Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Gulasz a'la Ziemkiewicz Cz.2

jazgdyni, 04.11.2021




Gulasz zjedzony. Lecz rozmyślania pozostały.
(Co to za gulasz, napisałem w części pierwszej)


Rośnie nam kolejny mędrzec. Tak, tak – nie tylko jeden – cała klasa nowych kandydatów na prawdziwą elitę. I tę intelektualną... i polityczną, a także gospodarczą.
Nie zamierzam wszystkich wymieniać, lecz paru warto.
Czy ktoś ma coś przeciwko doktorowi Jackowi Bartosiakowi, założycielowi think tanku Strategy&Future? Czy fakt, że pisze z nim razem książki George Friedman, jeden z najważniejszych współczesnych politologów, założyciel i dyrektor generalny Stratfor, którą jedni nazywają prywatną agencją wywiadu, będącą cieniem CIA, a inni piszą o niej - "World's Leading Geopolitical Intelligence Platform", to nie światowa nobilitacja?
Daniel Obajtek – znienawidzony przez totalnych i niestety także przez część prawicy, bo wychowani na dogmacie wszyscy kradną podpartym utrwalonym przz bolszewików przekonaniu, że burżuazję należy tępić i zwalczać, nie jest człowiekiem, który wzorem II RP zabrał się za naprawianie rozkradanej gospodarki. I nikt nie zaprzeczy – ma sukcesy.
A Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości nie wyrasta na naturalnego przywódcę ludowego?
Lub Przemysław Czarnek, 44 lata - Doktor habilitowany nauk prawnych, profesor uczelni Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Wojewoda lubelski, poseł na Sejm IX kadencji, minister edukacji i nauki, nie jest kimś co do którego można mieć nadzieję w grupie tak potrzebnej, nowej elity?
Janusz Kowalski, lat 43; Anna Krupka, lat 40; Michał Woś, 31; Patryk Jaki, 36; Michał Rachoń, 43.

Tworzy się młode zaplecze prawicowców, dojrzałych, inteligentnych i przyzwoitych.

Natomiast barierę publicystyki i tak modnego dzisiaj pisania książek, przekroczył Rafał Ziemkiewicz, lat lat już 57, ale on młodzieżą pozostanie do śmierci.
Jego też zaliczam do grona ludzi, na których konserwatyści i patrioci mogą pokładać nadzieję. Musi być ktoś, kto mądrze, prosto i uczciwie mówi ludziom co się dzieje.
Jego ostatnie dwie książki, które nie bez powodu stały się bestsellerami, bo w końcu ktoś logicznie i prosto, z dużym talentem wyjaśnia rzeczywistość.
Pierwsza z nich, "CHAM NIEZBUNTOWANY", książka roku 2020, to właściwie traktat historiozoficzny, wskazujący na logikę i ciąg zdarzeń, które doprowadziły nas od Polski Piastów, poprzez Rzeczpospolitą Obojga Narodów, do dzisiejszej pozycji w dziejącej się właśnie rewolucji, albo, jak kto woli wojnie.
Nie wątpię, że właśnie wydana jego druga książka "STROLLOWANA REWOLUCJA", też będzie bestellerem. Już zaczyna być trudno dostępna.
To mądra książka i syntetyczna. Łączy poszczególne zjawiska, wydarzenia, a także ustala przyczyny i skutki. Tłumaczy i przekonuje.

Najważniejsze jest to, że Ziemkiewicz nie jest demagogiem. Nie jest też rozfanatyzowanym propagatorem kolejnej idei. I nikt go nie kupił.
Niestety, przez minione 30 lat, w większości ci sprzedajni właśnie mieli wpływ na opinię publiczną. Mącili w głowach dosyć skutecznie, tak, że nawet niewątpliwi ,intelektualiści poczuli się zagubieni i zdezorientowani.

Żeby ująć w jednym zdaniu wszystko, do czego odnoszą się te dwie książki, można powiedzieć – Ziemkiewicz mówi o polskiej mentalności. O sposobie myślenia, przekonaniach, postawach, poglądach. Zarówno pojedynczego Polaka, jak i całej społeczności.

Więc wróćmy do szkoły i spytajmy: - co Autor chciał powiedzieć?
On sam odpowiedział. We wstępie, jakieś 20 stron, który przeczytałem trzy razy w czasie przygotowania staropolskiego gulaszu.


<<<<<< *** >>>>>>
  Otóż stałym błędem, popełnianym jeśli nie przez wszystkich myślicieli, ideologów, polityków i menadżerów, to przynajmniej przez 90 procent z nich, jest wiara w to, że zmiany cywilizacyjne, społeczne, polityczne i historyczne przypominają budowę.
[...]
... dzieje jako nieustająca budowa, postęp jako gmach, w którym kolejne pokolenia dobudowują coraz wyższe piętra. Tak właśnie o tym myślimy.
[...]
Myślenie o dziejach jak o budowie pozwala widzieć świat jako trwałą, mocną konstrukcję, dostarczającą pewnych punktów podparcia. To zgodne z ludzką naturą, która ze wszystkich pożytków cywilizacji najwyżej ceni sobie poczucie stabilności i bezpieczeństwa.
Tylko że to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
 

Ileż to ja godzin spędziłem na rozmowach, dyskusjach i sporach z mądrymi ludźmi; niektórzy nawet z profesorskimi tytułami, którzy nie zgadzali się na złamanie tego silnego konstruktu myślowego.
To chyba coś podobnego, jak przedstawienie publice Teorii Względności Einsteina i przekonanie, że nawet tak bezwzględnie nieczuły na wszystko czas może przyspieszać i zwalniać.

  Świat nie jest stabilną konstrukcją, jest układem dynamicznym, w którym wszystko zmienia się i przemieszcza. Żaden poruszony element nie zatrzymuje się w miejscu, w które go przenieśli i w którym pozostawili przekonani o swojej sprawczej roli budowniczowie, tylko siła bezwładności przemieszcza się dalej w nadanym mu kierunku. 
To dla wielu jest niewątpliwie szokujące, że proste prawa fizyki, z samych jej podstaw – kinetyki i dynamiki – są również aktywne w zakresie ludzkiego myślenia i działań. Na przykład przyzwyczajanie się do czegoś, to dokładnie jest siła bezwładności, inercja.
A jeszcze na dodatek nie uwzględnia się tak prostej prawdy:

  ... czas to pojęcie względne. Rytm krótkiego ludzkiego życia jest inny niż rytm procesów społecznych. 
 
Tu właśnie mamy problem: - niezrozumienie, problem z dogadaniem się, trudności z akceptacją takiego punktu widzenia. Bo wygodniej i przyjemniej dla nas myśleć, że wszystko jest trwałe, stabilne. Po prostu przytulne i fajne.

  W ramie poznawczej umysłu obserwowana konstrukcja (dzieje – JK) pozostaje więc zatrzymana jako trwała, niezmienna, i tym się człowiek kieruje.
[...]
Dlaczego stwierdzenie tego prostego faktu (że Świat nie jest stabilną konstrukcją, jest układem dynamicznym – JK) brzmi jak jakieś wielkie odkrycie? Przecież wyjaśnił to już starożytny filozof już trzy tysiące lat temu – panta rhei, wszystko płynie, wszystko się zmienia/ Widocznie ludzka potrzeba złudzenia dającego pozór bezpieczeństwa aż tak bardzo przeważa nad mądrością, że kolejne pokolenia przechodzą nad jego konstatacją do porządku dziennego, nie odrzucając jej wprost, ale żyjąc, myśląc i działając tak, jakby wszystko. Co raz zobaczyli i wmontowali w swoje głowy, miało już takie pozostać.
 
Te "wmontowane do głowy" sprawy to przekonania, poglądy i emocjonalne reakcje. I właśnie w oparciu o to w swoim życiu działamy.
No dobrze, jeżeli "dzieje ludzkości nie są [...] budowaniem sobie coraz większego gmachu" to czym one są?
  (Są – JK) paroksyzmami ucieczki przed kolejnymi objawiającymi się zagrożeniami, i to ucieczki po chwiejących się, niestabilnych belkach wymagających umiejętności surfera albo linoskoczka. Ale jeśli tylko udaje się któremuś z ludzkich plemion znaleźć w tym wszechobecnym ruchu na krótki czas w miarę spokojne miejsce i coś tam sobie uwić, zaraz pojawia się poczucie, że to już koniec historii i teraz będzie tylko dobrze. A potem, nieuchronnie następuje rozczarowanie.
 
Autor, aby przybliżyć czytelnikowi zrozumienie o czym pisze, używa wielu metafor. Pominąłem je. Książka jest dla każdego czytelnika, ja natomiast piszę to na portalach, gdzie intelektualne rozumowanie jest na nieco wyższym poziomie.
  Nawet najbardziej udana metafora pomoże ogarnąć i wmontować w puzzle ramy poznawczej co najwyżej jeden ze zmieniających ludzkość procesów, ale przecież tych procesów toczy się równolegle nieskończona ilość, wpływają na siebie, zmieniają siebie nawzajem w sposób nie dający się nawet wyspecjalizowanymi narzędziami "matematyki chaosu". Cóż dopiero mówić o ogarnięciu tego chaosu wypadkowych przypadków, w którym nic nie idzie tak, jak zostało zaplanowane i nic nie pozostaje tym samym – myślą? Myślą posługując się słowami.
 
Przyznam się, że w tym momencie się rozczuliłem. Praktycznie od dziesięcioleci piszę, przekonuję, perswaduję, że do naszego codziennego życia, także do polityki i historii musi być wtłoczona i matematyka, i fizyka, oraz najnowsze dzieło ludzkie – matematyka chaosu. Bo ona właśnie opisuje człowieka, jego myślenie, społeczności, wszystkie procesy z tym nienamacalnym związane, oraz najważniejsze – całą naturę i cały wszechświat.
Wtedy to zręcznie upraszczano temat dokonując podziału: technokrata – humanista. Z jakiejś ksenofobicznej przyczyny nie dopuszczając w rozmyślaniach, by oba te obszary sie nawzajem przenikały.
I oto Rafał Ziemkiewicz, pierwszy publicysta, który w swoich socjologiczno – psychologiczno – historycznych rozważaniach stosuje "matematykę chaosu" by starać się wytłumaczyć dzieje ludzkie. Przecież to humanista z krwi i kości. Polonista z wykształcenia. Pisarz i publicysta. Chyba znalazłem odpowiedź w tym, że na początku kariery był on autorem książek sience-fiction. A tam bez techniki nie ma co robić.
  Przeżyć życie i nie zwariować, nie otumaniając się przy tym i nie odurzając – nie ma trudniejszej sztuki, jak zauważył Witkacowski Sajetan tempe. Samoobroną mózgu przed poczuciem niemożności zrozumienia i przed osunięciem się w poznawczą rozpacz jest tworzenie tak zwanych teorii spiskowych.
 
Tu autor obszernie analizuje o co chodzi z tymi spiskowymi teoriami, ale pomińmy to i przejdźmy do podsumowania.
  Głównym powodem, dla którego sięga się po hipotezę spisku, jest potrzeba nadania chaosowi sensu. Na swój sposób doceniam terapeutyczną rolę "konspiracjonizmu", jako rozpaczliwej obrony rozumu przed absurdem – nawet najbardziej demoniczny spisek jest lepszy od bezradności, a wobec wydarzeń bezsensownych i przypadkowych jesteśmy właśnie bezradni.
Z drugiej strony deprecjonujące określenie "teoria spiskowa" stało się narzędziem samoobrony umysłów czepiających się urojeń, szczególnie tych o charakterze wyższościowym, przed próbą wyrwania ich z bezpiecznego świata fantasmagorii. Każde wyjaśnienie zagrażające poczuciu zbiorowej nieomylności i wyższości łatwo odrzucić i unieważnić, określając je właśnie jako spiskowe, tak jakby spiski w ogóle się nie zdarzały i dopuszczenie ich istnienia było czymś w rodzaju wiary w duchy. Dziś bardzo chętnie stosują tę metodę wypierania faktów więdnące elity liberalnej demokracji (W polityce naszej to wszyscy poza Zjednoczoną Prawicą i Konfederacją – JK).
 
Ziemkiewicz przedstawia powód, dlaczego tę książkę napisał.
  Żeby zauważyć i spróbować opisać świat takim jaki jest. Nie jaki był, a ni być powinien, ale właśnie takim, jaki jest w tej chwili – a bardziej jeszcze przewidzieć, jaki będzie na podstawie paroksyzmów, które przeżywa w ostatnich latach.
[...]
Nie sztuka czuć, że świat się psuje czy wariuje, nie sztuka zauważyć, że nadchodzi koniec świata. Sztuką jest ten koniec świata przeżyć, zrozumieć, i w świecie kolejnym znaleźć to, co będzie dobre, co da się wykorzystać i co trzeba rozwijać.
Co znaczy – zrozumieć? Mówiąc najkrócej: w zalewie informacji o rewolucyjnych zmianach, pandemicznych restrykcjach, politycznych przewrotach, ulicznych zamieszkach, obalaniu pomników i stawianiu nowych, potępianiu tego, co do niedawna było święte i uznawanie za świętość tego, co do niedawna otaczano pogardą i lekceważeniem i ustalić, co jest skutkiem, a co przyczyną. Zrozumieć, co sprawiło, że świat się popsuł, oszalał, stanął na głowie, czy jak to jeszcze nazwać – a co jest tylko objawem tego zepsucia czy też szaleństwa. Które z narzucających się podobieństw do poprzednich końców świata pozwala nam lepiej zrozumieć, co się z naszym światem dzieje, a które jest pozorne i trzymanie się go prowadzi na manowce.
 
Na koniec tego wstępu Autor nieco rozjaśnia obecną światową sytuację:
  Bo jedno nie ulega wątpliwości – w obszarze cywilizacji zwanej kiedyś europejską albo białą, albo zachodnią mamy do czynienia z kulminacją zjawisk, narastających od dziesięcioleci i ujawnionych kilkoma kolejnymi kryzysami: politycznym kryzysem demokracji liberalnej, ekonomicznym wolnorynkowej gospodarki, kryzysami demograficznymi i imigracyjnymi, finansowym i epidemiologicznym, i nade wszystko – najtrudniejszym do opisania – kryzysem duchowym, załamaniem wiary cywilizacji w samą siebie. Dopiero to wszystko otworzyło drogę próbie ponowienia rewolucji, podjętą przez kolejną inkarnację jakobińskich zombich.
Rewolucji udanych i nieudanych, mieliśmy w dziejach jeszcze więcej niż końców świata. Wydaje się więc, że z takim materiałem porównawczym intelektualiści powinni tę dzisiejszą rozebrać na czynniki pierwsze i objaśnić bez żadnego problemu, błyskawicznie. A jednak jakoś nie potrafią. Plotą coś, raczej zaklinając rzeczywistość, niż ją tłumacząc, brną we frazesy; usiłując pokryć umysłową nieporadność emocjami, a nawet domagając się cenzorskich zakazów.

Moim zdaniem to dlatego, że tym razem mamy do czynienia z rewolucją, mimo wszelkich pozorów, zupełnie inną, bezprecedensową.
 

<<<<<< *** >>>>>>

I tyle... Ziemkiewicz często operuje pojęciem – rewolucja. Media wszelkiego rodzaju wolą używać określenia – wojna. Mnie za bardzo ani jedno, ani drugie nie pasuje. Powinno być w naszym słowniku jeszcze coś pośredniego. Najbliższe słowo to – przewrót. Ale ono też nie oddaje takiego istotnego przeobrażania się ustalonej wielowiekową tradycją cywilizacji w zupełnie coś nowego, o czym nawet nie mamy pojęcia i możemy na ten temat wyłącznie dywagować.

Tak czy inaczej, w tym fundamentalnym wstępie najważniejsza tezą co się dzieje z nami – zwykłymi ludźmi, niezależnie od poziomu intelektualnego, wiedzy i doświadczenia życiowego - jest to, że mamy duży problem mentalny.
Chaotyczny proces, który właśnie za naszego życia trwa, którego dynamika wyrzuciła poza krąg stabilności, jest bardzo trudny do przyswojenia i zrozumienia.

Muszę jeszcze koniecznie zaznaczyć, że tutaj mowa jest zarówno o mentalności indywidualnej, jak i też o mentalności zbiorowej – jak to nazywa Autor, o mentalności plemiennej.
Dzisiaj w stosunku do Polski nie mogę użyć określenia – mentalność narodowa.
Niestety, praktycznie od 1945 roku do dzisiaj, społeczeństwo polskie to dwa, na dodatek toczące wojnę plemiona – Pro i Anty. Niemalże jak Tutsi i Hutu.

Dobrze, że Rafał Ziemkiewicz, zadał sobie trud wyjaśniania, z jakimi kłopotami mamy do czynienia w naszych głowach, by ogarniać cyrk, który wokół nas przedstawia swój multimedialny program.















 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 8871
jazgdyni

jazgdyni

05.11.2021 03:15

Dodane przez Tomaszek w odpowiedzi na Zdzichu czy jak ci kałmucki

Cześć
Zwrócę uwagę, że ta komiczna postawa niby pełna sarkazmu i ironi rzeczonego Zdzisia, jest typowa dla tych wszystkich, którym w życiu nie wyszło - klasycznych nieudaczników.
Poprawiają sobie samoocenę plując na wszystko żółcią
tricolour

tricolour

05.11.2021 08:26

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Cześć

Przepraszam, że się - hehehe -  wtrącę tak z rana.
Gdy się pluje na produkty niemieckie, a kupuje Buderusa dla siebie, to jest to znak, że jest się udacznikiem i że wyszło?
Tomaszek

Tomaszek

05.11.2021 18:32

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Przepraszam, że się wtrącę

A ja w swoim hobbysheedzie palę w kozie  paletami i szybko angolom wyjaśniłem że to eko , zdrowe i trendy  trendy mimo że za dwa lata będzie illegal .  Buderusowi na pohybel . Poza tym co niemieckie jest jeszcze niemieckie ? Chyba tylko portrety Hitlera . Pewnie masz nad łóżkiem i modlisz się "dojcze nasz". A szwabską dupą ci tak z oddechu daje , że pracujesz on line  żeby nie było czuć .  Teraz Widać sraczkę i karę dla twoich spedalonych UEfrajerów , kombinowali z Putkiem i  przekombinowali , Putek odetchnął bo mu polskiej kasy brakło . Na jak długo ?
paparazzi

paparazzi

05.11.2021 23:44

Dodane przez Tomaszek w odpowiedzi na A ja w swoim hobbysheedzie

05-11-2021 [18:32] - Tomaszek You make my day. Kapitalna riposta do trico.
jazgdyni

jazgdyni

06.11.2021 02:09

Dodane przez Tomaszek w odpowiedzi na A ja w swoim hobbysheedzie

Cześć
Mój Tata też miał na imię Tomasz. To tak apropo.
Nasz germański lokajczyk przyswajający teutoński obraz ubermeschów, zapomina, że kiedyś niemieckie republiki i królestwa, będąc rozdrobnione były potęgą intelektualną i artystyczną. Aż paskudnym, najgorszym germańcom - Prusom, udało sie zniszczyć Republikę Weimarską. On tego nie wie, bo nie jest jeszcze Niemcem w pełni, by studiować swoją historię. Lecz rozpaczliwie usiłuje w sobie zapalić ogień najlepszego, najmądrzejszego, najwspanialszego narodu świata. Którego nota bene po II WŚ Roosevelt i Churchill o mały włos nie wykastrowali. Lecz ten miłośnik rzeczy made in Germany zrobionych polskimi rękoma w Poznaniu (dzięki naszej odwiecznej upierdliwości nie Posen) wie co to Rosenthal a nie Roosevelt.
A od zawsze każdy kraj miał swoje słynne wyroby. Niemcy też, i miały ich dużo i były dobre. Wtedy, gdy jeszcze chadecja była chadecją, a nie kolejnym socjalizmem. I zaczął się upadek. Stracili prymat w elektronice użytkowej i przemysłowej. Stracili prymat w energetyce. Nawet Szwedzi ich wyprzedzili, a Siemens jest godny politowania. Bosch jest już częścią amerykańskiej korporacji, a Mercedesy... cóż - tworzą coraz więcej badziewia klasy A, czyli poziomu małego Fiata. Stracili prymat potęgi przemysłowej i lecą w dół na łeb i szyję. Dlatego potrzebowali Arabów z akcji Wilkommen. Jednak nadal mają coś do zaoferowania. Lecz już nie jako góra dołowi. Teraz jest już równy handel - my wam baterie LiIon, które mamy dzięki dobrej polityce gospodarczej, a wy nam kotły Buderusa. Do Liedla pójdę gdy mają promocję mojego ulubionego angielskiego sera, a do Biedronki po fantastyczne śledzie gryfickie produkowane bodajże w Ustce.
Młody chłopczyk nie rozumie jednego - nie ma już tego, co polskie, a co niemieckie. Czy to kuchenka do gotowania, czy lodówka, czy pralka, to w sklepie ci powiedzą - kompresory robi Słowacja, izolację Czechy, płytę ceramiczną Słowenia, a elektronikę i okablowanie Polska. I juz nie ma znaczenia, czy końcowy produkt nazywa się Liebherr, Bosch, Beko, czy Elektrolux, albo Tefal - to wszystko to samo. Płacisz tylko za literki, z których składa się nazwa - marka, czyli za nic. Kolega był zdziwiony, gdy mu uświadomiłem, że Jeep z którego był tak dumny, robiony jest na południu Polski. A obecnie najlepsze na świecie pralki - Miele - już od dawna są amerykańskie. Nasz tumanek nie rozumie struktury gospodarczej świata - struktury przepływów, łańcuchów i wektorów zmian. Ale bidaczek, jak Tusk powtarza - für Deutschland.
Tomaszek

Tomaszek

06.11.2021 10:32

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Cześć

Panie Januszu , wszystko to gra i działa jak Pan pisze , ale sens tego skakania po klacie tych śmieci jest taki sam jak skakanie w kupie gówna . Tylko buty zasrane . A tak na marginesie , duma teutońska silnik Mercedesa jest od Renówki . Wie Pan "franzozische scheisse" . A wspominając Tatę to mój w latach sześćdziesiątych miał Renówkę właśnie i to Dauphine . Mały ,sprytny zwinny , jasnoniebieski z tapicerką w beżową pepitkę .  Auto jak cukierek .W towarzystwie czołgowatych Warszaw, Wołg i pierdzącyośmierdzących Syren inny świat .  I niech żaden jełop nie pisze o sentymentach komuny , nasi rodzice potrafili "ładnie żyć" w takim świecie jaki był , nie czekali na "cukierki " od kogokolwiek i chodziki po ziemi nie po internecie . Byli młodzi a my dzieci mieliśmy dzieciństwo . Co te kutasy wiedzą o dzieciństwie ?
tricolour

tricolour

06.11.2021 13:13

Dodane przez Tomaszek w odpowiedzi na Panie Januszu , wszystko to

Hehehe, Tomaszek.
Tak ma właśnie działać, jak Buderus pisze. Macie swoje gryfickie serki kupować w Lidlu, a gdy zachcecie w osiedlowym sklepiku, to ten sklepik ma kupić w hurcie w Selgrosie.
A potem sobie możecie maszerować jedenastego, flagi do kupienia w Lidlu.
Buderus jest wniebowzięty.
Tomaszek

Tomaszek

06.11.2021 21:46

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Hehehe, Tomaszek.

A ciebie w dupę kopnąć Salamanderem kupionym w Breuningerze w szwabskim necie . Ein Volk, ein Salamander ,ein Arschkick .
Tomaszek

Tomaszek

06.11.2021 22:50

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Hehehe, Tomaszek.

A to twoja madonna . https://www.reddit.com/r…. Modlisz się do niej  , dojcze nasz , szturchen pitken pancerfaust ... . Bez Lidla za darmo i na duchu podnosi i nie tylko na duchu .
tricolour

tricolour

06.11.2021 10:44

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Cześć

Hehehe...
My wam baterie liion z koreanskiej fabryki, krętaczu. Fabryka baterii stoi wręcz na exterytorialnym obszarze, technologia zagraniczna, praw do niej nie mamy z definicji, nawet slupy energetyczne do jej zasilania przywieźli z Niemiec. Co z tej bateryjki jest nasze? Tylko pracownik przywieziony do pracy firmowym autobusem, któremu przystanek nazwano miejscowością, z której pochodzi, by nie myślał za dużo tylko napierniczał cały dzień.
Hehehe. My wam produkujemy koreańskie baterie do samochodów, wy nam dajecie możliwość kupienia naszego serka w waszym sklepie.
Którędy płyną finanse? Zadowolony jesteś Buderus?
Tomaszek

Tomaszek

06.11.2021 12:27

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Hehehe...

Robisz łachu tyle smrodu że Uli się nazbiera na paliwo do samolotu pewnie do Moskwy . Gaz drogi to sracie na potęgę , A makreli chatę też trzeba ogrzać . A serek to ty se zjedz spod napletka , jak go masz . Serek to ja  kupuję w sklepie , który się Sobieski nazywał i mają go Kurdowie . I wal się z twoim Fromage de la kindybał .
tricolour

tricolour

06.11.2021 13:58

Dodane przez Tomaszek w odpowiedzi na Robisz łachu tyle smrodu   że

Bardzo mnie bawisz, prymitywie. [..]
Smacznego. 🌈
Tomaszek

Tomaszek

06.11.2021 21:35

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Bardzo mnie bawisz,

Jeżdżę gdzie chcę i ch...ci do tego chamie ,[..]
jazgdyni

jazgdyni

06.11.2021 22:12

Dodane przez Tomaszek w odpowiedzi na Jeżdżę gdzie chcę i ch...ci

Chyba mu ostro dopiekłeś. A na dodatek, bo to sobota, jest pod wpływem.
Powinien już więc teraz pozbawić swojego nędznego towarzystwa.
tricolour

tricolour

06.11.2021 22:47

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Chyba mu ostro dopiekłeś. A

@JzG
Nie, przyjacielu, ty nawet nie wiesz, co to jest cierpliwość. Dlatego kupiłeś Buderusa. I serek gryficki w Lidlu.
A pierwsza łopata pod fabrykę samochodów elektrycznych dalej nie wbita...
I powiem ci w tajemnicy nowinkę od prezesa Electromobility Poland, pana Zaremby, sprzed trzech dni: nie ma w tym kraju kompetencji do zbudowania samochodu. Umarły one przed piętnastu laty - polski samochód będzie z importu, a akumulatory trzeba będzie kupić.
Dziękuję.
Tomaszek

Tomaszek

06.11.2021 22:59

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Chyba mu ostro dopiekłeś. A

Chyba się darmowego gazu nawąchał . Szkopy to jakoś mają ciągoty do gazu , najpierw Cyklon B teraz ziemny . No i nowość tricolour bengal gaz . To nie żarty Panie , to so drogie rzeczy , trza sie na tem wiedzieć . Temu magistra tricoloura wysłali . Bengala puści i se jajec nie osmali , profesura murowana . U Tuska ekspertem zostanie w rządzie na wykopstwie .
tricolour

tricolour

06.11.2021 22:38

Dodane przez Tomaszek w odpowiedzi na Jeżdżę gdzie chcę i ch...ci

@Hehehe
Kilka moich spokojnych słów, a już nie wyrabiasz. I nie pisz, że jedziesz gdzie chcesz gdy realnie uciekasz przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Ale spoko - skarbówka poczeka. Do skutku.
A, mam pytanko: jak się czujesz jako narząd buderusa? Z serkiem? Jest dobrze?
Tomaszek

Tomaszek

06.11.2021 23:08

Dodane przez Tomaszek w odpowiedzi na Jeżdżę gdzie chcę i ch...ci

Aha gebelsi koniosraju . Pamiętaj bez różnicy czy jestem tu czy tam , sam się pchasz na widelec . Tfu na widły . Internet jest globalny . Dupa z krula panie Ferdku .
jazgdyni

jazgdyni

06.11.2021 14:54

Dodane przez Tomaszek w odpowiedzi na Robisz łachu tyle smrodu   że

Odpuść mu Tomaszku. To skrajny przypadek kompletnego półgłówka. Próbował tak i siak podłączać się do różnych dyskusji, ale wszyscy od razu wyczuwali jego indolencję i pustotę dzbana. Tak więc zakochany w wurście i kartofel salad, już otwarcie wdrapal się na wysoką tyczkę, jak jakaś fasola, by wołać - hej wy tam na dole durnie. I ściąga gacie, by na Polskię, elegancko, po niemiecku, wypinać chudą dupę.
tricolour

tricolour

06.11.2021 14:59

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Odpuść mu Tomaszku. To

@Buderus
Nie pisze sie kartofel salad. Taka sama znajomość, jak sensu i budowy heterodyny. 
Słaby jesteś.
Tak, tak buderus, możesz sie zrzymać jak niewolnik w kolonii, ale serek gryficki kupujesz w Lidlu, buderus.
Tomaszek

Tomaszek

06.11.2021 22:04

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Odpuść mu Tomaszku. To

A niech se pobuszuje . We łbie mu się pieprzy pewnie z głodu to se zarobi po pół ojro za posta . Serek Gryficki mu się zamarzył , to niech jeszcze bułeczkę i co tam kupi .  Szwaby cienko pierdzą , bo kombinowali z Putinem ale ich wydymał (oszwabił Szwabów , ale jaja ). I niech Pan nie obraża półgłówków , bo to często dobrzy ludzie tylko trochę mądrzy inaczej . To PO prostu szuja i cham . To u nich taki dzisiejszy poziom mądrości .

Tomaszek

Tomaszek

06.11.2021 23:16

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Odpuść mu Tomaszku. To

Już pisałem , koniec słodkiego pierdzenia do chamów . Kiedyś dobrzy ludzie w swojej grzeczności powiedzieli do takiego Pan i mu się od tego we łbie tępym poharatało . Dla tego w ramach reedukacji społecznej zaczynam ganianie chamów z dubeltówką po polu . ma razie wirtualną . Po ocenie ewentualnych efektów możemy  odpuścić i sól w dupę zamienimy na baty . Ale to potem . Na razie wersja jak na wstępie .
Tomaszek

Tomaszek

06.11.2021 10:52

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Cześć

P.S.
Produkty tzw niemieckie to znaczy znaczy od producentów , którym szwabskie wały ukradły fabryki i przykleiły swoje znaczki . Teraz im się trochę zesrywa , bo Chińczyk nauczył się robić neoszwabskiego designu i brzmienia  loga .
tricolour

tricolour

06.11.2021 11:40

Dodane przez Tomaszek w odpowiedzi na P.S.

Tak, Tomaszki, Januszki i Grażynki.
Citronex kupil hale do dojrzewania w Holandii na kredyt w Santanderze i sprzedaje w Lidlu i Biedrze.
Chwała partii!
Tomaszek

Tomaszek

06.11.2021 22:18

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Tak, Tomaszki, Januszki i

A co mnie jakiś ciponex  obchodzi . Żyd wykupił Niemcy , niech ma i ciponex i jescze co mu do kompletu . Ciebie tam nie chcą , to siedzisz w kanciapie i trollujesz . Pofikaj se na forum . to ci na ciponki z ciponexu wystarczy . Może cię na jakieś ogórki nawet wezmą , to się odbijesz finansowo . Bo mentor pewnie wkurzony, folksdojczom jakoś kiepsko idzie ostatnimi czasy . Tusek szczeka jak cudzy pies po wioskach , jeszcze mu łomot spuszczą chłopi . Może mu na ciponki z ciponexu brakuje .

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,886
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności