyła wobec reakcji na poczynania Putina.
Niemieckie fabryki samochodów też mają się świetnie. Ograniczają produkcję bo brakuje okablowania produkowanego na Ukrainie. No pełen sukces.
A Chińczycy? Ci to dopiero muszą być zadowoleni. Ich wspaniały Nowy Jedwabny Szlak stanął. Tyle było gadki o tym wielkim przedsięwzięciu, ludzie nastukali miliony znaków a Putin jednym ruchem wszystkie przekreślił...
Słowem Imperia zła w natarciu! Widać tą zmowę interesów, ten skok na kasę. Te zyski! ;) Nie zostaje nam nic tylko stanąć do walki.
Dali gwarancje dla Putlera. Gdyby nie te gwarancje to nie byłoby dzisiaj wojny i ich handel by kwitnął :-)
Ukraińcy bez problemu tankują ruską ropę, gaz również płynie, ba, nawet im prądu nie odcięli i to z zajętej elektrowni. Ktoś by mógł pomyśleć, że przecież nic prostszego, niż odciąć wroga od zaopatrzenia? No i przejęliśmy pełną opiekę nad 2 mln obywateli Ukrainy. W tej chwili nasz złoty jest słabszy od hrywnji. Więc ja się pytam, przeciwko komu ta wojna?
A ludźmi jak pokazały ostatnie 2 lata nie ma się co przejmować. Choćby Putin wywiesił transparenty obwieszczające o co chodzi, to i tak mu nie uwierzą. Dopóki TVPinfo nie potwierdzi i nie powie, co mają myśleć.
No pewnie. Można być tylko albo banderowcem z nożem w zębach, albo ruskim agentem, innej możliwości ni ma.
Tak jak przez ostatnie dwa lata można było być tylko antyszczepionkowcem (nie uznającym medycyny i podpalającym jakieś sanepidowskie budki) albo szczepanem (przeprowadzającym depopulację za pomocą wstrzykiwanych grafenowych czipów).
Jest Pan optymistą. Troje? Jeszcze sake3 sie nie wypowiedziała. Przepraszam, ale kiedy czytam wpisy niby dorosłych ludzi, którzy już w podstawówce musieli mieć lekcje polskiego p.t. "co autor miał na myśli " to aż mnie trzęsie. I z kim tu dyskutować?
Ja się nie zawiodłam - jednak przywlekłaś się tutaj ze swoim bełkotem - do kompletu brak tylko Ciula z Mazur. 😁😁 Pytasz z kim tu dyskutować? Ja z bełkotem kurwinowców nie dyskutuję, do tego potrzebny psychiatra - ja ich tylko obnażam.
Świetny pomysł!