Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Kresy w trzech odsłonach
Wysłane przez Ryszard Surmacz w 09-10-2021 [15:56]
Część 1
Odsłona pierwsza
Kresy dla Polski, z perspektywy wieków, okazały się przeznaczeniem i odznaczeniem. Przeznaczeniem, bo w wyścigu o te ziemie zwyciężyło najpierw Wielkie Księstwo Litewskie, a potem w porozumieniu z nim Korona, która nadała kształt kulturowy. Po unii lubelskiej całość nazwano Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Odznaczeniem dlatego, że tam polska kultura stała się ponadnarodową, sprawdziła się i osiągnęła najwyższe loty.
Ale mogło być zupełnie inaczej. Gdyby Jogajła, nie zdecydował się na oparcie o łacińską Polskę i pozostał w świecie ruskim, Królestwo Polskie albo zostałoby wspólnie podporządkowane Państwu Moskiewskiemu i nie byłoby Grunwaldu, albo w późniejszym okresie doszłoby do wojny ówczesnego Wschodu z ówczesnym Zachodem. Litwa walczyłaby po stronie moskiewskiej, Polska po stronie krzyżackiej, ale niezależnie od wyniku tej bitwy Księstwo Litewskie i państwo polskie, już w tamtym czasie, uzyskałyby taki mniej więcej status, jaki mamy dziś – czyli państwa walczącego o swój byt pomiędzy dwoma despocjami.
Stało się jednak inaczej, Grunwald wzmocniony późniejszą unią polsko-litewską i Rzeczpospolitej Obojga Narodów pozwolił na stworzenie polskiej cywilizacji, a więc niepowtarzalnej propozycji kulturowej, która pozytywnie rozwiązywała antagonizmy kulturowe przez okres kilku wieków. Powstanie królestwa Jagiellonów, mimo woli, umożliwiło Zachodowi korzystanie z „dobrodziejstw” odkrycia Ameryki i w konsekwencji kolonializmu.
Polska była więc tym przedmurzem chrześcijańskim, która zabezpieczała spokojny byt państwom i narodom europejskim, a jednocześnie, poprzez swoją pieczęć cywilizacyjną, zdobyła sobie prawo do bycia państwem wiodącym i przez to wkroczyła na płaszczyznę, w której toczy się nieustannie bezwzględna i śmiertelna walka i lepszy byt. Gdyby Stefan Batory żył dłużej lub gdyby hetman Jan Zamoyski, który górował nad innymi swym intelektem i wiedzą operacyjną, został królem Polski, los naszego kraju potoczyłby się innymi torami – lepszymi dla nas wszystkich.
Ciągła walka Kościoła o rozszerzenie swoich wpływów, o podporządkowanie sobie Konstantynopola, a potem Moskwy lub odwrotnie, zdominowały polską politykę od czasów Zygmunta III Wazy. Do tego czasu Królestwo Polskie, a potem Rzeczpospolita stały swoją całością i poczuciem jedności. Król był pomazańcem Bożym. Gdy okazało się, że Zygmunt Waza prowadząc targi z Habsburgami o oddanie im tronu polskiego, zdradził, całe morale szlachty i magnaterii załamało się. Król nie został ukarany i stracił swój status. I to właśnie od tego momentu zaczął się, tragiczny w późniejszych skutkach, podział na MY i TY. Od tamtego czasu przywileje zaczęły zmieniać swój skład „chemiczny” i podążać w kierunku liberum veto - takiego, jakie znamy dziś. Przywileje przestały służyły wzmacnianiu, jakbyśmy dziś powiedzieli, klasy średniej, a zaczęły wzmacniać prywatę. Rzeczpospolita jakby straciła swą ideę, a polską racją stanu stała się bardziej racją Kościoła, niż własnego państwa. Władysław IV był znakomitym żołnierzem i dowódcą, ale to nie wystarczyło. Mieliśmy wówczas najlepszą armię świata i najskuteczniejszą strategię; wygrywaliśmy wielkie bitwy rozbijając wroga do szczętu, a jednak nie potrafiliśmy zreformować swojego państwa. Gdzieś ta najważniejsza myśl krążyła nie w tych rejonach, co powinna. Potem przyszedł potop ruski i szwedzki, a za nim kompletna ruina majątków szlacheckich i magnackich oraz rozkład całego państwa. Ostatnim największym zwycięstwem znakomitej armii polskiej okazała się wiktoria wiedeńska Jana Sobieskiego.
Osiemnasty wiek, to już powolny, coraz bardziej kontrolowany upadek Rzeczypospolitej. Królowie elekcyjni stali się naszym przekleństwem. Konstytucja 3 Maja i jej zwycięstwo, można powiedzieć „solidarnościowe”, stała się aktem agonalnym Starej Polski. W tle pojawiły się zabory. Król Staś podniósł polską kulturę, bo było jeszcze co podnosić, ale mimo to okazał się bez charakteru i jako pierwszy poszedł „po prośbie” do Katarzyny II. Zygmunt Waza i Król Staś, swoimi decyzjami, rozłożyli wszystko to, co zbudowało nasze 800-lecie państwa. Utrata Kresów była tylko kwestią czasu.
Podczas zaborów architektom świata zachodniego wydawało się, że polski konkurent do panowania nad innymi państwami został wyeliminowany. Trumna Rzeczypospolitej została wpuszczona w głęboko wykopany dół postanowień kongresu wiedeńskiego z 1815 r. i zakopana. Straż przy jej grobie pełniły nie tylko trzy państwa zaborcze, ale cała zachodnia Europa, aż do momentu, gdy nie skoczyły sobie do gardeł. Druga Rzeczpospolita wybucha; zła energia została wyładowana w 1920 r., w bitwie pod Warszawą i nad Niemnem. Jej odrodzenie wyprowadziło z tego błędu wszystkich, którzy sądzili, że jest już trupem. Dlatego w mentalności imperialistów istnienie Polski wolnej od podległości komukolwiek, staje się dla nich zagrożeniem i kwestią trudną do zniesienia. To kwestia psychologiczna. Nie dotyczy ona tylko Rosji i Niemiec, ale, jak się okazuje, również całego świata zachodniego, który stał się naszym przeciwnikiem, nie ze względów patologicznych, lecz czysto merkantylnych – po prostu chce dorwać się do surowców rosyjskich. A skoro Rosji nie może pokonać militarnie, musi zaakceptować jej agresywną politykę. W ten sposób staliśmy się ponownie ofiarą chciwości wszystkich stron. Tak więc istnienia Polski nie można wyprosić na kolanach, utrzymać nierządem, czy wystrajkować. Polskę można tylko wywalczyć, wygryźć i z taką samą determinacją utrzymywać. Ale do tego potrzeba odpowiednich ludzi.
Komentarze
09-10-2021 [16:22] - u2 | Link: "po prostu chce dorwać się do
"po prostu chce dorwać się do surowców rosyjskich"
Chińczycy również ostrzą sobie ząbki na te surowce. A że komunistyczne Chiny stały się globalną potęgą, a Rosja obumiera, to prorokuję globalną militarną wojnę. O to za pewne USA chodzi, aby wywołać taki konflikt.
Polska nie powinna się w to mieszać. Chiny są dla nas większym partnerem niż Rosja, ale niekoniecznie Chiny muszą wygrać w tej wojnie. Niewąpliwie należy się uniezależnić od ruskich surowców, bo to oznacza zniewolenie. Tego zachodni biurokraci zdają się nie dostrzegać i brną w popieranie reżimu w Rosji.
09-10-2021 [17:19] - Kaczysta | Link: Rosją na dziś to stary
Rosją na dziś to stary bezzębny niedźwiedź nieliczący się w świecie polityki.Papierowa potega w dniu parady wojskowej.I tylko w tym dniu
Chinczycy by ich zadeptali
09-10-2021 [18:18] - Ryszard Surmacz | Link: @ Kaczysta
@ Kaczysta
Chciałbym, aby tak było. Ale jak na razie to ma o kilka klas skuteczniejszą dyplomację, niż my, oraz bombę atomową. Z nimi liczy się USA, Europa, z nami nikt. Takie są realia.
09-10-2021 [19:02] - Ryan | Link: Militarnie to obecnie Rosją
Militarnie to obecnie Rosją jest w II lidze na świecie.Tylko broń atomowa nie pozwala zdobyć tego kraju w 100 dni.
W wypadku wojny konwencjonalnej to żołnierze USA i NATO defilowaliby na Placu Czerwonym po kilku tygodniach takiej wojny
Husajn miał trzecią armię świata i jak skończył?
09-10-2021 [19:13] - Pers | Link: @ryanek
@ryanek
//Militarnie to obecnie Rosją jest w II lidze na świecie. (...)
W wypadku wojny konwencjonalnej to żołnierze USA i NATO defilowaliby na Placu Czerwonym po kilku tygodniach takiej wojny//
No właśnie!
To po co ciągle straszycie tą Rosją?
Czołgi z dykty, samoloty co ledwo latają. Okręty podwodne co się topią. Kałachy na sznurkach, walonki i onuce...
I po co to wszystko?
Budujmy nasz dobrobyt! Przecież kacap nam nie podskoczy.
Jeszcze tylko kołchoźnika Baćkę trzeba pokonać.
No chyba się ze mną zgadzasz ryanku?
09-10-2021 [18:46] - Pers | Link: @kaczysta
@kaczysta
//Rosją na dziś to stary bezzębny niedźwiedź nieliczący się w świecie polityki.//
No właśnie!
Dlatego nie rozumiem po co tyle straszenia Rosją?
Mogą nam skoczyć na pukiel i się podyndać.
Tym bardziej, że Rosja jest olewana przez cały poważny świat zachodni. Prezydent Ukrainy został przyjęty z wielkimi honorami w Białym Domu a dla Putina figa!
Straszenie Rosją jest próbą rozbicia morale polskiego społeczeństwa bo co mogą nam zrobić?
Nasza Armia jest już tak dobrze wyposażona, że nikt nam nie podskoczy. Tym bardziej, że mamy za plecami dzielnych amerykańskich chłopców, którzy nigdy nas nie opuszczą w potrzebie.
Chyba się ze mną zgodzisz kaczysto?
09-10-2021 [18:08] - Ryszard Surmacz | Link: @ U2
@ U2
Wszyscy potrzebują surowców. Odkrycie Ameryki spowodowało destabilizację naturalnej gospodarki. Rozwinęły się z dala od surowców i stanęły przez problemem ich sprowadzania. Na tej bazie zrodził się kolonializm. I tak zostało po dziś dzień. Przed trzeci wojną chyba nie sposób się obronić. Powoli, powoli i zaakceptujemy ją, oczywiście nie zdając sobie sprawy czym ona będzie. Polska nie bezie miała możliwości zastosować się do swojej woli. Światowa, nie oszczędzi nikogo. Układ w świecie jest jeszcze płynny.
09-10-2021 [16:57] - Pers | Link: //Grunwald wzmocniony
//Grunwald wzmocniony późniejszą unią polsko-litewską i Rzeczpospolitej Obojga Narodów pozwolił na stworzenie polskiej cywilizacji, a więc niepowtarzalnej propozycji kulturowej, która pozytywnie rozwiązywała antagonizmy kulturowe przez okres kilku wieków.//
Kulą u nogi Rzeczpospolitej było papiestwo.
Robiliśmy za buldoga Watykanu często wbrew naszym, narodowym interesom. Jaskrawym przykładem jest nie "skonsumowany" Grunwald.
Gdyby wojska Jagiełły zdobyły Malbork i rozwaliły Zakon to historia potoczyłaby się inaczej.
Nie powstałyby Prusy i pewnie nie byłoby zjednoczenia Niemiec. Dalej można się tylko domyślać ale jestem przekonany, że nie siedzielibyśmy w takim g... jak teraz.
Polska cywilizacja promieniowała by nie tylko na Wschód ale także na Zachód.
A tak, na Wschodzie rosło silne państwo prawosławne a Zachód doświadczył Reformacji, która położyła podwaliny pod rozbójniczy Zachód i Rzeczpospolita znalazła się w kleszczach, w których tkwi do dziś.
Dobra notka, gratuluję.
09-10-2021 [18:32] - Ryszard Surmacz | Link: @ Pers
@ Pers
...było papiestwo. Polska jagiellońska była syntezą władzy cywilnej z władzą kościelną. Z natury rzeczy Kościół musiał mieć w niej mocną pozycję. Ale o tym na ile mocną decydowali ówcześni rządzący. Grunwald, to bardziej pokłosie separatyzmu Litewskiego, w osobie Witolda, niż podległości kościelnej. Litwini do końca dbali, aby Korona nie wyrosła ponad Księstwo Litewskie, bo tak jest w każdej unii. Za powstanie Prus odpowiedzialny jest Zygmunt Stary i jego syn August. Ale gdyby nie miały okazji wykroić się z Rzeczypospolitej, nie byłoby zaborów i oczywiście nie byłoby zjednoczenia Niemiec w 1993 r.
Oczywiście, polska cywilizacja rozwinęłaby się szeroko, ale warunek był jeden - neutralizacja Państwa Moskiewskiego. Reformacja nie podłożyła podwalin po rozbójniczy Zachód, lecz zrobiło to odkrycie Ameryki i kolonializm, z tym związany. Tak to widzę.
09-10-2021 [18:57] - Pers | Link: Ryszard Surmacz
Ryszard Surmacz
//nie byłoby zjednoczenia Niemiec w 1993 r.//
Miałem na myśli zjednoczenie Niemiec w 1871r.
//Oczywiście, polska cywilizacja rozwinęłaby się szeroko, ale warunek był jeden - neutralizacja Państwa Moskiewskiego. //
Niekoniecznie. Prawosławie nie było wcale bardzo odległe od katolicyzmu, tak w doktrynie jak i w obrządku. Tu bardziej chodziło o ośrodki decyzyjne. Rzym i Konstantynopol.
Silna Rzeczpospolita, rozdrobniona Rzesza i Italia dawałaby nam karty do rozgrywania. A tak to my byliśmy rozgrywani.
09-10-2021 [21:12] - Ryszard Surmacz | Link: Jeżeli tak, to trzeba było
@ Pers
Jeżeli tak, to trzeba było przejąć moskiewski prawosławny ośrodek decyzyjny. Wówczas historia potoczyłaby się również inaczej.
Mimo wszystko, to były dwa osobne światy, bo prawosławnych i katolików, zmianie wiary, chrzczono drugi raz.
A gdyby się Niemcy nie zjednoczyły w 1871 r. za ogromne francuskie pieniądze i dekiel mocno nie odbił, nie byłoby co jednoczyć również w 1993 r.
09-10-2021 [21:33] - Pers | Link: Ryszard Surmacz
Ryszard Surmacz
//Jeżeli tak, to trzeba było przejąć moskiewski prawosławny ośrodek decyzyjny.//
A skąd taki pomysł?
Moskwa była wtedy dużo słabsza od Rzeczpospolitej.
Nie chodziło o stosunek podporządkowania a o sojusz Chrześcijan Słowian. Żaden pohaniec by nie podskoczył.
W przypadku katolików i prawosławnych nie szło o "zmianę wiary" bo Wiara była ta sama tylko obrządek się trochę różnił.
Jeśli Rusini (np. Wiśniowieccy i inni) przechodzili z prawosławia na katolicyzm to robili to tylko z powodów politycznych i koniunkturalnych.
Watykan nigdy nie porzucił praktyki prozelityzmu, dlatego papa Wojtyła nigdy nie został wpuszczony do Rosji chociaż bratał się z różnymi szamanami w Asyżu i po całym świecie.
//A gdyby się Niemcy nie zjednoczyły w 1871 r. za ogromne francuskie pieniądze i dekiel mocno nie odbił, nie byłoby co jednoczyć również w 1993 r.//
To nie Niemcom dekiel "odbił" tylko tak ich zaprogramowano. A Prusy miały w tym decydujący udział.
10-10-2021 [14:08] - Ryszard Surmacz | Link: @ Pers
@ Pers
Odpowiedziałem Panu dość obszernie, ale wykasował mi się cały tekst i już nie będę go odtwarzał. Krótko: pomysł przejęcia władztwa prawosławnego, to nie mój, lecz już był obecny w XVI w. Moskwa była dużo słabsza od Rzplitej, Tak było, ale nie dostrzegaliśmy jej zagrożenia. Słowianie, jacy Słowianie? Rusini, Słowacy, Czesi? Świat katolicki i świat prawosławny, to zupełnie inne porządki. Ludzie na dole się dogadywali, ale władzom chodziło o duszyczki i wpływy, czyli pieniądze. Wiśniowieccy i inni, to też inna bajka, bo wielu z nich została przyjęta do polskich herbów. Koniunkturalizm, może na początku, potem już konsekwencja. Po zwycięstwie Prus nad Francją, kilkuset (nie pamiętam ilu) przedstawicieli niemieckiej nauki napisało list do cesarze, w którym oznajmili, że są najlepsi i muszą przewodniczyć światu. Owszem, infekcja przyszła z Prus, państwa zupełnie sztucznego, ale wynikającego z konsekwentnej wielowiekowej polityki niemieckiej. Potwierdza to ich filozofia: Nitsche, Hegel, Marks. Programowanie odbywało się przez 1000 lat. Zaczynało się od wszelkiego typu marchii: wschodnia, zachodnia, południowa, Krzyżaków, itd.
09-10-2021 [19:19] - NASZ_HENRY | Link: Z historii więc pała bęc ☺☻
Z historii więc pała bęc ☺☻
10-10-2021 [11:57] - Jabe | Link: Przedmurzem były Węgry.
Przedmurzem były Węgry.