Nie chciałbym, aby w tym wojennym czasie umknęła nam jednak haniebna dla narodu polskiego decyzja naszego Prezydenta. Trudno o tym pisać w kontekście agresji W. Putina na Ukrainę, ale też nie może być tak, żeby tę wojnę cynicznie wykorzystywać jako okazję do podejmowania decyzji sprzecznych z polską rację stanu i licząc na jej przemilczenie przez opinię publiczną, przemilczenie przez Polaków, którzy teraz są empatycznie i emocjonalnie zajęci współczuciem i pomocą dla Ukraińców. Gdyby zresztą nie ta wojna to decyzja Prezydenta RP byłaby bardzo szeroko dyskutowana...
Wiem, że tytuł jest bardzo mocny i kontrowersyjny, ale uważam, że tak należy traktować weto Prezydenta RP Andrzeja Dudy wobec ustawy oświatowej zwanej "Lex Czarnek". Z godziny na godzinę coraz bardziej utwierdzam się w takim przekonaniu. Także patrząc na Ukraińców, którzy przecież heroicznie walczą o swoje państwo, swój naród, o swoją niepodległość i suwerenność.
Czy obecnie polska szkoła wychowuje młode pokolenie w poczuciu naszej narodowej tożsamości i do miłości naszej Ojczyny? Czy dziś młodzi Polacy byliby zdolni do obrony naszego kraju tak jak robią to Ukraińcy: zarówno żołnierze, jak i osoby cywilne? Może część tak, ale jestem pewny, że ta część będzie coraz mniejsza, bo Prezydent RP dał zielone światło dla wychowywania naszej młodzieży w duchu lewackich, ideologicznych nemarksistowskich antywartości, gdzie patriotyzm, niepodległość, suwerenność, honor, państwo, Ojczyzna, Polska, naród, tradycja, wiara, rodzina, ojczysty język będą dla niej abstrakcyjnymi pojęciami. A w szkołach tę ideologię będą wtłaczali genderowi lewacy i dewianci spod znaku LGBTQ+ z kolorowymi piórami w dupie.
I tak oceniam to weto i dlatego uważam, że szczególnie teraz takie weto jest zdradą naszego, polskiego narodu i zdradą naszego państwa, Polski.
I beznadziejne, i absurdalne tłumaczenie się Prezydenta wojną jest właśnie cyniczne i kuriozalne, bo przecież miał on cały miesiąc na podpisanie tej ustawy a wojna trwała w momencie jego weta ledwo tydzień. Sądzę, że i tak miał ją zawetować a ta wojna dała mu tylko idealny pretekst do takiej decyzji. Szkoda.
Nie ma więc najmniejszego sensu bronić dziś prezydenta A. Dudy. Właśnie teraz tę ustawę winien podpisać, bo trudno byłoby sobie wyobrazić, aby dziś lewica i jej protesty znalazły oczekiwany przez nią oddźwięk społeczny lub totalna opozycja była przeciw ustawie o obronie Ojczyzny. To był ten czas, kiedy swobodnie taką ustawę można by było wprowadzić w życie. Niestety tę szansę Prezydent zmarnował, zresztą już nie pierwszy raz wetując ważne dla zmiany systemowej w Polsce ustawy. Dla mnie jego weto jest przekreśleniem jego prezydentury jako propolskiej, pronarodowej. Jeszcze raz szkoda i żadne obronne ekwilibrystyki słowne tego nie zmienią.
Całkowicie się też zgadzam z konkluzjami redaktora Jacka Karnowskiego, choć w jakiś zawoalowany sposób jest próbą obrony decyzji Prezydenta, ale też jest jednocześnie wyrazem mojego zdania na ten temat:
"Armia działająca w próżni społecznej nas nie obroni. Wojsko musi mieć wysokie morale, a może ono wyrastać jedynie z morale całego społeczeństwa; z jego wartości, przekonań, postaw, odruchów. Te wartości mogą z kolei wyrastać jedynie z tego, co stanowi polskie dziedzictwo. Rzecz jasna, jest to dziedzictwo, które każde pokolenia odczytują i interpretują na nowo, odwołując się jednak do tych samych źródeł.
Propozycja neomarksistów, którzy zdominowali współczesną lewicę, a na zachodzie zawładnęli także agendą partii dawniej chadeckich, z tym dziedzictwem zrywa. To coś, co wyrasta nie z dziedzictwa, ale z anty-dziedzictwa, nie z wartości, ale z anty-wartości. Co jednak najważniejsze, jest to model, który przynosi spadek zdolności obronnych społeczeństw. Drastyczny spadek. Nie jest to już żadna teoria, ale po prostu empiria, skumulowane doświadczenie. To jest fakt. Polska, w której zwycięży rewolucja neomarksistowska, nie będzie w stanie się obronić. Jeśli więc chce się obronić, musi tę rewolucję zatrzymać. Przy tej presji, która płynie z zewnątrz, to bardzo trudne - ale próbować trzeba. Działając elastycznie, roztropnie, rozważnie. Koncepcja zmian w prawie oświatowym, przygotowana przez ministra edukacji prof. Przemysława Czarnka, była właśnie taką propozycją: wyważoną, precyzyjnie mierzoną, wyważającą różne racje, opartą na doświadczeniu. Spotkała się jednak z wetem prezydenta. Co ważne - uzasadnionym raczej kontekstowo, a nie merytorycznie.
Prezydent tłumaczył więc swój sprzeciw troską o jedność polityczną kraju w tym szczególnym momencie, gdy Ukraina krwawi, giną żołnierze i cywile, i nie można wykluczyć bezpośredniego zagrożenia dla Polski. To argument, który trudno zlekceważyć, choć w mojej ocenie skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego byłoby lepszym rozwiązaniem. Co jednak ważne, to fakt, że w średniej i długiej perspektywie istnieje oczywisty i bezpośredni związek między troską o wychowanie młodzieży a naszym bezpieczeństwem, siłą naszej armii, jej morale. I na to właśnie zwrócił dziś uwagę premier Kaczyński.
Prezydent powiedział: „odłóżmy to na później”. Cóż, raz zawetowane ustawy i pomysły zazwyczaj umierają, nie wracają. Miejmy jednak nadzieję, że minister Czarnek nie zrezygnuje z walki o szkołę wychowującą dzielnych, odważnych Polaków, a prezydent Duda - zgodnie z obietnicą - przy następnej okazji, może już nie tak dramatycznej, stanie po stronie wartości swoich wyborców. Stawka jest wysoka: bezpieczeństwo Polski" [1].
Niestety ja nie mam złudzeń. Miną lata albo też w ogóle ta reforma już nigdy nie zostanie ponownie podjęta, podobnie jak w przypadku innych ustaw, które zawetował Prezydent RP Andrzej Duda.
Chciałbym oczywiście się mylić i bardzo bym się cieszył, gdybym się mylił, ale wydaje się, że ta moja nadzieja jest płonna, bo chyba - jak wiele osób to mówi - ta kadencja Prezydenta jest po prostu jego przygotowaniem do objęcia jakiejś międzynarodowej funkcji a tam przecież króluje neomarksizm. Wielu też wskazuje, że jednak ukąszenie przez UW jakiego doznał w tej partii nigdy z polityka nie wychodzi.
Naprawdę. Żałuję, że musiałem taki tekst napisać, bo na Andrzeja Dudę głosowałem w obydwu wyborach. Szkoda, że zawiódł moje zaufanie.
[1] https://wpolityce.pl/pol…
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blog…;
[email protected]
Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję!
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814
Paypal: paypal.me/kjahog
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7989
Bez przesadyzmu, gdy płoną lasy nie szkoda róż. PAD podjął jedyną słuszną decyzję. PAD ma łączyć polskie społeczeństwo, a nie wyimaginowany naród. To samo było z Lex TVN. Nie mógł konfliktować Polski z USA i jak widać miał czuja.
Pzdr
Pan chciałby zburzyć starą Europę i zaprowadzić nową na ruskich tankach ? To dlatego pan nadawał na neon24 ? Trwa wojna, która zagraża całej Europie, więc pańskie stanowisko jest antypolskie. Polska od wieków była tolerancyjna dla różnych narodów i wyznań, pan jest najwyraźniej ruskim trollem, trochę sprytniejszym od persika, ale jednak.
W takim rozumieniu chciałbym zburzyć tą dzisiejszą Starą Europę.
Pozdr
Nie piszę, że pan jest szpionem, tylko jawno ruskim ... trollem. Pewna subtelna różnica. Nie wiem co pan wypisywał na neon24. Pewnie pan powielał to co na NB. Jednak wygląda na to, że pan był ślepy na to co tam wypisywali dyżurni opluwacze Polski. Teraz pan się dołącza do opluwania Polski oskarżając PAD o niestworzone rzeczy.
Pzdr
Polityk powinien patrzeć szerzej na prawo niż przecietny Kowalski. A Prezydent tym bardziej. Konfliktowanie Polski z sojusznikami w czasie wojny jest właśnie zdradą polskiej racji stanu. Kto tego nie rozumie ten działa przeciwko interesom Polski.
Akurat argumenty forosa tym razem do mnie trafiają. Kurator mógłby odwoływać dyrektora, którego nie mianował. To chore. Niech odwołuje, ten który mianuje. A indoktrynacja "pióropuszami w d", którą straszy autor tekstu jest wydumana. Można to załatwić nowelą ustawy, a nie pisaniem nowej ustawy.
Jeśli PAD dąży do osiagniecia pewnego celu z większością społeczeństwa to musi mieć po swojej stronie to społeczeństwo. Ostatnie wybory na prezydenta pokazały, że społeczeństwo jest podzielone. Prawie połowa wskazała na Trzaskowskiego. PAD ledwie wygrał. Jako rozsądny polityk wie, że powinien szukać kompromisu. Są ważniejsze sprawy podczas wojny niż "pióropusze w d", którymi straszy autor co niedawno pisał na neon24, antypolskim portaliku ruskiej agentury :-)
Pzdr
Posłowie lewicowo-liberalni przeprowadzają kontrole w kuratoriach, próbując ustalić skalę skarg rodziców na zajęcia prowadzone przez organizacje pozarządowe. Czy to nie jest próba bagatelizowania problemu? – Jest to szukanie informacji, które już dawno zostały przestawione i są znane. Od początku wskazywaliśmy, że wiele skarg które do nas docierały pochodziły z wielkich miast, ponieważ w małych miasteczkach, czy na wsiach ten problem jeszcze nie zaistniał.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/…
Sorry, ale moim zdaniem to jest paranoja. Problem lewackich organizacji na zajęciach dodatkowych to jeden z mniejszych problemów dzisiejszej szkoły. Marginalny w porównaniu np. z abdykacją państwa z wychowania młodych pokoleń. Nie tylko wychowania patriotycznego. Wychowania w ogóle. Dodajmy też, że przez 6 lat aktualnych rządów również PiS nie rusza tego tematu. Próba stworzenia przedmiotu historia i teraźniejszość jest jedynym poważniejszym krokiem w tym celu, zobaczymy jak udanym.
Moim zdaniem cała ta ustawa ma jeden cel: aby partia mogła usuwać ze stanowisk dyrektorów szkół, którzy jej nie pasują. A gadanie o zagrożeniach działalnością lewackich organizacji jest tylko tromtadrackim pisowskim gadaniem, by ta ustawa została łatwiej łyknięta.
Pzdr
Temat jest stary jak rządy PiS. Jeszcze Anna Zalewska obiecywała w Radiu Maryja, że sprawę załatwi, albo deklarowała, że już załatwiła. I tak przez całą kadencję.
To, że PiS w ogóle zajął się tymi sprawami jest efektem ostatnich wyborów, gdzie wyszło, że partia ta ma bardzo niskie poparcie wśród młodzieży, a temat anty-LGBT jest bardzo nośny wśród emerytów i na prowincji.
Stworzyli jakieś ustawy o ulgach dla młodych, parlamenty, rady młodych itp. ale okazało się to guzik warte jeśli chodzi o procenty, wzięli się więc za szkoły. A, że w temacie tym są bardzo kiepscy to postanowili wziąć za łeb dyrektorów szkół, aby ci co potrafią zrobili to za nich. Stąd pały w postaci groźby zwolnienia i zarzutów prokuratorskich za byleco. A temat lewackich organizacji wrzucili jako czołówkę bo na tym Duda wygrał wybory, jest więc duża szansa, że i oni wygrają w debacie publicznej o tej ustawie.
Przy okazji, nie odpowiedział mi Pan na kluczowe pytanie. Co Pan, jako specjalista od zarządzania sądzi o takiej sytuacji:
Jest burmistrz i kurator - ze zwalczających się partii politycznych. Jest też szkoła. W niej burmistrz jest zwierzchnikiem dyrektora szkoły, którego powołuje, odwołuje, decyduje też o jego płacy i ocenie. I zmienia się prawo: odtąd również kurator może zwolnić dyrektora szkoły, a prokurator - kolega kuratora - postawić dyrektora przed sądem z zarzutami do 5 czy 8 lat więzienia. Jak tego typu zmiana wpłynie na działalność szkoły?
Pzdr
Pzdr
"Proszę zważyć, że w ustawie były wskazane konkretne przypadki, kiedy kurator może wpływać a nawet zwalniać dyrektorów szkół" - wg tego co mówił min. Czarnek dyrektor ma być zwalniany gdy nie realizuje zaleceń kuratora. Trudno wyobrazić sobie szerszą gamę przypadków. Zwłaszcza, że to kurator będzie decydować czy jego zalecenia są wykonywane.