Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Mogą inni "kopiuj i wklej", to ja też
Wysłane przez Niezalogowany (niezweryfikowany) w 17-07-2021 [08:36]
Donald Tusk nie ma już czego szukać w strukturach europejskich – jego promotorka Angela Merkel kończy swoją polityczną karierę, a nowego sponsora Tusk nie znalazł. Teraz ten sprytny, aczkolwiek pozbawiony ciekawszych cech polityk będzie musiał na powrót znaleźć swoje miejsce w polskiej polityce.
Witold Gadowski | Niezalezna.PL---źródło.
W miejscu, z którego uciekł zwabiony europejskimi pieniędzmi, wyrósł mu jednak znaczący konkurent – Szymon Hołownia. Na ile rywalizacja między nimi będzie naturalnym procesem? Czy potwierdzą się przypuszczenia, że pozycję lidera dzisiejszej opozycji obsadzą zupełnie inne siły niż swobodna rywalizacja o elektorat?
Donald Tusk jest człowiekiem sprytnym, jednak zupełnie przypadkowym. Korzystny splot okoliczności i gra wywiadów sprawiły, że stał się premierem i liderem największej – w swoim czasie – partii politycznej. Okres jego rządów był dla Polski czasem straconym, w którym otwarcie obnażyły się mechanizmy karier. Służalczość wobec Niemiec i Rosji (do pewnego momentu) wystarczały, aby uzyskać placet na bezkarne dzielenie publicznego grosza pomiędzy swoich akolitów.
Dziś powrót Tuska do polskiej polityki poprzedzają dwie legendy: czarna i hagiograficzna. Oczywiście żadna z nich nie oddaje realiów, jednak mogą stać się bardzo znaczącymi czynnikami pokazującymi przyszłość wywodzącego się z Gdańska polityka.
Czarna legenda narosła w internecie i obecna jest w tych środowiskach Polaków, które są nastawione patriotycznie. W oczach tych wyborców Tusk uosabia wszelkie cechy pełnego kompleksów kompradora. Był uniżony i pozbawiony jakichkolwiek treści wobec Merkel i Putina oraz brutalny i cyniczny wobec swoich rodaków (o ile można optymistycznie założyć, że nadal czuje się Polakiem). Nazwisko Tuska – w tych środowiskach – to synonim prywaty, kompromitacji i postawy pozbawionej godności. Tusk – w swojej czarnej legendzie – kojarzony jest z korupcją, nepotyzmem i pogardą wobec wszystkiego, co kojarzy się z polskim patriotyzmem.
W legendzie hagiograficznej Donald Tusk jest politykiem, który zrobił zawrotną karierę w strukturach międzynarodowych, osiągnął wielkie powodzenie na europejskich salonach i jest symbolem nowoczesności. Jego rządy to wyraz dążeń Polski do świata i nowoczesna wizja rozwoju naszego kraju. Ta legenda, w znacznej mierze zbudowana przez „Gazetę Wyborczą” i TVN, wyznawana jest zarówno przez sieroty po nim, a więc całą kamarylę Platformy Obywatelskiej, która nagle straciła łatwe pieniądze i zaszczyty władzy, jak i przez środowiska postkomunistyczne, które same nie były w stanie znaleźć sobie wiarygodnego lidera, więc swoje uczucia przelały na Donalda Tuska. Tusk zresztą odwdzięczał się byłym komunistom i oficerom służb PRL, jak tylko mógł. Dziś Cimoszewicz, Miller i Rosati mogą jedynie modlić się do swoich eurokomunistycznych patronów, aby Tusk powrócił i uchwycił jak najwięcej władzy. Hagiograficzna legenda Tuska najlepiej wyraża się w histerycznych westchnieniach Jacka Żakowskiego czy Tomasza Lisa: „Tusku, musisz!”. Duchowej ornamentyki tej legendzie na pewno doda sekta, której przewodnikiem jest pochodzący z Bolkowa (to ma swoje znaczenie) ksiądz Kazimierz Sowa.
Moim zdaniem cała – zapowiadana – rywalizacja pomiędzy Donaldem Tuskiem i Szymonem Hołownią jest elementem konstruowanego właśnie teatrzyku, który ma pochłonąć jak najwięcej uwagi masowej publiczności. Role będą poukładane w niemieckiej ambasadzie w Warszawie, gdzie spory udział będzie miał także przedstawiciel Stanów Zjednoczonych. Tam okaże się, kto ma mocniejsze plecy i międzynarodowo poukładane karty. Jednak na potrzeby krajowego elektoratu specjaliści od PR poukładają całkiem zgrabny spektakl rywalizacji obu panów. Serial będzie toczył się na antenie głównych mediów i jak przystało na tasiemcowe produkcje, będzie obfitował w przeróżne „przełomowe” wydarzenia. Panowie będą wypowiadali nawet konfrontacyjne deklaracje i czynili rozmaite widowiskowe posunięcia. Wszystko po to, aby skupić na sobie uwagę publiczności i wykreować masowe zainteresowanie, które może owocować wyborczymi głosami. Hołownia będzie rozgrywał karty świeżości i bezobjawowego katolicyzmu, Tusk będzie pozował na polityka o międzynarodowym doświadczeniu, odpowiedzialnego i stabilnego. Role są już precyzyjnie przygotowywane. Ostatecznie wynik „rywalizacji” sprawi, że jeden z nich zostanie liderem „nowego obozu”, a drugi posłusznie zgodzi się na rolę adiutanta i zastępcy. Wszystko po to, aby wykreować dynamikę i za jej pomocą spróbować zdjąć wiatr z żagli Zjednoczonej Prawicy. Możliwe są nawet spektakularne przepływy: pierwszym, który zasili nowy obóz, będzie zapewne Jarosław Gowin i towarzyszące mu postaci.
Bądźmy jednak poważni: tu nie szykuje się żadne poważne starcie, to będzie komedia dell’arte dla naiwnych.
Źródło:Witold Gadowski Niezależna.pl
Ode mnie:
Ale ta sztuka ze spalonego teatrzyku, jest grana od dawna.Palikot,Petru,Hołownia...to wszystko są poronionymi córeczkami PO.
Przychodzi czas...gwizdek szefa szefów...i są połączeni...nawet ślepy takie numery widzi.
Ilustracja muzyczna:
YouTube:
Komentarze
18-07-2021 [09:22] - Trotelreiner (niezweryfikowany) | Link: Czy on nas sprzeda?https://i
Czy on nas sprzeda?
https://i.wpimg.pl/1200x/filerepo.grupawp.pl/api/v1/display/embed/412f16a9-a0dd-4ba0-b321-5abf50172662
18-07-2021 [10:40] - rolnik z mazur | Link: @ trotel
@ trotel
Jaki kraj tacy politycy. Tusk jest sprytny to fakt ale to po prostu kawalk gnojka i wiem o czy mówię. Dziwi mnie to że to Polactwo łyka to jak gęś pasjonata fois gras. Pzdr
18-07-2021 [11:16] - NASZ_HENRY | Link: Hołownia, Tusk, Trzaskowski
Hołownia, Tusk, Trzaskowski będą szli oddzielnie ale do koryta dojdą razem ☺☻